Wszyscy obserwujemy doniesienia medialne o rozwoju pandemii, z nadzieją, że przyjdzie moment, kiedy ta definitywnie zaniknie. Jesteśmy informowani na bieżąco o sytuacji w Europie i bogatych krajach na świecie. Mniej, a nawet zupełnie pomijane są tzw. kraje Trzeciego Świata. Ostatnie spotkanie wspólnoty Męskiego Różańca dzięki informacjom przekazanym przez bp. Stanisława Jamrozka otworzyło nam oczy na biedne kraje Ameryki Południowej, konkretnie na Ekwador.
Dla Ekwadoru
Chodzi to, aby w naszych działaniach, w miarę możliwości pomóc polskim misjonarkom pracującym w Ekwadorze, a przez nie najbiedniejszym. W imieniu społeczności Męskiego Różańca w Przemyślu, Wojowników Maryi Przemyśl pragniemy prosić Państwa o wsparcie, o otworzenie serc na potrzeby ludzi najbiedniejszych, którzy poprzez obecną sytuację ogólnoświatowej pandemii doświadczają braku żywności, a wielu wręcz głoduje.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
W związku ze stanem pandemii w Polsce ludzie przede wszystkim martwią się o maseczki, środki dezynfekujące, odległości międzyludzkie itp., i to jest ważne. Dziękować Bogu, że problem jest tylko ten. Jednak już nie wszędzie problem jest ten sam. Są kraje, w których chodzi już tylko o to, by przeżyć i to nie tylko z powodu zagrożenia koronawirusem, ale przede wszystkim z powodu zaglądającego do rodzin głodu. Tak m.in. dzieje się w Ekwadorze, gdzie pracuje s. Ligia Krukowska, polska misjonarka sióstr benedyktynek, z którą jesteśmy w kontakcie i która przekazuje nam informacje o sytuacji tam panującej, z prośbą o pomoc. W Ameryce Południowej koronawirus uderzył przede wszystkim w rodziny najbiedniejsze. W Ekwadorze siostry benedyktynki starają się im pomóc, organizując paczki żywnościowe i lekarstwa. Parafia, w której pracują od 20 lat, znajduje się na peryferiach miejscowości Santo Domingo de los Tsachilas i jest to część najbiedniejszej i niebezpiecznej dzielnicy.
Nie mają co jeść
Epidemia koronawirusa jeszcze bardziej pogorszyła sytuację. Ludzie wywieszają przed domami białe lub czerwone szmaty na znak, że nie mają już co jeść, jest to dla innych znak SOS, wołanie o pomoc. Kiedy zapytaliśmy s. Ligię, czy próbowała policzyć te czerwone szmaty, odpowiedziała, że jest ich bez liku, tak dużo, że trudno jest zliczyć. Siostry pracują w parafii dla tutejszej społeczności, m.in. prowadzą palcówkę dla dzieci i żłobek dla najbiedniejszych z biednych. W tym trudnym czasie siostry robią paczki żywnościowe. Jednak brakuje wszystkiego. Najbardziej ryżu, który dla tutejszej społeczności jest podstawowym artykułem żywnościowym. Siostry zaopatrują ludzi w to, co zostanie im ofiarowane, nie mają stałego źródła finansowania, tak dużych potrzeb.
Dzięki prośbom biskupa miejsca, ale i nie tylko, znajdują się ludzie, którzy chcą pomóc, np. ktoś ofiarował banany, ktoś inny ananasy itp. Wtedy na bieżąco siostry wsiadają w auto i rozwożą te owoce potrzebującym. Jednak każdego dnia kolejni parafianie wywieszają czerwone szmaty, prosząc w ten sposób o pomoc. Nie ma dnia, by do furty klasztornej nie pukali kolejni ludzie, błagając o pomoc, ponieważ mają dzieci do wykarmienia, a nie mają im co dać jeść.
Każdego dnia kolejni parafianie wywieszają czerwone szmaty, prosząc w ten sposób o pomoc.
Kampania pomocy
Jak do tej pory udało się siostrom zrobić kilka tysięcy paczek żywnościowych, ale to jest jak kropla w morzu potrzeb – mówi S. Ligia. Skromne środki, jakie posiadały siostry, parafia, diecezja, skończyły się. S. Ligia przekazała nam, że na początku wprowadzonej przez rząd kwarantanny biskup miejsca w dramatycznym apelu prosi o pomoc dla najbiedniejszych, a tych jest ogromna większość. Utrzymują się oni tylko z tego, co w danym dniu zarobią na ulicy. Ksiądz biskup chciał za wszelką cenę uprzedzić cierpienie i płacz głodnych dzieci, bezradność matek, agresję ojców pozostających w zamkniętych domach. W związku z tym, w Diecezji Santo Domingo w Ekwadorze została zainicjowana kampania Wy dajcie im jeść. Trzeba też wiedzieć, że Santo Domingo de los Tsachilas liczy ponad pół miliona mieszkańców. Jest tam też wielu obywateli innych narodowości, którzy na ulicach miasta, bezradni, błagają o pożywienie. Siostry Benedyktynki Misjonarki będą wdzięczne za każdą pomoc, którą otrzymają z Polski.
Całość środków, jakie uda się zebrać, zostanie przekazana polskim Benedyktynkom – Misjonarkom pracującym w Ekwadorze. Datek na ten cel można złożyć poprzez zbiórkę internetową, której adres widnieje na stronie Facebook Męski Różaniec w Przemyślu. Serdeczne Bóg zapłać za każdą pomoc!