Zwykle w uroczystość Bożego Ciała przez toruńską starówkę przechodziły w procesji eucharystycznej niezliczone rzesze wiernych z całego miasta. W tym roku było inaczej – choć nie mniej uroczyście.
Szkoła budowania
Po Mszy św. w katedrze Świętych Janów i po modlitwie przy pierwszym ołtarzu bp Wiesław Śmigiel z udziałem skromnej asysty udał się z Najświętszym Sakramentem do świątyń stacyjnych – kościoła pw. Ducha Świętego, Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny oraz św. Jakuba. Następnie to w nich rozpoczynała się Eucharystia. – Ma to głęboki wymiar wspólnotowy – wyjaśnił pasterz diecezji. – Jako wyznawcy tej samej wiary gromadzimy się w tych kościołach, żeby oddać cześć Panu Bogu. To piękno naszego miasta, piękno naszej historii – podkreślił.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
To właśnie wspólnota i budowanie jedności były głównym tematem homilii wygłoszonej przez bp. Śmigla w toruńskiej katedrze. Przypomniał, że „u zarania chrześcijaństwa Eucharystia charakteryzowała się tym, że obok siebie stali arystokraci i korynccy robotnicy portowi, filozof, mędrzec, człowiek wykształcony i analfabeta, bogaty kupiec i niewolnik, któremu odmawiano praw, asceta i nie mający jeszcze głębokiej wiary neofita, człowiek rozmodlony, nieustannie rozmawiający z Bogiem oraz ten, kto nie znał żadnych modlitw i potrafił tylko powiedzieć «Bóg» czy «Jezus Chrystus»”. Także i dziś „Eucharystia jest pierwszą szkołą pokonywania barier”.
Bóg bliski
Biskup zachęcił, aby w ten szczególny dzień adorować Chrystusa, czyli „oddać Bogu pierwszeństwo”. – Ten, którego dziś adorujemy, to Bóg z nami, pośród nas. Przyszedł On, aby nam pomóc odnowić nasze człowieczeństwo. Jest z nami pomimo naszych słabości i grzechów i pochyla się nad naszym losem – zaznaczył. Ten, który prowadził Izraela przez pustynię, chce towarzyszyć człowiekowi w drodze jego życia. Pasterz zachęcił również, by powierzać Panu sprawę zakończenia epidemii. – Prośmy Go dziś, by był z nami w tym czasie, by nam dodawał sił, odwagi, mądrości i roztropności.
Mimo skromnej formy tegoroczne świętowanie Bożego Ciała miało w sobie coś niezwykłego. Garstka osób, podążających za Najświętszym Sakramentem, tłumy w kościołach spragnione Jego nadejścia, cisza i atmosfera pokoju, a jednocześnie nieuchwytnej tajemnicy. Może dlatego niektórzy przechodnie po chwili wahania przyklękali na wilgotnych od deszczu kocich łbach, kiedy Chrystus ukryty w Eucharystycznym Chlebie przechodził wśród toruńskich kamienic.