Reklama

Zdrowie za jeden uśmiech

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Najmłodsi mieszkańcy niewielkiej wsi Karwowo, odległej 12 kilometrów od Łobza, już od rana czekali na przyjazd Pogotowia Teatralnego. Ponieważ w Karwowie nie ma własnej świetlicy, łobeski Ksiądz Proboszcz pospieszył z pomocą, udostępniając niewielki kościół, który stał się na to jedno popołudnie, po odpowiedniej inscenizacji, widownią teatralną. Tutaj w obecności prawie całej wsi aktorzy szczecińskiego Pogotowia Teatralnego zaprezentowali z właściwą sobie werwą, optymizmem i przekonaniem sztukę Ekologiczne przypadki panny Agatki, czyli zielono i czysto. Z tym przedstawieniem Joanna i Tomasz Jankiewiczowie, Olga Adamska i Wiesław Łągiewka wystąpili po raz sto pięćdziesiąty. Każdy taki przyjazd Pogotowia Teatralnego jest wydarzeniem dla lokalnej społeczności, która gościnnie podejmuje grających aktorów gorącym posiłkiem i wypiekami miejscowych gospodyń. Wszyscy są wdzięczni, że weseli aktorzy są wśród najmłodszych (ale i dorosłych także) i wspierają ich dobrym słowem.
W połowie marca br. przypadła piąta rocznica kulturotwórczej działalności objazdowej Pogotowia Teatralnego, jedynego w Polsce. Dzieciom, szczególnie z popegieerowskich wsi, nękanych nie tylko biedą materialną, ale i moralną (licznymi patologiami społecznymi), cierpiących w szpitalach i osamotnionych w domach dziecka robi się wesoło, gdy słyszą z ust Tomka Jankiewicza słoneczny i zdecydowany refren: "Kiedy w życiu smutno jest, nie poddawaj nigdy się, lecz szeroko uśmiechnij się i od razu będzie lżej. Gdy uśmiechniesz pięknie się... wszystko wokół pojaśnieje. Ponuraków nie ma, nie! Więc uśmiechem witaj dzień!". Twórca Pogotowia Teatralnego Tomasz Jankiewicz opowiada, jak powstał ten niezwykły teatr, dojeżdżający ze swoimi edukacyjnymi sztukami do najbardziej opuszczonych i zapomnianych dzieci w całym kraju: "Jestem od ćwierć wieku aktorem. Przez dwadzieścia lat grałem na deskach scenicznych teatrów Koszalina i Szczecina. Pięć lat temu odszedłem z teatru dramatycznego, by poświęcić się w całości tworzeniu i graniu dla dzieci. Zachęciła mnie do tego, moja dwuletnia wtedy córeczka Zuzia. Chcieliśmy ją zaprowadzić do jakiegoś teatru na przedstawienie właściwe dla jej wieku. Niestety, dla dzieci w takim wieku nikt w Szczecinie nie przygotowywał sztuk. Wobec takiego braku w zakresie edukacji teatralnej małych dzieci, postanowiłem sam pisać dla nich optymistyczne sztuki, posługując się tekstami Brzechwy i Tuwima. Najpierw graliśmy z dużym powodzeniem dla takich maluchów w szczecińskim Klubie XIII Muz, za co zebraliśmy ogromne brawa. To jeszcze bardziej zachęciło mnie do zajęcia się tego rodzaju twórczością dla dzieci. Wpadliśmy wtedy na pomysł uruchomienia Pogotowia Teatralnego, którego zadaniem jest umilanie czasu naszymi występami w domach dziecka, placówkach opiekuńczych, przedszkolach, szpitalach... czyli wszędzie tam, gdzie dzieciom jest smutno. W ten sposób odkryłem sens swego powołania aktorskiego. Cieszę się, gdy widzę na ich twarzach radość".
Był to strzał w dziesiątkę, bo w ciągu pięciu lat ten objazdowy teatr ze swoimi dwunastoma spektaklami odwiedził kilkaset miejscowości, a widowni mógłby mu pozazdrościć niejeden teatr wielkomiejski. Najważniejsze jest to, że Pogotowie Teatralne gra za darmo, a podziękowaniem dla trudu i talentu aktorów jest uśmiech dzieci i ich niezwykłe zaangażowanie się w akcję każdego przedstawienia.
Ostatnio ogromnym powodzeniem cieszy się inscenizacja Żyję zdrowo, kolorowo, której odbyło się już ponad sto przedstawień. W bardzo czytelny i delikatny sposób artyści zachęcają w niej do zdrowego odżywiania się oraz życia wolnego od patologicznych uzależnień. Pogotowie Teatralne poprzez zabawę uczy dzieci i młodzież chronić się przed niebezpiecznymi nałogami (narkomanią, alkoholizmem i nikotynizmem), które są rozpowszechniane nie tylko w mieście, ale także na wsiach. Ta sztuka, propagująca w aktorski sposób zdrowy styl życia, chętnie jest też oglądana przez młodzież, nauczycieli i rodziców. Fachowy patronat objął nad nią Szpital Dziecięcy w Szczecinie.
Chorzy na onkologii dziecięcej szpitala w Szczecinie ze szczególną radością przyjęli aktorów przed świętami Bożego Narodzenia. Mali pacjenci byli leczeni metodą gelotologii, czyli śmiechem, oraz muzykoterapią. Tomasz Kubik - klaun i absolwent socjologii Uniwersytetu Szczecińskiego umie rozśmieszyć nawet największego ponuraka. W czasie terapii balonowej potrafił nawet wcisnąć się pod łóżko najbardziej cierpiącego chłopca i swoimi skeczami wywołać serdeczny uśmiech na jego twarzy. Pediatra opiekujący się chorymi uważa, że dzieci szybciej powracają do zdrowia, gdy się śmieją, oglądają wesołe bajki, które wywołują radość i chęć życia.
Pogotowie Teatralne w trosce o dobre samopoczucie najmłodszych pacjentów szczecińskich szpitali obdarzyło oddziały dziecięce w darze gwiazdkowym czternastoma telewizorami, sześcioma magnetowidami oraz ponad dwustoma kasetami wideo zawierającymi najnowsze bajki.
W tym roku Pogotowie Teatralne rozpoczeło akcję zbierania książek (nowych lub niezniszczonych) dla dzieci , chcąc tworzyć na oddziałach dziecięcych szpitali województwa zachodniopomorskiego "Bibliotekę dzielnego pacjenta".

Kontakt z Pogotowiem Teatralnym: 70-117 Szczecin, ul. Miczańska 2/15, tel. (0-91) 48-37-890, tel. kom. 0601-94-19-95

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Nie ma takiego problemu, którego nie rozwiązałby Różaniec

Niedziela Ogólnopolska 40/2024, str. 14-16

[ TEMATY ]

różaniec

Karol Porwich/Niedziela

W objawieniach fatimskich Maryja nieustannie przypominała o sile modlitwy różańcowej. Podczas każdego z sześciu spotkań z trojgiem pastuszków przekazywała jedno, niezmienne przesłanie: „Odmawiajcie Różaniec”. Ta prośba, powtarzana niczym refren, stała się najważniejszym elementem objawień.

W maju Matka Boża wzywała: „Odmawiajcie codziennie Różaniec, aby uzyskać pokój dla świata i koniec wojny”. Z każdym kolejnym miesiącem Jej głos rozbrzmiewał coraz silniej, jakby przypominał o pilności prośby. W czerwcu było to niemal jak wezwanie do codziennego rytuału: „Chciałabym, abyście każdego dnia odmawiali Różaniec”. Lipiec przyniósł kolejne napomnienie: „Trzeba w dalszym ciągu codziennie odmawiać Różaniec”, a w sierpniu Maryja powiedziała: „Chcę, abyście nadal odmawiali codziennie Różaniec”. We wrześniu Matka Boża jeszcze raz przypomniała o sile tej modlitwy, mówiąc: „Odmawiajcie w dalszym ciągu Różaniec, żeby uprosić koniec wojny”.
CZYTAJ DALEJ

Realizm duchowy św. Teresy od Dzieciątka Jezus

Niedziela Ogólnopolska 28/2005

[ TEMATY ]

święta

pl.wikipedia.org

Wielką zasługą św. Teresy jest powrót do ewangelicznego rozumienia miłości do Boga. Niewłaściwe rozumienie świętości popycha nas w stronę dwóch pokus. Pierwsza - sprowadza się do tego, iż kojarzymy świętość z nadzwyczajnymi przeżyciami. Druga - polega na tym, że pragniemy naśladować jakiegoś świętego, zapominając o tym, kim sami jesteśmy. Można do tego dołączyć jeszcze jedną pokusę - czekanie na szczególną okazję do kochania Boga. Ulegając tym pokusom, często usprawiedliwiamy swój brak dążenia do świętości szczególnie trudnymi okolicznościami, w których przyszło nam żyć, lub zbyt wielkimi - w naszym rozumieniu - normami, jakie należałoby spełnić, sądząc, iż świętość jest czymś innym aniżeli nauką wyrażoną w Ewangelii. Teresa nie znajdowała w sobie dość siły, aby iść drogą wielkich pokutników czy też drogą świętych pełniących wielkie czyny. Teresa odkrywa własną, w pełni ewangeliczną drogę do świętości. Jej pierwsze odkrycie dotyczy czasu: nie powinniśmy odsuwać naszego kochania Boga na jakąś nawet najbliższą przyszłość. Któraś z sióstr w klasztorze w Lisieux „oszczędzała” siły na męczeństwo, które notabene nigdy się nie spełniło. Dla Teresy moment kochania Boga jest tylko teraz. Ona nie zastanawia się nad przyszłością, gdyż może się czasami wydawać zbyt odległa lub zbyt trudna. Teraz jest jej ofiarowane i tylko w tym momencie ma możliwość kochania Boga. Przyszłość może nie nadejść. „Dobry Bóg chce, bym zdała się na Niego jak maleńkie dziecko, które martwi się o to, co z nim będzie jutro”. Czasami myśl o wielu podobnych zmaganiach w przyszłości nie pozwala nam teraz dać całego siebie. Zatem właśnie chwila obecna i tylko ta chwila się liczy. Łaska ofiarowania czegoś Bogu lub przezwyciężenia jakiejś pokusy jest mi dana teraz, na tę chwilę. W chwili wielkiego duchowego cierpienia Teresa pisze: „Cierpię tylko chwilę. Jedynie myśląc o przeszłości i o przyszłości, dochodzi się do zniechęcenia i rozpaczy”. Rozważanie, czy w przyszłości podołam podobnym wyzwaniom, jest brakiem zdania się na Boga, który mnie teraz wspomaga. „By kochać Cię, Panie, tę chwilę mam tylko, ten dzień dzisiejszy jedynie” - pisze Teresa. Jest to pierwsza cecha realizmu jej ducha - realizmu ewangelicznego, gdyż Chrystus mówi nieustannie o gotowości i czuwaniu. Ten, kto zaniedbuje teraźniejszość, nie czuwa, bo nie jest gotowy. Wkłada natomiast energię w marzenia, a nie w to, co teraz jest możliwe do spełnienia. Chrystus przychodzi z miłością teraz. To skoncentrowanie się na teraźniejszości pozwala Teresie dostrzec wszystkie możliwe okazje do kochania oraz wykorzystać je. Do tego jednak potrzebne jest spojrzenie nacechowane wiarą, iż ten moment jest darowany mi przez Boga, aby Go teraz, w tej sytuacji kochać. Nawet gdy sytuacja obecna jawi się w bardzo ciemnych barwach, Teresa nie traci nadziei. „Słowa Hioba: Nawet gdybyś mnie zabił, będę ufał Tobie, zachwycały mnie od dzieciństwa. Trzeba mi jednak było wiele czasu, aby dojść do takiego stopnia zawierzenia. Teraz do niego doszłam” - napisze dopiero pod koniec życia. Teresa poznaje, że wielkość czynu nie zależy od tego, co robimy, ale zależy od tego, ile w nim kochamy. „Nie mając wprawy w praktykowaniu wielkich cnót, przykładałam się w sposób szczególny do tych małych; lubiłam więc składać płaszcze pozostawione przez siostry i oddawać im przeróżne małe usługi, na jakie mnie było stać”. Jeśli spojrzeć na komentarz Chrystusa odnośnie do tych, którzy wrzucali pieniądze do skarbony w świątyni, to właśnie w tym kontekście możemy uchwycić zamysł Teresy. Nie jest ważne, ile wrzucimy do tej skarbony, bo uczynek na zewnątrz może wydawać się wielki, ale cała wartość uczynku zależy od tego, ile on nas kosztuje. Zatem należy przełamywać swoją wolę, gdyż to jest największą ofiarą. Przezwyciężając miłość własną, w całości oddajemy się Bogu. Były chwile, gdy Teresa chciała ofiarować Bogu jakieś fizyczne umartwienia. Taki rodzaj praktyk był w czasach Teresy dość powszechny. Jednak szybko się przekonała, że nie pozwala jej na to zdrowie. Było to dla niej bardzo ważne odkrycie, gdyż utwierdziło ją w przekonaniu, że nie trzeba wiele, aby się Bogu podobać. „Dane mi było również umiłowanie pokuty; nic jednak nie było mi dozwolone, by je zaspokoić. Jedyne umartwienia, na jakie się zgadzano, polegały na umartwianiu mojej miłości własnej, co zresztą było dla mnie bardziej pożyteczne niż umartwienia cielesne”. Teresa nie wymyślała sobie jakichś ofiar. Jej zadaniem było wykorzystanie tego, co życie jej przyniosło. Umiejętność docenienia chwili, odkrycia, że wszystko jest do ofiarowania - tego uczy nas Teresa. My sami albo narzekamy na trudny los i marnujemy okazję do ofiarowania czegoś trudnego Bogu, albo czynimy coś zewnętrznie dobrego, ale tylko z wygody, aby się komuś nie narazić lub dla uniknięcia wyrzutów sumienia. Intencja - to jest cały klucz Teresy do świętości. Jak wyznaje, w swoim życiu niczego Chrystusowi nie odmówiła, tzn. że widziała wszystkie okazje do czynienia dobra jako momenty wyznawania swojej miłości. Inną cechą, która przybliża ją do nas, jest naturalność jej modlitwy. Teresa od Dzieciątka Jezus, która jest córką duchową św. Teresy od Jezusa, jest jej przeciwieństwem odnośnie do szczególnych łask na modlitwie. Złożyła nawet z tych łask ofiarę, bo czuła, że w nich można szukać siebie. Jej życie modlitwy było często bardzo marne, gdyż zdarzało się jej zasypiać na modlitwie. Po przyjęciu Komunii św. zamiast rozmawiać z Bogiem, spała. Nie dlatego, że chciała, ale dlatego, że nie potrafiła inaczej. Ważny jest fakt, iż nie martwiła się za bardzo swoją nieumiejętnością modlenia się. Wierzyła, że i z takiej modlitwy Chrystus jest zadowolony, gdyż ona nie może Mu ofiarować nic więcej poza swoją słabością. Aby się przekonać, jak daleko lub jak blisko jesteśmy przyjmowania Ewangelii w całej jej głębi, zastanówmy się, jak podchodzimy do niechcianych prac, mniej wartościowych funkcji, momentów, gdy nie jesteśmy doceniani, a nawet oskarżani. Czy widzimy w tym okazję, aby to wszystko ofiarować Chrystusowi, czy też walczymy o to, aby postawić na swoim lub zwyczajnie zachować twarz? Jak postępujemy wobec osób, które są dla nas przykre? Czy je obgadujemy, czy też widzimy w tym okazję, aby im pomóc w drodze do Boga? Teresa powie, gdy nie może już przyjmować Komunii św. ze względu na zaawansowaną chorobę, że wszystko jest łaską. Czy każda trudna sytuacja, trudny człowiek jest dla mnie łaską?
CZYTAJ DALEJ

Zawalcz o pokój twego domu

2025-10-01 19:47

Archiwum organizatorów

Rekolekcje dla małżeństw poprowadzi ks. Łukasz Plata, ewangelizator, dr nauk teologicznych w zakresie teologii moralnej.

Rekolekcje dla małżeństw poprowadzi ks. Łukasz Plata, ewangelizator, dr nauk teologicznych w zakresie teologii moralnej.

Zapraszamy na rekolekcje charyzmatyczne dla małżeństw „Pokój Twemu domowi”, które poprowadzi ks. Łukasz Plata.

Rekolekcje odbędą się we Wrocławiu od 18 do 19 października w parafii Świętej Rodziny i skierowane są do wszystkich małżeństw – zarówno tych, które przeżywają trudności, jak i tych, które po prostu pragną umocnić swoją więź i odnaleźć nową radość ze wspólnego życia. – To przestrzeń, by zatrzymać się, zostawić na chwilę codzienny chaos i usłyszeć, że Bóg pragnie być źródłem pokoju w każdym domu – mówią współorganizatorzy Katarzyna i Tomasz Węgrzynowie. Podczas spotkania małżonkowie będą mieli okazję wysłuchać konferencji opartych na Dobrej Nowinie, uczestniczyć w Eucharystii, doświadczyć modlitwy wstawienniczej, a także skorzystać z wyjątkowych momentów, jak randka małżeńska czy szczera rozmowa z kapłanem podczas panelu „Zapytaj księdza o co tylko chcesz”.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję