Pewnie przyszłe pokolenia nie będą mogły wyjść ze zdziwienia, że na przełomie drugiej i trzeciej dekady XXI wieku europejskie elity walczyły o praworządność, skrzętnie tę praworządność omijając. Czym bowiem jest usilne dążenie do wprowadzenia tzw. mechanizmu warunkowości, czyli powiązania funduszy unijnych z arbitralną oceną przestrzegania praworządności, jeśli nie perfidnym szantażem i próbą obejścia traktatów Unii Europejskiej w celu podporządkowania sobie państw i narodów?
Dziwić może jedynie, że weto wobec takiego mechanizmu zgłaszają tylko Polska i Węgry. Czy to te dwa państwa są tak krnąbrne i kłótliwe, czy też pozostałe państwa UE, zwłaszcza mniejsze i z dawnego tzw. bloku wschodniego, nie dostrzegają ewidentnego zagrożenia?
Traktaty europejskie jasno określają, że bez zgody wszystkich państw członkowskich nie mogą być wprowadzone żadne zasadnicze zmiany w funkcjonowaniu UE. Przyjęcie mechanizmu warunkowości byłoby właśnie wyrażeniem zgody na zmianę zasadniczą, oznaczałoby zatem rezygnację z suwerenności i kapitulację wobec biurokracji brukselskiej (mianowanej, a nie wybieranej w jakichkolwiek wyborach), wobec największych i najsilniejszych państw unijnych, czyli Niemiec i Francji.
Opozycja wmawia nam, że odrzucenie mechanizmu warunkowości, co owszem, wiąże się z zawetowaniem budżetu UE, to działanie przeciwko polskiej racji stanu. A tu pandemia szaleje, kryzys za progiem… W zamian opozycja proponuje polską rację stanu na brukselskich czy niemieckich warunkach. Jeśli Polska będzie grzeczna i „praworządna” (a opozycja już tego dopilnuje, gdy tylko odzyska władzę), to dostanie kasę! W końcu Ordnung muss sein!
Sprawiedliwy pokój musi opierać się na solidarności, a nie nienawiści.
Rosjanie ze swoim prezydentem na czele bardzo gorliwie i starannie zapracowują sobie na to, żeby ich wszyscy znienawidzili. Już samo bezprawne zajęcie Krymu w 2014 r. i wsparcie separatystów w Donbasie mogło wzbudzić wielką nienawiść. Byłem zdziwiony jeżdżąc potem po całej Ukrainie, że objawów jakiejś szczególnej niechęci do Rosjan nie zauważyłem. Owszem, czczono ukraińskich bohaterów walczących i ginących w tej wojnie, owszem mimo propagandowych starań Rosji nikt nie miał wątpliwości, że toczy się wojna z Rosją, a nie jakimiś marionetkowymi „separatystami”, owszem przekonanie, że „Krym nasz” było powszechne. Ale to wszystko według moich obserwacji nie przekładało się na nienawiść do Rosjan. Społeczne więzi między tymi narodami były bardzo silne, w końcu przez wieki żyli razem w jednym państwie, mieszane rodziny rosyjsko-ukraińskie to zjawisko powszechne. Dla znacznej części obywateli Ukrainy językiem domowym jest rosyjski, co zresztą nie przeszkadza im być ukraińskimi patriotami. O silnych więziach gospodarczych nawet nie warto wspominać – trwały mimo toczących się walk, co zawsze wzbudzało moje zdziwienie. Z ogromnym szacunkiem przez ćwierć wieku obserwowałem jak moi ukraińscy przyjaciele rozwijają swoją tożsamość nie w opozycji i wrogości do sąsiadów, ale w poczuciu własnej wartości.
Na Placu św. Piotra w Watykanie od rana zbierają się tysiące wiernych, którzy przybyli nie tylko z Włoch, by uczcić nowych świętych.
Już o godz. 10:00 rozpocznie się uroczysta Msza św., podczas której papież Leon XIV kanonizuje dwóch młodych mężczyzn - bł. Carlo Acutisa i bł. Pier Giorgio Frassatiego.
To wy, rodzice, jesteście prezydentami, premierami, ministrami oświaty waszych dzieci. To wy decydujecie o kształcie edukacji, jaka ma być świadczona waszym dzieciom - mówił bp Damian Muskus OFM w Zielonkach pod Krakowem. Duchowny przewodniczył uroczystościom odpustowym w kościele Narodzenia NMP.
Podziel się cytatem
- Taka konfrontacja wartości rozgrywa się dzisiaj na wielu obszarach, w tym również w najbardziej wrażliwej sferze wzrastania i kształtowania młodych ludzi, formowania ich sumień, towarzyszenia im w poszukiwaniach własnej tożsamości. Zwolennicy i przeciwnicy ograniczenia lekcji szkolnej katechezy, wprowadzenia nowego przedmiotu pod nazwą edukacja zdrowotna spierają się nie o rzeczy błahe, ale o sprawy najwyższej wagi, bo dotyczące dzieci i młodzieży, ich umiejętności poruszania się po zawiłościach świata, ich dojrzałych postaw i świadomego kierowania się wartościami - wyjaśniał.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.