Reklama

Porady

Chudnij z każdym krokiem

Nawet wolny spacer sprzyja lepszemu trawieniu. Idealnie byłoby zamienić spacer w trening i pokonać 10 000 kroków.

Niedziela Ogólnopolska 52/2020, str. 42

Adobe.Stock

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Jak wprowadzić na stałe aktywność fizyczną do naszego życia? Należy sobie uświadomić, że to my sami odpowiadamy za nasze zdrowie. Powinniśmy wybrać sobie taki rodzaj aktywności, który będzie sprawiał nam największą radość, nie będzie jedynie żmudnym obowiązkiem. W obecnych czasach ten wybór jest bardzo ograniczony, dlatego spacer wydaje się być najlepszą formą aktywności na świeżym powietrzu.

Należy pamiętać o odpowiednim ubiorze, aby nie doprowadzić do wychłodzenia organizmu ani do jego przegrzania. Wskazane jest także stosowanie innych form ćwiczeń – rozciągania i gimnastyki.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Pamiętajmy o zachowaniu środków ostrożności, spacerujmy najlepiej na odosobnionych ścieżkach.

Używaj krokomierza

Bardzo dobrą metodą kontroli wielkości dobowego wysiłku fizycznego w przypadku spacerów (marszów) jest używanie krokomierzy. Możemy pobrać je jako aplikację na telefon lub zakupić osobne urządzenie. Taki krokomierz będzie świetnym prezentem gwiazdkowym dla najbliższych, którzy nie mogą zainstalować aplikacji w telefonie.

Reklama

W 1965 r. japońska firma Yamasa Clock and Instrument Co. wprowadziła do sprzedaży krokomierz o nazwie Manpo-kei, co w języku japońskim oznacza 10 000 kroków. Nie było to poparte żadnymi badaniami, ale tak się przyjęło i liczba ta nadal funkcjonuje w większości krokomierzy jako dzienny cel kroków. Najrozsądniej będzie przyjąć zasadę, że im dłuższe dystanse jesteśmy w stanie dziennie pokonać, tym dla naszego zdrowia lepiej. Zbyt mała dawka ćwiczeń nie przyniesie istotnych efektów, z kolei wysiłek nadmierny, niedostosowany do wieku i możliwości może być nawet szkodliwy.

Chodzenie z kijami

Bardzo korzystnie na nasze zdrowie wpływa nordic walking, który w przeciwieństwie do zwykłego marszu, pozwala na angażowanie także mięśni kończyn górnych oraz obręczy barkowej. Chodzenie z kijami pozwala na spalanie jeszcze większej liczby kalorii. Dla osiągnięcia najlepszych efektów konieczne jest wcześniejsze zapoznanie się z prawidłową techniką marszu z kijami. Pomocne będą w tym zakresie filmiki instruktażowe dostępne w internecie.

Korzyści dla zdrowia

Lista korzyści wynikających z uprawiania sportu jest olbrzymia. Aktywność fizyczna, utrzymanie prawidłowej masy ciała zmniejszają ryzyko powstania miażdżycy, choroby niedokrwiennej serca, udaru, nadciśnienia, zespołu metabolicznego, a także cukrzycy typu II. Badania wskazują, że brak regularnych ćwiczeń jest jedną z przyczyn chorób nowotworowych m.in. raka jelita grubego, piersi oraz osteoporozy.

Zachowanie wysokiej aktywności fizycznej w wieku emerytalnym pozwala nie tylko na zachowanie pełnej sprawności i samodzielności, ale także przyczynia się do poprawy jakości życia osób starszych. Zapobiega powstaniu tak zwanego „zespołu słabości” objawiającego się między innymi zanikiem mięśni. Regularna aktywność fizyczna wpływa korzystnie na sprawność umysłową i znacznie wydłuża średnią życia.

2020-12-19 19:45

Oceń: +3 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Papieska intencja na październik: o wzajemną współpracę różnych tradycji religijnych

2025-09-30 16:26

[ TEMATY ]

papieska intencja

wzajemna wspóółpraca

tradycje religijne

PAP

Papież Leon XIV

Papież Leon XIV

„Módlmy się, aby wierzący różnych tradycji religijnych potrafili współdziałać w obronie i promowaniu pokoju, sprawiedliwości i braterstwa między ludźmi” - zachęca Papież Leon XIV w intencji modlitewnej na październik. Jest ona ogłoszona w czasie, gdy świat cierpi z powodu eskalacji konfliktów zbrojnych, ale też w perspektywie 60. rocznicy ogłoszenia deklaracji „Nostra aetate” Soboru Watykańskiego II.

Religie jako most i proroctwo
CZYTAJ DALEJ

Św. Teresa od Dzieciątka Jezus - "Moim powołaniem jest miłość"

O św. Teresie od Dzieciątka Jezus i Najświętszego Oblicza, karmelitance z Lisieux we Francji, powstały już opasłe tomy rozpraw teologicznych. W tym skromnym artykule pragnę zachęcić czytelników do przyjaźni z tą wielką świętą końca XIX w., która także dziś może stać się dla wielu ludzi przewodniczką na krętych drogach życia. Może także pomóc w zweryfikowaniu własnego stosunku do Pana Boga, relacji z Nim, Jego obrazu, który nosimy w sobie.

Życie św. Teresy daje się streścić w jednym słowie: miłość. Miłość była jej głównym posłannictwem, treścią i celem jej życia. Według św. Teresy, najważniejsze to wiedzieć, że jest się kochanym, i kochać. Prawda to, jak może się wydawać, banalna, ale aby dojść do takiego wniosku, trzeba w pełni zaakceptować siebie. Św. Teresie wcale nie było łatwo tego dokonać. Miała niesforny charakter. Była bardzo uparta, przewrażliwiona na swoim punkcie i spragniona uznania, łatwo ulegała emocjom. Wiedziała jednak, że tylko Bóg może dokonać w niej uzdrowienia, bo tylko On kocha miłością bez warunków. Dlatego zaufała Mu i pozwoliła się prowadzić, a to zaowocowało wyzwoleniem się od wszelkich trosk o samą siebie i uwierzeniem, że jest kochana taką, jaka jest. Miłość to dla św. Teresy "mała droga", jak zwykło się nazywać jej duchowy system przekonań, "droga zaufania małego dziecka, które bez obawy zasypia w ramionach Ojca". Św. Teresa ufała bowiem w miłość Boga i zdała się całkowicie na Niego. Chciała się stawać "mała" i wiedziała, że Bogu to się podoba, że On kocha jej słabości. Ona wskazała, na przekór panującemu długo i obecnemu często i dziś przekonaniu, że świętość nie jest dostępna jedynie dla wybranych, dla tych, którzy dokonują heroicznych czynów, ale jest w zasięgu wszystkich, nawet najmniejszych dusz kochających Boga i pragnących spełniać Jego wolę. Św. Teresa była przekonana, że to miłosierdzie Boga, a nie religijne zasługi, zaprowadzi ją do nieba. Św. Teresa chciała być aktywna nie w ćwiczeniu się w doskonałości, ale w sprawianiu Bogu przyjemności. Pragnęła robić wszystko nie dla zasług, ale po to, by Jemu było miło i dlatego mówiła: "Dzieci nie pracują, by zdobyć stanowisko, a jeżeli są grzeczne, to dla rozradowania rodziców; również nie trzeba pracować po to, by zostać świętym, ale aby sprawiać radość Panu Bogu". Św. Teresa przekonuje w ten sposób, że najważniejsze to wykonywać wszystko z miłości do Pana Boga. Taki stosunek trzeba mieć przede wszystkim do swoich codziennych obowiązków, które często są trudne, niepozorne i przesiąknięte rutyną. Nie jest jednak ważne, co robimy, ale czy wykonujemy to z miłością. Teresa mówiła, że "Jezus nie interesuje się wielkością naszych czynów ani nawet stopniem ich trudności, co miłością, która nas do nich przynagla". Przykład św. Teresy wskazuje na to, że usilne dążenie do doskonałości i przekonywanie innych, a zwłaszcza samego siebie, o swoich zasługach jest bezcelowe. Nigdy bowiem nie uda się nam dokonać takich czynów, które sprawią, że będziemy w pełni z siebie zadowoleni, jeśli nie przekonamy się, że Bóg nas kocha i akceptuje nasze słabości. Trzeba zgodzić się na swoją małość, bo to pozwoli Bogu działać w nas i przemieniać nasze życie. Św. Teresa chciała być słaba, bo wiedziała, że "moc w słabości się doskonali". Ta wielka święta, Doktor Kościoła, udowodniła, że można patrzeć na Boga jak na czułego, kochającego Ojca. Jednak trwanie w takim przekonaniu nie przyszło jej łatwo. Przeżywała wiele trudności w wierze, nieobce były jej niepokoje i wątpliwości, znała poczucie oddalenia od Boga. Dzięki temu może być nam, ludziom słabym, bardzo bliska. Jest także dowodem na to, że niepowodzenia i trudności są wpisane w życie każdego człowieka, nikt bowiem nie rodzi się święty, ale świętość wypracowuje się przez walkę z samym sobą, współpracę z łaską Bożą, wypełnianie woli Stwórcy. Teresa zrozumiała najgłębszą prawdę o Bogu zawartą w Biblii - że jest On miłością - i dlatego spośród licznych powołań, które odczuwała, wybrała jedno, mówiąc: "Moim powołaniem jest miłość", a w innym miejscu: "W sercu Kościoła, mojej Matki, będę miłością".
CZYTAJ DALEJ

Ty też możesz odbudować Kościół

2025-09-30 19:50

Marcin Cyfert

Odpust w parafii św. Franciszka z Asyżu we Wrocławiu

Odpust w parafii św. Franciszka z Asyżu we Wrocławiu

Św. Franciszek każdego dnia musiał walczyć o wiarę z gorliwością godną najwyższych pochwał. Nigdy nie ustał. Zobaczcie, jakie dziedzictwo pozostawił, choć żył tylko 45 lat – mówił ks. prof. Sławomir Stasiak w parafii św. Franciszka z Asyżu we Wrocławiu.

Rektor Papieskiego Wydziału Teologicznego przewodniczył Mszy św. i wygłosił homilię podczas parafialnego odpustu. Nawiązał do Ewangelii o bogaczu i łazarzu, zaznaczając, że obraz ten jest mocno wpisany w kulturę naszego kontynentu. – Jednak zadajemy sobie pytanie, szczególnie w kontekście święta św. Franciszka z Asyżu, czy bycie biednym gwarantuje zbawienie. Trzeba tutaj dotknąć pewnej fundamentalnej kwestii społecznej, aktualnej 2800 lat temu, 800 lat temu i obecnie – mówił ksiądz profesor, przytaczając słowa proroka Amosa: „Biada beztroskim na Syjonie i dufnym na górze Samarii”. Powodem owego „biada” jest: „Nic się nie martwią upadkiem domu Józefa”.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję