Reklama

Niedziela Przemyska

Przemyska „Betania”

Będzie służyła potrzebującym pomocy i opieki, czyli chorym. Na razie jednak Centrum Hospicyjno-Opiekuńcze im. św. Łazarza „Betania” w Przemyślu samo wymaga pomocy. Innej, ale jednak pomocy.

Niedziela przemyska 19/2021, str. IV

[ TEMATY ]

hospicjum

Przemyśl

Betania

apel o pomoc

Archiwum Stowarzyszenia

Centrum Hospicyjno-Opiekuńcze im. św. Łazarza „Betania” w Przemyślu

Centrum Hospicyjno-Opiekuńcze im. św. Łazarza „Betania” w Przemyślu

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Jedną z takich inicjatyw są Pola Nadziei, które jednak z powodu pandemii po raz drugi odbywały się w Internecie w dniach 17-25 kwietnia. Dlatego członkowie Rycerskiego i Szpitalnego Zakonu św. Łazarza z Jerozolimy oraz Rycerskiego i Szpitalnego Bractwa św. Łazarza – Stowarzyszenia Katolickiego od kilku lat aktywnie szukają możliwości znalezienia wsparcia dokończenia prac przystosowawczych i wyposażenia Centrum. Nie tylko mieszkańcy Przemyśla znają doskonale zielone krzyże na płaszczach lazarytów. Tam, gdzie pojawiają się postacie w charakterystycznych strojach, to zawsze oznacza, że będzie czas na rozmowę i wsparcie lazaryckiej idei pomocy drugiemu człowiekowi. Aby ta idea mogła wejść w życie, aby Centrum mogło przyjąć pierwszych pacjentów, potrzeba jeszcze wiele wysiłku. I temu służą m.in. Pola Nadziei. Przez kilka lat był sztab, wolontariusze, żonkile, puszki; od 2 lat niestety akcja przeniosła się do Internetu, zresztą jak wiele inicjatyw. Ale to nie oznacza, że nie można wspomagać powstania Centrum. Zawsze i w każdej chwili. VI Wirtualne Przemyskie Pola Nadziei są już kolejnym elementem w historii lazarytów w skali ogólnopolskiej.

Reklama

Trzeba pamiętać, że Pola Nadziei to inicjatywa światowa, powstała w 1988 r., mająca na celu promocję idei opieki hospicyjnej oraz zbieranie środków na hospicja. – Pola Nadziei stają w służbie opieki hospicyjnej – mówi prezes stowarzyszenia ks. prał. Józef Bar. – Działalność hospicyjna to jest cały ruch, który zmierza do stworzenia warunków, a następnie podjęcia opieki wobec tych najbardziej chorych ludzi – dodaje. „Hospes” to oznacza miejsce gościnne – podkreśla kapłan – miejsce, gdzie bardzo chory człowiek znajduje serdeczność, przyjaźń, opiekę, leczenie, to jest wszystko czego bardzo potrzebuje chory. Ale do tego potrzeba też serdeczności drugiego człowieka, jego bliskości, troski. – I to jest właśnie działalność hospicyjna – mówił. Pola Nadziei są jedną z form promowania tej działalności. Hospicja tworzą atmosferę życzliwości dla człowieka chorego.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Dlaczego lazaryci?

Aby odpowiedzieć na to pytanie trzeba cofnąć się do XI wieku, kiedy to podczas wyprawy krzyżowej do Ziemi Świętej powstał zakon, który nazwę wziął od biblijnego Łazarza – patrona trędowatych – i jemu dedykował większość swoich szpitali i kościołów. Początkowo był zakonem szpitalnym, jednak kiedy potrzebna okazała się obrona przed niewiernymi i rabusiami, utworzono milicję złożoną z trędowatych rycerzy-pacjentów, później zbrojne ramię zakonu tworzyli też zdrowi rycerze. Lazaryci byli jedyną organizacją w średniowieczu zajmującą się opieką nad trędowatymi i stąd pochodzi słowo „lazaret”, „lazarium”. Wobec rozprzestrzeniającego się w Europie trądu i innych zaraźliwych chorób działalność zakonnych lazaretów okazała się niezbędna. Dzięki nim trąd zaczął zanikać, a zakon w efekcie przekształcił się w organizację bardziej rycerską, choć posługa chorym i utrzymywanie szpitali dalej były jego istotnymi zajęciami.

Reklama

Odrodzenie lazarytów zapoczątkowało powołanie w 2012 r. Stowarzyszenia Wojskowego i Szpitalnego Zakonu św. Łazarza z Jerozolimy. Szybko jednak dostrzeżono potrzebę formacji duchowej członków i w marcu 2014 r. abp Józef Michalik zatwierdził Rycerskie i Szpitalne Bractwo św. Łazarza z Jerozolimy – Stowarzyszenie Katolickie, nawiązujące do wielowiekowej tradycji Rycerskiego i Szpitalnego Zakonu św. Łazarza z Jerozolimy. Celem jego jest prowadzenie działalności społecznej i charytatywnej oraz obrona Kościoła i wartości katolickich. W Przemyślu działania lazarytów skupiają się na uruchomieniu działalności Centrum i tym samym służeniu chorym.

Bractwo to pewna wspólnota ludzi, która swoje działania koncentruje na służbie i pomocy potrzebującym. Równocześnie nie zaniedbuje formacji duchowej. Warto przypomnieć, że lazaryci to trzy aspekty funkcjonowania: duchowość, charytatywność i tradycja. Ten ostatni szczególnie widać m.in. w pięknych płaszczach z zielonymi krzyżami czy czarnych koronkowych mantylkach na głowach kobiet.

Dlaczego „Betania”?

I znowu trzeba opuścić na chwilę Przemyśl, aby zrozumieć nazwę wybraną dla Centrum. Święty Łazarz to właśnie biblijna Betania niedaleko Jerozolimy, na wschodnim stoku Góry Oliwnej, miejsce gdzie Pan Jezus otaczany był troską i serdeczną życzliwością. Łazarz i jego siostry – Maria i Marta – to przyjaciele Jezusa. To rodzeństwo stworzyło dom pachnący przyjaźnią, a równocześnie każde z nich niepowtarzalną historię przyjaźni swojej z Chrystusem. Prawdziwym bogactwem domu w Betanii były więzi tych, którzy w nim przebywali. I dlatego możemy sobie wyobrazić Pana Jezusa przekraczającego z przyjemnością próg betańskiego domu, gdzie czekało ciepło przyjaźni rodzeństwa, cisza, schronienie od zgiełku zatłoczonej Jerozolimy, odpoczynek i ukojenie. Tu zawsze na Niego czekano. Tutaj przygotowywał się na to, co wydarzyło się w Wielkim Tygodniu.

Reklama

Stąd „Betania”. Miejsce, gdzie z jednej strony chory człowiek będzie otoczony profesjonalną opieką lekarską. A z drugiej: – Betania nawiązuje do przygotowywania się do tego przejścia człowieka do drugiego życia – opowiada ks. prał. Bar. Będzie w Centrum hospicyjnym szereg inicjatyw, które mają pomagać człowiekowi w różnych sytuacjach. – I tak na przykład będzie hospicjum perinatalne, to będzie troska o człowieka bardzo chorego od poczęcia do naturalnej śmierci. Troska o tego małego, jeszcze nieurodzonego człowieka, a już bardzo chorego. Troska o chorego starszego człowieka, któremu na Zachodzie zamiast opieki oferuje się eutanazję – podkreśla ks. Bar. „Betania” ma być miejscem, gdzie pomoc uzyska nie tylko chory, ale także opiekująca się nim rodzina, która często nie radzi sobie z opieką, albo jest ta opieka najczęściej ponad jej siły.

Centrum Hospicyjno-Opiekuńcze im. św. Łazarza „Betania” tworzą ludzie, dla których jest to zobowiązanie, cel, marzenie, przysłowiowe „oczko w głowie”. Poświęcają tej „betańskiej idei” swój wolny czas, siły, czuwają nad projektem, czasem mieszkając i pracując w innych miastach, szukają pieniędzy w postaci pisanych projektów, wniosków, udziału w programach rządowych i samorządowych, zachęcają do przekazania 1%, brania udziału w inicjatywach organizowanych przez lazarytów, kwestują. Dlatego tak bardzo ważna jest każda pomoc, każda złotówka. A kto ma możliwość niech zajrzy na Słowackiego 89 w Przemyślu i popatrzy na dostojny budynek z wieżyczką z zegarem i krzyżem lazarytów. I choć we wnętrzach na razie słychać odgłosy remontów i unosi się kurz, to można jednak wyobrazić sobie już teraz, jak „Betania” będzie tętnić ciepłem i opieką nad człowiekiem, tak jak tamta maleńka Betania położona w cieniu wielkiego miasta czuwała nad Jezusem.

Za wszystkie wpłacone pieniądze podczas VI Wirtualnych Przemyskich Pól Nadziei serdecznie dziękujemy. Bóg zapłać!

2021-05-05 07:43

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Razem od stu lat

Niedziela przemyska 49/2023, str. II

[ TEMATY ]

Przemyśl

Katarzyna Boczar

W rocznicę erygowania parafii zabrzmiało radosne Te Deum

W rocznicę erygowania parafii zabrzmiało radosne Te Deum

Oby nasza parafia była tak jak matka, jak ojciec – powiedział abp Adam Szal.

Metropolita przemyski 19 listopada przewodniczył uroczystej Eucharystii sprawowanej jako dziękczynienie Bogu i ludziom za parafię św. Józefa – pierwszą na Zasaniu w Przemyślu. W homilii hierarcha przytoczył zapis z wizytacji kanonicznej przeprowadzonej u początków istnienia parafii przez św. bp. Józefa Sebastiana Pelczara, a następnie szukał odpowiedzi na pytanie, czym powinna być parafia, jakie ma zadania i cele oraz jaki jest idealny model życia parafialnego. – Oby nasza parafia była tak jak matka, jak ojciec. Oby nasza parafia była wspólnotą wspólnot, które ze sobą współpracują dla dobra nas wszystkich, na drodze świętości – powiedział abp Szal.
CZYTAJ DALEJ

Ataki na katolików w Europie i Ameryce Łacińskiej są coraz bardziej powszechne i tolerowane

2025-04-05 21:10

[ TEMATY ]

chrześcijaństwo

Adobe Stock

Ataki na katolików w Europie i Ameryce Łacińskiej są coraz bardziej powszechne i tolerowane - wynika z dwóch ważnych raportów.

Według danych z 2024 r. Raport Obserwatorium Nietolerancji i Dyskryminacji Chrześcijan w Europie (OIDAC), w 2023 r. w 35 krajach europejskich odnotowano 2 444 przestępstwa z nienawiści wymierzone w chrześcijan. Prawie połowa tych ataków miała miejsce we Francji, a liczba przestępstw przeciwko chrześcijanom znacznie wzrosła również w Wielkiej Brytanii i Niemczech. Ataki wahały się od nękania i gróźb po przemoc fizyczną.
CZYTAJ DALEJ

Franciszek i s. Francesca - nieoczekiwane spotkanie papieża z 94-letnią zakonnicą

2025-04-06 17:32

[ TEMATY ]

spotkanie

Watykan

papież Franciszek

Bazylika św. Piotra

s. Francesca

Włodzimierz Rędzioch

Widok pustej Bazyliki św. Piotra robi duże wrażenie

Widok pustej Bazyliki św. Piotra robi duże wrażenie

Siostra Francesca Battiloro przeżyła największą niespodziankę swojego życia w wieku 94 lat, z których 75 lat spędziła jako wizytka za klauzurą. „Poprosiłam Boga: 'Chcę spotkać się z papieżem'. I tylko z Nim! Nikt inny... Myślałam, że to niemożliwe, ale to Papież przyszedł się ze mną spotkać. Wygląda na to, że kiedy Go o coś proszę, Pan zawsze mi to daje...”. Podczas pielgrzymki z grupą z Neapolu, s. Francesca Battiloro, siostra klauzurowa modliła się dzisiaj w Bazylice św. Piotra, gdy nagle spotkała papieża.

Zakonnica, która wstąpiła do klasztoru w wieku 8 lat, złożyła śluby w wieku 17 lat, w czasie, gdy jej życie było zagrożone z powodu niedrożności jelit. Dziś opuściła Neapol wczesnym rankiem z jednym pragnieniem: przeżyć Jubileusz Osób Chorych i Pracowników Służby Zdrowia w Watykanie. Wraz z nią przyjechała grupa przyjaciół i krewnych. Poruszająca się na wózku inwalidzkim i niedowidząca siostra Francesca - urodzona jako Rosaria, ale nosząca imię założyciela Zakonu Nawiedzenia Najświętszej Maryi Panny św. Franciszka Salezego, który, jak mówi, uzdrowił ją we śnie - chciała przejść przez Drzwi Święte Bazyliki św. Piotra. Biorąc pod uwagę jej słabą kondycję, pozwolono jej przeżyć ten moment całkowicie prywatnie, podczas gdy na Placu św. Piotra odprawiano Mszę św. z udziałem 20 000 wiernych.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję