Reklama

Helenka

Nasza historia zaczęła się w 2013 r., kiedy na świat przyszło nasze trzecie dziecko – Polcia. Jak się szybko okazało, miała wrodzoną niepełnosprawność – dysplazję kory mózgowej, przez co każdego dnia przechodziła od kilkunastu do kilkudziesięciu napadów padaczki.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Polcia to zaproszenie od Pana Boga do naszego nawrócenia – cytując za Ozeaszem: „Pociągnąłem ich ludzkimi więzami, a były to więzy miłości” (11, 4a). Po prawie 1,5 roku Polcia przeszła skomplikowaną operację mózgu, która się powiodła, ale niestety, wdało się zakażenie i pojawiło się wiele komplikacji.

Kilka lat później zdecydowaliśmy się na kolejne dziecko. Pan Bóg szybko pobłogosławił naszą decyzję i poczęła się Helenka. W 3. miesiącu ciąży lekarze postawili diagnozę, że u naszego dziecka istnieje wysokie ryzyko zespołu Downa.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Od razu personel medyczny zaczął sugerować aborcję. Padały stwierdzenia: „nie ma czasu”, „musi się Pani pospieszyć”, a kulminacją były słowa ginekolog prowadzącej ciążę: „Pani się teraz musi zastanowić, czy chce urodzić to dziecko, bo ludzie nie chcą mieć chorych dzieci”.

Dla nas od samego początku było jasne, że nie zabijemy naszego dziecka, nawet jeśli urodzi się chore. Dlaczego? Po pierwsze dlatego, że tak mówi Bóg i tak też naucza nas Kościół – życia nie można zabierać nikomu ze względu na swój komfort oraz unikanie trudności i cierpienia, jakim może być wychowywanie niepełnosprawnego dziecka. Po drugie dlatego, że mamy niepełnosprawne dziecko i wiemy, że życie z niepełnosprawnym dzieckiem jest czasami ciężkie i trudne, ale też piękne, dające wiele radości.

Reklama

Oddaliśmy Helenkę Panu Bogu i zdaliśmy się na Jego wolę. W kwietniu 2017 r. na świat przyszła Helena Maria. Urodziła się zdrowa, bez najmniejszych oznak jakichkolwiek chorób.

Kochani, na koniec apel do nas wszystkich.

Jesteśmy wierzący. Wierzymy, że życie zaczyna się od momentu poczęcia. Wierzymy też, że Pan Jezus był w łonie Maryi od Zwiastowania. Brońmy życia! Brońmy tych malutkich dzieci, które jeszcze nie potrafią krzyczeć, którym nie zrobimy słodkiego zdjęcia w kocyku z zawiązaną kokardką na główce. To, że ich nie widzimy, nie możemy brać na ręce, nie jest powodem do tego, by je zabić, mówiąc, że „moje ciało, to moja sprawa”, itp.

Nikt nie zabija urodzonego już dziecka, które jest niepełnosprawne, ani też nie zabija dziecka, które w wyniku choroby lub wypadku stało się niepełnosprawne. Dlaczego zatem dajemy sobie prawo do zabicia niepełnosprawnego dziecka w łonie matki? Bo to jeszcze nie dziecko, zlepek komórek?

Tak jak w przypadku Pana Jezusa – życie zaczyna się od poczęcia.

Wszystkie świadectwa pochodzą ze strony: www.cudzycia.pl

2021-06-15 11:59

Ocena: +3 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Bóg szuka każdego...

Niedziela Ogólnopolska 1/2022, str. 72-73

[ TEMATY ]

nawrócenie

świadectwa

powolania.dominikanie.pl

...niezależnie od tego, w jakim „bagnie” byśmy nie byli. Niektóre z nawróceń są tak niezwykłe i spektakularne, że określamy je mianem cudu.

Pewnie nie będę oryginalna w swoim świadectwie, jednak czuję wielką duchową potrzebę, aby podzielić się z wami swoim doświadczeniem. Człowiek żyje na tym świecie, myśląc, że jest blisko Boga, wierząc, że z grzechu można się szybko wyspowiadać i żyć dalej. Niestety, każdy grzech przynosi konsekwencje. Przekonałam się o tym na własnej skórze.
CZYTAJ DALEJ

Śląski Samarytanin

Miłosierdzie głosił nie tylko z ambony. Uczynił je treścią swojego życia. Całkowite oddanie się Bogu nadawało sens jego życiu. Aż po męczeństwo.

Charakter ukształtował w nim dom rodzinny z typowo śląską pobożnością, mocno stąpającą po ziemi. Modlitwa i bliskość z Bogiem łączyły się tam bezpośrednio z działaniem. Fundament, na którym oparte było życie ks. Jana Machy, stanowiło Pismo Święte. Głęboka duchowość dała mu później siłę do niezłomnej postawy i złożenia świadectwa chrześcijańskiej miłości do końca.
CZYTAJ DALEJ

Śpiew ma być pomocą w modlitwie

2024-12-02 15:37

ks. Łukasz Romańczuk

ks. Paweł Szerlowski

ks. Paweł Szerlowski

Ks. Paweł Szerlowski to kapłan, który swoje powołanie realizuje nie tylko poprzez posługę na parafii, ale także śpiewem, który zawsze ma odniesienie do Pana Boga. - Chcę, aby w moich piosenkach ludzie odczuli, że Pan Bóg jest najważniejszy - zaznacza kapłan.

Ks. Paweł z muzyką “zaprzyjaźnił” się już w latach szkolnych. Moi koledzy chodzili na boisko grać w piłkę, a ja ze względu na bardzo grube okulary nie mogłem tego robić. Znalazłem więc inne hobby, od taty dostałem kilka płyt i tak zainteresowałem się muzyką i tak spędzałem wolny czas - wspomina kapłan.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję