Bardzo ważna w relacjach między ludźmi jest okazywana dobroć. Cenimy tych, którzy okazują ją innym. Niekiedy mówimy o kimś w przenośni, że to „anioł dobroci”. Dobroć to jednak nie tylko czynienie dobrych uczynków. Wiemy, że jest ona owocem Ducha Świętego. Postawa dobroci wynika więc z naszego zjednoczenia z Bogiem. Oznacza, jak napisał św. Paweł, „gotowość do wszelkiego dobrego czynu” (Tt 3, 1). Dobroć jako owoc Ducha Świętego jest umiejętnością dostrzeżenia w drugim człowieku dobra, nawet wtedy, gdy nie jest ono dostrzegalne, a właściwie, gdy drugi człowiek nie wzbudza sympatii. Zawsze tak jest, że dobroć się pomnaża. Ona potrafi zmienić innych ludzi, tworzy atmosferę dobroci i daje radość w spotkaniu z drugim człowiekiem. Dobroć, która płynie z serca, zostawia po sobie ślady, jest wyczuwalna przez innych.
Reklama
Święty Paweł napisał: „Dopóki mamy okazję, czyńmy dobrze wszystkim, zwłaszcza tym, którzy są nam bliscy w wierze” (Ga 6, 10). W podobny sposób wypowiedział się św. Brat Albert: „Powinno się być dobrym jak chleb, powinno się być jak chleb, który dla wszystkich leży na stole, z którego każdy może kęs dla siebie ukroić i nakarmić się, jeśli jest głodny”. Dobroć jako owoc Ducha Świętego rodzi w naszym życiu postawę bycia dobrym dla innych, ale również uczy przyjmowania z wdzięcznością dobra od drugiego człowieka. Dobroć w codzienności to życzliwość wobec naszych bliźnich, dobre słowo i wsparcie w trudnych sytuacjach. Jako ludzie wiary w czynieniu dobra bierzemy przykład ze świętych i wzór z Boga, który jest największym Dobrem. Poprzez dobroć człowiek jednoczy się ze Stwórcą. W sercu człowieka, który ma dojrzałą wiarę, rodzi się również wdzięczność Bogu za dobro obecne w jego życiu. Postawa dobroci w relacjach z naszymi bliźnimi realizuje się w tym, że nie zamykamy oczu na dziejące się zło, nie prowadzi jednak do ciągłego wyjawiania słabości, ale do doceniania w naszych bliźnich ich zalet. Trzeba pamiętać, że Duch Święty działa w głębi naszych serc. Został posłany do serc ludzi słabych i grzesznych. Święty Jan Maria Vianney zostawił nam taką piękną myśl: „Kiedy Duch Święty mieszka w naszych sercach, obdarza nas obfitością dobrych intencji, lecz trzeba na nie odpowiedzieć, trzeba za nimi podążać. Ci, którzy mają Ducha Świętego, nie rodzą zła, wszystkie owoce Ducha Świętego są dobre”.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Szczególnym świadkiem dobroci w XX wieku był św. Jan XXIII – papież dobroci. Święty Jan Paweł II w homilii podczas beatyfikacji tego papieża powiedział: „W pamięci wszystkich utrwalił się obraz papieża Jana z uśmiechem na twarzy i z ramionami szeroko otwartymi, przygarniającymi cały świat. Iluż ludzi urzekła prostota jego serca, połączona z rozległą znajomością człowieka i jego spraw!”.
Święty Jan XXIII dobroć uważał za coś najważniejszego. Napisał: „Nie ma nic doskonalszego od dobroci. Ludzki umysł może szukać innych znakomitych darów, lecz żaden z nich nie może się porównać z dobrocią. Dobroć jest tej samej natury, co sam Syn Boży, który stał się człowiekiem, i jest istotą wszystkiego, czego On nas uczył słowem i przykładem”.
Pytania do teologa prosimy przesyłać na adres: teolog@niedziela.pl .