Była to druga, po bitwie pod Iłżą, pod względem wielkości bitwa w regionie w kampanii obronnej. 9 września 1939 r. 22. Górska Dywizja Piechoty z Przemyśla starła się z niemieckim oddziałem wydzielonym z VII Korpusu. Polacy stracili dwustu żołnierzy. 12 września, w czasie Mszy św., którą sprawował ks. kan. Stanisław Kondrak, mieszkańcy, władze samorządowe oraz Podhalańczycy modlili się za poległych w bitwie.
Pielęgnują tradycję
Pamięć, pielęgnowana przez kolejne pokolenie, trwa od zakończenia wojny. Dbają o nią zarówno parafianie, jak i żołnierze 21. Brygady Strzelców Podhalańskich z Rzeszowa na czele z szefem sztabu podpułkownikiem Marcinem Duszą i podporucznikiem Marcinem Zalewskim – dowódcą 5. Batalionu Strzelców Podhalańskich z Przemyśla – opowiada regionalista Robert Osiński.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Obchody odbywały się, jak co roku, z udziałem tych formacji. Towarzyszyła im kompania honorowa 5. Batalionu Strzelców Podhalańskich. Za organizację wydarzenia odpowiadał ppłk. Jarosław Molisak. Po Mszy św. wszyscy przeszli na cmentarz parafialny, gdzie ks. kan. Kondrak poprowadził modlitwę przy mogile poległych. Delegacje zapaliły znicze, złożono wiązanki kwiatów. W Apelu Pamięci przywołano bohaterów broniących ojczyzny w 1939 r., a żołnierze oddali salwę honorową. Uroczystości zakończyło spotkanie z poczęstunkiem na probostwie.
Reklama
Robert Osiński opowiada, że Podhalańczycy pamiętają o poległych. W miejscach, gdzie toczyły się bitwy, restaurują nagrobki żołnierzy. Staraniem ppłk. Marcina Duszy powstała również izba tradycji.
Jak doszło do bitwy?
Robert Osiński relacjonuje: Niemcy mieli plan opanowania mostu na Wiśle w Szczucinie. 7 września podjechali pod most, ale Polacy nie dali się zaskoczyć i wysadzili go w powietrze. W nocy z 8 na 9 wracali do macierzystych oddziałów, które w tym czasie były już w pół drogi. Natknęli się na 6. Pułk Strzelców Podhalańskich z 22. Dywizji Piechoty Górskiej. Zaczęła się bitwa pod Broniną. W nocy Polakom udało się zniszczyć dwanaście samochodów wroga. Niemcy wycofali się w kierunku Żernik i wzywali pomocy. W rejon Pińczowa przerzucili kolejne siły i zaatakowali polską baterię. Nie mając szans na dalszą walkę z przeważającymi siłami, żołnierze polscy utopili zamki z dział, by bateria była bezużyteczna dla wroga i musieli się poddać. Zabranych do niewoli Niemcy pognali w kierunku Stopnicy przez Szczaworyż.
Niebawem zostanie upamiętniony Marian Zubrzycki – dowódca plutonu 1 baterii 22 Pułku Artylerii Lekkiej z Przemyśla, rozstrzelany przez Niemców przy kościele 10 września. Ks. Juchniewicz pochował go w mogile na placu przy kościele. W 1973 r. jego prochy przeniesiono do Przemyśla. W październiku staraniem księdza proboszcza i Roberta Osińskiego zostanie odsłonięta tablica ku jego pamięci