Mało znana jest historia Armii Wyzwolenia – jednej z nielicznych, a najdłużej działających grup antykomunistycznych w latach 1967-70. Jej członkowie systematycznie kolportowali w Krakowie ulotki, a na murach malowali hasła. SB po intensywnych działaniach aresztowała członków organizacji – grupę uczniów szkół średnich. Podczas przesłuchań esbecy znęcali się nad nimi, grozili im, ubliżali i przyduszali. Gdy okazało się, że nie ma dorosłych inspiratorów, zdecydowano o załatwieniu sprawy bez rozgłosu, co nie znaczy, że władze, obawiając się jakichkolwiek form protestu, zaniechały represji. Choć postępowanie wobec Jana Jarosza – jednego z liderów grupy, u którego znaleziono m.in. drukarki szkolne i matrycę z czcionkami – umorzono, na wolność wyszedł dopiero po 1,5 roku. Zatrzymanych wyrzucono ze szkół, przez wiele lat byli wzywani na przesłuchania i inwigilowani, stracili też możliwość dostania się na studia.
Pomóż w rozwoju naszego portalu