Dla wielu z nas 27 października 2020 r. był dniem niedowierzania i wielkiego bólu. Bardzo szybko przekazywaliśmy sobie wiadomość o śmierci bp. Jana. Ci, którzy wiedzieli o jego ciężkiej chorobie, przez wiele dni prosili Pana Boga o cud. Nie mogliśmy uwierzyć, że odszedł człowiek przepełniony pokojem i bezgraniczną miłością do Boga i ludzi. Odszedł wybitny kapłan i biskup, zanurzony w Bogu i przeniknięty jego blaskiem, duchowny o wyjątkowej inteligencji i mądrości, ale przede wszystkim osoba o niezwykłej skromności, pokorze, promieniująca dobrocią i wzór pobożności.
Reklama
4 listopada 2020 r. w kościele parafialnym w Dobrzechowie pożegnaliśmy wraz z licznie przybyłymi biskupami i kapłanami, rodziną, przyjaciółmi śp. bp. Jana – biskupa pomocniczego diecezji kamieniecko-podolskiej. Wtedy dowiedzieliśmy się, że zostanie pochowany na Ukrainie. Biskup Jan kochał swoich diecezjan, był od początku poruszony ich głęboką wiarą, rozmodleniem, prostotą i życzliwością. Zawsze, gdy tylko czuł się lepiej, jechał na Podole. Wierni odwzajemniali miłość do swojego pasterza, nazywali go ojcem i nie wyobrażali sobie, podobnie jak biskup, żeby jego doczesne szczątki spoczęły gdzie indziej. Stało się to 9 listopada 2020 r. Biskup Jan spoczął w krypcie katedry Świętych Apostołów Piotra i Pawła w Kamieńcu Podolskim, gdzie przez lata niestrudzenie, z wielkim oddaniem i ofiarnością sprawował swoją pasterską posługę.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Pamiętnego 8 grudnia 2006 r. w uroczystość Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny, gdy przyjmował godność biskupią, bp Jan nie przypuszczał, jak wielki dar szykuje dla niego Pan Bóg. Był to dar krzyża, który przyjął na swoje barki pokornie, bez cienia sprzeciwu i dzielił się nim ze wszystkimi. Odkrył w cierpieniu sens swojego powołania biskupiego i łączył je z cierpieniem Jezusa Chrystusa. Cierpienie stało się dla niego formą modlitwy. Jak mówił abp Mieczysław Mokrzycki w homilii pogrzebowej: „Zapewne, gdy podczas święceń biskupich, leżał krzyżem na posadzce katedry i przywoływał wstawiennictwa wszystkich świętych, nie spodziewał się, że ten krzyż naznaczy jego biskupią posługę. A gdy wziął go na swoje ramiona, to ku naszemu zbudowaniu mówił, że nie ma innej drogi zbawienia niż poprzez krzyż”.
Mamy wielką łaskę i szczęście, że Pan Bóg w osobie bp. Jana ofiarował wielki dar wsi Kozłówek, parafii dobrzechowskiej, Solidarności, Fundacji Troska i każdemu z nas. Postawił kapłana i biskupa na naszej drodze nie po to, żeby go wspominać, podziwiać, opowiadać o nim, ale po to, żeby spróbować go naśladować i realizować jego testament, który jest krótki: brońcie życia, nie bójcie się cierpienia i nieście krzyż, bo to błogosławieństwo ofiarowane przez Boga. Swoim życiem, nauczaniem i odchodzeniem dał nam wyraźne wskazówki, jak wygląda droga do świętości.
W kościele parafialnym w Dobrzechowie znajduje się pamiątkowa tablica, która została poświęcona przez biskupa rzeszowskiego Jana Wątrobę 5 listopada 2021 r., upamiętniająca życie i działalność bp. Jana Niemca. Jest ona umieszczona w przedsionku kościoła przy głównym wejściu po prawej stronie w nieprzypadkowym miejscu. Zawisła pod wielkim krzyżem, tak mocno obecnym w życiu biskupa, krzyża, którego z namaszczeniem dotykamy, żegnając się przy wyjściu ze świątyni. Teraz patrząc na Chrystusa, patrzymy też na biskupa Jana, który pokazał nam swoim życiem i nauczaniem to, co jest najważniejsze.
Ciągle aktualne są ostatnie słowa, które bp Jan wysłał do nas przed swoim odejściem: „Skruszone serce. Ufna i dziecięca uległość OJCU. Kocham. Godzina Miłosierdzia. Jezu ufam Tobie. Dziś też przyjąłem Komunię. Moc modlitwy. Pod Twoją Obronę. Błogosławię”. To są najlepsze wskazania na kolejny rok na naszej drodze do wieczności, którą przebył już śp. bp Jan Niemiec. Czy z nich skorzystasz, to już zależy tylko od Ciebie, Szanowny Czytelniku.