Reklama

Historia

Najgorszy interes w historii

Rosjanie uznają ziemie, nad którymi kiedyś panowali, za własne i dążą usilnie do ich odzyskania. Najbardziej nie mogą sobie wybaczyć utraty Alaski.

Niedziela Ogólnopolska 20/2022, str. 32-33

[ TEMATY ]

Alaska

Library of Congress

Widok na zatokę Sitka z domu gubernatora w nowoarchangielsku, litografia z początku XiX wieku

Widok na zatokę Sitka z domu gubernatora w nowoarchangielsku, litografia z początku XiX wieku

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Niebo w Nowoarchangielsku 18 października 1867 r. było lekko zachmurzone, ale pogoda, jak na tę porę roku, była przyjemna. Wszystko wskazywało na to, że oficjalna ceremonia przejęcia Alaski przez Amerykanów przebiegnie bez żadnych niespodzianek. Około godz. 15 na dziedzińcu domu rosyjskiego gubernatora, na prawo od masztu flagowego, na którym powiewała imperialna złota flaga z czarnym, dwugłowym orłem, ustawiła się 100-osobowa kompania żołnierzy rosyjskich. Wkrótce z okrętu cumującego w zatoce przybyła reprezentacja wojsk Stanów Zjednoczonych i zajęła miejsce po drugiej stronie masztu.

Rosyjska Ameryka

Rosyjskie legendy głoszą, że pierwszymi osadnikami na Alasce byli mieszkańcy Nowogrodu Wielkiego, którzy uciekali przed prześladowaniami Iwana Groźnego. W rzeczywistości odkrył ją na początku XVIII wieku Vitus Bering – Duńczyk w carskiej służbie, który chciał znaleźć morskie przejście między Azją a Ameryką. Rosjanie szybko zaczęli eksploatować te ziemie, poszukując skór zwierzęcych, i przy okazji masakrować tubylcze plemiona. Stolicą nowej guberni, zwanej Rosyjską Ameryką, została na początku XIX wieku osada Sitka, przemianowana później na Nowoarchangielsk.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Po przegranej przez Rosję wojnie krymskiej i wyczerpujących walkach z polskimi powstańcami styczniowymi Alaska zaczęła być dla państwa rosyjskiego problemem. Spodziewano się ataków ze strony brytyjskiej Kanady, poza tym koszty utrzymania tak dalekiej kolonii były ogromne, a Rosja nie była już w stanie spłacić długu zaciągniętego w banku Rothschilda na reformę uwłaszczenia chłopów. W końcu zapadła decyzja o sprzedaży.

Lodówka Sewarda

Kupiec znalazł się od razu – Stany Zjednoczone były wówczas w znakomitych stosunkach z carską Rosją, która w czasie niedawnej wojny secesyjnej popierała północne stany. Wielkim zwolennikiem powiększania terytorium amerykańskiego na drodze kupna nowych ziem był sekretarz stanu William H. Seward. W końcu wcześniej w ten właśnie sposób nabyto Manhattan od Indian, Luizjanę od Francuzów i Florydę od Hiszpanów, a w planach były jeszcze Islandia i Grenlandia.

Reklama

Tajne negocjacje z posłem rosyjskim w Waszyngtonie nie trwały długo. Seward był tak przejęty ich zakończeniem, że gdy w nocy 30 marca 1867 r. przyszła telegraficzna wiadomość o zgodzie cara na sprzedaż, zarządził otwarcie Departamentu Stanu o godz. 4 rano, żeby jak najszybciej dokonać podpisania traktatu. Ustalono, że za 1,5 mln km2 Alaski rząd Stanów Zjednoczonych zapłaci Rosji 7,2 mln dolarów (według dzisiejszych cen byłoby to 140 mln). W tym samym mniej więcej czasie więcej zapłacono za jeden trzypiętrowy budynek w centrum Nowego Jorku, przeznaczony na Sąd Okręgowy. Mimo to nie brakowało w Ameryce malkontentów. Senat zwlekał ponad tydzień z ratyfikacją traktatu, a Seward musiał wydać kilka luksusowych kolacji, na których przekonywał senatorów do swojego zdania. Także w niektórych amerykańskich gazetach narzekano na tę transakcję. Zarzucano rządowi, że pieniądze podatników zostały zmarnowane na „ogród niedźwiedzia polarnego”; że Alaska jest bezużyteczna – zimna, bezludna i wyeksploatowana przez Rosjan jak „wyciśnięta pomarańcza”. Nazywano ją nawet „lodówką Sewarda”. Ale ogólnie rzecz biorąc – opinia publiczna była zadowolona.

Alaska nasza

Wiadomość o sprzedaży Alaski Amerykanom wywołała szok na całym świecie. Postrzegano tę transakcję jako wstęp do trwałego sojuszu amerykańsko-rosyjskiego, zagrażającego interesom wielu państw w Europie i na Bliskim Wschodzie. Niemieckie gazety twierdziły, że w zamian za Alaskę Rosja miałaby mieć swobodę działania gdzie indziej. Turcy mówili o wybuchu bomby „w samym środku bardzo skomplikowanych sytuacji naładowanych burzami” i obawiali się prób przejęcia Konstantynopola przez Rosję, a Brytyjczycy – odcięcia Kanady od Oceanu Spokojnego i późniejszej aneksji całej brytyjskiej Ameryki Północnej przez Stany Zjednoczone.

W Rosji także nie chciano z początku uwierzyć w coś tak niebywałego jak wycofanie się z zajętego już terytorium. Zanim cenzura zamknęła dziennikarzom usta, pisano o „ogromnej darowiźnie pracy, a nawet krwi narodu rosyjskiego”, żałowano wysiłków i kapitału włożonego w „stabilne zakładanie i organizację swoich kolonii, na utrzymanie floty, szerzenie chrześcijaństwa i cywilizacji w tym odległym kraju”. Krążyła nawet pogłoska, że car przegrał Alaskę w karty. Frustracja pogłębiła się kilkadziesiąt lat później, kiedy znaleziono tam złoto, a wkrótce – ropę naftową. Zresztą sam koszt rocznego połowu ryb na alaskich wodach kilkakrotnie przewyższał kwotę zapłaconą carskiemu rządowi.

W 2015 r., po oderwaniu Krymu od Ukrainy, na fali ogólnorosyjskiego entuzjazmu, który symbolizowało hasło: „Krym nasz”, odżył także żal Rosjan za utraconym amerykańskim terytorium. Początkowo żartobliwie, a później coraz bardziej na poważnie zaczęto lansować tezę, że Alaski faktycznie nie sprzedano, ale ją wydzierżawiono na 99 lat, a ZSRR ze względów politycznych nie zażądał jej zwrotu. Inna popularna legenda mówiła o tym, że Rosja nie otrzymała należnego jej złota, bo zatonęło wraz z wiozącym je statkiem podczas sztormu. Przeczyły temu dokumenty, także z rosyjskich archiwów. Mimo tego w internecie powstała petycja mająca na celu zebranie głosów niezadowolonych amerykańskich obywateli, którzy chcą odłączenia Alaski od Stanów Zjednoczonych i oddania jej Rosji. Podobno podpisało ją już ponad 34 tys. osób.

Czarny orzeł czepia się pazurami

Najważniejszym momentem w czasie uroczystości przejęcia Alaski 18 października 1867 r. była zmiana flagi państwowej na maszcie w Nowoarchangielsku. Według barwnej relacji naocznego świadka, amerykańskiego kowala Thomasa Ahllunda, kiedy zaczęto ściągać rosyjską flagę, czarny orzeł: „opadł tylko trochę, a potem zaplątał pazury wokół drzewca, aby nie można go było ściągnąć”. Flaga zawinęła się tak bardzo, że dwóch rosyjskich marynarzy nie było w stanie jej opuścić. W końcu kolejny wspiął się z wielkim trudem na maszt, odczepił flagę i... ku zgrozie zgromadzonych Rosjan zrzucił ją w dół, prosto na bagnety rosyjskiej kompanii. Wszystko to odbyło się przy wtórze strzelających armat. Wciągnięcie flagi amerykańskiej przebiegło bezproblemowo. To wydarzenie tak popsuło nastroje, że po krótkich oświadczeniach gubernatora rosyjskiego i nowego amerykańskiego komisarza ceremonia szybko się zakończyła. Nie udało się też okolicznościowe przyjęcie w domu gubernatora, bo zaginął przygotowany na tę okoliczność szampan. Obyło się bez przemówień i toastów. Jeszcze tego samego dnia Rosjanie zaczęli się przenosić na przygotowane do ewakuacji statki. Następnego dnia nad Alaską rozszalał się huragan, jakiego dawno tam nie było.

2022-05-11 07:24

Oceń: +3 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Znamy datę i miejsce spotkania Trump-Putin

Prezydent USA Donald Trump ogłosił, że spotka się z prezydentem Rosji Władimirem Putinem w piątek 15 sierpnia na Alasce. Będzie to pierwsze spotkanie przywódców od czasu objęcia władzy przez Trumpa po raz drugi.

„Długo oczekiwane spotkanie między mną, jako prezydentem Stanów Zjednoczonych Ameryki, a prezydentem Rosji Władimirem Putinem odbędzie się w najbliższy piątek, 15 sierpnia 2025 roku, w Wielkim Stanie Alaska. Więcej szczegółów wkrótce. Dziękuję za uwagę!” - napisał Trump na swojej platformie społecznościowej Truth Social.
CZYTAJ DALEJ

Najświętsze Imię Maryja

Niedziela świdnicka 39/2017, str. 8

[ TEMATY ]

wspomnienie Imienia NMP

Ks. Zbigniew Chromy

Bazylika Santa Maria Maggiore – najważniejsza świątynia dedykowana Matce Bożej

Bazylika Santa Maria Maggiore – najważniejsza świątynia dedykowana Matce Bożej
Wśród wielu uroczystości, świąt i wspomnień Najświętszej Maryi Panny, jakich wiele jest w ciągu roku liturgicznego, dowolne wspomnienie Najświętszego Imienia Maryi jest nieco zapomniane, już przez sam fakt, że jest ono dowolne. Święto imienia Maryi zaczęto obchodzić w Hiszpanii, ale dopiero po zwycięstwie odniesionym przez Jana III Sobieskiego pod Wiedniem, 12 września 1683 r. papież bł. Innocenty XI, na wniosek polskiego króla rozciągnął jego obchód na cały Kościół katolicki. Zgodnie z tradycją i żydowskim zwyczajem Matka Boża cztery dni po swoim urodzeniu otrzymała imię Maryja. Ponieważ Jej urodziny obchodzimy 8 września, stąd 12 września przypada wspomnienie nadania Najświętszej Dziewicy imienia Miriam. To hebrajskie imię oznacza „być pięknym lub wspaniałym”, zaś w języku aramejskim, którym posługiwano się w Palestynie w czasach Jezusa i Maryi, imię to występuje w znaczeniu „Pani”. Gdy zsumujemy znaczenia tego imienia w języku hebrajskim i aramejskim, otrzymamy tytuł „Piękna Pani”. Zatem Maryja to „Piękna Pani”, i tak jest ona nazywana od najdawniejszych czasów. Potwierdziły to badania archeologiczne przeprowadzone w Grocie Nazaretańskiej pod kierownictwem o. Bellarmimo Bagattiego. Największą niespodzianką było wydobycie kamienia z napisem: EMAPIA. To skrót greckiego wyrażenia: „Chaire Maria” (Bądź pozdrowiona, Maryjo). To jedne z najstarszych dowodów czci oddawanej Maryi, Matce Bożej. Po przeprowadzeniu zaś wnikliwych badań archeolodzy doszli do wniosku, że znaleziska te są fragmentami najstarszej świątyni chrześcijańskiej w Nazarecie. Znaleziono tam również dwa inne napisy z końca I wieku. Drugi z nich zawiera dwa słowa: „Piękna Pani”. Kiedy czytamy relacje osób widzących Matkę Bożą, np. św. Katarzyny Labouré, św. Bernadety Soubirous czy Dzieci z Fatimy, wszystkie te osoby nazywają Maryję Piękną Panią. Przejdźmy teraz do samego wspomnienia Najświętszego Imienia Maryi. Wyżej powiedziano, że bł. Innocenty XI wspomnienie to rozciągnął na cały Kościół na wiosek naszego Króla Polski. W 1683 r. potężna turecka armia groziła całej Europie, w tym Stolicy Apostolskiej. Pewny siebie Sułtan Mehmed IV rozmyślał, jak to uczyni z Bazyliki św. Piotra stajnię dla swoich rumaków. Wydawało się, że nie ma już ratunku ani dla oblężonego Wiednia i całego chrześcijaństwa. W tym ciężkim położeniu bł. Innocenty XI wysłał posła do Jana III Sobieskiego z prośbą, aby pośpieszył na odsiecz, podobne poselstwo wysłał cesarz austriacki. Jednak Sejm, mając na uwadze pusty skarb i wyczerpany wojnami kraj, wahał się. Wtedy to spowiednik króla św. Stanisław Papczyński dzięki Maryi ostatecznie przekonał króla oraz sejm. Matka Boża ukazała się św. Stanisławowi i zapewniła o zwycięstwie. Kazała iść pod Wiedeń i walczyć. Założyciel Marianów wystąpił wobec króla, senatu, legata papieskiego i przemówił tymi słowami: „Zapewniam cię, królu, Imieniem Dziewicy Maryi, że zwyciężysz i okryjesz siebie, rycerstwo polskie i Ojczyznę nieśmiertelną chwałą”. Sobieski idąc na odsiecz Wiednia, zatrzymał się na Jasnej Górze. Wstępował też po drodze do innych sanktuariów maryjnych, aby błagać Maryję o pomoc. 12 września Sobieski przed bitwą uczestniczył w dwóch Mszach św., w tej drugiej służąc bł. Markowi d’Aviano jako ministrant. Przystąpił do Komunii św. i leżąc krzyżem, wraz z całym wojskiem ufnie polecał się Matce Najświętszej. Chcąc, aby wszystko działo się pod Jej znakiem, dał rycerstwu hasło: „W imię Panny Maryi – Panie Boże, dopomóż!”. Polska jazda z imieniem Maryi na ustach ruszyła do ataku, śpiewając „Bogurodzicę”. Armia turecka licząca ok. 200 tys. żołnierzy uciekała przed 23 tys. polskiej jazdy. Atak był tak piorunujący i widowiskowy, że wojska cesarza austriackiego opóźniły swoje uderzenie, żeby podziwiać szarżę naszej husarii. Tego dnia zginęło 25 tys. Turków, a Polaków tylko jeden tysiąc.
CZYTAJ DALEJ

Watykan: ponad 1,5 tys. relacji o współczesnych męczennikach

2025-09-12 13:14

[ TEMATY ]

męczennicy

Watykan

Vatican Media

Istnieje 1624 relacji o osobach zabitych z nienawiści do wiary, udokumentowanych przez komisję watykańską złożoną z historyków, teologów i ekspertów, która w ciągu ostatnich 18 miesięcy przeprowadziła dokładne i dogłębne badania wspierane przez organizację „Pomoc Kościołowi w Potrzebie”.

Dane te uzupełniają badania zainicjowane przez św. Jana Pawła II w 2000 roku z okazji Jubileuszu, dając przegląd tego zjawiska w ciągu ostatnich 25 lat. Regina Lynch, prezes wykonawczy „Pomocy Kościołowi w Potrzebie” twierdzi, że „dane te odzwierciedlają to, co widzimy na co dzień, towarzysząc wspólnotom zagrożonym w swoim istnieniu”.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję