Na lipcowy weekend do miasta zjechało ponad pięćdziesięciu rękodzielników, artystów, twórców ludowych, producentów tradycyjnej żywności, oferując m.in. rzemiosło artystyczne, sztukę ludową, regionalne słodkości, pieczywo, sery, miody, zioła i przyprawy lecznicze, a także wina wytwarzane w lokalnych winnicach.
Sandomierskie winnice i jurajskie zioła
Swoje produkty prezentowali także lokalni producenci wina. – Przedstawiamy wyroby ośmiu winnic leżących na Sandomierskim Szlaku Winiarskim. Od lat uczestniczymy w Jarmarku Jagiellońskim, podobnie jak w innych tego rodzaju wydarzeniach, odbywających się w regionie i nie tylko. Nasze wina cieszą się dużą popularnością, charakteryzują się bogatym aromatem i wybornym smakiem – zachwalał Mateusz Paciura, prezes Sandomierskiego Stowarzyszenia Winiarzy. Zielarnia Jurajska oferowała przyprawy i zioła na różne dolegliwości. – Przyjechaliśmy z Jury Krakowsko-Częstochowskiej, przywożąc mieszanki ziołowe na wszelkie bolączki. W ich skład wchodzą różne rośliny lecznicze, wzajemnie uzupełniające swoje działanie. Mają specyficzne i nieco humorystyczne nazwy, np. mieszkanka na nadkwasotę to „Czar teściowej”, relaksująca na wieczór – „Sen nocy letniej” i wiele innych – mówiła z uśmiechem Agnieszka Książyńska z Zielarni Jurajskiej. Dodając przy tym, że w jarmarku biorą udział po raz pierwszy, ale do Sandomierza zawitali kolejny raz.
Imprezy towarzyszące
W trakcie jarmarku odbył się również turniej rycerski, który poprzedziło widowisko historyczne przygotowane przez Chorągiew Rycerstwa Ziemi Sandomierskiej pt. Książę Bolesław Chrobry w Sandomierzu w rocznicę bitwy pod Cedynią 972 r. Widowisko rozpoczęło się uroczystym zjazdem do Sandomierza pierwszego króla Polski oraz jego żony Ody z synem Mieszkiem II wraz z ówczesnymi rodzajami wojska. Jak mówił kasztelan Chorągwi Rycerstwa Ziemi Sandomierskiej Karol Bury, warto przypominać bitwę pod Cedynią, ponieważ na wiele lat zagwarantowała ona suwerenność państwa polskiego. – Ta bitwa była dla Niemiec poważnym ostrzeżeniem, aby zakończyć najazdy na nasz kraj. Po tej walce na kilkaset lat stosunki polsko-niemieckie były już znacznie bardziej poprawne – mówił kasztelan. Zebrani na płycie Rynku mieli okazję podziwiać pokazy walk królewskich wojowników, a także poznać obyczaje panujące na dworze pierwszych Piastów. Natomiast na placu Jana Pawła II, u stóp skarpy, odbyły się popisy konnej drużyny pancernej, pokazy musztry bojowej, władania włócznią, toporem i mieczem. Jarmarkowi Jagiellońskiemu towarzyszył spacer fotograficzny pt. Turysta w swoim mieście, który przygotowany został przez Sandomierskie Centrum Kultury z udziałem Marcina Pawlukiewicz, fotografa i twórcy wizualnego. Natomiast po południu w ratuszu otwarto wystawę Jana Puka, artysty ludowego, poety i gawędziarza z miejscowości Trześń. Zaprezentowane na niej zostały jego drewniane rzeźby, w tym słynne unikatowe ruchome zabawki ludowe.
Triduum Paschalne przywołuje na myśl historię naszego zbawienia, a tym samym zmusza do wejścia w istotę chrześcijaństwa. Przeżywanie tych najważniejszych wydarzeń zaczyna się w Wielki Czwartek przywołaniem Ostatniej Wieczerzy, a kończy w Wielkanocny Poranek, kiedy zgłębiamy radosną prawdę o zmartwychwstaniu Chrystusa i umacniamy nadzieję naszego zmartwychwstania. Wszystko osadzone jest w przestrzeni i czasie. A sam moment śmierci Pana Jezusa w Wielki Piątek podany jest z detaliczną dokładnością. Z opisu ewangelicznego wiemy, że śmierć naszego Zbawiciela nastąpiła ok. godz. dziewiątej (Mt 27, 46; Mk 15, 34; Łk 23, 44). Jednak zastanawiający jest fakt, że ten ważny moment w zbawieniu świata identyfikujemy jako godzinę piętnastą. Uważamy, że to jest godzina Miłosierdzia Bożego i w tym czasie odmawiana jest Koronka do Miłosierdzia Bożego.
Dlaczego zatem godzina dziewiąta w Jerozolimie jest godziną piętnastą w Polsce? Podbudowani elementarną wiedzą o czasie i doświadczeniami z podróży wiemy, że czas zmienia się wraz z długością geograficzną. Na świecie są ustalone strefy, trzymające się reguły, że co 15 długości geograficznej czas zmienia się o 1 godzinę. Od tej reguły są odstępstwa, burzące idealny układ strefowy. Niemniej, faktem jest, że Polska i Jerozolima leżą w różnych strefach czasowych. Jednak jest to tylko jedna godzina różnicy. Jeśli np. w Jerozolimie jest godzina dziewiąta, to wtedy w Polsce jest godzina ósma. Zatem różnica czasu wynikająca z położenia w różnych strefach czasowych nie rozwiązuje problemu zawartego w tytułowym pytaniu, a raczej go pogłębia.
Jednak rozwiązanie problemu nie jest trudne. Potrzeba tylko uświadomienia niektórych faktów związanych z pomiarem czasu. Przede wszystkim trzeba mieć na uwadze, że pomiar czasu wiąże się zarówno z ruchem obrotowym, jak i ruchem obiegowym Ziemi. I od tego nie jesteśmy uwolnieni teraz, gdy w nauce i technice funkcjonuje już pojęcie czasu atomowego, co umożliwia jego precyzyjny pomiar. Żadnej precyzji nie mogło być dwa tysiące lat temu. Wtedy nawet nie zdawano sobie sprawy z ruchów Ziemi, bo jak wiadomo heliocentryczny system budowy świata udokumentowany przez Mikołaja Kopernika powstał ok. 1500 lat później. Jednak brak teoretycznego uzasadnienia nie zmniejsza skutków odczuwania tych ruchów przez człowieka.
Nasze życie zawsze było związane ze wschodem i zachodem słońca oraz z porami roku. A to są najbardziej odczuwane skutki ruchów Ziemi, miejsca naszej planety we wszechświecie, kształtu orbity Ziemi w ruchu obiegowym i ustawienia osi ziemskiej do orbity obiegu. To wszystko składa się na prawidłowości, które możemy zaobserwować. Z tych prawidłowości dla naszych wyjaśnień ważne jest to, że czas obrotu Ziemi trwa dobę, która dzieli się na dzień i noc. Ale dzień i noc na ogół nie są sobie równe. Nie wchodząc w astronomiczne zawiłości precyzji pomiaru czasu możemy przyjąć, że jedynie na równiku zawsze dzień równy jest nocy. Im dalej na północ lub południe od równika, dystans między długością dnia a długością nocy się zwiększa - w zimie na korzyść dłuższej nocy, a w lecie dłuższego dnia. W okolicy równika zatem można względnie dokładnie posługiwać się czasem słonecznym, dzieląc czas od wschodu do zachodu słońca na 12 jednostek zwanych godzinami. Wprawdzie okolice Jerozolimy nie leżą w strefie równikowej, ale różnica między długością między dniem a nocą nie jest tak duża jak u nas. W czasach życia Chrystusa liczono dni jako czas od wschodu do zachodu słońca. Część czasu od wschodu do zachodu słońca stanowiła jedną godzinę. Potwierdzenie tego znajdujemy w Ewangelii św. Jana „Czyż dzień nie liczy dwunastu godzin?” (J. 11, 9). I to jest rozwiązaniem tytułowego problemu. Godzina wschodu to była godzina zerowa. Tymczasem teraz godzina zerowa to północ, początek doby. Stąd współcześnie zachodzi potrzeba uwspółcześnienia godziny śmierci Chrystusa o sześć godzin w stosunku do opisu biblijnego. I wszystko się zgadza: godzina dziewiąta według ówczesnego pomiaru czasu w Jerozolimie to godzina piętnasta dziś. Rozważanie o czasie pomoże też w zrozumieniu przypowieści o robotnikach w winnicy (Mt 20, 1-17), a zwłaszcza wyjaśni dlaczego, ci, którzy przyszli o jedenastej, pracowali tylko jedną godzinę. O godzinie dwunastej zachodziło słońce i zapadała noc, a w nocy upływ czasu był inaczej mierzony. Tu wykorzystywano pianie koguta, czego też nie pomija dobrze wszystkim znany biblijny opis.
Warto kultywować tradycję, ale święconka nie jest najważniejszym elementem Wielkanocy. Od święcenia pokarmów ważniejsze jest uczestnictwo w Triduum Paschalnym, szczera spowiedź i przyjęcie Jezusa w Eucharystii - powiedział PAP ks. Rafał Główczyński, prowadzący na YouTube kanał Ksiądz z osiedla.
W Wielką Sobotę w Kościele katolickim przez cały dzień trwa święcenie pokarmów i adoracja Chrystusa złożonego do grobu. Tego dnia wierni przychodzą do kościołów ze święconkami w koszykach.
Blisko 200 razy wyjeżdżali podkarpaccy strażacy do usuwania skutków burz, które w piątek po południu i wieczorem przeszły nad częścią Podkarpacia. Najpoważniejsza sytuacja jest w gminie Pawłosiów, gdzie do pomocy w usuwaniu m.in. błota skierowane zostało wojsko.
Jak poinformował rzecznik podkarpackich strażaków bryg. Marcin Betleja, interwencje polegały głównie na wypompowywaniu wody z zalanych piwnic, budynków, posesji i na udrażnianiu przepustów drogowych.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.