Zwyczaj kolędowania w domach to stara tradycja sięgająca jeszcze, wbrew pozorom, czasów przed Chrystusem, kiedy to Rzymianie uznali 1 stycznia za pierwszy dzień roku. Z tej okazji dawano sobie podarki i śpiewano radosne pieśni. Chrześcijaństwo przejęło ten zwyczaj ogłaszając radośnie narodziny Chrystusa. Za twórcę pierwszej kolędy o treści religijnej uznaje się św. Franciszka z Asyżu, który znany jest między innymi ze stworzenia pierwszej szopki bożonarodzeniowej. Najstarsza polska kolęda pochodzi z 1424 r. i nosi nazwę Zdrow bądź, krolu anjelski. Współcześnie trudno nam sobie wyobrazić święta Bożego Narodzenia bez śpiewania kolęd i pastorałek. Pieśni bożonarodzeniowe rozbrzmiewają w supermarketach już na początku grudnia, choć zwyczaj śpiewania kolęd dopuszczany jest dopiero z nocy 24 na 25 grudnia. Niestety, coraz częściej w naszych domach rezygnujemy ze wspólnego kolędowania na rzecz wysłuchiwania pieśni bożonarodzeniowych w radiu czy telewizji. Aby tradycja rodzinnego śpiewania kolęd nie zanikła, wiele parafii diecezji zamojsko-lubaczowskiej podjęło się wspólnego kolędowania wraz z parafianami. Wierni z entuzjazmem przyjęli tę jednoczącą formę spędzania świąt Bożego Narodzenia. Parafianie z parafii Nawiedzenia Najświętszej Marii Panny w Krasnobrodzie jak i z parafii św. Józefa w Tomaszowie Lubelskim zaangażowali się w kultywowanie tradycji.
Reklama
– Po raz czwarty organizujemy wspólne kolędowanie. Nie jest to koncert kolęd, taki, jaki możemy obejrzeć w telewizji. My postanowiliśmy wraz ze scholą wspólnie kolędować, przygotowaliśmy też śpiewniki. Jak inaczej radośnie głosić Narodziny Chrystusa, jak nie poprzez śpiew? To właśnie śpiewem ogłaszamy to, co radosne i co nas cieszy. Tym bardziej, w tym czasie, chcemy jednoczyć się podczas kolędowania – wyjaśnił wikariusz parafii św. Józefa w Tomaszowie Lubelskim, ks. Adam Mulawa.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Młodzież, która przygotowała wspólne kolędowanie dobrze wiedziała, w jakim celu się spotyka.
– Ta tradycja mam wrażenie, że obumiera. Wielu znajomych przyznaje, że po wigilii wszyscy są zmęczeni i nikomu nie chce się kolędować. Wydaje mi się, że jednak warto, bo w ten sposób głosimy swoją wiarę i chwałę Nowonarodzonego Chrystusa. Przygotowujemy się do świąt Bożego Narodzenia, ale zapominamy, że i po tych trzech dniach możemy nadal świętować – wyjaśniła Martyna Barczak z tomaszowskiej scholki.