Reklama

Niedziela Kielecka

Święta historia

Jak przyjąć życie i troszczyć się o nie od poczęcia do naturalnej śmierci? Oto przykłady zwyczajnej i potrzebnej służby życiu, która nasze może czynić spełnionym.

Niedziela kielecka 13/2023, str. IV

[ TEMATY ]

duchowa adopcja

TER

W Dzień Świętości Życia wiele osób podejmuje dzieło Duchowej Adopcji

W Dzień Świętości Życia wiele osób podejmuje dzieło Duchowej Adopcji

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W święto Zwiastowania Pańskiego 25 marca będziemy obchodzili Dzień Świętości Życia. Dzień wcześniej przypada Narodowy Dzień Życia, który ma charakter państwowy. Służyć życiu od poczęcia do naturalnej śmierci, mając na uwadze świętość i godność każdego życia, można na wiele sposobów.

Dzień Świętości został ustanowiony w odpowiedzi na wezwanie Jana Pawła II z encykliki „Evangelium Vitae” ogłoszonej 25 marca 1995, w której prosił o troskę i ochronę życia od poczęcia do naturalnej śmierci.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Adoptuj nienarodzonego

Reklama

W realizacji tego celu pomaga m.in. dzieło Duchowej Adopcji Dziecka Poczętego. Jest to modlitwa odmawiana przez dziewięć miesięcy jako ochrona dla poczętego życia w intencji dzieci poczętych, których życie jest zagrożone aborcją i o wsparcie dla ich rodziców. W diecezji kieleckiej taką uroczystą deklarację wierni składają w bazylice katedralnej podczas Mszy św. pod przewodnictwem bp. Jana Piotrowskiego 25 marca o godz. 18. Każdego roku ok. 70 osób przystępuje do duchowej adopcji. Podobne nabożeństwa organizują inne parafie – opowiada ks. Artur Skrzypek, diecezjalny duszpasterz rodzin i małżeństw. Podkreśla, że ta inicjatywa przypomina jednocześnie, że prawo do życia przysługuje człowiekowi od chwili poczęcia aż do naturalnej śmierci. Tak często słyszymy dziś o przerywaniu życia w łonie matki z powodu zdiagnozowanej choroby czy upośledzenia. Trzeba nam stale pamiętać, że nikt i nic nie daje nam prawa do decydowania o życiu lub śmierci drugiego człowieka – wyjaśnia.

Duża rodzina, duża radość

Dla Izabelli Mieloszyńskiej, żony i mamy piątki dzieci, każde pojawiające się nowe życie w jej rodzinie jest wielką radością. – Zawsze marzyliśmy z mężem o dużej rodzinie. Kiedyś odkryłam, że nic w życiu nie rozwinęło mnie tak bardzo jak macierzyństwo. Dzieci stanowią dla nas przestrzeń do rozwoju, ponieważ każde jest inne, ma swoje potrzeby, talenty i charakter. Jako rodzice chcemy sprostać, aby wychować je na dobrych ludzi i przy tym nie zwariować (śmiech). Każde dziecko wnosi dużo bogactwa własną osobą i talentami, jakie odkrywa. To nam, rodzicom, otwiera oczy na nowe horyzonty. Na przykład chłopcy Jakub i Dawid są muzycznie uzdolnieni, Jakub gra na akordeonie, Dawid na gitarze. Przy nich nagle odkryliśmy ciekawe utwory muzyczne na bazie akordeonu, no i oczywiście muzykę francuską, która stoi na tym instrumencie. Z kolei córka Emilia ćwiczy gimnastykę powietrzną, o której wcześniej nawet nie słyszałam. W dużej rodzinie jest dużo radości, ale i obowiązków, to wymaga dobrej logistyki. Czasem myślę sobie, że kiedy odchowam dzieci, spokojnie mogę aplikować na stanowisko dyrektorskie czy menadżerskie – przy tych umiejętnościach logistycznych, zlecaniu zadań, pracy zespołowej, negocjacjach i mediacjach – nie powinnam mieć problemu – wyznaje.

Rodzi się dziecko i matka

Reklama

Iza ma różne pasje, ale jedna jest dla niej wyjątkowo ważna. Od kilku lat pomaga kobietom spodziewającym się dziecka przygotować się do porodu jako zawodowa doula. Towarzyszy kobiecie, gdy wydaje dziecko na świat. Edukuje kobiety w ciąży, spotykając się z nimi oraz on-line, przygotowując je do porodu i połogu. To także jest dla niej misja i służba życiu.

– Uważam, że kobieta ma wszelkie kompetencje, aby przejść przez poród, a moją rolą jest sprawić, aby w to uwierzyła. Poród jest wydarzeniem transformującym, ponieważ odbywa się wiele przemian. Nie rodzi się tylko dziecko, rodzi się również matka. Kobieta umiera i rodzi się razem z dzieckiem jako nowa osoba – matka. Trzeba się całkowicie w tej nowej sytuacji odnaleźć, kiedy dzieje się tak dużo w organizmie kobiety i na płaszczyźnie hormonów, ale i w opiece nad dzieckiem. Ponieważ jednocześnie w tym pięknym i trudnym wydarzeniu, nie zawsze kobiety otrzymują właściwe wsparcie, wtedy niezastąpiona jest doula. W tej roli zaczęłam swoją aktywność tuż przed pandemią. Edukowałam, wspierałam kobiety spodziewające się dziecka i dostawałam od nich informacje zwrotne, że była to wartościowa część przygotowania do porodu.

Kształcąc się w tej dziedzinie, po jednym ze szkoleń okołoporodowych uświadomiłam sobie, że życie jest wielkim cudem. Kobieta jest tak genialnie stworzona, że dziecko rośnie w jej łonie, ma tam wszystko, co jest mu niezbędne od poczęcia do urodzenia w najwyższej jakości. Jest obdarzona zdolnością urodzenia dziecka! A potem wyposażona jest w zdolność produkowania najwyższej jakości pokarmu. To jest zachwycające – mówi Iza.

Wszystko jest po coś

Reklama

– Kiedy mieszkałam w Krakowie i byłam jeszcze bardzo aktywna zawodowo, popołudniami czegoś mi brakowało. Zapisałam się na szkolenie dla wolontariuszy hospicyjnych i tak zostałam jednym z nich w Hospicjum św. Łazarza w Krakowie. Pamiętam, że moja mama była przeciwna decyzji. Myślę sobie – dobrze, że posłuchałam głosu serca. Bez tego doświadczenia i wiedzy z hospicjum nie podołałabym w opiece nad nią potem i moimi bliskimi, którymi opiekowałam się, gdy odchodzili. W międzyczasie przyszedł na świat Jaś, mój wnuk, który jest niepełnosprawny. Po przejściu sepsy i kilku skomplikowanych operacjach, wymaga stałej opieki. Muszę powiedzieć, że stale miałam się kim opiekować, chorzy mnie otaczali po prostu – opowiada Jolanta Stefańska, obecnie wolontariuszka Hospicjum Matki Teresy z Kalkuty w Kielcach

Kiedy przychodzi czwartek, hospicjum staje się przestrzenią małych podniebnych cudów. Wolontariusze organizują podopiecznym różne spotkania. Czasem jest to występ młodej artystki, tancerki, wieczór wspomnień, spotkanie z historią przy herbacie i ciastku, kameralne koncerty – słowem razem chwytają piękne chwile.

– Będąc w hospicjum w Krakowie, od kilku pacjentów słyszałam: Pani Jolu, czuję się tutaj jak w niebie. Hospicjum to życie w pełni, nie żadna umieralnia, do końca może to być dobry czas – tłumaczy. Dodaje, że wielu z pacjentów ma ten szczególny czas, aby pogodzić się z Bogiem i ze swoimi bliskimi. – Nieraz byłam świadkiem, jak przyjeżdżały do rodziców dzieci, które nie widziały ich od kilku lat, były pojednania, darowanie sobie urazów z przeszłości – mówi.

Wiele otrzymałam

Reklama

– Czasem myślę sobie – owszem, dałam wiele tym ludziom, ale oni podarowali mi jeszcze więcej. Miałam przyjemność poznać starszego pana, przyjechał do Krakowa po długich latach spędzonych w Anglii, odezwały się onkologiczne schorzenia. Został przyjęty do Hospicjum. Było to wzruszające dla mnie, bo odchodził z pełną świadomością. Zawsze powtarzał, że nie zgadza się ze stwierdzeniem, że „Panu Bogu nie udała się starość”, bo to czas żeby przemyśleć swoje życie, podzielić się doświadczeniem. Na 85. urodziny otrzymał tort, przyjechali jego najbliżsi, było pięknie. Było w nim tyle sympatii i mądrości – wspomina.

Towarzyszenie osobom odchodzącym uświadamia że czasem do radości człowiekowi wystarczy drobiazg. – Kiedy będą te świeże pomidory, marzę aby zjeść je z cebulką, solą i szczyptą cukru – powtarzała mi często jedna pani, którą odwiedzałam. Gdy w końcu pojawiły się na targu, nie te spod folii, soczyste i dobre, kupiłam jej i podałam tak, jak o tym marzyła. Nigdy nie zapomnę jej szczęścia – opowiada.

* * *

Od poczęcia do śmierci życie jest świętą historią spisaną z Miłości do nas ręką Boga, choć po ludzku tak trudno czasem to pojąć. Ofiarować codziennie drobną modlitwę za jedynie Jemu znane dziecko, wychowywać i troszczyć się o własne dzieci, towarzyszyć chorym, słabym, tym którzy są u kresu – oto przykłady zwyczajnej i potrzebnej służby życiu, która nasze może czynić spełnionym.

2023-03-21 06:52

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Rusza 9. edycja akcji Adoptuj Misyjnych Seminarzystów

[ TEMATY ]

misjonarze

seminarzyści

duchowa adopcja

Bożena Sztajner/Niedziela

4 listopada 2021 r. rusza 9 edycja inicjatywy AdoMiS (Adoptuj Misyjnych Seminarzystów). We wspomnienie św. Karola Boromeusza, który na Soborze Trydenckim (1545-1563) był postulatorem organizowania seminariów duchownych, Papieskie Dzieła Misyjne w Polsce zapraszają do wsparcia modlitewnego i materialnego seminariów duchownych na terenach misyjnych.

AdoMiS – co to takiego?
CZYTAJ DALEJ

Betlejem: ciche Boże Narodzenie bez choinki

2024-12-24 14:07

[ TEMATY ]

Betlejem

wojna

strefa gazy

ciche Boże Narodzenie

Karol Porwich/Niedziela

W Betlejem, miejscu narodzin Jezusa na palestyńskim Zachodnim Brzegu, obchody Bożego Narodzenia rozpoczynają się w spokojnej atmosferze. Ze względu na trwającą wojnę w Strefie Gazy w tym roku ograniczą się one do nabożeństw i modlitw. Świąteczne oświetlenie, muzyka i choinka, które zwykle charakteryzują miasto o tej porze roku, zostały po raz kolejny odwołane przez burmistrza Antona Salmana w drugim roku wojny.

„Odwołanie zewnętrznych obchodów Bożego Narodzenia jest wyrazem odrzucenia niesprawiedliwości wobec naszego narodu w Gazie i całej Palestynie oraz trwających masakr”, wyjaśnił Salman. Wyraził również „głęboki żal z powodu milczenia społeczności międzynarodowej w sprawie masakr w Gazie i na innych Terytoriach Palestyńskich”.
CZYTAJ DALEJ

Ważne urodzinowe zwyczaje

2024-12-25 09:18

[ TEMATY ]

Boże Narodzenie

felieton

Samuel Pereira

Materiały własne autora

Samuel Pereira

Samuel Pereira

W święta Bożego Narodzenia niektóre media na siłę szukają pomysłu na „ugryzienie tematu”. Nie bardzo wiedzą o czym pisać, nie czują tematu, więc kombinują.

Ten największy z portali komercyjnych wybrał uzyskiwanie na tradycje świąteczne, głównie fakt spędzania ich z rodziną z powodu „trudnych pytań”, jakie mogą czytelnicy usłyszeć i opłatka, przy którym trzeba się jakoś na siebie przez chwilę otworzyć. Czytając to miałem różne myśli, ale jedna z nich przebijała mi się najbardziej: współczucie. Jest mi jakoś szczerze żal tych, którzy z takim przerażeniem podchodzą do spotkań wigilijnych i łamania się opłatkiem. Oczywiście jak ilość rodzin w Polsce, tak i sytuacji może być wiele, a z rodziną nieraz wychodzi się dobrze tylko na zdjęciu, jeśli jednak duży portal internetowy poświęca temu „problemowi” całą górę swojej strony, to może rzeczywiście dla wielu dziś to poważne wyzwanie. To jednak kwestia dotykająca rzeczywistości dużo szerszej niż tylko wigilii Bożego Narodzenia i okresu Świąt, ale świata, w którym żyjemy, w którym we wszystkim musimy iść po łatwiźnie, a gdy z kimś bliskim się poróżnimy, to nie szukamy okazji do pojednania. Czy jednak nie po to właśnie są takie zwyczaje, jak łamanie się opłatkiem? Jest to nie tylko chrześcijańskie, ale też mądre, by przed wspólnym posiłkiem przypomnieć sobie po co się spotykamy (czytanie Pisma Świętego), pomodlić się i pojednać, zamykając sprawy trudne i życząc sobie wszystkiego, co dobre.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję