Jak pisał papież Jan XXIII: „Idąc tedy śladami naszych poprzedników, aby nabożeństwo do Przenajdroższej Krwi Baranka Niepokalanego, Chrystusa, coraz bardziej wzrastało i rozpowszechniało się, potwierdzamy niniejszym litanię, ułożoną przez Świętą Kongregację Obrzędów i odmawianie jej tak prywatne jak i publiczne, szczególnymi odpustami ubogaconą, polecamy całemu światu katolickiemu”.
Wielką cześć dla Krwi Pańskiej odzwierciedlają wspaniałe zabytki sztuki sakralnej. Bardzo poruszające są krzyże, na których Krew Jezusa zbierają do kielicha aniołowie. Taki krzyż znajduje się w średniowiecznej kolegiacie w Bieczu i liczy kilkaset lat. Anioł podstawia kielich pod przebity bok Chrystusa i zbiera do niego wylaną krew. Krew Chrystusa była uważana za oczyszczającą ludzkie grzechy. Relikwie krwi Chrystusa zabrał wedle legendy Longinus, rycerz, który przebił bok Chrystusa i podał mu gąbkę nasączoną octem. Z obawy przed profanacją ukrył relikwie Męki Pańskiej w ołowianej kasetce. On sam zginął śmiercią męczeńską i jest ukazany na obrazie kolegiaty bieckiej. Ze Święcan pochodzi również figurka Longinusa, znajdująca się w Muzeum Diecezjalnym w Przemyślu. Jest ona datowana na lata trzydzieste XVI wieku. Na tarczy setnika znajdziemy tajemniczy monogram FM. Są to inicjały kupca i rajcy bieckiego Feliksa Milnera, fundatora belki pasyjnej do kościoła w Święcanach.
Zapowiedź odkupieńczej mocy Chrystusa znajdowała się już w Starym Testamencie. Pamiętamy przecież, iż arcykapłan składał ofiarę z krwi zwierzęcia na ołtarzu w świątyni za grzechy ludzi. „A według zakonu niemal wszystko bywa oczyszczane krwią, i bez rozlania krwi nie ma odpuszczenia”. Była to również zapowiedź doskonałej ofiary Jezusa na krzyżu, dokonanej „raz na zawsze”. Tę prawdę przedstawia piękny obraz Tylmana z Gameren z klasztoru Zgromadzenia Sióstr Opatrzności Bożej w Łące.
Pomóż w rozwoju naszego portalu