Od ostatniego listu sporo się wydarzyło. Sabina wróciła z Polski, a Priscille wyjechała już do Francji. Do naszej wspólnoty dołączyła Alix, Francuzka, która większość swojego życia mieszkała w Japonii, więc żartujemy sobie, że jest bardziej Japonką niż Francuzką. Arnulfo zakończył już swoją misję i wrócił do Gwatemali. Mieliśmy też kilku wspaniałych gości. Przez 2 tygodnie była z nami Alexandra – Francuzka, która od kilku lat realizuje swoją misję w Argentynie. Przez tydzień gościliśmy Karol z Kolumbii. Odwiedziła nas też rodzina Chafika z Belgii.
Od kilku dni jest też z nami Monika z Polski, która zakończyła swoją misję 2 lata temu i przyjechała nas odwiedzić. Nie sposób opisać radości naszych przyjaciół, którzy nagle spotykają dwie wysokie Polki o tym samym imieniu. Zaskakujące jest też to, że pomimo upływu czasu, wszyscy ją doskonale pamiętają i rozmawiają z nią w taki sposób, jakby nie widzieli się zaledwie chwilę. Jak widzicie życie w naszym domu to niezła międzynarodowa mieszanka.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Pielgrzymka
Jak co roku, w święto naszej największej patronki Matki Bożej Bolesnej, każdy Dom Serca na świecie organizuje pielgrzymkę. Przez kilka miesięcy poprzedzających nasz wyjazd organizowaliśmy różne aktywności, które pomogły nam sfinansować dwudniowy wyjazd dla 46. osób z naszej dzielnicy.
Reklama
Wybraliśmy się do prowincji Manabi, aby odwiedzić Sanktuarium Matki Bożej z Monteserrat w Montecristi i zakon Sióstr Służebnic Domu Matki w miejscowości Playa Prieta. To właśnie tam w 2016 r. podczas silnego trzęsienia ziemi zginęła siostra Klara Crocket i 5 innych dziewczyn. Życie siostry Klary i jej świadectwo wiary jest naprawdę inspirujące. Jeśli chcielibyście poznać ją bliżej to polecam film na YouTube Wszystko albo nic. Siostra Clare Crocket.
Był to czas przepełniony modlitwą, ale nie zabrakło też radości, śmiechu i wypoczynku na plaży. Dla wielu naszych przyjaciół z dzielnicy coroczna pielgrzymka z Domami Serca to jedyna okazja do wyjazdu i poznawania innych regionów Ekwadoru.
Senora Belinda
Przy okazji tego wyjazdu chciałabym Wam przedstawić bardzo ważną dla mnie osobę, a mianowicie moją kompankę z autobusu, senorę Belindę. Ma ona 61 lat, 3 dzieci i 3 wnucząt. Mieszka w innej części Isla Trinitaria, znacznie oddalonej od naszego domu. Senora Belinda zachwyca mnie swoją otwartością, mądrością i niezwykle piękną wiarą. Co ciekawe dopiero 10 lat temu przyjęła sakramenty Eucharystii i Bierzmowania, wcześniej jak sama mówi, była daleko od Kościoła. Senora Belinda od wielu lat boryka się z naprawdę wieloma problemami zdrowotnymi. Tylko w trakcie mojego pobytu przeszła 2 operacje. Pomimo swoich trudności i chorób, senora Belinda zawsze jest dla mnie ogromnym wsparciem podczas moich zmagań zdrowotnych. Wysłuchuje mnie z uwagą, doradza i na koniec z czułością przytula. Niejednokrotnie zawstydza mnie jej ogromne zaufanie Bogu i niegasnący entuzjazm.
Senora Jesús
Reklama
Senora Jesús to jedna z najbiedniejszych materialnie osób, które tutaj poznałam. Wraz z 6 swoich dzieci mieszka w niewielkiej i naprawdę ubogiej chatce. W domu panuje ogromny bałagan, nieprzyjemny zapach, jest pełno komarów. Mąż senory Jesús znęca się nad nią zarówno fizycznie jak i psychicznie, chcąc uprzykrzyć jej życie do tego stopnia, że ta w końcu wyprowadzi się z dziećmi z domu. Senora Jesús znosi to wszystko, bo nie ma dokąd pójść. Wielokrotnie podczas naszych spotkań ze łzami w oczach opowiada nam o wszystkich swoich trudach.
Senora María
Kolejną osobą, którą chciałabym Wam przedstawić jest nasza krawcowa senora María. 3 lata temu w jej życiu wydarzyła się ogromna tragedia. Jej nastoletnia córka została brutalnie zamordowana przez zazdrosną koleżankę, a worek z jej poćwiartowanym ciałem odnaleziono w stercie śmieci. Możecie sobie wyobrazić, ile cierpienia było i cały czas jest w sercu matki, która straciła swoje dziecko w taki sposób. Senora María długo nie mogła się z tym pogodzić, ale w pewnym momencie zdała sobie sprawę, że nie może żyć dłużej bez przebaczenia morderczyni swojej córki. Aby móc przyjmować komunię świętą podjęła decyzję, że jej przebacza i od tej pory codziennie modli się za tę dziewczynę, co jest dowodem działania Łaski Bożej. Drugim ogromnym cierpieniem senory Marii jest jej mąż, który często znęca się nad nią pod wpływem alkoholu. Nie wiem skąd ta kobieta ma w sobie tyle siły i pokoju. Chciałabym, żeby jej życie się odmieniło, ale jedyne co mogę zrobić to po prostu ją wysłuchać i pocieszyć.
Bruno
Reklama
Jest jedna szczególna osoba, którą chciałabym Wam przedstawić. Bruno to Kolumbijczyk, który od wielu lat mieszka w Ekwadorze. Pewnie dlatego, że nie ma tu swojej rodziny, życie zmusiło go do zamieszkania w przytułku. Don Bruno jest jedną z nielicznych tam osób, sprawnych fizycznie, więc zawsze ochoczo pomaga innym, kładzie swoich współtowarzyszy do łóżek, pomaga nam ich karmić, pomaga sprzątać. Bardzo lubi śpiewać i robi to naprawdę dobrze. W czasie różańca, który wspólnie odmawiamy, pomiędzy każdą tajemnicą, Don Bruno zawsze śpiewa piosenki maryjne. Któregoś dnia dał nam także koncert Julio Jaramillo, ekwadorskiego piosenkarza. Zachwycające było to, z jaką radością i godnością wyśpiewywał te piosenki. Don Bruno jest dla mnie wzorem osoby bardzo dyspozycyjnej dla innych, osoby odnajdującej radość w małych rzeczach, które sprawiają, że pomimo niełatwej sytuacji, w której się znalazł, potrafi być szczęśliwym.
Kochani, przedstawiając Wam tych kilka osób, chciałam Wam pokazać pewna rzeczywistość, którą tutaj poznałam. Rzeczywistość moich przyjaciół. Każda osoba to odrębna historia, odrębne cierpienie, inne zmartwienia. Podczas mojej misji zrozumiałam, że najważniejsze jest odnajdywanie piękna i godności w każdym człowieku, niezależnie w jak niegodnej czy trudnej sytuacji się znajduje. Tak naprawdę to ubogi czy potrzebujący objawia nam prawdę o nas samych, na ile potrafimy być dla drugiego człowieka bliźnim nie tylko z nazwy. Tutaj na Isla Trinitaria doświadczam czegoś wyjątkowego. Nie tyle ja wspieram potrzebujących, ile oni pomagają mi wzrastać w miłości i dobroci serca. Jestem niesamowicie wdzięczna Bogu, że dał mi doświadczenie mojej misji.
W czasie świątecznym składam czytelnikom najpiękniejsze życzenia. Dziękuję za wszystkie wyrazy wsparcia, a szczególnie za modlitwę, dzięki której mogę wypełniać misję, do której zostałam posłana.