Reklama
W archidiecezji wrocławskiej coraz większą popularnością cieszą się dni skupienia dla kobiet – czas zatrzymania przy Jezusie, pobycia w kobiecym gronie, podzielenia swoimi doświadczeniami. Czas odkrywania piękna kobiecości. W domu prowincjalnym Zgromadzenia Sióstr św. Elżbiety we Wrocławiu takie spotkania rozpoczęły się już w roku beatyfikacji elżbietańskich męczenniczek, a kandydatek nie brakuje do dziś. – Dni skupienia dla kobiet odbywają się w wielu miejscach w parafiach i wspólnotach archidiecezji wrocławskiej. To pokazuje ich fenomen i ich dużą potrzebę. Jest tęsknota w kobiecym sercu wynikająca z tego, jak jesteśmy przez Boga stworzone. A jesteśmy stworzone do tego, by być otoczone opieką. My kobiety świetnie potrafimy sobie dać radę w każdych warunkach, ale nasze serce tęskni do tego, żeby być zaopiekowaną. I mówię tutaj w kontekście bardzo zdrowej opieki, nie zależną, nie poddaną, ale kimś kto jest skarbem, perłą, o którą warto się zatroszczyć, którą się dostrzega. I to musimy robić także my same – tłumaczy elżbietanka s. Maria Czepiel, organizatorka dni skupienia dla kobiet i dodaje: – Mam wrażenie, że my ciągle szukamy jakiegoś dowartościowania z zewnątrz, równania się z mężczyznami. A przecież nie o to chodzi, by robić to samo co mężczyźni, by być traktowane jak mężczyźni, ale by odkryć wartość i piękno kobiecości. A to, że jestem kobietą, wcale nie oznacza, że jestem gorsza. Kobieta jest powołana do budowania relacji, do uczenia tych relacji. Jest powołana do dawania życia nie tego biologicznego, ale także duchowego.
Zobacz pełnię piękna
Jak zauważa siostra Maria, kobiety tęsknią za dniami skupienia w swoim gronie: – Wciąż jest mnóstwo zgłoszeń, nigdy nie mogę przyjąć wszystkich, bo mamy w klasztorze ograniczone możliwości lokalowe. Ale wiem, że w tych paniach jest tęsknota, by pobyć przy Chrystusie, pobyć ze sobą nawzajem, porozmawiać, podzielić się swoim życiem. My kobiety potrzebujemy wypowiedzieć, co jest w nas, zacząć bardziej siebie rozumieć, zobaczyć swoje wnętrze. Jesteśmy wciąż zabiegane, codziennie dajemy, troszczymy się o dzieci, męża, pracujemy. Siostry zakonne mają równie dużo obowiązków. To ciągłe dawanie musi się kiedyś w nas obić o samotność i niemoc, zaczyna brakować sił. Spotykamy się właśnie po to, żeby zaczerpnąć sił od źródła życia, Jezusa Chrystusa. Żeby potem, w codzienności, być bardziej otwartą, pełną życia.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Podczas każdego z takich dni skupienia jest czas na adorację Najświętszego Sakramentu, Eucharystię, ciekawą konferencję, warsztaty. Rozpoczyna je medytacja Słowa Bożego. – Wszystkie nasze dni skupienia dla kobiet zaczynają się od Słowa Boga, który do dzisiaj stwarza. Stwarza w nas życie. Tematy, które wybieramy na spotkania kobiet, są podyktowane konkretnym fragmentem biblijnym, potem zapraszamy prelegentów. Bóg tak to przepięknie łączy, że słowo, które do nas kieruje w Ewangelii, jest przez osobę zapraszaną dodatkowo wyjaśniane w obszarze psychiki, w obszarze cielesnym. Pan Bóg podczas spotkań nie dotyka tylko ducha, ale całego człowieka. I taki jest ostateczny cel dnia skupienia – wewnętrzna integracja, zobaczenia pełni piękna, które jest w kobietach. Piękna wewnętrznego i zewnętrznego. Piękna, którym możemy się dzielić i o które warto się troszczyć, żeby zakwitało i cieszyło innych – przekonuje elżbietanka.
– Przyczyną wielu naszych „bied” jest to, że my nie znamy siebie. Nie wiemy, jakie bogactwo w sobie nosimy, nie wiemy, czego tak naprawdę potrzebujemy. I ciągle chcemy zasługiwać na miłość, a nie dostrzegamy, że jesteśmy kochane przez Boga i nie musimy na nic zasługiwać. I dzięki Jego miłości możemy też kochać innych – dodaje.
Trwać przy krzyżu
Jak naszą kobiecość pragnie wykorzystać w Kościele Chrystus? – Kobieta ma w sobie siłę, by przetrwać najtrudniejsze chwile. Tak jak Maryja, która stała pod krzyżem. Kobieta nie jest powołana do tego, aby wisieć na krzyżu. Jest powołana, żeby trwać przy krzyżu, przy Jezusie. Wielki Post mocno nam o tym przypomina. Maryja współcierpiała z Jezusem, współuczestniczyła w Jego dziele. I to jest właśnie bogactwem i geniuszem kobiety w kościele. My często nie zdajemy sobie sprawy, jak wielkie bogactwo Pan Bóg w nas złożył, aby czynić Kościół pięknym i dobrym. To Bóg oczywiście czyni Kościół pięknym, ale chce to robić przez nas. Siłą naszej radości, miłości, wrażliwości, troskliwości. Chce budować duchowy gmach Kościoła także naszym kobiecym geniuszem – podkreśla s. Maria Czepiel.
Diecezjalny dzień skupienia dla kobiet
Reklama
O kobiecym geniuszu i jego miejscu w Kościele będzie można usłyszeć podczas pierwszego diecezjalnego dnia skupienia dla kobiet. 20 kwietnia od godz. 10 w kościele NMP na Piasku, a także w auli Papieskiego Wydziału Teologicznego. – Mamy nadzieję, że ten dzień skupienia kobiet zgromadzi panie z całej archidiecezji wrocławskiej i że będzie to dobry czas, by zobaczyć, jak wielką siłą duchową jesteśmy. Jak wiele piękna i dobra może się rodzić przez nas i jak wielkim bogactwem jesteśmy dla Kościoła i dla ludzkości – mówi elżbietanka.
Podczas diecezjalnego dnia skupienia kobietom towarzyszyć będzie Ewangelia wg św. Łukasza, scena nawiedzenia i spotkanie Maryi z Elżbietą. – Eucharystii przewodniczyć będzie bp Jacek Kiciński, a z konferencją przyjedzie do nas pani Beata Jakoniuk-Wojcieszak, dziennikarka, wykładowca, żona i mama czwórki dzieci. Ufam, że pomoże nam odkryć piękno, które nosimy w sobie, bo tematem konferencji będzie „Geniusz kobiety pięknem Kościoła”. Z całego serca zapraszamy wszystkie panie. Można się już zgłaszać na adres e-mail spotkaniekobiet@archidiecezja.wroc.pl – zachęca.
Przyjdźcie, a zobaczycie!
Siostra Maria ma nadzieję, że spotkania dla kobiet będą się rozwijać nie tylko u elżbietanek, ale w całej archidiecezji. Bo widzi, ile dobra niosą. – Kiedy przychodzimy do Jezusa i mówimy „Jezu nie mam siły”, „Jezu jestem bezradna”, jesteśmy jak małe dziewczynki, które chcą, by tato wziął je na kolana i przytulił. A Pan Jezus chce to zrobić. Powiedzieć, jak mocno nas kocha. Powiedzieć, że dla Niego jesteśmy drogocennymi perłami – tłumaczy i dodaje: – Podczas spotkań nie chodzi tylko o wiedzę na płaszczyźnie psychologii – choć ona jest bardzo ważna. Trzeba ją połączyć z wejściem w głęboką więź z Jezusem. On na mnie czeka. Wiedza, którą zdobywamy podczas konferencji, musi mnie prowadzić do pogłębiania relacji z Chrystusem. Tak, jak rozmowy z drugim człowiekiem – rozmawiam nie tylko dlatego, że jestem ciekawa, co on powie, ale dlatego, że chcę go bardziej poznać. Kiedy go poznaję, to zaczynam go bardziej kochać, rozumieć. Dokładnie tak samo jest z Jezusem. Trzeba tylko przyjść. Więc zachęcam: przyjdźcie, a zobaczycie!