Reklama

Wiadomości

Koszty zielonej rewolucji

Po wielkich protestach rolników w całej Europie urzędnicy w Brukseli zrobili niewielki krok wstecz ws. Zielonego Ładu. Mimo to społeczny sprzeciw wobec kosztów unijnej rewolucji klimatycznej ciągle rośnie.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Zielony Ład w teorii jest piękną ideą. Europa jako pierwsza na świecie ma osiągnąć neutralność klimatyczną w 2050 r., czyli emitować tyle samo gazów cieplarnianych, ile będzie mogła pochłonąć. Podejmuje wyzwanie, by powstrzymać ocieplenie klimatu, w nadziei, że reszta świata podąży jej śladami.

Regulacje prawne, które przyjęto pod koniec 2019 r., okazały się jednak bombą z opóźnionym zapłonem. Pierwszą grupą, która pokazała swoje niezadowolenie są rolnicy, którzy już wywalczyli ustępstwa ze strony Komisji Europejskiej. – Dziękuję protestującym rolnikom, bo dzięki nim udało mi się przeforsować zmiany łagodzące wdrażanie Zielnego Ładu w rolnictwie – mówi Janusz Wojciechowski, komisarz UE ds. rolnictwa. Rolnicy jednak wciąż protestują przeciwko otwieraniu UE na import produktów rolnych, lawinowo rosnącej unijnej biurokracji, cenom nawozów oraz ograniczeniom stosowania środków ochrony roślin.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Paliwo polityczne

Reklama

Komisja Europejska zrobiła krok w tył, ale nie wycofuje się z głównych założeń Zielonego Ładu. Zmiany łagodzące politykę klimatyczną należy traktować jedynie jako odroczenie wprowadzania regulacji, a nie całkowitą rezygnację. – W 2021 r. Służba Badań Ekonomicznych Departamentu Rolnictwa Stanów Zjednoczonych przeprowadziła analizę regulacji UE, z której wynika, że produkcja rolna w UE spadnie o 12%, a ceny wzrosną tylko o 17%, bo zwiększy się import tańszej żywności z innych regionów świata. Gdyby jednak cały świat przyjął założenia Zielonego Ładu, to ceny żywności wzrosłyby o 90% – ostrzega Niedzieli Karol Olszanowski, prawnik, producent rolny i analityk rynków rolnych. Co ciekawe, komisarz Wojciechowski wskazał, że unijne wyliczenia są jeszcze bardziej drastyczne.

Choć upłynęło już prawie 5 lat od przeforsowania Zielonego Ładu w Brukseli, dopiero teraz stał się on paliwem, które zauważają politycy. Rozwiązania „proklimatyczne” były cały czas krytykowane przez Konfederację, Suwerenną Polskę oraz sporą część polityków PiS. W obronie unijnej rewolucji stają jedynie lewicowe ugrupowania, a politycy Koalicji Obywatelskiej i PSL, które w Parlamencie Europejskim popierały Zielony Ład, teraz się od niego dystansują.

Związkowcy z Solidarności oraz rolnicy zapowiadają dalsze protesty. Rusza też zbieranie podpisów pod wnioskiem o ogólnopolskie referendum ws. odrzucenia polityki klimatycznej UE w obecnym kształcie. Protesty popiera także PiS, który idzie do wyborów europejskich z hasłem powstrzymania Zielonego Ładu.

Strata konkurencyjności

Reklama

Jeśli polityka klimatyczna nadal będzie forsowana w oderwaniu od realiów gospodarczych, w przekonaniu, że technokratyczna Komisja Europejska wie najlepiej, co jest dobre i niezbędne dla ludu, może się to skończyć nie tylko porażką projektu, ale też faktycznym zablokowaniem działania całej UE. Zielony Ład obecnie stoi przed nowymi wyzwaniami – szykuje się protest przemysłu, a także wzrost znaczenia konserwatywnych partii politycznych. – Prawdopodobieństwo, że prawica zabije Zielony Ład, jest bardzo wysokie. Nie robią tajemnicy, że ich celem jest Europejski Zielony Ład i to, co nazywają „przebudzoną” gospodarką – mówi Philippe Lamberts, belgijski eurodeputowany i wiceprzewodniczący frakcji Zielonych.

Zainicjowany przez szefową KE Ursulę von der Leyen rewolucyjny projekt transformacji miał nie tylko przynieść ochronę klimatu, ale także dać impuls do skoku ku innowacyjnej i konkurencyjnej gospodarce. Tymczasem jak do tej pory na transformacji UE zarabiają głównie chińskie firmy, które są liderem w technologiach OZE, takich jak fotowoltaika, magazyny energii, a także podbijają rynek turbin wiatrowych oraz elektrycznej motoryzacji. – Produkcja przemysłowa w Europie spada, bo mamy drogą energię, wysokie koszty pracy, a do tego straciliśmy przewagę technologiczną nad azjatyckim firmami – wskazuje Karol Olszanowski.

Remont 40% polskich domów

Zielony Ład to dalsza transformacja energetyki, która ma odejść od paliw kopalnych, czyli węgla i gazu ziemnego. Co za tym idzie rygorystycznym zmianom mają ulec technologie ogrzewania naszych domów. Przegłosowana w marcu br. przez Parlament Europejski unijna dyrektywa EPBD, tzw. dyrektywa budynkowa, zakłada konieczność specjalistycznej termomodernizacji każdego domu, i całkowite odejście nie tylko od ogrzewania węglem, ale nawet od gazu ziemnego. – Wiele osób jest nadal przekonanych, że „Unia przecież da” na remonty i wymianę pieców. Owszem, dopłaty są przewidziane, ale na pokrycie tylko małej części kosztów. Komisja Europejska, nawet jeśli chciałaby przekazać więcej, to po prostu nie posiada takich środków – twierdziła tuż po głosowaniu europoseł Beata Szydło.

Oznacza to, że Polacy, którzy niedawno zostali przekonani do tego, by przejść z kotłów węglowych na gazowe, teraz będą musieli je wymienić na pompy ciepła. Wyjątkiem będzie taka sytuacja, gdy dostępny będzie gaz odnawialny, czyli np. biometan czy biopropan. Jak na razie jednak biogazu produkowanego w Polsce jest jak na lekarstwo i potrzeba wielkich inwestycji, by ta sytuacja mogła się zmienić. Należy się spodziewać, że biogaz nie wszędzie będzie występował, a jego ceny są sporo wyższe od gazu ziemnego. Kolejny obowiązek to termomodernizacja domów jednorodzinnych w celu zmniejszenia średniego użycia energii pierwotnej o 16% do 2030 r. i o 20-22% do 2035 r. w przypadku budynków mieszkalnych. – Zgodnie z dyrektywą właścicieli ok. 40% domów w Polsce czekają bardzo kosztowne remonty. Proces jest rozłożony w czasie, ale wprowadzenie tej dyrektywy oznacza głębokie zmiany w mieszkalnictwie – podkreśla dr hab. Norbert Maliszewski, prof. UKSW, były szef Centrum Analiz Strategicznych.

2024-05-07 08:46

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Pielgrzymowali w intencji rolników

Niedziela zielonogórsko-gorzowska 28/2018, str. I

[ TEMATY ]

pielgrzymka

rolnicy

Karolina Krasowska

Bp Tadeusz Lityński przeszedł z pielgrzymami kilka pierwszych kilometrów

Bp Tadeusz Lityński przeszedł z pielgrzymami kilka pierwszych kilometrów

Ok. 100 pielgrzymów wzięło udział w 35. Pieszej Pielgrzymce Duszpasterstwa Rolników z Otynia na Jasną Górę. Pielgrzymka odbyła się w dniach od 2 do 12 lipca

Pielgrzymi wyruszyli 2 lipca z sanktuarium Matki Bożej Królowej Pokoju w Otyniu. Kilka pierwszych kilometrów przeszedł z nimi ordynariusz diecezji zielonogórsko-gorzowskiej bp Tadeusz Lityński, który wcześniej odprawił dla nich Mszę św. – Pielgrzymka jest jubileuszowa, dlatego też ogarniamy wdzięcznością jej całą historię, wszystkich ludzi na przestrzeni lat, którzy szli w niełatwych czasach minionego okresu. Obecnie jest to z jednej strony pielgrzymka duchowa, a z drugiej jest to też wołanie o błogosławieństwo dla rolników naszej diecezji i naszego regionu o dobrą pogodę dla nich, żeby mogli zebrać plony – powiedział Pasterz diecezji. – Rok jest taki, jaki jest. Jest bardzo sucho i w wielu miejscach ogłoszono stan klęski żywiołowej. Dlatego głównie chcemy się modlić za rolników, ale również w naszych intencjach, w intencjach tych wszystkich, którzy nas podejmują, którzy nas prosili o modlitwę. A to jest bardzo wielka rzesza ludzi, którzy o nas pamiętają, modlą się, dlatego też chcemy ich zanieść na naszych nogach do Matki Bożej – dodał przewodnik pielgrzymki ks. Paweł Mydłowski. Pielgrzymi w sumie mieli do pokonania trasę ok. 400 km. Niektórzy pokonali całą drogę, inni ze względu na wiek bądź chorobę postanowili przejść z grupą chociaż kilka kilometrów. – Po prostu musiałam przejść i zobaczyć księży, którzy nas prowadzili w poprzednich pielgrzymkach, z którymi modliliśmy się razem. Naprawdę będzie mi tego brakowało. Jednak jesienią mam operację, więc nie mogę się wybrać w dłuższą drogę – powiedziała Zosia Hanusz z Nowej Soli. – Choruję na jaskrę, dlatego chcę się modlić o zdrowe oczy i żeby się nic nie pogarszało – dodała córka pani Zosi, Hania. Po raz trzeci w pielgrzymce uczestniczyła p. Teresa z parafii Ciosaniec, która podzieliła się następującym świadectwem: – Jasna Góra jest dla mnie bardzo wyjątkowym miejscem, wręcz ciągnie mnie tam, do Matki Bożej. Idę z intencjami w sercu, które pomagają mi tam dojść, podtrzymują mnie i dzięki temu dochodzę za każdym razem. Poznaje się bardzo dużo ciekawych ludzi, przeżywa się modlitwę inaczej, w większym skupieniu. To taka prawdziwa modlitwa.
CZYTAJ DALEJ

Leon XIV zachęca Polaków do modlitwy za młodzież i jej wychowawców

2025-09-03 12:21

[ TEMATY ]

Papież Leon XIV

PAP/EPA/MASSIMO PERCOSSI

Do modlitwy w intencji dzieci i młodzieży powracających do szkół oraz tych, którzy troszczą się o ich wychowanie zachęcił papież Polaków podczas dzisiejszej audiencji ogólnej.

Serdecznie pozdrawiam Polaków! Niech wrzesień będzie czasem modlitwy w intencji dzieci i młodzieży powracających do szkół oraz tych, którzy troszczą się o ich wychowanie i wykształcenie. Proście dla nich, przez wstawiennictwo błogosławionych, a wkrótce świętych, Piera Giorgia Frassatiego i Carla Acutisa, o dar głębokiej wiary na drodze wzrastania. Z serca wam błogosławię!
CZYTAJ DALEJ

Żył pięknie. Śp. ks. prof. Marian Nowak

2025-09-03 19:38

Archiwum

Im bardziej w życiu upodabniamy się do Chrystusa, tym bardziej ten świat zaczyna przenikać potęga Bożej miłości – powiedział ks. prof. Krzysztof Góźdź.

Niespodziewana śmierć ks. prof. Mariana Nowaka, serdecznie dobrego człowieka, gorliwego kapłana i wybitnego naukowca, byłego rektora Metropolitalnego Seminarium Duchownego w Lublinie i dyrektora Instytutu Pedagogiki KUL, poruszyła wszystkich do głębi. Zmarł w drodze z posługą duszpasterską. Jak powiedział ks. prof. Krzysztof Góźdź, „w upalny sierpniowy dzień odszedł do Pana w ciszy i samotności”. Uroczystości pogrzebowe w archikatedrze lubelskiej i na cmentarzu przy ul. Lipowej w Lublinie zgromadziły krewnych, przyjaciół, współpracowników i wychowanków, poruszonych nagłą śmiercią kapłana.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję