Reklama

Głos z Torunia

Siła rodziny z historią w tle

O bohaterach z Łasina z Barbarą i Markiem Sadowskimi oraz ich córkami, Marią i Dominiką, rozmawia Aleksandra Wojdyło.

Niedziela toruńska 19/2024, str. IV

[ TEMATY ]

Łasin

Archiwum rodziny Sadowskich

Rodzina Sadowskich z seniorem Henrykiem Słupkiem

Rodzina Sadowskich z seniorem Henrykiem Słupkiem

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Aleksandra Wojdyło: W marcu do parafii św. Katarzyny w Łasinie zostały wprowadzone relikwie bł. Rodziny Ulmów. Ta uroczystość zbiegła się z Narodowym Świętem Pamięci Polaków Ratujących Żydów. Jak ją przeżyliście?

Barbara Sadowska: Narodowy Dzień Polaków Ratujących Żydów przypomina nam o naszych niezwykłych, odważnych przodkach – Marcinie i Pelagii Robakiewiczach, którzy w czasie II wojny światowej uratowali dwoje Żydów, Icchaka Markowicza i jego matkę Genowefę, za co w 1991 r. otrzymali tytuł „Sprawiedliwy wśród Narodów Świata”. Pelagia była siostrą mojej babci, Franciszki Słupek.

Mogliśmy wprowadzić relikwie bł. Rodziny Ulmów do kościoła w Łasinie, co było dla naszej rodziny wielkim zaszczytem i niezapomnianym przeżyciem.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Jakimi ludźmi byli Marcin i Pelagia Robakiewiczowie i jak wspominają ich dawni mieszkańcy Łasina?

Maria Sadowska: Jak wspomina mój dziadek Henryk, ciocia Pelagia i wujek Marcin byli ludźmi bardzo pobożnymi, nie szczędzili środków finansowych na rzecz łasińskiej parafii czy dla sióstr felicjanek. Wujek jako były żołnierz oddziału Hubala oraz Armii Krajowej często był zapraszany do Szkoły Podstawowej w Łasinie na lekcje historii, jednak na temat pomocy Icchakowi i jego matce oboje nie mówili zbyt wiele. Dopiero po śmierci wujka, kiedy ciocia otrzymała medal Sprawiedliwych wraz z dyplomem, ta tematyka była częściej poruszana w rodzinie. Byli ludźmi honoru, bezinteresownymi, nastawionymi na pomoc drugiemu człowiekowi. Decyzja o udzieleniu pomocy Żydom była natychmiastowa i zgodna. Jak twierdziła ciocia, wujek nie bał się niczego.

W momencie wybuchu II wojny światowej Marcinowi jako strażnikowi granicznemu groziło aresztowanie. Wraz z żoną postanowił wyjechać w rodzinne strony, na Kielecczyznę, do wsi Kozłowiec. W 1942 r. wstąpił do Armii Krajowej. Tego samego roku jego przyjaciel przysłał do nich mężczyznę żydowskiego pochodzenia, który prosił o schronienie. Był nim Icchak Markowicz. Przez krótki czas przebywał u Robakiewiczów, ponieważ jego obecność budziła podejrzenia. Następnie wujek znalazł mu mieszkanie w sąsiedniej wsi i zaaranżował dla niego „aryjskie” dokumenty. Później pojawiła się matka Icchaka, którą udało się wydostać z getta. Po wojnie Robakiewiczowie wrócili do Łasina. Marcin po krótkim czasie podjął posadę celnika w Szczecinie. Tam spotkali ponownie matkę Icka. Przez wiele lat Genowefa utrzymywała kontakt z Robakiewiczami. Marcin Robakiewicz zmarł 21 lipca 1980 r.

Dziesięć lat późnej Instytut Yad Vashem w Jerozolimie poinformował Pelagię o nadaniu dyplomu honorowego i medalu „Sprawiedliwy wśród Narodów Świata” oraz przywileju wpisania imion Robakiewiczów w Instytucie Yad Vashem pod numerem 4254. W maju 1993 r. ambasada Izraela w Warszawie zaprosiła Pelagię na uroczystość wręczenia medalu w Toruniu. Z powodu podeszłego wieku nie wzięła już udziału w tej uroczystości. Zmarła 19 lipca 1995 r. i została pochowana w Łasinie u boku męża.

Reklama

Udało wam się ocalić pamiątki po krewnych. Co jest gromadzone w rodzinnych zbiorach?

B.S.: Najważniejsze pamiątki to medal oraz dyplom Sprawiedliwych wraz z dwoma pismami – z Instytutu Yad Vashem i ambasady Izraela w Warszawie. Mamy też zdjęcia rodzinne i legitymacje oraz oryginał zaproszenia na ślub kościelny Robakiewiczów z 1933 r. Nasze poszukiwania kolejnych dokumentów trwają. Ostatnio udało nam się zdobyć kopię aktu urodzenia w języku niemieckim Pelagii, a także wyciąg z ksiąg parafii Studzianna, potwierdzający wpis w księdze chrztów dotyczący chrztu św. Marcina.

Jak to się stało, że postanowiliście podzielić się ze swoimi wyjątkowymi krewnymi?

B.S.: Od 2021 r. Maria i Dominika są członkami Klubu Historycznego im. Armii Krajowej w Łasinie, którego prezesem jest Aleksandra Jankowska. Kilka lat wcześniej na lekcji poświęconej Polakom, którzy pomagali Żydom w czasie II wojny światowej, Maria opowiedziała o swoich przodkach, medalu i dyplomie oraz pokazała dokumenty Robakiewiczów z Yad Vashem. W kolejnym roku również Dominika przypomniała ich historię. Wówczas pani Jankowska zaproponowała, aby Maria wzięła udział w XIV edycji Wojewódzkiego Konkursu im. prof. gen. bryg. Elżbiety Zawackiej „Oni tworzyli naszą historię”. W swojej pracy przedstawiła losy Pelagii i Marcina i jako uczennica klasy VIII SP w Łasinie zajęła II miejsce. W 2024 r., ponownie z inicjatywy pani Aleksandry, Maria, już jako uczennica II LO w Grudziądzu, wzięła udział w ogólnopolskim konkursie organizowanym przez Ministra Edukacji i Nauki oraz Naczelnego Dyrektora Archiwów Państwowych i z pracą o naszych krewnych zajęła III miejsce. Obie prace były pisane pod kierunkiem pani Jankowskiej.

Reklama

Ale Państwa rodzina ma także innego bohatera. Proszę o nim opowiedzieć.

Dominika Sadowska: Naszym kolejnym bohaterem jest mój pradziadek Stefan Słupek, żołnierz I Dywizji Pancernej generała Maczka. Wcielony siłą do wojska niemieckiego, przy nadarzającej się okazji zbiegł i pod przybranym nazwiskiem Kotłowski ochotniczo zaciągnął się do Polskich Sił Zbrojnych pod dowództwem brytyjskim. Walczył jako celowniczy moździerza i bombardier. Był w 10. Batalionie Motorowym (Dragonów) i Oddziale Lekkiej Pomocy Typu „8” ostatniej Polskiej Dywizji Pancernej w kampanii w Belgii, Holandii i Niemczech. Otrzymał Odznakę Pułkową 10. Pułku Dragonów, odznaczenie honorowe za rany, gwiazdę Francji i Niemiec oraz medal wojenny 1939-45. W 1991 r. już po śmierci pradziadka odznaczono go Krzyżem Czynu Bojowego Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie.

Cała rodzina jest bardzo zaangażowana w naszym lokalnym środowisku...

B.S.: Działalność obu córek w Klubie Historycznym mobilizuje nas, rodziców, do udziału w uroczystościach zarówno kościelnych, klubowych, jak i państwowych na terenie Łasina i Torunia. Zainteresowanie historią zrodziło się dzięki mojemu dziadkowi Stefanowi, babci Franciszce, tacie Henrykowi, którzy często opowiadali o wojnie.

Skąd taka siła więzów rodzinnych, patriotycznych, społecznych?

B.S.: Rodzina kojarzy się z bezpieczeństwem, zrozumieniem, szacunkiem i miłością. Buduje ją wzajemne wsparcie i otwartość, poczucie więzi, wspólne przeżywanie trosk i radości, poczucie pewności, że w każdej trudnej sytuacji otrzyma się pomoc. Zarówno nasi rodzice, jak i my teraz staramy się naszym córkom przekazywać takie same wartości.

2024-05-07 08:47

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Karmelowa rodzina

Niedziela toruńska 30/2024, str. I

[ TEMATY ]

Łasin

Aleksandra Wojdyło

Spotkanie w Karmelu przyciągnęło nie tylko mieszkańców naszej diecezji

Spotkanie w Karmelu przyciągnęło nie tylko mieszkańców naszej diecezji

Wspomnienie liturgiczne Matki Bożej Szkaplerznej dla łasińskiego Karmelu jest uroczystością, na którą co roku z różnych zakątków diecezji, a także i spoza niej docierają czciciele Matki Bożej i przyjaciele klasztoru, by świętować we wspólnocie.

Klasztor Sióstr Karmelitanek Bosych w Łasinie – miejsce szczególne. Jedyny klauzurowy klasztor w diecezji toruńskiej. Miejsce, gdzie życie codzienne z jednej strony krat Karmelu splata się w mistyką i nieustanną modlitwą z drugiej strony. Lecz te kraty nie dzielą, a łączą – łączą przy Eucharystii, łączą w modlitwie, łączą we wspólnocie szkaplerza.
CZYTAJ DALEJ

Dziś bardzo potrzebujemy ojców – odważnych i odpowiedzialnych, ale przede wszystkim gotowych słuchać Boga

2024-12-17 20:50

[ TEMATY ]

adwent

rozważania

św. Ojciec Pio

Adwent z o. Pio

Red.

Co musiał czuć Józef, kiedy dowiedział się, że Maryja, jego wybranka, nosi pod sercem dziecko? Nie wiemy, kto przekazał mu tę wiadomość ani w jakich okolicznościach. Może był to Joachim, który z ciężkim sercem odwiedził Józefa w warsztacie… Jakie myśli kłębiły się w jego głowie? Jaką stoczył wewnętrzną walkę? Ewangelia mówi, że po tym wszystkim anioł Pański przyszedł do niego w śnie…

Nie tylko Maryja miała swoje zwiastowanie. Józef nie odpowiada aniołowi ani słowem, ale milcząco po przebudzeniu wypełnia wszystko, co on mu nakazał. Rozpoczyna życie powołaniem, którego sobie nie wybrał, drogę, która poprowadzi go w nieznane. Ma odwagę przyjąć Boże słowo i zacząć je realizować, choć być może niewiele jeszcze wie czy rozumie.
CZYTAJ DALEJ

Kard. Ryś: w nadziei chodzi o cierpliwość!

2024-12-17 20:30

[ TEMATY ]

archidiecezja łódzka

Antoni Zalewski

- Z ucisku, który znoszę w cierpliwości, wychodzę mocniejszy, czystszy, bliższy Bogu – mówił kard. Grzegorz Ryś w ostatnim dniu rekolekcji adwentowych.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję