Reklama

Wiara

Od chleba do Eucharystii

Chleb od zawsze symbolizuje dobro, szacunek, serdeczność, pozwala godziwie żyć. Potrzebuje też czystości, zarówno w procesie powstawania, jak i w jego spożywaniu.

Niedziela Ogólnopolska 21/2024, str. 10-12

[ TEMATY ]

Boże Ciało

Bożena Sztajner/Niedziela

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Słowo „chleb” należy do podstawowego słownictwa każdego języka, począwszy od starożytności, a skończywszy na współczesności. Z chlebem łączą się trud uprawy zbóż, technologia wypieku oraz nieustanny wysiłek zdobywania środków, aby mieć „na chleb”.

W języku biblijnym chleb stał się łącznikiem nieba z ziemią. Najpierw Bóg ofiarował wędrującym po pustyni mannę (por. Wj 16, 14-18; Lb 11, 7-9), która z czasem otrzymała nazwę „chleb z nieba”. Czytamy o tym m.in. w Księdze Mądrości: „Lud swój nakarmiłeś strawą aniołów i dałeś im bez ich wysiłków gotowy chleb z nieba, zdolny dać wszelką rozkosz i wszelki smak zaspokoić. Dar ten dał dzieciom poznać Twą słodycz, a powolny pragnieniu jedzącego, zamieniał się w to, czego kto chciał” (Mdr 16, 20-21; zob. także: Ne 9, 15; Ps 105, 40). To znak obecności Boga wobec swojego ludu.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Potem człowiek zapragnął ofiarować Bogu chleb (impuls do tej praktyki przyszedł od strony Boga), który nazwał „chlebem pokładnym” (dosłownie „chlebem oblicza”). W każdy szabat kapłani pozostawiali najpierw w namiocie, gdzie znajdowała się Arka Przymierza, a potem w świątyni jerozolimskiej dwanaście bochenków chleba, które symbolizowały dwanaście pokoleń Izraela (por. Kpł 24, 5-9; Wj 25, 30; Hbr 9, 2-3). To znak obecności ludzi wobec Boga.

Reklama

Ostatecznie Bóg wybrał chleb i wino, aby pozostać z człowiekiem. Już nie za pomocą znaku, ale bezpośrednio. Po raz pierwszy dokonało się to w Wieczerniku. Wydarzenie to opisali wszyscy synoptycy: „A gdy jedli, [Jezus] wziął chleb, odmówił błogosławieństwo, połamał i dał im, mówiąc: «Bierzcie, to jest Ciało moje». Potem wziął kielich i odmówiwszy dziękczynienie, dał im, i pili z niego wszyscy. I rzekł do nich: «To jest moja Krew Przymierza, która za wielu będzie wylana»” (Mk 14, 22-24; zob. także: Mt 26, 26-28; Łk 22, 19-20).

Zwróćmy uwagę na czasownik „jest” (w języku greckim estin). Wyraża on realne, a nie symboliczne znaczenie słów Jezusa, które dokonują tego, co oznaczają. Jezus polecił tak czynić tym, których specjalnie do tego celu wybrał: „To czyńcie na moją pamiątkę” (Łk 22, 19).

Po latach ostatni z żyjących Apostołów, czyli św. Jan, w swojej wersji Ewangelii utrwalił tzw. mowę eucharystyczną (por. J 6, 26-59), a w niej i te słowa swojego Mistrza: „Ja jestem chlebem żywym, który zstąpił z nieba. Jeśli ktoś spożywa ten chleb, będzie żył na wieki. Chlebem, który Ja dam, jest moje ciało [wydane] za życie świata” (J 6, 51).

Reklama

Ludzie sprzeczali się i wciąż sprzeczają o rozumienie tych słów (por. J 6, 52). Gmatwają pojmowanie tego, co jest, a to, co jest, to realna obecność Jezusa pod postacią chleba i wina. Czasownik „jest” ze słów konsekracji wymaga wiary człowieka. W swoim Dzienniczku św. Faustyna Kowalska zapisała: „Kiedy się pogrążyłam w modlitwie, zostałam w duchu przeniesiona do kaplicy i ujrzałam Pana Jezusa wystawionego w monstrancji; na miejscu monstrancji widziałam chwalebne oblicze Pana i powiedział mi Pan: «Co ty widzisz [w] rzeczywistości, dusze te widzą przez wiarę. O, jak bardzo mi jest miła ich wielka wiara. Widzisz, [że] choć na pozór nie ma we mnie śladu życia, to jednak w rzeczywistości ono jest w całej pełni i to w każdej Hostii zawarte; jednak abym mógł działać w duszy, dusza musi mieć wiarę. O, jak miła mi jest żywa wiara»” (Dzienniczek, n. 1420).

Wiara to także szacunek do postaci eucharystycznych. Uwrażliwia, mobilizuje i wspiera dobrze rozumianą bojaźń oraz prawdziwie przeżywany kult Ciała i Krwi Jezusa. Niewiara zdolna jest natomiast „pchać” człowieka do komunii świętokradczej lub profanacji Najświętszego Sakramentu. W tym kontekście przestrzegał już św. Paweł Apostoł: „Kto spożywa chleb lub pije kielich Pański niegodnie, winny staje się Ciała i Krwi Pańskiej. Niech przeto człowiek baczy na siebie samego, spożywając ten chleb i pijąc z tego kielicha. Kto bowiem spożywa i pije, nie zważając na Ciało [Pańskie], wyrok sobie spożywa i pije” (1 Kor 11, 27-28). Podobnie wołał św. Jan Chryzostom: „Również i ja podnoszę głos, proszę, błagam i zaklinam, aby nie zbliżać się do tego świętego Stołu z nieczystym i skażonym sumieniem. Takie przystępowanie, nawet jeśli tysiąc razy dotykamy Ciała Pana, nigdy nie będzie mogło nazywać się komunią, lecz wyrokiem, niepokojem i powiększeniem kary”.

Reklama

Pewną tajemnicą jest, że gdy przyjmuje się nikczemnie Jezusa w Komunii św. („z nieczystym i skażonym sumieniem”), zadaje się cierpienie Jezusowi. Podobnie dzieje się, gdy przystępuje się do Komunii św., a po chwili zapomina się o tym, Kogo się przyjęło. Czasem nie podejmuje się nawet krótkiego dziękczynienia po Mszy św., ale pospiesznie wychodzi się ze świątyni w codzienność. Tymczasem (w jakiejś mierze) dziękczynienie po Mszy św. jest odzwierciedleniem żywotności i wrażliwości naszej wiary. Lekceważenie Jezusa nie pozwala Mu działać i obdarzać duszy łaskami. Bez naszej wiedzy i zgody Jezus nie może w naszym sercu gospodarzyć.

Powróćmy do czasownika „jest” ze słów konsekracji. Jezus powiedział: „to jest Ciało moje (...), to jest moja Krew Przymierza”. Najlepszą odpowiedzią dla Jezusowego „jest” może być nasze „jestem”. To obecność, która nie musi wszystkiego rozumieć, wystarczy jej prosta i ufna wiara kształtowana przez słowo Boże.

Przed laty zostałem zapytany, dlaczego dopuszczamy do tzw. wczesnej Komunii św. tak małe dzieci. Co one mogą wiedzieć o misterium obecności Jezusa w Hostii? Pamiętam, że odpowiedziałem: A cóż my wiemy więcej od tych dzieci? Jak one, tak i my na słowa „Ciało Chrystusa” odpowiadamy prostym „Amen”, co w języku hebrajskim oznacza „na pewno!”, „istotnie!”. Jedyną różnicą między tymi dziećmi a nami, dorosłymi, jest to, że to my mamy bardziej pogmatwane życie i obarczamy siebie o wiele cięższymi grzechami.

Chleb w swojej konstrukcji charakteryzuje się prostotą. Jezus wybrał ten prosty i powszechnie dostępny owoc ziemi i pracy rąk ludzkich, aby dać nam chleb życia, dać nam siebie samego. Bóg w swojej istocie jest prosty, co nie oznacza, że zrozumiały. Mimo objawienia wciąż pozostaje dla nas ścisłą tajemnicą. W Nowym Testamencie odnajdujemy jednak najprostszą definicję naszego Boga: „Bóg jest miłością” (1 J 4, 8. 16). Miłość ta sprawiła, że pozostał On z nami pod postacią konsekrowanego chleba i wina. Prościej już się nie da.

Sprawy proste nie zawsze są jednak łatwe, a wielkie problemy w życiu często zaczynają się od zaniedbania spraw prostych. Schodzenie z drogi prowadzącej na Mszę św. i do Komunii św. zaczyna się od lekceważenia codziennej domowej modlitwy. Potem to już tylko kwestia czasu, kiedy Msza św. przestanie nas interesować, a Chleb eucharystyczny stanie się tylko „opłatkiem”.

duszpasterz i biblista, redaktor naukowy Biblii Impulsy

2024-05-21 13:57

Oceń: +3 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Zróbcie Mu miejsce

Niedziela przemyska 26/2022, str. I

[ TEMATY ]

Przemyśl

Boże Ciało

Marian Boczar

Procesja Bożego Ciała w Przemyślu łączy dwie części miasta

Procesja Bożego Ciała w Przemyślu łączy dwie części miasta

Wielka rzesza mieszkańców Przemyśla i okolic w promieniach słońca przeszła w Boże Ciało w procesji eucharystycznej przez całe miasto.

Uroczystość rozpoczęła Eucharystia pod przewodnictwem abp. Adama Szala, sprawowana w bazylice archikatedralnej w Przemyślu. Homilię metropolita oparł na haśle aktualnego roku duszpasterskiego „Idźcie w pokoju Chrystusa”. – W pokoju Chrystusa szedł św. Józef Sebastian, w pokoju Chrystusa szedł bł. Jan Wojciech Balicki i szedł także bł. ks. Bronisław Markiewicz, patron tegorocznej pracy duszpasterskiej – powiedział kaznodzieja. Nawiązując do uroczystości Bożego Ciała abp Szal zwrócił uwagę, że pod postacią chleba i wina jest obecny prawdziwy Bóg. – Dzisiejsze nasze procesje eucharystyczne, dzisiejsze Eucharystie, Msze św. są przypomnieniem obecności tego niezwykłego Pokarmu, który jest darem od Dobrego Boga. Dziś niesiemy Chrystusa w monstrancji pragnąc Go zaprosić do naszego codziennego życia, chcemy Go zaprosić do naszych miast, wiosek, do naszych rodzin, do naszego życia – mówił. – Taka jest droga Eucharystii polegająca na dawaniu siebie Panu Bogu i ludziom – zachęcał metropolita przemyski, dziękując szczególnie tym wszystkim, którzy w ostatnim czasie okazali swoje serce wobec uchodźców z Ukrainy, którzy przechodzili przez Przemyśl w poszukiwaniu bezpieczeństwa i bardzo często nowego życia. – Dziękujmy więc dzisiaj Bogu w Trójcy Świętej Jedynemu jak najlepiej tylko potrafimy, jak najgoręcej potrafimy za ten niezwykły dar jakim jest Eucharystia, Komunia św. Dzisiaj wyrażamy tę naszą wdzięczność poprzez obecność, poprzez udział w procesji, poprzez śpiew, poprzez modlitwę, poprzez przeprowadzenie dzieci i młodzieży, ale także pamiętajmy, by nasze serce było podobne choć trochę do Serca Pana Jezusa – prosił na zakończenie homilii metropolita przemyski.
CZYTAJ DALEJ

Nakazane święta kościelne w 2025 roku

Publikujemy kalendarz uroczystości i świąt kościelnych w 2025 roku.

Wśród licznych świąt kościelnych można wyróżnić święta nakazane, czyli dni w które wierni zobowiązani są od uczestnictwa we Mszy świętej oraz do powstrzymywania się od prac niekoniecznych. Lista świąt nakazanych regulowana jest przez Kodeks Prawa Kanonicznego. Oprócz nich wierni zobowiązani są do uczestnictwa we Mszy w każdą niedzielę.
CZYTAJ DALEJ

Zakończyła się 32. Piesza Pielgrzymka Żołnierzy na Jasną Górę

2025-08-14 13:02

[ TEMATY ]

Jasna Góra

Piesza Pielgrzymka Żołnierzy

kpr. pchor. Agnieszka Bielak

Pielgrzymi z Wojskowej Akademii Technicznej dotarli na Jasną Górę

Pielgrzymi z Wojskowej Akademii Technicznej dotarli na Jasną Górę

Ostatni dzień 32. Pieszej Pielgrzymki Żołnierzy na Jasną Górę rozpoczęła Msza św., sprawowana przez biskupa polowego Wiesława Lechowicza na Przeprośnej Górce. Liturgię koncelebrowali kapelani Ordynariatu Polowego oraz armii państw biorących udział w pielgrzymce.

W homilii bp Wiesław Lechowicz przypomniał, że pielgrzymka zakończy się przejściem przez Drzwi Święte, co wiąże się z uzyskaniem odpustu zupełnego. - Przejście przez Drzwi Święte ma również charakter symboliczny, ponieważ zachęca nas do tego, żebyśmy nie stali na progu, żebyśmy się po prostu zdecydowali. I wydaje mi się, że te dni pielgrzymowania, które macie za sobą, były dobrym czasem, aby podjąć odpowiednie decyzje związane z waszym życiem. Może niekoniecznie aż tak spektakularne i przełomowe, jak zawarcie związku małżeńskiego czy wstąpienie do seminarium, ale na pewno wasze życie wiąże się z różnymi decyzjami - większymi lub mniejszymi - powiedział.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję