Reklama

Kościół

W górach z Wojtyłą

Młodzi i teksty Wojtyły? Te filozoficzne, dotyczące zagadnień fenomenologicznych i antropologicznych? Brzmi niewiarygodnie. Czy to możliwe, żeby młodym z pokolenia „po-JP II” chciało się wyruszać w trudną wędrówkę, by zdobywać szczyty myśli i ducha z papieżem filozofem?

Niedziela Ogólnopolska 20/2025, str. 26-27

[ TEMATY ]

Góry

wędrowanie

św. Jan Paweł II

archiwum Watykańskiej Fundacji Jana Pawła II

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Papież młodych”. Ten od kremówek, stojący w oknie na Franciszkańskiej, śpiewający i opowiadający anegdoty, ale także autor wymagających tekstów teologicznych i filozoficznych. Czy może pociągać młodych, zwłaszcza tych, którzy urodzili się już po jego śmierci?

Niczym amfibia

Młodzi, którzy uczestniczą w majowym seminarium „Góry z Wojtyłą”, potwierdzają, że prawdziwa „wiosna Kościoła” nie rozkwita w Kościele łatwym i przyjemnym, tkliwym i atrakcyjnym w kategoriach tego świata. Młodzi mają wielkie pragnienia, więc potrzebują mądrych wymagań; nie zadowalają się byle czym, więc szukają autorytetów i wielkich przewodników na drogach wiary. W zamyśleniu nad wybranymi tekstami kard. Wojtyły grupa studentów z Warszawy, Wrocławia i Krakowa przemierza szlaki Beskidu Żywieckiego, by odkrywać wspaniałe horyzonty myśli i ducha.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Organizatorami tego wydarzenia są Teologia Polityczna i Watykańska Fundacja Jana Pawła II, a uczestnikami – absolwenci Obozu Integracyjno-Naukowego Instytutu Tertio Millennio i Teologii Politycznej.

Reklama

Wybór na przewodnika właśnie kard. Wojtyły spowodowany był jego rozumieniem człowieka, wizją, którą trzeba przybliżyć współczesnym młodym. Jak przypominają inicjatorzy wydarzenia, Wojtyła rozumiał, że ciało i dusza nie istnieją w oderwaniu od siebie. Przypominał, że człowiek zawsze jest celem, nigdy środkiem; że praca ma sens tylko wtedy, gdy służy ludzkiej godności; że wspólnota, solidarność i odpowiedzialność to nie slogany, lecz konkretne zadania. Zostawił drogowskazy, które dziś powinny inspirować bardziej do pogłębionej refleksji niż do budowania kolejnych pomników.

Jak podkreśla Konrad Kozłowski – jeden z uczestników wydarzenia, inżynier projektu w sektorze przemysłowym, dziennikarz, student prawa na Uniwersytecie Wrocławskim – górskie seminarium było okazją do głębszego zrozumienia zarówno siebie, jak i otaczającego świata. – Podczas wędrówki można sobie przypomnieć, że człowiek jest niczym amfibia. Porusza się w przestrzeni zarówno zmysłowej, jak i wewnętrznej, czyli duchowej. Do takiego wglądu w istotę rzeczy prowadzą nie tylko wysiłek fizyczny, ale także wspólna modlitwa Liturgią Godzin, lektura tekstów Platona, św. Jana Pawła II oraz niezmiennie zachwycająca przyroda, która czaruje i zostawia ślad w duszy – zauważa Konrad.

Nasz rozmówca zaznacza, że pewien wymiar transcendencji, podobny do modlitwy, pojawia się w samym akcie przekraczania siebie. Bo przecież tej, wydawać by się mogło, absurdalnej decyzji o pokonywaniu kolejnych kilometrów, by zdobyć następny szczyt, towarzyszą na przemian ekscytacja i zmęczenie. – W chwilach zwątpienia pytamy siebie o sens całego wysiłku. Pytania te, choć często niewypowiedziane wprost, dotyczą istoty ludzkiej egzystencji: „po co mi to wszystko?”. To właśnie wtedy dochodzi do szczególnego dialogu między ciałem a duszą, które, choć różne, dzielą ten sam los – dodaje uczestnik seminarium.

Reklama

Szczególną wartością seminarium „Góry z Wojtyłą” jest możliwość spotkania i prowadzenia wartościowych dyskusji na tematy, które szczególnie nurtują młodych. – Wędrując śladami Wojtyły, uczymy się nie tylko patrzeć dalej, ale również widzieć głębiej. Góry stają się przestrzenią spotkania z Bogiem, z drugim człowiekiem i z samym sobą – akcentuje Konrad.

Nowe perspektywy

Uczestnictwo w górskim seminarium pozwoliło młodym zyskać świeże spojrzenie na sprawy, które wcześniej wydawały się im oczywiste.

Przekonuje o tym Gabriela Łyskawa, studentka biologii na SGGW w Warszawie, dla której wyjazd w góry był czymś więcej niż tylko zmianą otoczenia – stał się podróżą w głąb siebie. – Dyskusje i wymiana poglądów otworzyły mnie na odmienne perspektywy, dzięki czemu poczułam, jak poszerzają się moje horyzonty. To doświadczenie wzbogaciło mnie nie tylko intelektualnie, lecz także duchowo. Wróciłam do domu z poczuciem większego zrozumienia świata wokół mnie. Z niecierpliwością czekam na następny wyjazd – dodaje studentka.

Reklama

Nic dziwnego, że młodzi czekają, myśląc o kolejnych wspaniałych szlakach. Trudnych, ale i pięknych. A tegoroczny szlak był zachwycający, tak jak piękny jest Żywiecki Park Krajobrazowy. Rycerka Dolna – Bacówka na Rycerzowej: 11,7 km; Rycerzowa – Schronisko na Wielkiej Raczy: 14,6 km; Wielka Racza – Chatka Skalanka: 12,1 km. Prawie 40 km wędrówki. A ile duchowych kilometrów? Ile wysiłku i zmagań z samym sobą? Z myślą, która szybuje daleko ponad szczyty... – Szlak biegnący Żywieckim Parkiem Krajobrazowym był piękny, zalesiony, słychać było ptaki, gdzieś z przodu przebiegło stadko saren. Mieliśmy przed sobą blisko 12 km, a celem tego dnia była Bacówka PTTK na Rycerzowej – wspomina Ignacy Karłowicz, student filozofii na UKSW w Warszawie.

Szlak wciąż otwarty

Pierwszą dyskusję młodych poprowadziła Małgorzata Czajkowska. Punktem wyjścia było dzieło Platona Obrona Sokratesa. Młodzi mówili o wartościach, które mogą motywować do cnotliwego życia. Zastanawiali się, czym jest heroizm i czy mamy prawo wymagać go od innych. – Kolejnego dnia, w połowie drogi, na szczycie ze wspaniałym widokiem na dolinę, czytaliśmy fragment książki Arcyparadoks śmierci dr. Dariusza Karłowicza. Opieraliśmy się na istotnym rozróżnieniu między świadectwem słowa a świadectwem czynu. Czyn jest pierwszym stopniem świadectwa, a słowo, choć późniejsze, wydaje się istotniejsze. To pierwsze trudniej zakłamać, kiedy świadczymy o prawdzie, dotykającej życie i obiektywność, a szczególnie kiedy stając po stronie prawdy, ktoś posuwa się aż do śmierci. Tu znów pojawiła się tematyka heroizmu – zaznacza Ignacy.

Młodzi ruszyli w dalszą drogę już nie tylko ciągnącą się grzbietami, ale i prowadzącą przez doliny i wspinającą się nagle na wzgórza. Na szlaku każdy idzie swoim tempem... Pan Bóg także każdego z nas prowadzi jego własnym tempem na jego szlaku do świętości.

Kolejnym tekstem, który miał skłonić uczestników seminarium do refleksji i dyskusji, była katecheza św. Jana Pawła II Alternatywa śmierci i nieśmiertelności w samej definicji człowieka, w której snuł on refleksię nad tajemnicą wpisaną w samą istotę człowieczeństwa.

Tego dnia szlak był przeważnie odsłonięty, a wczesnopopołudniowe słońce było wysoko i grzało nawet między drzewami...

Informacje o kolejnych wydarzeniach dla młodych można znaleźć na stronie: tertio.pl/oboz-integracyjno-naukowy-itm .

2025-05-13 14:09

Oceń: +1 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Pan Bóg na wysokościach

Z Jerzym Natkańskim z Warszawskiego Klubu Wysokogórskiego, himalaistą, kierownikiem wypraw programu Polski Himalaizm Zimowy, rozmawia Wojciech Dudkiewicz

WOJCIECH DUDKIEWICZ: – Czy na siedmiu czy ośmiu tysiącach metrów nad poziomem morza czuje się szczególną bliskość Pana Boga?
CZYTAJ DALEJ

Rozważania na niedzielę ks. Mariusza Rosika: Bóg w dom – pokój w dom

2025-06-30 14:05

[ TEMATY ]

rozważania

Ks. Mariusz Rosik

meczennicy.franciszkanie.pl

Wysyłając swych uczniów na misje, Jezus daje im szczegółowe wskazania, jak powinni postępować. Właśnie w ramach tzw. Mowy Misyjnej pojawia się nakaz: „Gdy do jakiego domu wejdziecie, mówcie: Pokój temu domowi” (Łk 10,5). Jaką treść podsuwał Jezus pod pojęcie „pokoju”? Zapewne w Ewangelii pisanej po grecku dopatrywać się można tu nie tylko myśli judaistycznej, a więc środowiska życia Jezusa, ale także konotacji greckich, a może nawet rzymskich.

Eirene, grecka bogini pokoju, przedstawiana była z rogiem obfitości, z którego rozdawała swe bogactwa. W niektórych wyobrażeniach towarzyszy jej Pluton symbolizujący dobrobyt, a stąd już niedaleko do utożsamienia pokoju ze spokojem. Zgoła inaczej ów pokój widzieli mieszkańcy Brytanii. Tacyt, w biografii swojego teścia Gnejusza Juliusza Agrykoli, zarządcy Brytanii w latach 77-84 po Chr., zamieścił mowę Kalgakusa, brytyjskiego dowódcy. Mówca niezbyt pochlebnie wypowiada się o Rzymianach: „Grabieżcy świata, kiedy im wszystko pustoszącym ziemi nie stało, przeszukują morze; chciwi, jeżeli nieprzyjaciel jest zamożny, żądni sławy, jeżeli jest biedny; ani Wschód, ani Zachód nie zdołałby ich nasycić; jedyni wśród wszystkich ludzi tak bogactw, jak i niedostatków z równą pożądają namiętnością. Grabić, mordować, porywać nazywają fałszywym mianem panowania, a skoro pustynię uczynią – pokoju” (Tacyt, Żywot Juliusza Agrykoli).
CZYTAJ DALEJ

Potrzeba powrotu do Bożych źródeł [Felieton]

2025-07-06 20:40

ks. Łukasz Romańczuk

Żyjemy w czasach, gdy wartości chrześcijańskie są niezwykle ważne i aktualne. To czasy, gdy cywilizacja euroatlantycka przeżywa okres zeświecczenia. Gdy całe narody odchodzą od Boga, gdy prawa Boże są łamane, gdy odrzucane są Przykazania Dekalogu, w tych czasach ważny jest głos świętych, takich jak św. Jan Paweł II. Arcybiskup Zygmunt Feliński – męczennik, wyjątkowa postać w historii warszawskiego Kościoła – wymienił trzy zasadnicze korzenie zła, które sprawiają, że człowiek traci orientację i odchodzi od Boga. Powiedział za św. Pawłem, że „korzenie owe to: chciwość pieniądza, pycha żywota, pożądliwość ciała – są to główne źródła zła, przez które w sposób szczególny działa szatan”, ale można się temu złu przeciwstawić.

Od początku istnienia chrześcijaństwa powstawały zakony, których duchowni – poprzez śluby jakie składają, przeciwstawiają się właśnie tym korzeniom zła. Są to śluby: ubóstwa – przeciwko chciwości pieniądza, posłuszeństwa – przeciwko pysze żywota, oraz czystości – przeciwko pożądliwości ciała). Z początku powstawały zakony pustelnicze, a z czasem zakony kontemplacyjne, takie jak benedyktyni czy cystersi. To właśnie mnisi zachowali skarby kultury antycznej przed zniszczeniem. Oni, w swoich klasztorach, odseparowani od świata, kierując się benedyktyńską zasadą „ora et labora”, tzn. „módl się i pracuj”, przepisywali księgi starożytnych filozofów, lekarzy, uczonych czy poetów. Bez ich pracy kultura antyczna, wiedza grecka, rzymska, prawo i inne zabytki kultury światowej nie przetrwałyby. To benedyktyni i cystersi uczyli Europejczyków – naszych przodków – jak uprawiać ziemię, jak budować mosty i domy, jak siać zboże, jak hodować bydło i trzodę. To oni stanęli u podstaw fundamentów cywilizacji europejskiej. Już w VI wieku tworzyli pierwsze szkoły powszechne, a następnie uniwersytety. To oni przekazywali Ewangelię – od najmłodszego do najstarszego chrześcijanina.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję