Dożynki Diecezjalne zorganizowała gmina Sokołów Małopolski, której burmistrzem jest Andrzej Kraska. To on jako gospodarz i organizator powitał zebranych na placu przy kościele Ofiarowania Najświętszej Maryi Panny w Górnie. Następnie prof. Kazimierz Ożóg zaprezentował wykład dotyczący polskiej ziemi, pracy rolnika, a także chleba, który jest symbolem żniw. Starostami tegorocznych dożynek byli Renata Górak i Rafał Miazga, którzy reprezentowali gminę Sokołów Małopolski.
Ksiądz Jerzy Uchman, diecezjalny duszpasterz rolników, zwrócił uwagę, że dożynki są nie tylko świętem plonów, ale także okazją, by wyrazić wdzięczność rolnikom za ich trud i codzienną, ciężką pracę. – Praca rolnika to zmaganie się z ziemią, pogodą i własnymi siłami, ale to także współpraca z Bogiem, od którego zależy owocność wysiłków – powiedział ks. Uchman.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Mszę św. dziękczynną odprawił bp Jan Wątroba. W koncelebrze wzięli udział kapłani z diecezji. W homilii biskup rzeszowski, zwracając się do rolników, ogrodników, sadowników i pszczelarzy, podkreślił, że są oni ludźmi pokornymi i cierpliwymi, bo znają swoją zależność od Boga i potrafią prosić o błogosławieństwo dla swojej pracy. – Rolnik doskonale zna swoje miejsce w stworzonym świecie i szanuje jego prawa. Jest prawdziwym stróżem stworzenia – podkreślił bp Wątroba.
Reklama
Biskup wyraził wdzięczność za trud rolników i ich wytrwałość, zwłaszcza że ich praca wymaga cierpliwości, zmagania się z niepewnością pogody, klęskami i stratami. – Dziękujemy wam za chleb wypieczony z tegorocznych zbóż, za piękne dożynkowe wieńce i korony, ale także za miłość do ziemi, za to, że podtrzymujecie tradycję, kulturę i wiarę naszych przodków – podkreślił kaznodzieja.
Na zakończenie przypomniał, że rolnicy przez swoją pokorę i wierność Panu Bogu pokazują, iż „Pańska jest ziemia i co ją napełnia”. – Zachowując wdzięczność wobec Boga, który pokornym łaskę daje, starajcie się naśladować Jego logikę działania, a On sam wywyższy was w stosownej chwili – podsumował bp Wątroba.
Mimo padającego chwilowo deszczu, który po wielu dniach suszy był błogosławieństwem niebios dla spragnionej ziemi, dożynki przebiegły w podniosłej, ale i radosnej atmosferze.