W 1908 r. na podwileńskiej stacji kolejowej w Bezdanach grupa bojowców PPS, dowodzonych przez Józefa Piłsudskiego, napadła na pociąg wywożący do Petersburga pieniądze z podatków zebranych w zaborze rosyjskim. Suma była niebagatelna – 200 tys. rubli.
Piłsudski od najmłodszych lat marzył o dokończeniu krwawo stłumionego zrywu powstania styczniowego. Chciał, aby tym razem działanie przyniosło sukces, a Polska odzyskała wolność. Popularny na przełomie XIX i XX wieku socjalizm miał być, w jego ocenie, narzędziem w umasowieniu ruchu niepodległościowego. Jako lider Polskiej Partii Socjalistycznej (PPS), w której prace włączył się natychmiast po powrocie z zesłania na Syberię, stawiał sprawę jasno: „Socjalista w Polsce dążyć musi do niepodległości kraju”.
Socjalizm jako narzędzie
W artykule opublikowanym w 1903 r. w konspiracyjnym Promieniu napisał: „Nazwałem siebie socjalistą w roku 1884-ym. Mówię – nazwałem, bo nie oznaczało to wcale nabycia niezłomnych i utrwalonych przekonań o słuszności idei socjalistycznej. (...) Gdybym się spotkał w owe czasy z socjalizmem warszawskim, negującym otwarcie sprawy narodowościowe i występującym przeciwko tradycji powstańczej, byłbym tak opornym na jego wpływy (...)”. Piłsudski przeczytał prace Dicksteina, Liebknechta, Marksa, ale sam wspominał: „logika Marksa oraz panowanie towaru nad człowiekiem nie pasowało do mego mózgu”. Takim sposobem rozumienia sprawy polskiej próbował zarazić pozostałych członków PPS. Chciał, aby „czerwony tramwaj socjalizmu” dojechał do stacji „Niepodległość”, a nie błąkał się po bezdrożach marksistowskiego internacjonalizmu. Dostrzegał to na bieżąco największy polityczny antagonista Piłsudskiego – Roman Dmowski, pisząc o nim na łamach Przeglądu Wszechpolskiego: „Pan Piłsudski w głębi ducha socjalistą nie jest. Pozostał on zawsze dzielnym synem matki – patriotki, marzącym o wyzwoleniu ojczyzny”.
Młodzież przy pomniku upamiętniającym ofiary Stalagu IIIB Amtitz w Gębicach k. Gubina
W ramach lekcji historii regionalnej, nauczyciele z gubińskich średnich szkół zaprosili swoich uczniów z klas trzecich do udziału w grze terenowej poświęconej pobytowi św. Maksymiliana Marii Kolbe w dawnym obozie w Gębicach.
- Gra terenowa Maksymilian Misja 47 o długości 4-5 km ze Stargardu Gubińskiego do Gębic została przygotowana rok temu dla pielgrzymów indywidualnych i grupowych, ale także z myślą o szkołach – wyjaśnia ks. Piotr Wadowski. - W tym roku w ramach lekcji historii regionalnej, nauczyciele z gubińskich średnich szkół zaprosili swoich uczniów z klas III do udziału w grze terenowej poświęconej pobytowi św. Maksymiliana Marii Kolbe w obozie w Gębicach. Wyjątkowo tę grę poprzedził mój 45-minutowy wykład w szkole na temat o. Maksymiliana, by uczniowie mogli bardziej świadomie przeżyć to wydarzenie. Dotychczas poprowadziłem kilkanaście mniejszych grup pielgrzymkowych, ale pierwszych raz poproszony zostałem w przypadku uczniów.
Św. Franciszku, naucz nas nie tyle szukać pociechy, co
pociechę dawać, nie tyle szukać zrozumienia, co rozumieć, nie tyle
szukać miłości, co kochać!
Wszechmogący, wieczny Boże, któryś przez Jednorodzonego Syna
Swego światłem Ewangelii dusze nasze oświecił i na drogę życia wprowadził,
daj nam przez zasługi św. Ojca Franciszka, najdoskonalszego naśladowcy
i miłośnika Jezusa Chrystusa, abyśmy przygotowując się do uroczystości
tegoż świętego Patriarchy, duchem ewangelicznym głęboko się przejęli,
a przez to zasłużyli na wysłuchanie próśb naszych, które pokornie
u stóp Twego Majestatu składamy. Amen.
Ks. Kazimierz Kordek prowadzi trumnę swojego ojca śp. Czesława na cmentarzu parafialnym w Poniatowie
W kościele Najświętszego Serca Pana Jezusa w Wałbrzychu-Poniatowie odbyły się uroczystości pogrzebowe śp. Czesława Kordka, ojca ks. Kazimierza Kordka. Eucharystii przewodniczył bp Ignacy Dec w koncelebrze 27 kapłanów z diecezji świdnickiej, legnickiej i wrocławskiej.
W homilii biskup senior przypomniał prawdę o sądzie indywidualnym i ostatecznym. - Przy odejściu z tej ziemi liczą się tylko spełnione z wiary i miłości dobre uczynki – nie stanowiska, nie tytuły, nie majątek. Odwołując się do encykliki Benedykta XVI Spe salvi, dodał: - Sąd nie jest obrazem grozy, ale nadziei. Doświadczymy wtedy, że miłość Boża przewyższa całe zło świata i zło w nas.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.