To uczniowie nowosądeckiego Zespołu Szkół Katolickich im. bł. Piotra Jerzego Frassati. W skład szkoły wchodzą Katolickie Liceum Sztuk Plastycznych i Katolicka Niepubliczna Ogólnokształcąca Szkoła Muzyczna II stopnia.
Szkolno-rodzinny wyjazd
Dla wielu osób uroczystości, które odbywały się na placu św. Piotra w pierwszy weekend września, były bardzo ważne. Do rangi świętych wyniesieni zostali Pier Giorgio Frassati i Carlo Acutis. Warto zauważyć, że była to pierwsza kanonizacja za pontyfikatu nowego papieża Leona XIV. Plac św. Piotra wypełnił się wiernymi, którzy przyjechali tu z różnych części świata. Setki kilometrów pokonali też uczniowie z Nowego Sącza, a konkretnie – przyszli artyści. Uczą się oni w jednej z nielicznych szkół, którym patronuje włoski tercjarz dominikański.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
– Było to wielkie wydarzenie, bo nigdy wcześniej nie byłyśmy na kanonizacji, a w tym przypadku było to dla nas szczególne przeżycie, gdyż chodziło o naszego patrona. Był błogosławiony, a teraz to już święty Pier Giorgio Frassati – mówi z dumą Magda, jedna z uczennic szkoły. – Ciekawe było też obserwowanie całej uroczystości kanonizacji z bliska. Wyobrażałam sobie, że wygląda to zupełnie inaczej – dodaje Weronika.
Reklama
Pier Giorgio Frassati znany był z działalności charytatywnej, ze służby ubogim, z modlitwy i miłości do gór. Wstąpił do III Zakonu św. Dominika i założył nieformalne Stowarzyszenie Ciemnych Typów, które prowadziło apostolat wiary i modlitwy. Wolny czas spędzał blisko natury – na nartach albo wspinaczce. Dbał o codzienny udział we Mszy św., także w trakcie górskich wypraw. – Warto zauważyć, że Frassati był w podobnym wieku co my, a został świętym. To może inspirować – zauważa Łucja, jedna z uczennic. Nikola dodaje: – Gdy czyta się jego życiorys, można się dowiedzieć, że był bardzo wesoły, radosny. Ujmuje mnie to, że była w nim taka pełnia życia!
Wyjazd na kanonizację stał się też okazją do nauki. W drodze było kilka przystanków, także na terenie Włoch. Uczestnicy mieli więc okazję lepiej poznać swojego patrona. – Mogliśmy odwiedzić m.in. miejsca, w których wypoczywał w wakacje, ale też muzeum, w którym są pamiątki po Frassatim – opowiada Emilia.
W pielgrzymce mogła uczestniczyć jedynie mała reprezentacja szkoły. W sumie to ok. czterdziestu osób – uczniowie, rodzice i nauczyciele. W tym gronie był też dyrektor placówki ks. Paweł Kochaniewicz. – Powinniśmy co roku odwiedzać naszego patrona, ale jest to kosztowna sprawa, więc dzięki Bogu, że teraz to się udało – mówi kapłan.
Ikona patrona
Reklama
Jedna z absolwentek, a obecnie nauczycielka szkoły – Anna Michalik napisała ikonę Piera Giorgia Frassatiego. Z założenia miał to być prezent dla papieża Leona XIV. Na wykonanie pracy nie było dużo czasu, bo pomysł pojawił się na początku lipca. – Po 2 dniach namysłu doszłam do wniosku, że następna taka okazja pewnie nie nadarzy się zbyt szybko. Przeżegnałam się i usiadłam do pracy. Od razu wiedziałam, jaką kompozycję wykonam – opowiada autorka ikony. I dodaje: – Pomyślałam, że Frassati musi być na tle gór. Jest jedno takie słynne zdjęcie, które można znaleźć w internecie, a na którym stoi, opierając się o swój czekan. Wiedziałam, że muszę inaczej ułożyć jego nogi, bo jedna z nich jest za skałą, co sprawia wrażenie, jakby miał się przewrócić. Dodatkowo ksiądz prosił, żeby na ikonie umieścić różaniec, umieściłam go więc w ręce opartej na piersi – opisuje ikonę Anna.
Tworzenie rozpoczęło się w Polsce, ale zakończyło dopiero we Włoszech. – To było dla mnie spore wyzwanie. Czasu na stworzenie ikony nie było dużo, bo ok. 2 miesięcy, ale się udało. Miałam werniksować ikonę w ostatnich dniach przed wyjazdem, ostatecznie tak się wszystko złożyło, że robiłam to dopiero w Padwie. Koniec końców wszystko się udało i papież Leon XIV otrzymał ikonę nowego świętego – opowiada Anna Michalik.
Ze względu na dużą liczbę pielgrzymów, którzy przybyli na uroczystości do Watykanu, niełatwo było dostać się na spotkanie z papieżem. Ostatecznie ikonę w imieniu całej szkoły przekazała jej autorka.
Inspiracje dla szkoły
Reklama
Kanonizacja była wielkim przeżyciem dla całej wspólnoty szkoły – uczniów i nauczycieli – a także dla rodziców. Każdy otrzymał nowy ładunek duchowy na kolejne dni nowego roku. Jak mówi ks. Kochaniewicz, była to szansa na ponowne zatrzymanie się przy postaci Piera Giorgia Frassatiego. – To są takie spotkania pierwszego stopnia – bo to i sama kanonizacja, i doświadczenie wspólnoty ludzi, dla których inspiracją jest św. Pier Giorgio Frassati. W Watykanie spotkaliśmy osoby, które są członkami różnych grup, wspólnot, stowarzyszeń i tak jak my – szkół. Wszystkim na co dzień pomaga wstawiennictwo Frassatiego – mówi dyrektor Zespołu Szkół Katolickich w Nowym Sączu. I podkreśla: – Odnalezienie swojego miejsca w sercu Kościoła to jest coś ważnego, czego nas też nasz patron uczy. Była to okazja do modlitwy i zawierzenia całej szkoły. To są rzeczy bezcenne.
Wizyta w Watykanie, ale też w innych włoskich miastach, przyniosła nowe inspiracje. – Widać, że jako wspólnota szkół artystycznych – zespół kształci przyszłych plastyków i muzyków – mamy swoje zadania do wykonania – stwierdza dyrektor szkoły. I dodaje: – Zachętą są dla nas słowa, które usłyszeliśmy w trakcie tej pielgrzymki o tym, że mamy pewną misję do spełnienia. Teraz, po powrocie, będziemy mogli tę wizję jakoś określić i dopełnić. Jedna rzecz to wizerunki św. Piera Giorgia, których praktycznie nie ma, a jako plastycy możemy takie stworzyć. Z kolei obserwując to, co działo się przy okazji kanonizacji, widzimy, że powstał hymn o Frassatim, ale znany jest jedynie we Włoszech. Muzycznie też możemy zadziałać, żeby także w Polsce promować naszego patrona. Jest to więc okazja dla nas, żeby w przestrzeń sztuk wizualnych czy sztuki muzycznej wprowadzić więcej obecności naszego patrona.
Teraz czas na zmianę nazwy szkoły. Oficjalnie Zespół Szkół Katolickich nosi jeszcze imię bł. Piotra Jerzego Frassati. Ale już trwają odpowiednie procedury we wszelkich urzędach. Do czasu ich zakończenia na dokumentach czy pieczątkach włoski tercjarz dominikański będzie mieć jeszcze miano błogosławionego.