Reklama

Modlitwa

Modlitwa uprzedzająca życie

[ TEMATY ]

modlitwa

wiara

bp Andrzej Przybylski

KRZYSZTOF KUNERT

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Gdyby podsumować okoliczności naszej modlitwy, z pewnością wielu z nas przyznałoby się do tego, że dłużej i częściej modli się wieczorem niż rano. Częściej też modlimy się w chorobie niż w zdrowiu, w trudnościach niż w powodzeniach.

Podobnie jak są w nas dwa rodzaje sumienia, przeduczynkowe i pouczynkowe, tak samo modlitwa może być wołaniem do Boga po przeżytych albo zastanych już wydarzeniach, bądź może być uprzedzającym rozgrywaniem życia. Taka jest również różnica między modlitwą poranną a wieczorną. Rano modlimy się o to, co nas czeka w kolejnym dniu naszego życia. Wieczorem zaś podsumowujemy wydarzenia, dziękujemy za wszelkie dobro i przepraszamy za błędy. Warto jednak więcej uwagi poświęcić modlitwie porannej, bo ona jest najlepszym przykładem modlitwy uprzedzającej życie.

Jezus rozgrywa przyszłość na modlitwie

Raczej nie spotkamy takiej modlitwy Jezusa, która byłaby modlitwą skierowaną do przeszłości. Zawsze Jezus modli się wobec jakiegoś dzieła, które ma nastąpić. Przed swoją publiczną działalnością Jezus udaje się na pustynię, aby tam modlić się i przygotować do głoszenia nauki, uzdrawiania i dokonywania cudów. W Ogrójcu modli się żarliwie w obliczu krzyżowej drogi, cierpienia i śmierci. modlitwa Jezusa zawsze uprzedza życie i jest rozgrywaniem tego życia przez Ojcem. Nawet modlitwa Arcykapłańska jest modlitwą za tych, którzy kiedyś będą działać w imię Jezusa. Chrystus prosi Ojca, aby byli jedno. Modlitwa Jezusa jest więc modlitwą na początku kolejnego odcinka Jego drogi, a nie na jej zakończeniu.

Modlitwa poranna może uratować ci życie

Kiedy klękamy do wieczornego pacierza, często jest już za późno, aby w inny sposób rozegrać wszystkie spotkania, rozmowy, działania minionego dnia. Pięknie jest modlić się wieczorem, ale o ile więcej dobra uratowalibyśmy, gdyby każdy nasz dzień rozgrywany był rano na modlitwie. Wyobraź sobie jakieś trudne spotkanie, które masz przed sobą. Jestem przekonany, że jeśli rano pomodlisz się w tej intencji i zapytasz Boga, jak masz je rozegrać, rozegrasz je bardziej po Bożemu niż po swojemu. Jeśli czekają cię w pracy bardzo trudne decyzje, to modlitwa poranna może pomóc ci je podjąć mądrzej i roztropniej. Modlitwa poranna może uratować wiele ważnych spraw dokonywanych w ciągu dnia. Ona może nawet uratować ci życie. Nie zaczynaj więc dnia bez modlitwy, bo jak Jezus rozgrywał każde swoje działanie na modlitwie, tak i ty powinieneś każdy dzień rozegrać najpierw na spotkaniu i rozmowie z Bogiem. A Bóg pomoże ci, żeby wszystkie sprawy udało ci się przeżyć zgodnie z Jego wolą.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Ocena: +2 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Dlaczego Jezus umarł?

Dlaczego Jezus umarł? Czy musiał umierać? Jaki jest sens Jego śmierci? Czy Jezus mógł nie zgodzić się na śmierć? Te i inne pytania rodzą się w człowieku, który świadomie wyznaje wiarę słowami: „Wierzę…w Jezusa Chrystusa…, który ukrzyżowan, umarł i pogrzebion…”. Wiara w śmierć Jezusa, zawarta w Symbolu Apostolskim, odkrywa przed nami podstawową prawdę: „Chrystus umarł – zgodnie z Pismem – za nasze grzechy” (por. 1 Kor 15, 3). Cała droga życia Jezusa była ukierunkowana na jeden cel: zbawienie ludzi. Chrystus utożsamił się z grzeszną ludzkością, która musi zostać ukarana. Bierze karę na siebie. Bóg, jeśli karze, to znaczy, że wymaga tego Jego sprawiedliwość. Chrystus umiera nie za własne grzechy (jest przecież niewinny), tylko za nasze. Uczynił ze swego życia ofiarę. Ewangeliści i św. Paweł twierdzą jednoznacznie, że śmierć Jezusa jest „ofiarą”, „odkupieniem”, „okupem”. Jezus wypełnia wszystkie ofiary Starego Testamentu i w tym osobistym ofiarowaniu się uobecnia je w geście oddania swego życia za wielu: „Chrystus nas umiłował i samego siebie wydał za nas jako dar i ofiarę dla Boga, jako miłą woń” (por. Ef 5, 2). W Liście do Hebrajczyków autor odwołuje się do krwawych ofiar w Starym Testamencie, aby oddać sens śmierci Chrystusa. Czyni to, aby zaznaczyć, że pomiędzy tą śmiercią i tymi ofiarami istnieje zasadnicza różnica (por. Hbr 9, 11-28). Sam Jezus, mówiąc o swojej śmierci, też odwołuje się do starotestamentowych ofiar: ofiarowuje swoją krew i nazywa ją ofiarą Przymierza; mówi, że owa krew będzie wylana za wielu (słowa konsekracji eucharystycznej), zaś „pamiątka”, którą ustanawia w dniach Paschy, nawiązuje do paschalnej ofiary Baranka. Jednakże dla Jezusa były to jedynie obrazy. Wiedział dobrze, że Jego śmierć to coś zupełnie innego niż rytuał. Dawne ofiary były niewystarczające. Jedynie śmierć Chrystusa może wypełnić to, czego owe ofiary pragnęły dokonać i co miały znaczyć. Tę bogatą w treści myśl wymownie streszcza kard. Joseph Ratzinger: „Wszystkie ofiarnicze środki ludzkości, wszystkie wysiłki tego świata, mające na celu pozyskanie Boga przez kult i rytuał, skazane były na niepowodzenie, bowiem Bóg nie pragnie ani kozłów, ani byków, ani żadnych rytualnych ofiar. Nic Bogu nie dajemy, paląc je ku Jego chwale. Interesuje Go jedynie i wyłącznie człowiek. Jedynym i prawdziwym uwielbieniem jest bezwarunkowe «tak», jakim człowiek odpowiada na Boże wezwanie. Wszystko należy do Boga, jednakże przyznał On człowiekowi wolność powiedzenia «tak» lub «nie», kochania lub odmowy miłości; miłość w wolności jest jedyną rzeczą, której Bóg może oczekiwać”. Śmierć Jezusa jest więc podstawą bezwarunkowego oddania się Ojcu i absolutnej solidarności z grzesznymi ludźmi. Nowy Testament mówi o Jego śmierci jako o odkupieniu: „Syn Człowieczy nie przyszedł, aby Mu służono, lecz aby służyć i oddać swoje życie jako okup za wielu” (Mk 10, 45). „Okup” to suma pieniędzy wypłacona za uwolnienie jeńca albo wykupienie niewolnika. Stąd słowo „odkupienie” znaczy „ponowne kupienie”. Chrystus nas odkupił przez swoją śmierć, dzięki niej ludzkość dostąpiła odpuszczenia grzechów. Jezus jest Odkupicielem, czyli Tym, który oddaje swoje życie na okup za wielu, nie dlatego, iż został zobowiązany do zapłacenia czegoś komuś, lecz dlatego, że jest obrazem Boga, który nie może nas pozostawić we władaniu grzechu i śmierci. On jest Odkupicielem człowieka, On uwalnia nas od niewoli grzechu i ukazuje nieskończoną miłość Ojca, który nie chce śmierci grzesznika, lecz pragnie, aby się nawrócił i żył. Śmierć Jezusa objawia nam, czyli odkrywa i ukazuje, kim jest Bóg, jaka jest głębia odwiecznej Bożej istoty. Boga możemy poznać jedynie przez Jezusa. Objawić Boga oznacza dla Jezusa zgodzić się umrzeć. Gdyby Jezus nie zgodził się umrzeć, nie objawiłby Boga takim, jaki jest. Bóg jest miłością. Kochać zaś to umrzeć dla samego siebie. Tak jak żyć znaczy kochać, tak też kochać to umierać, bo miłość jest istnieniem przez innych i dla innych. To właśnie głosił nam Jezus, umierając na krzyżu. „Uniżył siebie samego, stając się posłusznym aż do śmierci” (Flp 2, 8). Śmierć Jezusa była więc ofiarą doskonałą, gdyż dokonała się z miłości (por. KKK 614, 2100). Jezus w swojej nieskończonej miłości dał okup za brak naszej miłości, to znaczy, że swoją miłością wszystko naprawił.
CZYTAJ DALEJ

Działalność Bractwa św. Piusa X na terenie Archidiecezji Wrocławskiej [komunikat]

2025-09-02 14:32

BP Episkopatu

Abp Józef Kupny

Abp Józef Kupny

W związku z pytaniami wiernych arcybiskup Józef Kupny, metropolita Wrocławski, wydał komunikat dotyczący działalności Bractwa Kapłańskiego Świętego Piusa X (FSSPX) w związku z ich działalnością oraz budową nowej świątyni przez Bractwo na terenie Wrocławia. W komunikacie abp Kupny przypomniał, że status kanoniczny tej wspólnoty w Kościele pozostaje nieuregulowany.

W dokumencie przywołano decyzje papieża Benedykta XVI z 2009 r., który zniósł ekskomunikę ciążącą na przełożonym Bractwa i biskupach wyświęconych bez zgody Stolicy Apostolskiej. Następnie papież Franciszek, w Roku Miłosierdzia (2016), udzielił kapłanom FSSPX jurysdykcji do ważnego słuchania spowiedzi, a w liście apostolskim Misericordia et misera przedłużył tę możliwość bezterminowo. Arcybiskup podkreślił jednak, że decyzja ta nie oznacza pełnej regulacji statusu Bractwa.
CZYTAJ DALEJ

Andrzej Duda: modliłem się z całej mocy o mądrość, żebym podejmował mądre decyzje

2025-09-03 12:45

[ TEMATY ]

Andrzej Duda

PAP/Jarek Praszkiewicz

Andrzej Duda

Andrzej Duda

Modlitwa do Ducha Świętego przed spotkaniem na szczycie, „antyaborcyjny radykał” i mniej oficjalnych uroczystości - Prezydent Andrzej Duda w szczerej rozmowie w Radiu Plus. 6 sierpnia dobiegła końca jego druga kadencja jako głowy państwa. Na antenie Radia Plus podzielił się ze słuchaczami swoimi wspomnieniami z ostatniej dekady.

Prezydent mówił o tym, jak przed rozmowami na szczycie, spotkaniami z głowami innych państw, zawsze wzywał Ducha Świętego. Zacytował słowa modlitwy, która mu towarzyszyła „Dodaj nam siły, ochoty i zdolności, aby ta praca dla Rzeczypospolitej była dla nas z pożytkiem doczesnym i wiecznym". Szczerze przyznał: „modliłem się także z całej mocy o mądrość, o to, żebym podejmował mądre decyzje, zwłaszcza w tych najtrudniejszych momentach, kiedy trzeba się skupić i rzeczywiście zdecydować o sprawach fundamentalnie ważnych". Prezydent mówił też, że codziennie prosi o wstawiennictwo swojego patrona św. Andrzeja Bobolę.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję