Publikujemy pełny tekst homilii abp. Adama Szala:
„Ja jestem bramą. Jeżeli ktoś wejdzie przeze Mnie, będzie zbawiony - wejdzie i wyjdzie, i znajdzie paszę. Złodziej przychodzi tylko po to, aby kraść, zabijać i niszczyć. Ja przyszedłem po to, aby owce miały życie i miały je w obfitości”.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Ingres. To pojęcie oznacza uroczyste wejście do katedry biskupa diecezjalnego. Ingres w nadzwyczajnym Roku Miłosierdzia nabiera szczególnego charakteru, gdyż wiąże się z przejściem przez drzwi miłosierdzia, a tu nasuwa się nieodparcie skojarzenie z tym, co nazywamy bramą dla owiec, o której mówił Chrystus w dzisiejszej Ewangelii. Chrystus nazwał siebie bramą, przez którą przechodzą owce.
Reklama
Do dzisiejszego dnia można w Palestynie zobaczyć zagrody, w których mieszkają Beduini. Przewodnicy twierdzą, że bardzo podobnie mieszkali pasterze w czasach Pana Jezusa. Obraz pasterza często pojawia się na kartach Pisma Świętego Starego i Nowego Testamentu. Z licznych porównań narodu wybranego do owczarni, a Pana Boga do Pasterza dowiadujemy się, że to sam Bóg z miłością prowadzi swój lud na rozległe przestrzenie swojej łaski i zbawienia. Prawda ta została utrwalona w poetycki sposób w dobrze znanym nam psalmie: „Pan jest moim pasterzem, nie brak mi niczego. Pozwala mi leżeć na zielonych pastwiskach. Prowadzi mnie nad wody, gdzie mogę odpocząć, przywraca mi życie. Prowadzi mnie po właściwych ścieżkach przez wzgląd na swoje imię. Chociażbym chodził ciemną doliną, zła się nie ulęknę, bo Ty jesteś ze mną. Kij Twój i Twoja laska dodają mi otuchy” (Ps 23, 1-4).
Autor biblijny dla ukazania Bożej dobroci i miłości używa obrazu wziętego z codziennego życia. Pasterz pilnujący stada – to codzienny obraz biblijnej Palestyny. Pasterz poświęcał stadu cały swój czas, stąd też znał każdą owcę, one go także znały i szły za nim. Między owcami a pasterzem zawiązywała się szczególna więź. Pasterz dbał o swoje owce. Prowadził je do wodopoju i na pastwiska. Bronił przed drapieżnikami, narażając nieraz swoje życie. Na noc zapędzał je do jaskini lub specjalnej zagrody. Kiedy nasycone owce układały się do snu, pasterz kładł się w pobliżu jak strażnik przy bramie, a nawet można powiedzieć, że to on stawał się bramą, strzegąc spokojnego snu owiec i broniąc w razie niebezpieczeństwa. Z woli Ojca Świętego Franciszka dziś z pokorą przyjmuję tę wyznaczoną mi rolę pasterza.
Reklama
Dzisiejsze wydarzenie ma miejsce w jubileuszowym Roku Miłosierdzia i w 1050. rocznicę Chrztu Polski. Idąc w progi Archikatedry, przeszedłem przez trzy jubileuszowe bramy. W pierwszej, w kościele Ojców Franciszkanów, modliłem się, abym, wzorem wielkich poprzedników w tej posłudze w Kościele przemyskim, miał odwagę kroczyć na czele owiec. W tej szczególnej drugiej bramie, jaką była Archikatedra Greckokatolicka, modliłem się o dar czułości, abym umiał być w środku owczarni, dając jej pełne miłości serce. I wreszcie trzecia brama, dla mnie, podobnie jak zapewne dla każdego z moich poprzedników, szczególnie ważna, zainspirowała mnie do modlitwy o ducha pokory, abym potrafił kroczyć na końcu owczarni, czyli być razem z tymi, którzy cierpią na duchu i ciele, z tymi, którzy zmagają się z pokusą buntu i opuszczenia owczarni.
W naszej duchowej wędrówce spotykamy jeszcze jedną bramę, przygotowaną nam przez Opatrzność Bożą. Jest nią Maryja. W jarosławskim kościele greckokatolickim czczona jest ona jako Brama Miłosierdzia. Ona doświadczyła Bożego Miłosierdzia, poznała je i wyśpiewała z wdzięcznością hymn ku czci dobroci Bożej, sławiąc miłosierdzie, które jest z pokolenia na pokolenie (por. Łk 1, 50). To Ona, także i tu, w Bazylice Przemyskiej czczona jako „Jackowa”, obejmuje nas miłosiernym spojrzeniem i śpieszy z różnoraką pomocą. Słusznie nazywamy ją Matką Miłosierdzia i wierzymy, że jest wrażliwa na nas, ludzi, na nasze niedoskonałości, dźwiga nas z grzechów a nade wszystko wskazuje drogę do Jezusa, wypowiadając prośbę – polecenie „Zróbcie wszystko cokolwiek [mój Syn] wam powie” (J 2, 5)
Ksiądz Kardynał Stefan Wyszyński, rozważając w czasie internowania o Miłosierdziu Matki Jezusa, napisał: "Podążałaś za Synem wszędzie, by w porę podpowiadać: wina nie mają, chleba nie mają, miłości nie mają, łaski nie mają, serca szukają... Czy w Kanie, czy na Golgocie, czy dziś – po prawicy Zbawiciela, w niebie – Miłosierdzie Twoje zawsze niemal, uśmiecha się przez łzy”.
Reklama
Patrząc na dwie szczególne bramy związane z miłosierdziem: bramę, którą jest Chrystus i na tę, którą jest Maryja, uświadamiamy sobie, że każdy z nas, w zależności od charyzmatów, na swój sposób, winien być bramą prowadzącą do zbawienia. Taki jest przecież zamiar Boży obecny w Jezusie Chrystusie, takie jest pragnienie Maryi Matki Miłosierdzia. Takie jest też pragnienie nowego biskupa archidiecezji przemyskiej. Nasza przemyska archidiecezja ma swoją bogatą historię, sięgającą przynajmniej XIV wieku. Fakt ten niesie ze sobą wiele uwarunkowań historycznych, niektóre z nich są widoczne w czasach współczesnych.
W ostatnich dziesiątkach lat archidiecezja miała szczęście do niezwykłych biskupów, charakteryzujących się świątobliwym życiem i gorliwością w pracy duszpasterskiej. Starali się oni dobrze odczytać znaki czasu i odpowiedzieć na nie. Tak bardzo trudny wiek XX posiadał nieprzeciętnych pasterzy, poczynając od św. Józefa Sebastiana Pelczara, przez biskupa Anatola Nowaka, Franciszka Bardę, ks. arcybiskupa Ignacego Tokarczuka, czy też księdza Arcybiskupa Józefa. Księże Arcybiskupie Józefie, dzień dzisiejszy to nie tylko ingres nowego biskupa przemyskiego, ale także okazja do wyrażenia wdzięczności za Twoje, Księże Arcybiskupie, ofiarne posługiwanie w ramach archidiecezji przemyskiej, Kościoła w Polsce, jako Przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski, i wobec Kościoła powszechnego, jako uczestnika dykasterii Stolicy Apostolskiej. Niech dobry Bóg będzie Ci nagrodą. Bóg zapłać.
Księdzu Biskupowi Stanisławowi dziękuję za lata dobrej współpracy i zapraszam do dalszego wysiłku w dobrych zawodach w Bożych sprawach.
Reklama
Z pewną obawą, ale i ufnością i nadzieją w sercu dziś wyruszamy w dalszą wspólną drogę. Podejmując duchowe dziedzictwo minionych lat, chcemy jako mieszkańcy archidiecezji, kontynuować wszelkie dobre dzieła, realizować zadania i inicjatywy duszpasterskie, które pojawiły się w ostatnich dziesiątkach lat. Dzięki pracy wielu kapłanów i świeckich archidiecezji, za którą bardzo dziękuję, jest dynamicznie rozwijająca się Akcja Katolicka (obecna w około 300 parafiach archidiecezji), Ruch Światło-Życie skupiający dzieci, młodzież i rodziny formujące się w Domowym Kościele – gałęzi rodzinnej Ruchu, Katolickie Stowarzyszenie Młodzieży, Ruch Apostolstwa Młodzieży, Szkolne koła Caritas i inne organizacje, stowarzyszenia i ruchy religijne. Niech wysiłek osobistej formacji każdego kapłana, współpraca z biskupami i gorliwość w podejmowaniu inicjatyw duszpasterskich zapowiada jasną perspektywę rozwoju Kościoła.
Drodzy Bracia kapłani, szczególnie ważnym zadaniem jest kapłańska modlitwa. Jej celem jest uwielbienie Ojca, Jego chwała i cześć, a jednocześnie wstawiennictwo za ludem. Bez modlitwy i bez waszego zaangażowania każdy program duszpasterski, nawet najlepiej opracowany, będzie mało skuteczny. Obyśmy wszyscy zrozumieli, że wzorem Chrystusa mamy być pasterzami i bramą, przez którą nasi wierni wejdą do zbawienia. Z Waszą pomocą, drodzy Bracia kapłani diecezjalni i zakonni, chciałbym objąć ewangelizacyjnym oddziaływaniem rodziny, które winny być pierwszą szkołą życia chrześcijańskiego. Kontynuujmy piękne dzieło, jakimi są w parafiach Domowe Kościoły i Stowarzyszenie Rodzin Katolickich, włączajmy się w pracę duszpasterstwa rodzin AP.
W dziele nowej ewangelizacji zwróćmy szczególną uwagę na dzieci i młodzież. Dobrze, że w znakomitej większości, przekraczającej znacznie 90%, najmłodsze pokolenie korzysta z katechezy szkolnej. Nie można się jednak tym zadowalać. Katecheza szkolna winna być kontynuowana i pogłębiana na poziomie parafialnym, szczególnie przez katechezę parafialną i działalność grup duszpasterskich.
Ważnym wyzwaniem stojącym przed naszą archidiecezją jest konieczność prowadzenia nowej akcji ewangelizacyjnej w poszczególnych parafiach. Oby nowe inicjatywy przyciągnęły do Kościoła ludzi obojętnych, czy nawet niechętnie nastawionych do wiary. Nie zapominajmy o ubogich. Roztoczmy opiekę duszpasterską nad biednymi, bezrobotnymi, niepełnosprawnymi i nieśmy im konkretną pomoc. Zapraszam wszystkich Duszpasterzy, Osoby Życia Konsekrowanego, do wspólnej duchowej wędrówki. Pozdrawiam wszystkich mieszkańców Podkarpacia, wszystkich wiernych Kościoła Archidiecezji Przemyskiej oraz wiernych Kościoła greckokatolickiego z ich Pasterzami Eugeniuszem i Janem, wszystkich wyznawców Chrystusa. Wspólnie wędrujmy ku Chrystusowi, naszemu Pasterzowi i Bramie Zbawienia. W tych niespokojnych czasach XXI wieku zwracamy się do Ciebie Maryjo, Pani Jackowa - Bramo Miłosierdzia: Pod Twoją obronę uciekamy się Święta Boża Rodzicielko. Naszymi prośbami racz nie gardzić w potrzebach naszych, ale od wszelakich złych przygód racz nas zawsze wybawiać. … Z synem swoim nas pojednaj, synowi swojemu nas polecaj, swojemu Synowi nas oddawaj. Amen.