Reklama

Rodzina Misyjna gościła o. Edwarda Sito

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Bo byłem głodny, a daliście Mi jeść;
byłem spragniony, a daliście Mi pić;
byłem przybyszem, a przyjęliście Mnie;
byłem nagi, a przyodzialiście Mnie;
byłem chory, a odwiedziliście Mnie;
byłem w więzieniu, a przyszliście do Mnie.
(Mt 25, 35-36)

W słowach tych Jezus Chrystus wyraził misję, jaką ma do spełnienia każdy człowiek żyjący w prawdzie. Często o tej misji zapominamy w natłoku problemów dnia codziennego. Zapominamy, że w każdym człowieku, niezależnie od pochodzenia społecznego, koloru skóry czy charakteru jest obecny Chrystus, który w niespodziewanych momentach oczekuje od nas pomocy. Wyciąga do nas rękę w osobie żebraka, inwalidy, więźnia, sieroty. Żyje w ubóstwie ludzi Trzeciego Świata. My zwykle nie widzimy Go na co dzień, chyba tylko od święta. Są jednak ludzie, którzy nie są obojętni na los człowieka. Służą pomocą na tyle, na ile mogą. Od 1997 r. przy parafii pw. św. Ottona w Kamieniu Pomorskim istnieje Rodzina Misyjna. W skład jej wchodzą osoby wywodzące się z grupy Żywego Różańca oraz osoby indywidualne (łącznie ok. 20 osób). 16 listopada Rodzina Misyjna w progach kamieńskiej parafii gościła misjonarza o. Edwarda Sito (rodowitego kamieńszczanina), który przez kilka lat przebywał na misji w Angoli. Spotkanie z Rodziną Misyjną poprzedzone zostało Mszą św. sprawowaną w intencji powołań misyjnych.
Podczas spotkania z Rodziną Misyjną o. Sito opowiedział o trudach posługi misyjnej w krajach Trzeciego Świata, o ubóstwie, chorobach, prymitywnych warunkach życia, obyczajach. Na misji, w której przebywał o. Sito, misjonarz nie tylko głosił Radosną Nowinę, ale i spełniał funkcję mechanika, pedagoga, lekarza. Musiał dostosować się do panujących tam obyczajów, kultów, warunków życia, gdzie brak prądu, dróg, środków transportu, środków medycznych, sprawia niemałe trudności w posłudze misjonarza. Warunki życia ludów Czarnego Lądu są niewyobrażalnie trudne. W każdej rodzinie mieszkanie składa się z kilku podstawowych przedmiotów domowego użytku: krzesła, stołu, prymitywnego tapczanu z desek i metalowej skrzyni służącej do przechowywania ubrań, drobnych sprzętów. Podstawą wyżywienia zwykle jest maniok, ziemniaki, kukurydza i upolowana zwierzyna (węże, gryzonie, rzadziej większe zwierzę). Bardzo rzadko urozmaiceniem codziennego pożywienia jest żywność otrzymywana z darów. Prymitywne są warunki nauczania. Żadna polska szkoła nie jest tak uboga, jak te w Angoli i w innych krajach Afryki. Tam na każdego ucznia przypada bardzo często tylko jeden zeszyt 16-kartkowy na cały rok nauki. Nie mają wygodnych ławek czy krzeseł do siedzenia. Zwykle jako krzesło służy karton bądź w miarę duża puszka po mleku. Tak zazwyczaj wygląda całe wyposażenie szkoły misyjnej. Można jeszcze napotkać wiele innych problemów związanych np. z pochówkiem zmarłego: kiedy zabraknie desek na trumnę, wtedy szuka się materiału w pobliżu. Zwykle są to drzwi, blaty od stołu czy tapczanu. Ubóstwo, w jakim znajdują się ludzie będący pod opieką misjonarzy, jest wielkie. Nasze życie w ich oczach jest fantazją, czymś niewyobrażalnym. Jedynie nasza pomoc i wsparcie osób oddanych dla misji może odrobinę tej naszej wspaniałej rzeczywistości włączyć do ich życia. Włączając się do współpracy z Rodzinami Misyjnymi w naszych parafiach, możemy niejednemu dziecku dodać koloru w jego szarym życiu. Kamieńska Rodzina Misyjna zachęca wszystkich do włączenia się w ten szczytny cel. Ich praca nie idzie na marne. W ciągu sześciu lat swego istnienia wspierali Referat Misyjny Ojców Werbistów w Pieniężnie oraz Biuro Misyjne Sióstr Najświętszej Duszy Chrystusowej w Krakowie (misjonarze ci mają misje m.in. w Angoli i Kamerunie). Rodzina Misyjna z drobnych datków członków i przy współpracy ludzi dobrej woli przekazała na ten cel ok. 10 tys. zł. Widząc, że te starania służą dobrym celom, możemy mieć tylko nadzieję, że włączymy się w dzieło misyjne z otwartym sercem.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Świadectwo: Jestem przekonany, że życie zawdzięczam mojemu Aniołowi Stróżowi

Niedziela Ogólnopolska 39/2024, str. 30-31

[ TEMATY ]

anioł

Karol Porwich/Niedziela

Jedną z pierwszych modlitw, których uczymy się w dzieciństwie, jest ta do Anioła Stróża. W miarę jednak jak dorastamy, zapominamy o obecności aniołów w naszym życiu, traktujemy je jak istoty z bajki. Czy faktycznie jako dorośli nie potrzebujemy aniołów?

Wiele mówi się o cudach zdziałanych za przyczyną świętych, a zapomina się o cudownych zdarzeniach z udziałem aniołów. Nie bez powodu ich interwencje są tak samo dyskretne, jak ich obecność wśród nas. Czuwają nad nami w sposób niezauważalny. Czy zdarzyło ci się usłyszeć jakiś wewnętrzny głos, który ostrzegał cię przed mającym się niebawem wydarzyć niebezpieczeństwem, albo widziałeś tajemniczą postać, która pomogła ci wydostać się z opresji? Nie brakuje osób, które dzielą się takimi doświadczeniami, ich świadectwa przywracają wiarę w Aniołów Stróżów, dają nadzieję, że nawet w największych kłopotach nie jesteśmy sami.
CZYTAJ DALEJ

Dom misjonarek stał się domem dla uchodźców z Ukrainy

2025-10-02 18:49

[ TEMATY ]

uchodźcy

Ukraina

Holandia

siostry misjonarki

Vatican Media

Siostry Najdroższej Krwi dały nadzieję uchodźcom z Ukrainy

Siostry Najdroższej Krwi dały nadzieję uchodźcom z Ukrainy

W czasie, gdy Europa doświadcza spadku powołań, Siostry Najdroższej Krwi w holenderskim Aarle-Rixtel oferują schronienie uciekającym przed wojną, przemieniając zabytkowy klasztor w dom nadziei.

W Aarle-Rixtel, w Holandii, wiekowy zamek, który niegdyś gościł setki sióstr Misjonarek Najdroższej Krwi, dziś daje dach nad głową rodzinom uciekającym przed okropnościami wojny. Miejsce, które dawniej było Domem Macierzystym rozbrzmiewającym modlitwą i hymnami, stało się sanktuarium dla uchodźców szukających bezpieczeństwa i nadziei.
CZYTAJ DALEJ

Kapłaństwo jak jutrzejsza gazeta [Felieton]

2025-10-02 23:00

Obraz wygenerowany przez AI

Czytałem wczoraj, że ma powstać nowy religijny kanał TV. Zainteresowany temat zacząłem sprawdzać, jaką linię ma koncern go prowadzący. Przeglądając programy TV emitowane przez tego wydawcę natknąłem się na serial, który uwielbiałem w późnym dzieciństwie - “Zdarzyło się jutro”. Było w nim coś niezwykłego. Gary Hobson, zwyczajny facet z Chicago, codziennie rano dostawał gazetę z przyszłości. Nie był superbohaterem w pelerynie, nie miał broni ani pieniędzy, ale miał tylko poczucie misji i odpowiedzialności. Wiedział co się może wydarzyć i miał świadomość, że brak reakcji może doprowadzić do tragedii.

Przypominając sobie niektóre wątki przyszła mi myśl, że główny bohater dzień po dniu walczy o nadzieję. Wielu bohaterów, którym pomaga Gary to ludzie będący na skraju życia, przejawiający brak nadziei. A on swoją postawą i słowem namawiał, że jeszcze nie wszystko stracone, że można się podnieść, że jeszcze jest czas, że można inaczej.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję