Reklama

A może tak?

Niedziela kielecka 32/2004

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Świat zmienia się w szalonym tempie, w ciągu dekady znikają jedne zawody, a pojawiają się zupełnie nieznane. Kto ćwierć wieku temu myślał, że tzw. kawiarenki internetowe będą powstawać prawie w każdym mieście?
Zmienia się także polska wieś. Do niedawna rolnicy uprawiali ziemię, siejąc zboże i sadząc ziemniaki - te zbiory czyniły nas czwartą potęgą światową. Dziś na polskiej wsi częściej można zobaczyć łany rzepaku, niż tradycyjnych upraw. Również hodowla zwierząt przeżywa „małą rewolucję”. Kto w przeszłości wierzył, że w Polsce na przykład strusie będziemy oglądać nie tylko w zoo, lecz także w zagrodzie niejednego rolnika?
I może dobrze, że szukamy nowych możliwości, że staramy się w tych ciężkich i, co tu ukrywać, rewolucyjnych czasach szukać nowych rozwiązań na życie. Są ludzie, którzy się załamują, którzy twierdzą, że „niestety, nie są stworzeni na te czasy”; są jednak i tacy, dla których ten właśnie czas stwarza nowe wyzwania i nowe możliwości.
To, co „rewolucyjne” szybko powszednieje i staje się normalnością. Bo, jak inaczej określić uprawę truskawek w Bielinach - sławną już na całą Polskę?
W przeszłości nikt chyba o truskawkach w tej miejscowości nie słyszał, jednak z czasem to właśnie w Bielinach powstało prawdziwe „truskawkowe zagłębie”. Czy warto było zmieniać upodobania, zarzucić tradycyjne uprawy ziemniaków, buraków czy kukurydzy? Chyba warto. Mieszkańcy tej miejscowości wiele zawdzięczają truskawkom - i to nie tylko rozgłos, ale także pieniądze (choć bywają i lata ciężkie, jak ten obecny). Wyrazem podziękowania za „wkład truskawki w rozwój gminy” jest organizowane co roku „Święto truskawki”.
Warto, byśmy patrzyli w przyszłość nie w minorowych nastrojach, lecz z optymizmem, pamiętając o tym, że zgodnie ze słowami znanej piosenki kowalem swojego losu każdy bywa sam. Dopłaty do hektara z Unii Europejskiej nie zapewnią dobrobytu, największą wartością jest praca i przedsiębiorczość. Może więc czasami należy przyjrzeć się temu, jaki sposób na życie znaleźli inni, podpatrzeć i zastanowić się, czy nie można iść w ich ślady albo wymyślić coś nowego?
Zdzisław Szlufik z Krajna nigdy chyba nie myślał, że zacznie hodować strusie. Owszem, tradycyjnie na wsi hodowano krowy, konie, trzodę chlewną, ale o strusiach w Górach Świętokrzyskich nikt nie słyszał. O tym, że ptaki te znajdą się w Krajnie, zadecydował chyba przypadek. Pan Zdzisław, wertując jedną z gazet ogłoszeniowych, znalazł informację o hodowli strusi. Pomyślał - a może by tak spróbować? Skontaktował się z osobą, która umieściła ogłoszenie - był nim cudzoziemiec, Holender. W Holandii hodowle strusi nie należą do rzadkości. Pan Zdzisław zaprzyjaźnił się z Holendrem i kupił kilka strusi.
Wybudował specjalną zagrodę, duży wybieg - i tak zaczęła się jego przygoda z tymi ptakami. Na życie pan Zdzisław zarabia przede wszystkim usługami transportowymi. Strusie są jedynie dodatkowym zarobkiem. Przyznaje, że jeszcze kilka lat temu mięso strusi miało bardzo duży popyt, więc ceny były wyższe. W związku z ogólną stagnacją w gospodarce, popyt na mięso tych ptaków jest obecnie mniejszy, lecz tak już jest w gospodarce. Podobnie jak z truskawkami, w jednym roku ich cena jest wysoka - tak było w ubiegłym roku - a w drugim niska, jednak niewiele osób rezygnuje z uprawy.
Do strusi hodowca z Krajna się przyzwyczaił. Kupił fachową literaturę, spotyka się z innymi hodowcami. Jego strusie mają nawet imiona.
Samice w ciągu sezonu składają od 50 do 60 jajek. Jak twierdzi, rekordzistki składają nawet 80. Jajka są chętnie kupowane, a wydmuszki w okresie Wielkanocy idą jak ciepłe bułeczki.
Ptaki są wymagające, jedzą dużo, więc trzeba im poświęcić sporo czasu. Jednak opiekę wynagradzają swoistym tańcem - skaczą, rozkładając skrzydła i tupią nogami.
Pan Zdzisław liczy, że już niebawem koniunktura na strusie mięso się zmieni i strusie - niegdyś nielicznie hodowane - częściej będziemy spotykać na polskiej wsi.
Spadek cen na mięso strusi ma też swoją dobrą stronę. Jeszcze kilka lat temu za parkę tych ptaków trzeba było zapłacić przeszło 10 tys. zł. Dziś ceny są wielokrotnie mniejsze.
Czy strusie to przyszłość polskiej wsi? Chyba nie ma takiej jednej i prostej odpowiedzi. Jednak warto podpatrzyć innych i postarać się znaleźć swój sposób na życie. Czasami trzeba się tylko po prostu odważyć.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Fatima: władze sanktuarium przestrzegają przed fałszywymi stronami w sieci

2025-08-27 20:02

[ TEMATY ]

Fatima

internet

sanktuarium

fałszywe strony

Adobe Stock

Rektorat Sanktuarium Matki Bożej Różańcowej w Fatimie przestrzegł wiernych przed oszustami, którzy pojawiają się w sieciach społecznościowych podszywając pod władze tego portugalskiego sanktuarium maryjnego. Wskazano na potrzebę uświadomienia społeczeństwa przez rosnącą w sieci internetowej liczbą stron, profili oraz grup, które próbują naśladować oficjalne strony sanktuarium fatimskiego.

Podziel się cytatem - przekazał Rektorat.
CZYTAJ DALEJ

Nowe informacje w sprawie strzelaniny w USA. Napastnik otworzył ogień w Kościele

2025-08-27 19:49

[ TEMATY ]

strzelanina

napastnik

nowe informacje

otworzył ogień

PAP/EPA

Policja interweniuje w związku ze strzelaniną w katolickiej szkole w Minneapolis

Policja interweniuje w związku ze strzelaniną w katolickiej szkole w Minneapolis

Policja w Minneapolis poinformowała, że w środę rano w ataku na kościół przy tamtejszej szkole katolickiej zginęło dwoje dzieci, a 17 osób, w tym 14 dzieci zostało rannych. Napastnik, który miał ok. 20 lat, strzelał do ludzi przez okna świątyni. Mężczyzna popełnił samobójstwo.

Miejscowy szpital powiadomił o przyjęciu 11 osób poszkodowanych w strzelaninie. Stan dwojga rannych dzieci jest oceniany jako krytyczny - przekazała policja.
CZYTAJ DALEJ

Nie ma innej drogi

2025-08-28 10:49

Biuro Prasowe AK

– Uczeń Chrystusa to nie tylko ten, który w Niego wierzy. Uczeń Chrystusa to także ten, który bierze swój krzyż na wzór Pana Jezusa i za Nim podąża. Nie ma innej drogi do zbawienia, jak dźwiganie swojego krzyża – mówił abp Marek Jędraszewski podczas Mszy św. w parafii Niepokalanego Poczęcia NMP w Spytkowicach k. Chabówki, gdzie poświęcił odnowione organy i ołtarze boczne.

W niedzielę 24 sierpnia metropolita krakowski poświęcił odnowione organy i ołtarze boczne w tutejszym kościele. Na początku proboszcz, ks. Jan Gacek przypomniał, że wszyscy pochodzą od Boga – Tego, który jest najpiękniejszy i pełen harmonii. – Prosimy Cię, dokonaj tego w nas, przez Słowo Boże, przez błogosławieństwo, abyśmy i my mogli na co dzień Panu Bogu wyśpiewywać wspaniały hymn, byśmy się włączyli w tę partyturę nieba, która brzmi w aniołach świętych i by mogła i brzmieć w życiu każdego z nas – powiedział.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję