Reklama

Milczenie oznacza przyzwolenie

Kiedy kilka lat temu w Afganistanie Talibowie zaczęli niszczyć posągi Buddy, nikt nie przypuszczał, że to początek światowego terroryzmu. Wtedy świat milczał, nie przywiązywał zbyt wielkiej wagi do tych wydarzeń. Oprócz kilku uwag krytycznych i kilku protestów w obronie dziedzictwa kultury i sztuki, wielkiego szumu medialnego wokół tych wydarzeń nie było. Wkrótce okazało się, że kiedy ideologia zaczyna jednak dominować, zwłaszcza jej skrajne przejawy, trzeba zacząć się bać albo reagować w zdecydowany sposób.

Niedziela legnicka 2/2005

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Jak mówi przysłowie: „lepiej zapobiegać niż leczyć”. Jak to przysłowie się sprawdza, mamy - niestety - okazję obserwować niemal każdego dnia. Myślę, że przez pewną analogię można stwierdzić, że nie inaczej zaczyna się dziać w Europie i w świecie. Tym razem na arenę wkraczają ekstremiści laiccy. Ta laickość zaczyna przybierać formy ideologii i to bardzo agresywnej. Nie tak dawno obserwowaliśmy to, co działo się w parlamencie europejskim. „Polowanie na katolicką czarownicę” - tak nazwał włoski polityk Rocco Buttiglione to, co stało się podczas przesłuchań kandydatów do parlamentu europejskiego. Ten włoski polityk i filozof, w swojej wypowiedzi przyznał się do swojej wiary i wyznawanych wartości. Został za to okrzyknięty wrogiem demokracji i zagrożeniem dla Unii Europejskiej. To tylko jeden z przejawów alergii na chrześcijaństwo reprezentowany przez wielu polityków. Potem mieliśmy zakazy wprowadzane we Francji i Niemczech dotyczące noszenia oznak religijnych. Dalej, we Włoszech wybuchła awantura o krzyże w szkołach, a ostatnio, by nie drażnić muzułmanów, niektórzy nauczyciele wpadli na pomysł, żeby w tradycyjnych szopkach bożonarodzeniowych zamiast figurki Jezusa, umieścić np. Czerwonego Kapturka, a w kolędach tam, gdzie jest imię Jezus, śpiewać np. cnota. Najlepiej byłoby jednak w ogóle zrezygnować z szopek betlejemskich. Również w USA od jakiegoś czasu trwa ostra kampania przeciwko świętowaniu Bożego Narodzenia. Zwolennikom tej drogi nie podobają się nawet życzenia: Merry Christmas (Wesołych Świąt).
Czy rzeczywiście chrześcijaństwo zagraża Europie i światu, a Kościół jest wrogiem numer jeden? Na to pytanie z pewnością najlepiej odpowiedziałaby pani Magdalena Środa. To pytanie nie jest bezpodstawne, biorąc pod uwagę zmasowany atak różnych środowisk lewicowych i laickich na katolików i Kościół. A może jest to po prostu wyraz agresji socjalistów i liberałów europejskich spowodowany ich nieudolnością i marnymi efektami ich działania? Parlament europejski, pod dyktando Francji i Niemiec, chciał się uniezależnić politycznie i gospodarczo od Stanów Zjednoczonych. Miał nadzieję, że w wyborach prezydenckich Bush przegra. Nic jednak z tego nie wyszło. Polityka i gospodarka amerykańska mają się dobrze, natomiast europejska staje przed poważnymi problemami. Wzrasta bezrobocie, coraz więcej strajków, poziom życia obywateli Unii znacząco się obniża. Wydatki rosną szybciej niż dochody.
Gdzie zatem szukać winy, albo na kim skupić swoją złość? Są przecież katolicy i Kościół (kiedyś, jak dobrze pamięta wielu z nas, wszystkiemu winni byli Żydzi). Trzeba więc zrobić na nich nagonkę i choć na chwilę odwrócić uwagę od prawdziwych problemów. Albo wmówić opinii publicznej, że oni chcą dobrze, ale nie mogą, bo przeszkadza Kościół. Gdyby nie on, to na pewno przemoc w rodzinie zniknęłaby jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Przedziwna rzecz, dzieje się tak zawsze, kiedy grunt pali się pod nogami. Lewica w Polsce traci poparcie, traci autorytet u swoich wyborców. Media codziennie informują nas o nowych aferach z udziałem członków SLD i to tych z najwyższych szczebli. Żeby więc podreperować wyniki w sondażach opinii publicznej powraca się do starych schematów i szuka się poparcia u mniejszości, również, a może przede wszystkim, tych seksualnych. Wraca temat aborcji, eutanazji, tolerancji wobec homoseksualistów. Walczy się dla nich o prawa do zawierania małżeństw i adopcji dzieci. Do tego wszystkiego ONZ upomina rząd polski, powołując się na Prawa Człowieka, że brak akceptacji dla aborcji i homoseksualizmu jest przejawem działania rządu przeciwko swoim obywatelom. Brzmi to jak absurd i absurdem z pewnością jest. Tego typu działania amerykańskie pismo „Wall Street Journal” nazwało „laickim ekstremizmem” lub „laicką inkwizycją”. Chrześcijanom, katolikom daje się prawo wyznawania wiary, pod warunkiem, że zachowają ją dla siebie. Określa się przestrzeń, w której wierzący mogą czuć się swobodni i tę, do której wiara nie ma dostępu. Trzeba również stwierdzić, że w tym działaniu ekstremistom laickim wtórują niektóre media (świadomie lub nieświadomie). W socjologii znane jest zjawisko społeczne określane jako „milcząca większość” - to ludzie, którzy poddali się kłamstwu, propagandzie, manipulacji, dezinformacji. To ludzie, którzy machają na wszystko ręką, choć wiedzą doskonale, że wokół jest wiele kłamstwa i zła, ale poprzez swoją bierność, zaczynają je jakby akceptować. Lęk przed izolacją sprawia, że boją się wypowiadać własne opinie, lub bronić własnych wartości. I jest tzw. „krzycząca mniejszość”, która robi wiele szumu, właśnie za pomocą mediów, kreując w ten sposób klimat opinii publicznej. Następuje spiralny proces wyciszania jednych i wzmacniania innych opinii. Teoria „spirali milczenia” wskazuje na wartość milczenia jako sposobu wyrażania opinii, może również tłumaczyć rozbieżności między sondażami opinii publicznej, a wynikami wyborów. Polega to na tym, że kto widzi, że jego opinia upowszechnia się i wzmacnia, ten wypowiada się otwarcie (agresywnie), odrzuca ostrożność. Kto natomiast widzi, że jego opinia traci grunt, ten popada w milczenie. W ten sposób kształtuje się modę i określa, jak należy się zachować na forum publicznym, jeśli nie chce się popaść w izolację. Środki przekazu mogą wpływać na opinię publiczną, przyczyniając się do rozpowszechnienia wspieranych przez siebie opinii, nakręcając jeszcze ową spiralę. Wpływ ten może ocierać się nawet o manipulację. Tak dochodzi do utworzenia tzw. „politycznej poprawności” i jej legitymizacji. Tak więc każdy, kto ośmieli się skrytykować jakąś grupę czy mniejszość (zwłaszcza seksualną), naraża się na poważne konsekwencje prawne, łącznie z sądem i więzieniem. Natomiast nie ma żadnych hamulców, kiedy ktoś chce wyśmiewać Kościół, opluwać wiarę, kpić sobie z symboli religijnych. To wręcz staje się modne. Antonio Socci, włoski publicysta, w jednym ze swoich artykułów zamieścił następującą diagnozę naszej rzeczywistości. „Gdyby któregoś dnia zjawił się na Ziemi Marsjanin i zaczął oglądać to, co proponują nam media masowe, przekonałby się prędko, że świat przepełniony jest barbarzyństwem, zmierza do autodestrukcji, a wszystkiemu winni są chrześcijanie. W kościołach lęgnie się zło i wszelkie okropności. To oni - chrześcijanie są winni wszelkiej przemocy, nie terroryzm, nie chore ideologie nienawiści, nie egoizm, nie nihilizm, który zagraża życiu ludzkiemu już od łona matki aż do podeszłego wieku. Nikt się nie broni, nikt się tym nie przejmuje. Możemy dalej milczeć i znosić upokorzenia. Jednak do nas wszystkich dociera surowe upomnienie wielkiego chrześcijanina i wielkiego świadka naszych czasów - Aleksandra Sołżenicyna: Za wszelkie okropności, które znosiłem, nie oskarżam moich prześladowców, ale siebie samego, ponieważ kiedy mogłem mówić, ja milczałem”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2005-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Abp Galbas: Nigdy nie pytaj, komu grają Requiem. Grają je tobie

2025-11-02 20:14

[ TEMATY ]

Abp Adrian Galbas

Archidiecezja Warszawska

Nigdy nie pytaj, komu grają Requiem. Grają je tobie - powiedział podczas homilii arcybiskup Adrian Galbas w Dzień Zaduszny w archikatedrze św. Jana Chrzciciela w Warszawie. Metropolita warszawski przewodniczył procesji żałobnej do krypt, gdzie modlił się przy grobach zmarłych arcybiskupów, biskupów i kapłanów Archidiecezji Warszawskiej, a następnie odprawił Mszę świętą w ich intencji. Podczas liturgii Chór i Orkiestra Polskiej Opery Królewskiej wykonały Requiem Wolfganga Amadeusza Mozarta.

Publikujemy treść homilii:
CZYTAJ DALEJ

Leon XIV na Mszy za Franciszka i innych zmarłych biskupów

2025-11-03 12:36

[ TEMATY ]

Leon XIV

Msza za zmarłych

Vatican Media

Leon XIV w grotach watykańskich, przy grobach papieży

Leon XIV w grotach watykańskich, przy grobach papieży

Chrześcijanie nie nazywają miejsc pochówku nekropoliami, czyli miastami umarłych, ale cmentarzami, czyli miejscami spoczynku, w których zmarli oczekują na zmartwychwstanie - powiedział Leon XIV podczas Mszy za zmarłych ostatnio biskupów i kardynałów, w tym za papieża Franciszka. „Niech zostaną oczyszczeni ze wszelkiej skazy i świecą jak gwiazdy na niebie” - powiedział Ojciec Święty.

W homilii Papież zaznaczył, że dzisiejsza Eucharystia nabiera dla niego szczególnej wymowy, świadczy o chrześcijańskiej nadziei. Biblijnym obrazem tej nadziei jest ewangeliczna opowieść o uczniach idących do Emaus. Punktem wyjścia tej opowieści jest doświadczenie śmierci i to w najgorszej postaci. Śmierć, która zabija niewinnych, pozostawia po sobie zniechęcenie i rozpacz - powiedział Papież.
CZYTAJ DALEJ

Izrael/ Jad Waszem: znamy nazwiska 5 mln z 6 mln ofiar Holokaustu

2025-11-03 17:01

[ TEMATY ]

Yad Vashem

Adobe Stock

Jerusalem Yad Vashem

Jerusalem Yad Vashem

Jerozolimski Instytut Jad Waszem poinformował w poniedziałek, że udało mu się zidentyfikować nazwiska 5 mln z ok. 6 mln ofiar Holokaustu. To przełomowy moment - skomentowała instytucja. Dodano, że tożsamość części pozostałych ofiar może nigdy nie zostać ustalona.

— Zidentyfikowanie pięciu milionów nazwisk to zarówno przełomowa chwila, jak i przypomnienie o naszym wciąż niewypełnionym zobowiązaniu - powiedział Dani Dajan, prezes Instytutu Jad Waszem, który zajmuje się badaniem Holokaustu i upamiętnianiem jego ofiar.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję