Reklama

Rzymskie pielgrzymowanie

Quo vadis, Janie Pawle II?

Jeszcze tydzień temu byliśmy przy Nim... Towarzyszyliśmy Ojcu Świętemu w ostatnich dniach wspinania się na Kalwarię... Przeżyliśmy chyba najważniejszą pielgrzymkę w życiu... Wyryła się w naszym sercu na zawsze... W tym roku świętujemy 10-lecie powołania do istnienia Zespołu Szkół Katolickich św. Stanisława Kostki w Zielonej Górze. Pomysł pielgrzymki do Rzymu zrodził się na początku roku szkolnego. Nikt z nas nie przypuszczał wtedy, że ten czas odbije się tak wielkim echem w sercu każdego z nas. Na szlak pielgrzymi wyruszyli nauczyciele, rodzice i uczniowie naszej szkoły. Najważniejszym dniem miała być audiencja środowa, podczas której bardzo pragnęliśmy choć na chwilę spotkać umiłowanego Ojca Świętego i poprosić Go o błogosławieństwo apostolskie.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Wyruszamy w Poniedziałek Wielkanocny (28 marca) po Mszy św. w kościele pw. Matki Bożej Częstochowskiej. Atmosfera w autokarze bardzo radosna. Prawie wszyscy się znają. Podczas drogi towarzyszą nam śpiew, modlitwa, rozmowy. Pierwszy cel naszego pielgrzymowania osiągamy we wtorek. Jest to Asyż. Nawiedzenie miejsc związanych z życiem św. Franciszka i św. Klary rozpoczynamy od Eucharystii w bazylice św. Franciszka z Asyżu. Modlimy się o dobre przygotowanie do spotkania z Ojcem Świętym, które ma się odbyć następnego dnia. Wieczorem dojeżdżamy na nocleg.
Wszyscy pielgrzymi niecierpliwie oczekują środowego poranka. Wyjeżdżamy wcześnie rano. Z telefonicznej rozmowy z o. Konradem Hejmo dowiadujemy się, że audiencja odbędzie się o godz. 11.00, ale będzie bardzo krótka. Do Rzymu dojeżdżamy w wielkim napięciu. Jest godz. 10.30, kiedy wysiadamy z autokaru na parkingu. Szybkim krokiem udajemy się na Plac św. Piotra. Zjawiamy się tam o 10.50.
Przez krótką chwilę przebiega nam przez głowę myśl: „Za późno!”. Ale nie... nie jesteśmy spóźnieni. Wszyscy oczekują na Ojca Świętego! Nasz wzrok i oczy wszystkich przybyłych pielgrzymów są skierowane na okno Ojca Świętego, z którego powiewa papieski dywanik. Jak pozostali ludzie, próbujemy wywołać Jana Pawła II oklaskami, okrzykami i śpiewem. Mija 11.00. Ojca Świętego nie ma... Kilka minut później nagle ukazuje się w oknie. Rozgląda się po całym Placu. Widzimy zbliżenie papieskiej sylwetki w stojącym nieopodal telebimie. Rozlega się głos. Ten głos nie pasuje do osoby naszego Papieża. Ktoś użyczył Mu swoich ust. Najpierw słyszymy przemówienie w języku włoskim, później w języku niemieckim. Są to bardzo krótkie zdania. W końcu słyszymy ojczysty język. Ojciec Święty pozdrawia nas słowami: „Pozdrawiam pielgrzymów z Polski. Dziękuję Wam za obecność, za wszelkie przejawy życzliwości i za towarzyszenie mi w modlitwie. Z wdzięcznością myślę o wszystkich rodakach w kraju i za granicą. Z serca wszystkim błogosławię”. Jesteśmy szczęśliwi. Na placu rozlegają się oklaski nielicznych (!) pielgrzymów z Polski. Odmawiamy z Janem Pawłem II modlitwę Ojcze nasz. Słyszymy łacińskie słowa apostolskiego błogosławieństwa. Ojciec Święty błogosławi. Czyni nad zebranymi i całym światem duży, mocny i wyraźny znak krzyża. Jeszcze przez chwilę jest w oknie. Spogląda na nas. Podsuwają mu mikrofon. Chce coś do nas powiedzieć... Próbujemy Go usłyszeć... Dostrzegamy jakby znak rezygnacji. Tak bardzo pragnie, ale nie może. Nagle znika w oknie swego pokoju. Żegnają Go oklaski pielgrzymów. Jesteśmy przejęci tą chwilą spędzoną z Ojcem Świętym. Przed wyruszeniem do Muzeum Watykańskiego modlimy się pod oknem Ojca Świętego, powierzając Go Matce Bożej słowami „Pod Twoją obronę”.
Jesteśmy w Muzeum. Największe wrażenie wywiera na nas Kaplica Sykstyńska. Rozglądamy się po jej sklepieniach. Kontemplujemy uwieczniony na centralnej ścianie „Sąd Ostateczny” Michała Anioła. Nikt nie myśli o tym, że wkrótce kaplica znów się wypełni...
Tego dnia nawiedzamy jeszcze Bazylikę św. Piotra, groby papieży, bazyliki św. Jana na Lateranie i Matki Bożej Większej oraz grób św. Stanisława Kostki, naszego patrona. U św. Stanisława modlimy się za szkołę. Wchodzimy do pokojów, w których mieszkał. Przeżywamy ból, ponieważ nie pozwolono nam, z powodu zamknięcia kościoła, odprawić Mszy św. Sprawujemy Eucharystię w hotelu.
Nowy dzień pielgrzymki. Czwartek. W drodze z hotelu do Rzymu modlimy się w autokarze. Jesteśmy w wielu miejscach związanych z Rzymem starożytnym. Naszą wędrówkę kończy Msza św. w polskim kościele św. Stanisława Biskupa i Męczennika. Wieczorem wracamy na nocleg.
Piątek. Budzimy się w nowej rzeczywistości. Stan zdrowia Ojca Świętego bardzo się pogarsza. Całą drogę do Rzymu zanosimy błagalną modlitwę do Boga. Rano nawiedzamy groby pierwszych męczenników chrześcijańskich w rzymskich katakumbach. Słyszymy od polskiego kapłana, który nam towarzyszy, że Ojciec Święty umiera. Jesteśmy przygnębieni. Po wyjściu z katakumb udajemy się do pobliskiego kościoła „Quo vadis”, gdzie podczas Mszy św. gorąco polecamy Bogu Jana Pawła II. To szczególny moment naszej pielgrzymki. Przecież w tym miejscu św. Piotr spotkał Pana Jezusa, którego zapytał: „Quo vadis, Domine?”. A Pan - jak napisał Henryk Sienkiewicz - odpowiedział: „Gdy ty opuszczasz mój lud, do Rzymu idę, by mnie ukrzyżowano raz wtóry”. Uciekający Piotr zawrócił, aby być ze swoim ludem. I - jak Jego Mistrz - oddał życie za owce na krzyżu, głową zwróconą ku ziemi, bo jak mówił: „Nie jestem godzien umrzeć tak samo jak Pan”.
Czas naszego pobytu w Wiecznym Mieście dobiega końca. Ostatnim przystankiem na szlaku pielgrzymim jest bazylika św. Pawła za Murami. Modlimy się przy grobie Apostoła. Wśród wielu dziesiątek medalionów papieskich zatrzymujemy się szczególnie przy rozświetlonym medalionie 264. Papieża, naszego Rodaka Jana Pawła II. Myślą i sercem w cichej modlitwie biegniemy do Niego. Przeżywamy bardzo wielką rozterkę. Nie możemy już dłużej pozostać w Rzymie. Musimy wracać do kraju. W drodze powrotnej modlimy się nieustannie, zwłaszcza Koronką do Bożego Miłosierdzia, która towarzyszy nam przez wszystkie dni naszej pielgrzymki.
W sobotnie przedpołudnie ofiarujemy Mszę św. za Ojca Świętego. Pod wieczór jesteśmy krótko w Wenecji. O godz. 21.30 wsiadamy do autokaru. Zanim wyruszyliśmy do Jarka Skorulskiego, naszego przewodnika, przychodzi sms z Polski: „Ojciec Święty zmarł w tej chwili... Przepraszam za tę smutną wiadomość, ale pewnie chcielibyście wiedzieć...”. Odszedł do Boga o godz. 21.37. Wypełniło się... Z drżącym głosem i z łzami w oczach przekazuję wszystkim pielgrzymom tę trudną wiadomość. Nastaje głęboka cisza. Wszyscy nieruchomieją. Rozpoczynam: „Wieczny odpoczynek racz Ojcu Świętemu dać Panie...”. Ogłaszamy 15-minutową ciszę, by złożyć zmarłemu Rodakowi hołd miłości, czci i szacunku. Czynimy znak krzyża i odmawiamy chwalebną część Różańca świętego. W autokarze przez całą noc w drodze powrotnej panuje cisza. Każdy modli się w ciszy i przeżywa w sercu odejście Jana Pawła II. W niedzielę przekraczamy granicę polską. Wracamy do innej Polski... W święto Miłosierdzia Bożego, w ostatnim dniu nowenny, modlimy się Koronką o godz. 15.00. Jesteśmy przed Zieloną Górą. O godz. 16.00 stajemy przed kościołem pw. Podwyższenia Krzyża Świętego. Wchodzimy do wnętrza świątyni. Kończymy czas naszego pielgrzymowania Eucharystią za śp. umiłowanego Ojca Świętego Jana Pawła II. Po przyjęciu Komunii św. wspominam wszystkie chwile pielgrzymki, szczególnie błogosławieństwo apostolskie na Placu św. Piotra i zaraz przypomina mi się kościołek przy katakumbach. Pytam w sercu: „Quo vadis, Janie Pawle II?”. Słyszę delikatną odpowiedź: „Do domu Ojca...”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2005-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Cudowne odnalezienie relikwii i wyjątkowa kanonizacja. W kwietniu mijają ważne rocznice związane ze św. Andrzejem Bobolą

2025-04-11 12:00

[ TEMATY ]

św. Andrzej Bobola

Karol Porwich/Niedziela

św. Andrzej Bobola

św. Andrzej Bobola

W kwietniu mijają dwie ważne rocznice związane z patronem Polski św. Andrzejem Bobolą - 17 kwietnia rocznica jego kanonizacji w 1938 r. w Rzymie, a 19 kwietnia rocznica odnalezienia w Pińsku (obecnie na Białorusi) jego ciała, zachowanego od rozkładu. Oba te wydarzenia odbyły się w niezwykłych okolicznościach - przypomina portal andrzejbobola.info.

Jezuita o. Andrzej Bobola zginął śmiercią męczeńską 16 maja 1657 r. z rąk Kozaków podczas wojen, jakie nękały wtedy nasz kraj.
CZYTAJ DALEJ

Gemma Galgani. Młoda święta stygmatyczka, do której modlił się o. Pio

[ TEMATY ]

Gemma Galgani

Agata Pieszko

Relikwiarz św. Gemmy Galgani w kościele na wrocławskich Partynicach

Relikwiarz św. Gemmy Galgani w kościele na wrocławskich
Partynicach

Pierwszą świętą, która zmarła i została kanonizowana w XX wieku, była Gemma Galgani. Święty Ojciec Pio wyznał kiedyś, że codziennie modlił się za jej wstawiennictwem, ucząc się od niej pokory i umiejętności przyjmowania cierpienia. I nie był to jedyny święty, który zafascynował się ufnym podejściem do życia i cierpienia tej młodziutkiej włoskiej dziewczyny. Święty papież Paweł VI powiedział o niej: „Córka męki i zmartwychwstania, umiłowana córka Kościoła, który sama czule miłowała”.

Jej życie było przykładem i inspiracją również dla polskich świętych. Wspomnę tu tylko Świętego Maksymiliana Kolbego, który obrał ją sobie (obok świętej Teresy z Lisieux) za nauczycielkę życia wewnętrznego, i to zanim jeszcze została wyniesiona na ołtarze. W jego krakowskiej celi znajdowała się figura Niepokalanej oraz obrazki Gemmy Galgani i Teresy od Dzieciątka Jezus. Napisał też w liście do matki, iż lektura Głębi duszy (duchowego pamiętnika Gemmy) przyniosła mu więcej pożytku niż seria ćwiczeń duchowych.
CZYTAJ DALEJ

Skoro Bóg wszystko wie i wszystko może, dlaczego nie przeszkadza złu?

2025-04-11 20:30

[ TEMATY ]

Katechizm

dobro

zło

Katechizm Wielkopostny

Adobe Stock

Wielki Post to czas modlitwy, postu i jałmużny. To wiemy, prawda? Jednak te 40 dni to również czas duchowej przemiany, pogłębienia swojej wiary, a może nawet… powrotu do jej podstaw? W kolejnym dniu naszego katechizmu odpowiedź na pytanie – dlaczego Bóg nie przeszkadza złu, skoro wie i może wszystko?

Czy wiesz, co wyznajesz? Czy wiesz, w co wierzysz? Zastanawiałeś się kiedyś nad tym? Jeśli nie, zostań z nami. Jeśli tak, tym bardziej zachęcamy do tego duchowego powrotu do podstaw z portalem niedziela.pl. Przewodnikiem będzie nam Youcat – katechizm Kościoła katolickiego.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję