Reklama

„Człowiek z otwartymi oczami”

Niedziela małopolska 50/2006

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Justyna Kowalczuk: - Ojciec znał dobrze o. Rudolfa. W jakich okolicznościach się poznaliście?

O. Honorat Gil OCD: - Poznałem o. Rudolfa dawno temu, w 1955 r. Przyjechałem do Krakowa na studia teologiczne. Był moim wychowawcą przez cztery lata, do 1959 r., kiedy to z rąk bp. Karola Wojtyły przyjąłem święcenia. Potem spotkaliśmy się już w Wadowicach. W 1962 r. zacząłem uczyć w Niższym Seminarium. O. Rudolf w latach 1966-72 i od 1981 r. był tam ojcem duchownym. W ostatnich latach jego życia mieszkaliśmy w sąsiednich celach. To mnie przyszło wzywać pogotowie, gdy musiał udać się do szpitala, z którego, niestety, nie wrócił.

- Jak zapamiętał go Ojciec z tego pierwszego okresu?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

- To nie był wielki organizator, ale umiał dostrzegać i rozwiązywać bieżące problemy, był człowiekiem otwartym. Moim wychowawcą był jeszcze w czasach stalinizmu. Rok 1956 był rokiem przełomu, kiedy na krótko nastąpiła pewna liberalizacja życia. Grupa kleryków wyszła wtedy z inicjatywą, aby wydawać pismo wewnętrzne. O. Rudolf zgodził się na to bez żadnych oporów. Najpierw drukowaliśmy nasz miesięcznik na powielaczu, potem, gdy władze na powrót zakazały takich publikacji, przepisywaliśmy pismo na maszynie. O. Rudolf poparł nas, gdy pojawiła się szansa zdawania matury państwowej. Większość z nas ukończyła wadowickie Niższe Seminarium, któremu w roku 1948 odebrano prawa państwowe. Nie mieliśmy więc matur, a niektórzy poważnie myśleli o studiach. W tym czasie zaistniała możliwość przygotowania się do matury w liceum dla pracujących. Poprosiliśmy naszego wychowawcę, aby poparł nas u ojca prowincjała. Niektórzy ojcowie byli temu przeciwni - obawiali się, czy potrafimy połączyć życie zakonne, studia teologiczne i przygotowanie do kapłaństwa z nauką w liceum. Jakoś potrafiliśmy i bardzo się to i nam, i prowincji przydało. O. Rudolf dbał, abyśmy mieli dostęp do pism katolickich, kontakt z kulturą, także tą światową. Będąc naszym wychowawcą, miał kontakty także z innymi studentami, np. z Akademii Ekonomicznej, o czym nie wiedzieliśmy. Dopiero potem dowiedzieliśmy się, jak wiele im pomagał.

- Wiele osób, mówiąc o o. Rudolfie, zaznacza, że był on duszpasterzem chorych.

- Tak, ale z własnej woli, nie z nominacji. Chociaż nie był kapelanem, w Wadowicach oprócz posługi w konfesjonale najważniejszym polem jego działania stał się szpital. Codziennie spędzał tam kilka godzin. Wchodził na salę, uśmiechał się i rozpoczynał rozmowę. Rozmawiał ze wszystkimi jak ze starymi, dobrymi znajomymi. Czasem zamieniał jedynie parę słów, a czasem z rozmowy wynikało coś głębszego, np. pierwsza po latach spowiedź. Rozmowy nie zaczynał od spraw poważnych, teologicznych, mówił o sprawach zwykłych. Jeśli po jakimś czasie rozmówca odczuwał potrzebę głębszej rozmowy, to do takiej dochodziło. O. Rudolf nigdy się nie narzucał.

- Nazywał go Ojciec „człowiekiem z otwartymi oczami”. Dlaczego?

Reklama

- To może wydawać się dziwne, bo dla kogoś, kto go pierwszy raz spotkał, o. Rudolf mógł się wydawać zamknięty w sobie. Chodził ze spuszczoną głową, z przymkniętymi oczami, jakby nie widział, co się wokół niego dzieje. Tymczasem dostrzegał to, co trzeba było zobaczyć, dostrzegał potrzeby drugiego człowieka. Pamiętam takie zdarzenie: Pewnego razu wychodziłem z klasztoru i na schodach kościoła dostrzegłem kobietę w średnim wieku. Spytałem, czy czeka na kogoś. Odpowiedziała, że tak. To mnie uspokoiło i poszedłem dalej. Potem obok tej kobiety przechodził jeszcze jeden zakonnik i także ją zagadnął. Gdy dowiedział się, że na kogoś czeka, poszedł w swoją stronę. Po powrocie do klasztoru o. Rudolf opowiedział mi jej historię. Swoim zwyczajem - wracając ze szpitala - zatrzymał się przy niej. Okazało się, że z Kęt przyszła pieszo do Wadowic, że uciekła z domu, że cierpi na zaburzenia psychiczne. O. Rudolf zaprowadził ją do pobliskiego szpitala, gdzie zajęły się nią pielęgniarki. Kobieta od rana nic nie jadła, więc przyniósł jej jakieś kanapki. To był właśnie o. Rudolf - dostrzegał potrzebę tam, gdzie inni jej nie zauważali.

- Ludzie bardzo często prosili o. Rudolfa o modlitwę…

Reklama

- Gdy zbierałem materiały do książki o nim, zauważyłem, że w prawie każdym wspomnieniu o o. Rudolfie pojawia się ogromne przekonanie, że ma on szczególny dar wypraszania u Boga różnych łask. Ludzie wierzyli, że jest pośrednikiem między nimi a Bogiem, że Pan Bóg wysłuchuje jego modlitwy. Najbardziej chyba martwił się sprawami matek - tych, które oczekiwały dziecka, i tych, których dzieci były chore. To go zawsze bardzo poruszało. Na przykład taki przypadek: Kobieta chora na raka spodziewa się dziecka. Lekarz jako jedyne wyjście dla niej widzi operację i usunięcie ciąży. O. Rudolf porusza wszytko, sam się modli, innych prosi o modlitwę, pisze nawet do Prymasa Wyszyńskiego z prośbą o błogosławieństwo dla niej. On potrafił wzbudzić w ludziach nadzieję. Kobieta nie zgodziła się na „zabieg”, urodziła zdrowe dziecko, sama również wróciła do zdrowia.
O. Rudolf mieszkał obok celi św. Rafała Kalinowskiego. Czasem, gdy wracał ze szpitala, szedł obolały do tej celi. Tam klękał i o. Rafałowi przedkładał te wszystkie ludzkie troski. Gdy Olek, chłopiec z Wadowic, uległ wypadkowi samochodowemu, lekarze nie dawali mu żadnych szans na przeżycie. O. Rudolf bardzo się tym przejął. Spotkał się z jego rodziną i rozpoczęła się nowenna do bł. Rafała. I chłopiec wrócił do zdrowia. Trybunał kościelny uznał to za cud, który stał się podstawą kanonizacji bł. Rafała. Pamiętam, jak o tym cudzie nasz Ojciec Generał rozmawiał z Janem Pawłem II po kanonizacji bł. Rafała. Śmialiśmy się wtedy, że nie było do końca jasne, kto ten cud wyprosił - o. Rudolf czy o. Rafał.

- Czy myśli Ojciec, że o. Rudolf Warzecha dołączy kiedyś do grona świętych?

- Za wcześnie jest o tym mówić. Teraz jest czas, aby zachować pamięć o o. Rudolfie. Szukamy w nim wzoru świętości. Przede wszystkim wzoru dziecięcego zaufania Bogu. Modlimy się, aby wspomagał nasze prośby przed Bogiem. To teraz jego rola.

Ojciec Rudolf urodził się 14 listopada 1919 r. w Bachowicach k. Wadowic. W 1938 r. zdał maturę w Gimnazjum Karmelitów Bosych w Wadowicach i wstąpił do wspólnoty Karmelu. Święcenia kapłańskie przyjął w 1944 r. Przez lata kapłańskiej pracy pełnił funkcje wychowawcy młodego pokolenia karmelitów, wielokrotnie - podprzeora w różnych klasztorach, był także radnym Prowincji. Wiele czasu poświęcał kierownictwu duchowemu, posłudze w konfesjonale, prowadzeniu dni skupienia oraz rekolekcji. Był oddany apostolstwu chorych. Zmarł w opinii świętości 27 lutego 1999 r.
W niedzielę poprzedzającą 87. rocznicę urodzin zmarłego w opinii świętości o. Rudolfa w sanktuarium św. Józefa w Wadowicach odprawiona została Msza św. z prośbą o wyniesienie Karmelity do chwały ołtarzy. Po nabożeństwie w karmelitańskim centrum rekolekcyjno-pielgrzymkowym „Na Górce” zastanawiano się, jakie podjąć kroki, aby rozpocząć starania o beatyfikację o. Rudolfa. Na spotkaniu powstała grupa inicjatywna, złożona głównie z osób świeckich, która będzie pilotować starania o rozpoczęcie procesu beatyfikacyjnego zmarłego Karmelity.

2006-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Laureatka Pokojowej Nagrody Nobla Machado: Różaniec dla demokracji

2025-10-10 19:02

[ TEMATY ]

nagroda Nobla

wenezuela

Maria Corina Machado

PAP/MIGUEL GUTIERREZ

Maria Corina Machado

Maria Corina Machado

To raczej nie spodoba się dyktatorowi Wenezueli Nicolasowi Maduro: jego najgroźniejsza przeciwniczka, liderka opozycji i obrończyni demokracji María Corina Machado otrzyma Pokojową Nagrodę Nobla w 2025 roku. W piątek Komitet Noblowski uhonorował ją jako „kobietę, która podtrzymuje płomień demokracji w obliczu narastającej ciemności”. To czyni ją „jednym z najbardziej niezwykłych przykładów odwagi obywatelskiej w Ameryce Łacińskiej”.

W rzeczywistości wiele aspektów życia 58-latki jest niezwykłych. Od ponad 20 lat walczy o wolne i uczciwe wybory w swoim autorytarnym, socjalistycznym kraju. Najpierw pod rządami długoletniego przywódcy Hugo Chaveza, a od 2013 roku pod rządami Maduro, który również nie chce oddać władzy. Machado w imponujący sposób przeciwstawia się trwającym represjom i ciągłym próbom zastraszania ze strony rządu. Niemal codziennie grozi jej aresztowanie i inne szykany. Jednak w przeciwieństwie do milionów innych dysydentów nie opuściła Wenezueli i wytrwale przewodzi demokratycznemu ruchowi oporu.
CZYTAJ DALEJ

Dziś modlitwa o pokój na Placu Świętego Piotra

2025-10-11 15:39

[ TEMATY ]

różaniec

modlitwa o pokój

Plac Świętego Piotra

Karol Porwich/Niedziela

W sobotę, 11 października Plac św. Piotra w Watykanie stanie się duchowym centrum modlitwy o dar pokoju na świecie. O godzinie 18:00 rozpocznie się uroczysta modlitwa różańcowa, której przewodniczyć będzie Papież Leon XIV.

Wydarzenie to wpisuje się w obchody Jubileuszu Duchowości Maryjnej i zgromadzi tysiące wiernych z całego świata. W centrum modlitwy znajdzie się oryginalna figura Matki Bożej z Fatimy, która zostanie uroczyście wystawiona na placu.
CZYTAJ DALEJ

Dziś mija 27 lat od kanonizacji Edyty Stein, świętej, która buduje mosty

2025-10-11 17:05

[ TEMATY ]

kanonizacja

św. Edyta Stein

27 lat

Towarzystwo im. Edyty Stein

Edyta Stein, nauczycielka w Spirze, 1926 r.

Edyta Stein, nauczycielka w Spirze, 1926 r.

Mija 27 lat od kanonizacji Edyty Stein – św. Teresy Benedykty od Krzyża. Jej wyjątkowe świadectwo wiary, które stało się mostem między judaizmem a chrześcijaństwem. Wrocławianka, filozofka, karmelitanka i męczennica Auschwitz pozostaje symbolem duchowej jedności, odwagi i pojednania. 12 października przypada także 134. rocznica jej urodzin.

„Wybitna córka Izraela i wierna córka Kościoła”
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję