"Najwłaściwszą alternatywą względem eutanazji jest opieka paliatywna, jako zaangażowanie w towarzyszenie, szacunek i ochronę życia ludzkiego aż do jego naturalnego kresu" - podkreślili hierarchowie. Wyjaśnili też, że choć ochrona życia ludzkiego jest kwestią bezdyskusyjną, to, wobec sprzeciwu obywateli w kwestii depenalizacji aborcji, referendum może być okazją do tego, by ten głos społeczeństwa wybrzmiał w pełni. Tym bardziej, że - jak przypomnieli - to służba społeczeństwu jest zadaniem parlamentu.
"Wierzymy, że debata musi być kontynuowana i, że społeczeństwo musi być wysłuchane w tej podstawowej kwestii życia, która nigdy nie podlega referendom. Ale jest to droga do wysłuchania społeczeństwa i tego, co ma ono do powiedzenia w ważnym temacie ludzkiego życia i godności" - mówią biskupi.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
W piątek ruszyła zbiórka podpisów pod obywatelską inicjatywą przeprowadzenia krajowego referendum w sprawie depenalizacji tzw. "eutanazji na życzenie". To inicjatywa ruchu #simavida (tak dla życia), które chce udowodnić politykom, że depenalizacja eutanazji nie powinna być przedmiotem politycznej dyskusji.
Bezprecedensowe referendum w tej kwestii ma się odbyć jesienią tego roku w Nowej Zelandii. Zostanie przeprowadzone 19 września, razem z wyborami parlamentarnymi, jednak w tym przypadku decyzja o tym głosowaniu może przeważyć za depenalizacją "eutanazji na życzenie". Badania opinii społecznej pokazują bowiem, że ponad połowa obywateli jest za liberalizacją prawa w tej kwestii. obecnie eutanazja jest w Nowej Zelandii nielegalna. Tak jest też w Portugalii, gdzie kwestia ta stała się jednak przedmiotem debaty politycznej, zwłaszcza po ostatnich wyborach parlamentarnych w październiku ub. r.