Reklama

Dialog o sztuce i pięknie z „Artystą Pana Boga”

Niedziela sosnowiecka 18/2007

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Agnieszka Lorek: - Skąd wzięło się u Księdza zainteresowanie tematem historii sztuki?

ZT: - Sztuka zawsze oddziaływała na mnie. Jak słusznie napisał Bolesław Prus: „Sztuka nie jest cackiem, które bawi, ani niańką, która opowiada wzruszające historie, ale razem z nauką - tworzy dwa skrzydła, za pomocą których ludzkość wznosi się coraz wyżej...” Już od najmłodszych lat interesowało mnie to, co odnosiło mnie i innych do wartości dobra i piękna. Chciałem zostać artystą. I można powiedzieć, że nim jestem, bo jako ksiądz - „Artysta Pana Boga” tworzę rzeczywistość przybliżającą Boga dla innych i dla siebie. Z trudnej rzeczywistości wydobywam bowiem treść piękna i uczę odnajdywać ją w życiu codziennym. Gdy sięgniemy do pierwszej katedry historii sztuki, która powstała w 1813 r. na Uniwersytecie w Getyndze, przeczytamy „Żywoty najsłynniejszych architektów, malarzy i rzeźbiarzy włoskich, od czasów Cimabuego do naszych czasów” florenckiego malarza Giorgia Vasariego, oraz poznamy Johanna Joachima Winckelmanna - stwierdzimy, że wiedza na ten temat może być zaskakująco ciekawa i może stać się pasją inspirującą do twórczego działania.

- Co według Księdza jest pięknem?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

- Trudne i zarazem banalne jest postawione przez panią pytanie. Mówimy wiele razy: „przystojny chłopak”, „piękna dziewczyna”, „ładne dziecko”. Pięknem jest dla nas najczęściej to, co się nam podoba. Nie zgodziłby się z tym Cyprian Kamil Norwid, który uważał, że „pięknym nie jest to co się podoba, lecz to co się podobać powinno”.

- Sztuka sakralna jest wyrazem pewnego zjawiska? Czego dokładnie?

- W sztuce sakralnej człowiek staje niejako przed lustrem Boga, by zobaczyć kim może być. Człowiek przychodząc na świat doznał zachwytu. Jak zauważymy na kartach historii od zawsze chciał go zakodować, zapisać dla siebie i innych: na skałach jaskiń - czy to w Lascaux (Francja) czy Altamirze (Hiszpania), na murach budowli (wspaniałych romańskich czy gotyckich katedr), na kawałku drewna czy płótnie. Tak rodziła się sztuka. Była tym cenniejsza, im bardziej odwzorowywała rzeczywistość i bardziej oddawała poznane piękno. W takich realizacjach ludzie „sięgali do samego Boga” i pragnęli Go przybliżyć.

- Czy dzisiaj sztuka jest takim samym nośnikiem treści prowadzących do Boga?

- Istota sztuki i jej wielkość nie ulegają zmianie, bez względu na czasy, ludzi czy postęp techniczny. Kiedyś prof. Władysław Tatarkiewicz słusznie powiedział, że w sztuce postępu nie ma. Zachodzą w niej jedynie przeobrażenia. I na tym koniec. Zmieniają się jedynie formy sztuki, lecz autentyczne piękno pozostaje niezmienne. Problem polega na tym, że to my sami uwikłani w zagubienie tego świata tworząc i odbierając sztukę, w tym jej sakralność, nie dostrzegamy tego, co najważniejsze.

Reklama

- Prowadząc ostatnio rekolekcje pod kątem sztuki powoływał się Ksiądz na „List do Artystów” Ojca Świętego Jana Pawła II? Co takiego jest w nim uniwersalnego?

- W tym dokumencie zawarte są sprawy absolutnie ponadczasowe. Zachwyciło mnie m.in. to, w jaki sposób Ojciec Święty Jan Paweł II wskazał adresatów listu: „Do tych, którzy z pasją i poświęceniem poszukują nowych »epifanii« piękna, aby podarować je światu w twórczości artystycznej”. Nikt w dzisiejszych czasach nie mówi takim językiem o sztuce i roli artysty. W naszej rzeczywistości - w której cenione są tylko szybkie, powierzchowne zmiany, to, co jest modne, co szokuje lub jest aktualnie poprawne - niewielu artystów odważyłoby się użyć takich słów. Jego myśl zawarta w liście przypomina, że sztuka przedstawiając człowieka, potrafi odsłonić w nim często zatarty obraz Stwórcy.

- W tym roku świętujemy jubileusz 15-lecia istnienia naszej diecezji sosnowieckiej. Jak kreśli się sprawa sztuki i jej oddziaływania w naszym Kościele partykularnym?

Reklama

- Nasza stosunkowo młoda diecezja ma się czym poszczycić na gruncie historii sztuki w Polsce. Posiadamy bowiem cenne obiekty godne uwagi nie tylko dla przeciętnego człowieka, lecz również dla pasjonata tematu. Na terenie diecezji istnieje sześć świątyń z okresu średniowiecza: dwa kościoły romańskie z XII i XIII wieku (św. Jana Chrzciciela w Siewierzu; św. Jakuba Apostoła Starszego w Gieble; św. Andrzeja w Olkuszu; Podwyższenia Krzyża Świętego w Sławkowie; św. Jana Chrzciciela w Pilicy oraz Świętej Trójcy w Będzinie). Zachowane są także cztery kościoły drewniane z XVII i XVIII wieku (były kościół szpitalny Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny w Wolbromiu; św. Mikołaja w Dłużcu; św. Katarzyny w Ulinie Wielkiej; św. Wawrzyńca w Bobrownikach). Z przełomu XIX/XX wieku na terenie Zagłębia Dąbrowskiego znajdują się kościoły: Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Sosnowcu; św. Tomasza w Sosnowcu-Pogoni; św. Joachima w Sosnowcu-Zagórzu; Najświętszej Maryi Panny Anielskiej w Dąbrowie Górniczej; św. Stanisława w Czeladzi. Powstają tez nowe obiekty. Od roku 1980 powstało lub buduje się w sumie ok. 65 świątyń o różnych walorach artystycznych.

- Jak Ksiądz sądzi, czy sztuka sakralna, szczególnie ta z terenu naszej diecezji jest znana i doceniana przez ludzi?

- Żyjemy w czasach trudnych, kiedy mamy problem z wartościami, autorytetami. Tu również mieści się problem braku wrażliwości na to, co piękne. Nie docenia się roli sztuki, w tym sakralnej, której celem jest uosabiać to, co najważniejsze: dobro, prawdę i piękno. Ktoś kiedyś mądrze zauważył, że „(…) można zapewnić dziecku najlepsze warunki, ale jeśli nikt nie patrzy mu w oczy, ono umiera. Istnieje pokarm ducha, który wypływa ze spojrzenia, a bez którego żadne inne pożywienie nie jest w stanie utrzymać przy życiu”. My współcześni wciąż poszukujemy prawdy, gubiąc się przy tym idziemy naprzód. Potrzeba dzisiaj, by odkryć, że w Bogu „każdy z nas jest piękna pyłem” (Cyprian Kamil Norwid), a sztuka - ta namacalna, wciąż obecna w naszym dorastaniu, dojrzewaniu i życiu - jest w tym priorytetem.

- Co zrobić, by tak rzeczywiście było?

Reklama

- Trzeba mieć świadomość tego, co dzieje się wokół nas i umieć się tym zachwycić. Czytałem ostatnio wspomnienia prof. Wiktora Zina: „Okolice Kalwarii Zebrzydowskiej. Niezwykle kręta droga. Wiozę autem Karola Wojtyłę. Tylko my dwaj. Niebo chmurzy się. Zaczyna padać deszcz, który zmienia się w ulewę. Grzmi. Zatrzymuję samochód. Metropolita nieruchomieje. Czujemy się nieswojo. Błyska. Piorun uderza w topolę stojącą nieopodal. Trwa to około pięciu minut. Wiatr przegania chmury, na niebie pojawia się pierwsze oko błękitu. Wiatr ucichł. Mój pasażer powiedział wtedy: »to, co nas otacza, to Wielki Teatr Przyrody… Kto tu ustawił światło? Kto był reżyserem dźwięku? Kto koordynował całość teatru doskonałego?«”. Myślę, że my też patrząc na piękno tego świata, czasem i z przerażeniem - widząc i tworząc sztukę, która jest odzwierciedleniem zachwytu płynącego z istnienia - winniśmy zadbać, by te wartości w sobie obronić i zachować dla innych w myśl zasady, że „dziedzictwo kultury jest miarą wielkości narodu”.

- Co by Ksiądz proponował na następne 15 lat działania - odbiorców i twórców sztuki sakralnej - na niwie Kościoła sosnowieckiego?

Reklama

- Życzę Zasady ziarna wydającego owoce: „Jeżeli ziarno pszenicy wpadłszy w ziemię nie obumrze, zostanie tylko samo, ale jeżeli obumrze, przynosi plon obfity (J 12, 24)”. W tej zasadzie streszcza się wszystko: na ile umrzesz - na tyle będziesz żywy. Na ile się oddasz - na tyle otrzymasz siebie spełnionego. Marc Chagall kiedyś wyznał: „Wszystko, co tworzę, jest o miłości i o losie człowieka. Miłość pomaga mi znaleźć kolor, właściwie to ona sama ten kolor znajduje, ja tylko nanoszę go na płótna. Ona jest silniejsza ode mnie, idzie wprost z duszy”. A życie? Jest piękne i straszne. I dziwne też. Może wtedy dziwne, kiedy widzi się je oczyma miłości. I dzisiaj człowiekowi wiele zagraża - chcą mu zabrać miłość, ale ona pozostanie. Pozostanie także jej barwa. Właśnie tym jest moja sztuka. Tym ma być również nasze życie! Chciałbym, by więcej się mówiło o pięknie utkanym w architekturze, malarstwie i rzeźbie naszych świątyń na katechezie czy podczas liturgii Słowa. Moim pragnieniem jest, by duchowni odpowiedzialni za poszczególne obiekty podejmowali odpowiedzialne działania, by uchronić to, co jest świadectwem dawnych wieków. Marzeniem jest, by powstała instytucja zajmująca się konkretnie działem sztuki sakralnej na terenie naszej diecezji sosnowieckiej, prowadząca działalność edukacyjną, inwentaryzacyjną i naukową.

- Jak wiedza zdobyta w czasie studiów w Katolickim Uniwersytecie Lubelskim może być wykorzystana przez Księdza w realiach naszej diecezji?

- Wracając z Lublina po okresie specjalistycznych studiów z zakresu historii sztuki jestem pełen optymizmu, bo widzę potrzebę przełożenia teorii na praktykę, a wyzwań jest wiele. Niedoceniona dziś rola sztuki w przekazywaniu treści ewangelicznych pozostawia pole do działania na gruncie ewangelizacji. Duże zaniedbania w tej materii domagają się podjęcia pracy na gruncie inwentaryzacji cennych obiektów sakralnych naszej diecezji oraz większej świadomości problemu mecenatu Kościoła, szczególnie w czasach współczesnych. Myślę, że podstawowym wyzwaniem jest rzeczywista odpowiedź na apel Jana Pawła II, który prosił i przypominał, aby „na nowo odkryć głęboki wymiar duchowy i religijny sztuki, który w każdej epoce znamionował jej najwznioślejsze dzieła (…)”, aby przez „przymierze istniejące od zawsze między Ewangelią a sztuką, niezależnie od swoich aspektów funkcjonalnych, odpowiedzieć na wezwanie do wniknięcia twórczą intuicją w głąb tajemnicy Boga Wcielonego, a zarazem w tajemnicę człowieka”. Warto więc norwidowskie słowa wprowadzić w życie, by „piękno (…) zachwycało do pracy - praca, by się zmartwychwstało”.

2007-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Bóg pomnaża dobro tych, którzy je czynią już teraz

2025-09-23 12:37

[ TEMATY ]

rozważania

O. prof. Zdzisław Kijas

Biuro Prasowe Archidiecezji Krakowskiej

Bóg pomnaża dobro tych, którzy je czynią już teraz, choćby w niewielkim zakresie. Karze zaś tych, którzy mają serce skąpe i niczego nie dają potrzebującym.

Jezus powiedział do faryzeuszów: «Żył pewien człowiek bogaty, który ubierał się w purpurę i bisior i dzień w dzień ucztował wystawnie. U bramy jego pałacu leżał żebrak pokryty wrzodami, imieniem Łazarz. Pragnął on nasycić się odpadkami ze stołu bogacza. A także psy przychodziły i lizały jego wrzody. Umarł żebrak i aniołowie zanieśli go na łono Abrahama. Umarł także bogacz i został pogrzebany. Gdy cierpiąc męki w Otchłani, podniósł oczy, ujrzał z daleka Abrahama i Łazarza na jego łonie. I zawołał: „Ojcze Abrahamie, ulituj się nade mną i przyślij Łazarza, aby koniec swego palca umoczył w wodzie i ochłodził mój język, bo strasznie cierpię w tym płomieniu”. Lecz Abraham odrzekł: „Wspomnij, synu, że za życia otrzymałeś swoje dobra, a Łazarz w podobny sposób – niedolę; teraz on tu doznaje pociechy, a ty męki cierpisz. A ponadto między nami a wami zionie ogromna przepaść, tak że nikt, choćby chciał, stąd do was przejść nie może ani stamtąd nie przedostają się do nas”. Tamten rzekł: „Proszę cię więc, ojcze, poślij go do domu mojego ojca. Mam bowiem pięciu braci: niech ich ostrzeże, żeby i oni nie przyszli na to miejsce męki”. Lecz Abraham odparł: „Mają Mojżesza i Proroków, niechże ich słuchają!” „Nie, ojcze Abrahamie – odrzekł tamten – lecz gdyby ktoś z umarłych poszedł do nich, to się nawrócą”. Odpowiedział mu: „Jeśli Mojżesza i Proroków nie słuchają, to choćby ktoś z umarłych powstał, nie uwierzą”».
CZYTAJ DALEJ

Z nadzieją wyszli ku górze!

2025-09-27 13:17

Magdalena Lewandowska

Młodzi ze swoimi duszpasterzami i siostrami pozdrawiają z Góry Ślęży.

Młodzi ze swoimi duszpasterzami i siostrami pozdrawiają z Góry Ślęży.

Ponad 500 młodych osób z Archidiecezji Wrocławskiej przybyło na Górę Ślężę, by wziąć udział w spotkaniu młodzieży.

Po drodze brali udział w grze terenowej przygotowanej przez harcerzy, a na górze czeka na nich integracja, mini koncert ks. Kuby Bartczaka – gospodarza miejsca i współorganizatora spotkania razem z Diecezjalnym Duszpasterstwem Młodzieży – wspólna modlitwa, strefa miłosierdzia, konferencja, a punktem kulminacyjnym będzie Msza św. pod przewodnictwem bpa Jacka Kicińskiego.
CZYTAJ DALEJ

Prymas Polski: świeccy nie są gośćmi w Kościele, są u siebie

2025-09-27 17:55

[ TEMATY ]

abp Wojciech Polak

Fot. Archidiecezja Gnieźnieńska/ B. Kruszyk

Wierni świeccy nie są gośćmi w Kościele, są u siebie, dlatego są wezwani do aktywnego i odpowiedzialnego zatroszczenia się o swój dom - mówił Prymas Polski abp Wojciech Polak podczas inauguracji kolejnego roku w Prymasowskim Studium Teologiczno-Pastoralnym w Gnieźnie, w którym przygotowanie do przyjęcia posług rozpoczynają m.in. przyszli katechiści, akolici i lektorzy.

Wierni świeccy nie są gośćmi w Kościele, są u siebie, dlatego są wezwani do aktywnego i odpowiedzialnego zatroszczenia się o swój dom - mówił Prymas Polski abp Wojciech Polak podczas inauguracji kolejnego roku w Prymasowskim Studium Teologiczno-Pastoralnym w Gnieźnie, w którym przygotowanie do przyjęcia posług rozpoczynają m.in. przyszli katechiści, akolici i lektorzy.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję