Reklama

Jubileusz u legnickich franciszkanów

Niedziela legnicka 43/2007

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

„Od siedmiu wieków pod stygmatów znakiem, hen, w Chrystusowy zapatrzeni krzyż, idziemy śmiało z Asyżu Biedakiem, przyziemną ludzkość pociągnąć wzwyż. Bóg mój i wszystko to nasza pieśń, ona gra w sercu jak złoty róg. Bracia, do czynu sztandary wznieść! Któż przeciw nam, jeśli z nami Bóg!”
(Z hymnu franciszkańskiego)

Historia Franciszkanów w Legnicy

Reklama

Rok 2007 dla legnickich franciszkanów to rok jubileuszowy, bo oto obchodzimy 60- lecie przybycia duchowych synów św. Franciszka do powojennej Legnicy. Historia franciszkańska w tym mieście zaczęła się jednak o wiele stuleci wcześniej i sięga XIII wieku. Pierwszy klasztor franciszkanów w Legnicy został zbudowany w latach 1255-60. Za jego fundatora uchodzi książę Bolesław Rogatka. Początkowo klasztor ten należał do prowincji czesko-polskiej, a od roku 1284 wraz z innymi domami kustodii wrocławskiej i złotoryjskiej znalazł się w prowincji saskiej. Jak wiele najstarszych franciszkańskich kościołów, tak i legnicki stał się miejscem wiecznego spoczynku piastowskich książąt legnicko-brzeskich. Reformacja wywarła duży wpływ na życie zakonne w Legnicy, gdyż właśnie wtedy wielu zakonników się sekularyzowało. W roku 1698 cesarz Leopold przekazał klasztor jezuitom, zobowiązując ich jednocześnie do troszczenia się o grobowce wygasłego już w 1675 r. rodu Piastów legnicko-brzeskich. Dzięki temu mamy do dziś zachowane prezbiterium dawnego kościoła franciszkańskiego, które było mauzoleum Piastów. W związku z budową przez Towarzystwo Jezusowe nowego kościoła, stara część kościoła oprócz prezbiterium, uległa rozbiórce. Nowy kościół w stylu barokowym został wybudowany w roku 1720 i istnieje do dzisiaj. W 1744 r. w kościele zawaliło się sklepienie, na odbudowę którego jezuici nie mieli już środków. Po kasacie Towarzystwa Jezusowego, król Fryderyk Wilhelm III ustanowił przy tym kościele katolicką parafię. Parafia własnymi środkami pokryła drewnianym sklepieniem nawę główną kościoła. W latach 1945-47 parafią administrował ks. Tadeusz Łączyński, który przez pewien czas był jedynym polskim kapłanem w tym mieście. Pierwszy franciszkanin z Krakowa, oddelegowany do pracy w kościele św. Jana Chrzciciela w Legnicy, przybył 4 października 1947 r. Był nim o. Cyryl Nastalski. Swoją pracę rozpoczął od nabożeństwa ku czci św. Franciszka z Asyżu, na którym, jak wspominał, było czterech Polaków. W swoich wspomnieniach mówił także o tym, iż przy obejmowaniu obowiązków towarzyszyła mu świadomość wielu niebezpieczeństw, jakie groziły po wojennej zawierusze, poza tym sam kościół i klasztor wymagały wielkiego nakładu pracy, by doprowadzić je do stanu używalności. Z końcem października do o. Cyryla dołączyli inni franciszkanie: o. Paweł Sarnecki, o. Ursyn Ryłko i o. Krystyn Stankiewicz. I tak wspólnie rozpoczęli pracę na polu duszpasterskim w Legnicy. Oprócz wielu godzin nauki religii franciszkanie podejmowali pracę w zakładanych grupach duszpasterskich: III Zakon, Sodalicja Mariańska, Krucjata Eucharystyczna, stowarzyszeniach katolickich, pośród ministrantów. 27 lutego 1948 r. przy kościele św. Jana erygowana została parafia, której proboszczem został o. Cyryl Nastalski. Życie parafialne obfitowało w przeróżne akcje duszpasterskie i ewangelizacyjne. Praca na niwie Pańskiej szybko zaowocowała nowymi powołaniami z terenu nowej parafii, i tak już w 1948 r. z Legnicy zgłosiło się 6 chłopców do franciszkańskiego nowicjatu. Od początku powojennej obecności franciszkanie byli świadkami i głosicielami Pokoju i Dobra. Mieszkańcom miasta przybliżali jakże często oddalonego przez pożogi wojenne miłosiernego Boga.

Wielki pożar

8 marca 1966 r. to jeden z najciemniejszych dni życia naszej parafii. Pan Stanisław Nycz wspomina: „Byłem tego dnia w szpitalu na Piastowskiej. Miałem być w tym dniu operowany. Kiedy żona poszła do domu, zostałem na balkonie i w tym czasie zauważyłem kłąb dymu od strony szpitala wydobywający się z dachu klasztornego. (...). Na początku nie było nikogo, później, gdy płomienie przedarły się na zewnątrz pojawił się ogromny tłum. Widziałem jak strażacy nie mogli gasić ognia, bo ciśnienie wody było zbyt małe. Kiedy rozpaliło się na dobre, pożar doszedł aż do wieży. Zaczęły zjeżdżać się straże nawet z Wrocławia. Jak się mocno zaczęło palić, wtedy przystąpiła straż „ruska”, ta okazała się dzielna. W tym czasie w szpitalu przygotowano chorych do ewakuacji. Jak ogień doszedł do wieży, a wieża to się strasznie paliła, bo był ciąg powietrza, wtedy wszyscy rzucili się do gaszenia i ogień przytłumili. Jak się spalił dach, wieża zapaliła się drugi raz, to był straszny ogień. Koło 21.00, a może później wieża runęła na ul. Partyzantów”. W tygodniku „Wiadomości” z dnia 18 marca 1966 r. czytamy: „...wszystkim jednostkom Straży Pożarnych, Milicji Obywatelskiej, oficerom i żołnierzom armii polskiej i radzieckiej, którzy z godną podziwu ofiarnością, a nawet z narażeniem własnego życia, ratowali płonący, zabytkowy kościół św. Jana w Legnicy oraz Mauzoleum Piastów, dokument polskości ziemi legnickiej, jak najserdeczniejsze podziękowania w imieniu władz kościelnych, współpracowników i parafian składają Franciszkanie”. Przy odbudowie i odgruzowywaniu uczestniczyli parafianie. Oni to, gdy na początku nie można było zorganizować wywozu gruzów, sami, własnym sprzętem i siłami odgruzowywali miejsca zawalenia się murów klasztoru.

Jubileuszowe uroczystości

Franciszkanie wraz z kultem Eucharystii rozkrzewiali miłość do Najświętszej Maryi Panny, Matki Boga. Do tegorocznych uroczystości jubileuszowych przygotowywała nas dziewięciodniowa nowenna ku czci św. Franciszka połączona z wieczorną Mszą św. Kazania nowennowe głosił o. Tomasz Czajka, poprzez które przybliżał życie, duchowość i spuściznę Biedaczyny z Asyża. 1, 2 i 3 października to dni, w których odbywało się bezpośrednie przygotowanie do uroczystości. Pierwszego dnia po wieczornej Mszy św. i modlitwach nowennowych młodzież Ruchu Światło-Życie zaprezentowała program słowno-muzyczny, dzięki któremu przybliżone zostało zebranym Franciszkowe przesłanie Pokoju i Dobra. Drugiego dnia, podobnie jak poprzednio, po wieczornej Eucharystii, franciszkanie i wierni zebrali się na „Wieczornicy franciszkańskiej”, podczas której została przedstawiona historia legnickich franciszkanów po czym rozpoczęło się wspominanie minionych lat podczas wspólnego oglądania zdjęć, które były wyświetlane na ekranie w formie prezentacji multimedialnej. Zaprezentowane fotografie zostały udostępnione z albumów parafian oraz kronik klasztornych. 3 października specjalne nabożeństwo, tzw. „Transitus”. W mroku franciszkańskiego kościoła, przy zapalonych świecach, razem z Braćmi i Siostrami III Zakonu, rozpamiętywaliśmy ostatnie chwile życia i przejście św. Patriarchy z ziemi do chwały nieba. W sam dzień św. Franciszka, 4 października, odbywały się główne, dziękczynne uroczystości jubileuszowe, którym przewodniczył biskup legnicki Stefan Cichy. Przed rozpoczęciem Mszy św. Ksiądz Biskup poświęcił ornat, jaki ufundowali parafianie z przedstawieniem św. Franciszka. Podczas homilii biskup Cichy przybliżył nam wartość skarbu, jakim jest świętość, do której winniśmy iść podobnie jak św. Franciszek, dla którego tylko Bóg był jedynym dobrem, i dla którego nie istniała żadna przeszkoda w kroczeniu Bożą drogą, bo „Któż przeciw nam, jeśli z nami Bóg!”. Ksiądz Biskup poświęcił też kielich i puszkę do przechowywania Najświętszego Sakramentu, jakie ufundowali i złożyli w darach ołtarza parafianie. Na zakończenie Mszy św. przy wystawionym Najświętszym Sakramencie odśpiewane zostało dziękczynne: „Te Deum laudamus” za 60 lat pracy duszpasterskiej franciszkanów w Legnicy. Na zakończenie uroczystej liturgii bp Stefan Cichy oraz zaproszeni na uroczystości ks. Lubomyr Worhacz, proboszcz parafii prawosławnej, i ks. Mirosław Drapała, proboszcz parafii greckokatolickiej, udali się przed kościół i na znak pokoju puścili w niebo trzy gołębie. Po Mszy św. wszyscy zebrani udali się na klasztorne krużganki, gdzie została przygotowana przez parafialny oddział Akcji Katolickiej, wspólna agapa. Ten szczególny czas jubileuszu został przedłużony jeszcze o dwa dni i dwa wydarzenia. W piątek, 5 października, wieczorową porą odśpiewane zostały żałobne nieszpory w intencji zmarłych franciszkanów pracujących w Legnicy oraz zmarłych parafian. Natomiast w sobotę, na zakończenie uroczystości jubileuszowych, w kościele odbył się koncert franciszkańskiego zespołu „Fioretti” z Krakowa.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2007-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Św. Agata

Niedziela Ogólnopolska 6/2006, str. 16

„IcoonAgatha” autorstwa Bergognone (1481-1522) - Transferred from nl.wikipedia(Original text 

Agata urodziła się w Palermo (Panormus) na Sycylii w bogatej, wysoko postawionej rodzinie. Wyróżniała się nadzwyczajną urodą.

Kwintinianus - starosta Sycylii zabiegał o jej rękę, mając na względzie nie tylko jej urodę, ale też majątek. Kiedy Agata dowiedziała się o tym, uciekła i ukrywała się. Kwintinianus wyznaczył nagrodę za jej odnalezienie, wskutek czego zdradzono miejsce jej ukrycia. Ponieważ Agata postanowiła swoje życie poświęcić Bogu, odrzuciła oświadczyny Kwintinianusa. Ten domyślił się, że ma to związek z wiarą Agaty i postanowił nakłonić ją do porzucenia chrześcijaństwa. W tym celu oddano Agatę pod opiekę Afrodyzji - kobiety rozpustnej, która próbowała Agatę nakłonić do uciech cielesnych i porzucenia wiary. Afrodyzja nie zdziałała niczego i po trzydziestu dniach Agatę odesłano z powrotem Kwintinianusowi, który widząc, że nic nie wskóra, postawił Agatę przed sobą jako przed sędzią i kazał jej wyrzec się wiary. W tamtym czasie obowiązywał wymierzony w chrześcijan dekret cesarza Decjusza (249-251). Kiedy Agata nie wyrzekła się wiary, poddano ją torturom: szarpano jej ciało hakami i przypalano rany. Agata mimo to nie ugięła się, w związku z czym Kwintinianus kazał liktorowi (katu) obciąć jej piersi. Okaleczoną Agatę odprowadzono do więzienia i spodziewano się jej rychłej śmierci.
CZYTAJ DALEJ

Diecezja radomska: W wypadku samochodowym zginął ksiądz. Miał 49 lat

2025-02-04 18:07

[ TEMATY ]

śmierć kapłana

Foto: ks. S. Piekielnik / www.diecezja.radom.pl

Ks. Jarosław Wypchło

Ks. Jarosław Wypchło

W wypadku samochodowym zginął ks. Jarosław Wypchło, proboszcz parafii pw. Matki Bożej Częstochowskiej w Domasznie (dekanat drzewicki). Do wypadku doszło w poniedziałek (3.02) w godzinach wieczornych w okolicach Przytyka - informuje diecezja radomska.

Jak podaje radomska policja 39-latek kierujący pojazdem marki audi, po wyprzedzaniu innych pojazdów, czołowo zderzył się z jadącym z naprzeciwka pojazdem marki mercedes. W wyniku uderzenia śmierć na miejscu poniósł 49-letni kierowca mercedesa; okazało się, że był to ks. Jarosław Wypchło.
CZYTAJ DALEJ

Rekolekcje dla mężczyzn “Krok ku wolności”

2025-02-06 12:15

[ TEMATY ]

rekolekcje

Rekolekcje dla mężczyzn

Karol Porwich/Niedziela

Na przełomie lutego i marca odbędą się rekolekcje i warsztaty dla mężczyzn, którzy chcą uporządkować swoją sferę seksualną. Poprowadzą je kapłani, certyfikowani terapeuci a także inni zaproszeni goście. Podstawą rekolekcji będą treści zawarte w książce “Wolny, aby kochać. Uwolnić się od pornografii”, która powstała pod kierunkiem ks. Erica Jacquineta ze wspólnoty Emmanuel we współpracy z terapeutami i osobami wyzwolonymi z pornografii.

Dlaczego jako Fundacja pomagająca małżeństwom i rodzinom zajmujecie się tematyką pornografii? “Wszelkie uzależnienia – a pornografia jest tu przypadkiem szczególnym – powodują, że bardzo trudne (a praktyczne prawie niemożliwe) staje się budowanie zdrowej małżeńskiej relacji a także bliskości i czułości pomiędzy małżonkami. Ten nałóg często prowadzi do nadużyć seksualnych wręcz do wykorzystywania, także w małżeństwie. Może się zdarzyć, że realna kobieta albo realny mężczyzna w ogóle nie będzie pociągać seksualnie osoby uzależnionej. Rozmowa o tym nie jest prosta. Nic w tym dziwnego. Seksualność to przecież niezwykle wrażliwa sfera. Problemy w niej łączą się z dużym wstydem. Wstyd to jedna z niezwykle trudnych emocji przeżywanych podczas zmagania się z uzależnieniem od pornografii. Osoba, która po nią sięga, obawia się, że gdyby ktoś to zobaczył lub dowiedział się o jej problemie, to byłaby to dla niej osobista katastrofa. Niemoc w tej dziedzinie wiąże się z gigantycznym wstydem i lękiem” odpowiada Małgorzata Nycz, prezes Fundacji Farma Serca.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję