Reklama

Czyż to mała rzecz jedną duszę zbawić?

W tym roku mija 140 lat od założenia domu Zgromadzenia Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia w Krakowie. Obecność Sióstr w królewskim mieście rozpoczęła się skromnie. Dziś opiekują się one jednym z najważniejszych światowych sanktuariów w Krakowie-Łagiewnikach. Jeśli komuś brak wiary w to, że Bóg opiekuje się ludźmi, powinien prześledzić losy Zgromadzenia, w którym żyła św. siostra Faustyna

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Pojawiają się w historii jednostki, które mimo iż mogłyby żyć wygodnie, bez poważnych bytowych zmartwień, porzucają dobrobyt, by zająć się tymi ludzkimi sprawami, które kojarzą się nam ze smutkiem, upadkiem i przykrościami. Taką osobą była Ewa Karolina z książąt Sułkowskich hrabina Potocka. Choć pochodziła z książęcej rodziny, a po wczesnym owdowieniu stała się także właścicielką niemałego majątku, nie włączyła się w ten nurt XIX-wiecznej arystokracji, która spędzała czas na nieustannych zabawach i zagranicznych wojażach. Wybrała pozornie mniej atrakcyjne życie w służbie Bogu i bliźniemu. Zafascynowała się życiem francuskiej arystokratki Teresy de Lamourous, która po zakończeniu rewolucji francuskiej stworzyła w Bordeaux pierwszy Dom Miłosierdzia dla prostytutek, które chciały odmienić swój los. W 1861 r. hrabina Potocka udała się do Francji, by w Laval na własne oczy zobaczyć Dom Pokutnic stworzony przez Zgromadzenie Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia na wzór Domu Miłosierdzia z Bordeaux. Gdy poznała, jak wygląda praca zmierzająca do nawrócenia kobiet upadłych, postanowiła założyć Dom Miłosierdzia w Krakowie. Przywiozła ze sobą także spisane przez francuskich jezuitów odpowiednie konstytucje zakonne.

Warszawa bardziej gościnna niż Kraków

Reklama

Mimo szczerych chęci nie udało się hr. Potockiej założyć zgromadzenia w Krakowie. Powodem były trudności administracyjne. Okazało się jednak, że w Warszawie działa już dom o podobnym charakterze, z którego prowadzenia wycofały się właśnie siostry felicjanki. Arcybiskup warszawski Zygmunt Szczęsny Feliński zaproponował więc Potockiej przejęcie tego domu. Arystokratka przybyła tam w 1862 r. i wraz z dwoma towarzyszkami, które wcześniej uczestniczyły w jej podróży do Francji, założyła polskie Zgromadzenie Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia. Sama przyjęła zakonne imię Teresa, a swoim mottem powołaniowym uczyniła hasło: „Czyż to mała rzecz jedną duszę zbawić?”. A nie jest łatwo pomóc w zbawieniu dusz prostytutek - kobiet poranionych, niekochanych i przez wszytskich pogardzanych. Łatwiej jest ludziom takie kobiety potępiać i rzucać w nie obelgami, niczym faryzeusze kamieniami w jawnogrzesznice, a trudniej, wzorem Chrystusa, okazać troskę o ich zbawienie.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

A jednak Kraków

Widać praca i modlitwa m. Teresy Potockiej spodobały się Panu, skoro już po kilku latach mogło spełnić się jej pragnienie założenia Domu Miłosierdzia w Krakowie. W 1868 r. udało się Matce Teresie wynająć plebanię przy starym kościółku Bożego Miłosierdzia na ul. Smoleńsk. W krótkim czasie nowy dom przepełnił się, gdyż pokutujących dziewcząt zgłosiło się więcej niż była w stanie pomieścić stara plebania. W 1871 r. siostry przeniosły się do większego domu przy skrzyżowaniu ulic: Straszewskiego i Zwierzynieckiej. Nowa lokalizacja pozwalała zapewnić miejsce dla większej liczby sióstr i ich wychowanek. Jednak i ten dom szybko okazał się niewystarczający, gdyż kobiet poszukujących miłosierdzia było znacznie więcej, niż zdołało się pomieścić w nowym budynku. A trzeba wiedzieć, że Zgromadzenie miało charakter kontemplacyjno-czynny, a więc poza miejscem do spania i prowadzenia zajęć resocjalizacyjnych należało zapewnić godne warunki modlitwy. Jednak i wtedy opatrznościowo znalazło się wyjście z sytuacji. Znany galicyjski dobroczyńca - książę Aleksander Lubomirski postanowił ufundować klasztor w (wtedy jeszcze podkrakowskich) Łagiewnikach. Patronem konwentu został św. Józef - obrońca czci kobiecej. Tutaj do dziś pracują siostry.

Siostra Faustyna

Reklama

Stwórca miał jednak dalsze plany względem Zgromadzenia. Wyraził je przez swoją wierną pomocniczkę - św. Siostrę Faustynę. Prawie połowę swojego zakonnego życia spędziła ona w Łagiewnikach. Tutaj też zmarła. Dzięki orędziu, które Jezus przekazał św. Faustynie, siostry zostały zobowiązane do troski o zbawienie dusz nie tylko wąskiej grupy społecznej, lecz całej ludzkości. Św. Faustyna została ogłoszona współzałożycielką Zgromadzenia, ponieważ jej posłannictwo zmieniło jego cele. Nie jest prosto przyjąć na siebie ciężar głoszenia całemu światu Bożego Miłosierdzia. Bóg jednak przez kilkadziesiąt lat przygotowywał zgromadzenie do tego zadania. Tak jak Matka Boża powiedziała Bogu „niech się tak stanie”, kiedy pozwoliła, by z jej łona zrodził się Zbawiciel, tak Siostry Matki Bożej Miłosierdzia powiedziały „tak” Bogu, który wezwał je do głoszenia światu orędzia Bożego Miłosierdzia. By skutecznie przekonywać ludzi do zaufania Jezusowi, siostry musiały zmienić tryb życia zakonnego. „Klauzurowy” dotąd klasztor został otwarty. Inaczej być nie mogło - do Łagiewnik przyjeżdża już ponad 2 mln pielgrzymów rocznie. Cichy klasztor zamienił się w gwarne sanktuarium. Siostry musiały się nauczyć przyjmować pielgrzymów, wydawać książki, prowadzić audycje telewizyjne i witrynę internetową, udzielać porad duchowych itd. W tym wszystkim znajdują czas na obowiązkowe 4 godziny modlitwy dziennie. Modlitwa jest kluczem do sukcesu, bo bez wyrażanego za jej pomocą bezgranicznego zaufania Bożemu Miłosierdziu nie udałoby się nigdy przekształcić domu dla pokutnic w światowe centrum pielgrzymkowe.

Oblicza Miłosierdzia

Dzieła miłosierdzia kojarzą się dziś najczęściej z działalnością charytatywną lub pomocą fizyczną niepełnosprawnym. Zapomina się przy tym, że ważniejsze są te czyny miłosierdzia, które pomagają człowiekowi dostać się do nieba. Jest to też praca o wiele trudniejsza, bo łatwiej jest pielęgnować człowieka chorego na ciele, niż przekonać o Bożym miłosierdziu osobę chorą na duszy. Choć do Łagiewnik przyjeżdżają osoby na wózkach inwalidzkich z wiarą w uzdrowienie, gros pielgrzymów to osoby poszukujące, niewierzące, cierpiące na depresje, borykające się z własną grzesznością, a nawet opętane. Wszyscy oni mogą liczyć na modlitwę w ich intencji oraz na rozmowę z siostrą, kapłanem bądź psychologiem. Uzdrowienia dusz są równie spektakularne, jak przypadki stawania na własne nogi osób sparaliżowanych. Księgi pamiątkowe łagiewnickiego sanktuarium dają świadectwa nawróceń, poznania prawdy o sobie, wyjść z błędów herezji, pojednania między ludźmi. Siostry - powierniczki tajemnic przywożonych tu przez pielgrzymów z całego świata znają przypadki powracania do Kościoła po kilkudziesięciu latach apostazji, przemiany prostytutek w apostołki, wypędzania złych duchów. „Czyż to mała rzecz jedną duszę zbawić?”. A co dopiero pomóc w zbawieniu tysiącom. To za każdym razem są cuda. Cuda wynikające z zawierzenia się ludzi Bożemu Miłosierdziu.

Realizując słowa Jana Pawła II: „Przekażcie przyszłym pokoleniom orędzie Bożego Miłosierdzia!”, siostry ze Zgromadzenia Matki Bożej Miłosierdzia planują rozbudowę sanktuarium w Łagiewnikach o następujące obiekty:
- dom pielgrzyma
- dom rekolekcyjny i formacyjny
- multimedialne muzeum św. siostry Faustyny
- bibliotekę i archiwum z zapleczem naukowym
- wydawnictwo „Misericordia”
- parking z zapleczem socjalnym dla pielgrzymów
Nowe dzieła można wesprzeć materialnie za pomocą wpłat na konto:
Zgromadzenie SMBM, ul. św. Faustyny 3, 30-420 Kraków
45 1500 1487 1214 8005 9158 0000

2008-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Skandaliczne słowa poseł Lewicy Anny Żukowskiej. Ofiary ludobójstwa na Wołyniu nazwała „starymi trupami”

2025-02-27 22:11

[ TEMATY ]

lewica

Wołyń

rzeź wołyńska

Zrzut/YT RMF24

„Stare trupy” – tak poseł Lewicy Anna Żukowska nazywa ofiary Rzezi Wołyńskiej. To skandaliczne słowa, które nigdy nie powinny paść – mówią politycy opozycji.

Na antenie TVN24 wicemarszałek Sejmu z Konfederacji Krzysztof Bosak zauważył, że za zgodą Ukraińców trwają ekshumacje Niemców zabitych na terenie Ukrainy w czasie II wojny światowej. Te słowa w skandaliczny sposób skomentowała szefowa klubu parlamentarnego Lewicy Anna Żukowska.
CZYTAJ DALEJ

W dzisiejszej Ewangelii trzy terminy są wskazane jako ważne w życiu

2025-02-28 09:20

[ TEMATY ]

rozważania

O. prof. Zdzisław Kijas

Adobe Stock

W dzisiejszej Ewangelii trzy terminy są wskazane jako ważne w życiu. Są nimi: poznawać (dobre i złe owoce); rozpoznawać (uczeń i nauczyciel) i wybierać – nie można wziąć wszystkiego, nie można mieć wszystkiego, trzeba wybierać.

Jezus opowiedział uczniom przypowieść: «Czy może niewidomy prowadzić niewidomego? Czy nie wpadną w dół obydwaj? Uczeń nie przewyższa nauczyciela. Lecz każdy, dopiero w pełni wykształcony, będzie jak jego nauczyciel. Czemu to widzisz drzazgę w oku swego brata, a nie dostrzegasz belki we własnym oku? Jak możesz mówić swemu bratu: „Bracie, pozwól, że usunę drzazgę, która jest w twoim oku”, podczas gdy sam belki w swoim oku nie widzisz? Obłudniku, usuń najpierw belkę ze swego oka, a wtedy przejrzysz, ażeby usunąć drzazgę z oka brata swego. Nie ma drzewa dobrego, które by wydawało zły owoc, ani też drzewa złego, które by dobry owoc wydawało. Po własnym owocu bowiem poznaje się każde drzewo; nie zrywa się fig z ciernia, ani z krzaka jeżyny nie zbiera się winogron. Dobry człowiek z dobrego skarbca swego serca wydobywa dobro, a zły człowiek ze złego skarbca wydobywa zło. Bo z obfitości serca mówią jego usta».
CZYTAJ DALEJ

USA/ Trump do Zełenskiego: igrasz z III wojną światową

2025-02-28 20:57

[ TEMATY ]

Ukraina

Donald Trump

Wołodymyr Zełenski

PAP/EPA/JIM LO SCALZO / POOL

Albo zawrzemy układ, albo wychodzimy - powiedział prezydent USA Donald Trump do Wołodymyra Zełenskiego podczas kłótni w Gabinecie Owalnym. Trump mówił również do Zełenskiego, że "igra z III wojną światową".

Do gorącej wymiany doszło po tym, jak Zełenski powiedział Trumpowi, że nie powinien ufać Putinowi, bo ten 25 razy złamał zawarte porozumienia.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję