Katolicki Klub Młodzieżowy „Arka” jest znany w mieście nie tylko z licznych wystaw w klubowej galerii, ale przede wszystkim z bogatej oferty wychodzącej naprzeciw potrzebom młodych ludzi, które z biegiem czasu ulegają naturalnym zmianom. Przez pięć dni w tygodniu każdy może znaleźć cos dla siebie.
Początki
Pomysłodawczynią i założycielką klubu jest Krystyna Romankiewicz. - Pamiętam, że zawsze chciałam coś organizować, z rówieśnikami czy młodszymi dziećmi. To były najpierw kuligi, potem wyjazdy w góry. Zawsze coś się działo. Dużo uczyłam się od mojego ojca - opowiada.
Przełomem okazał się wyjazd do Austrii. - Zobaczyłam tam napis: „Chrześcijański Klub Młodzieżowy” i pomyślałam, że przecież w Zielonej Górze czegoś takiego nie ma i można założyć - wspomina K. Romankiewicz.
Powstanie „Arki” zbiegło się z tworzeniem struktur Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży w diecezji. A ponieważ klub nie miał osobowości prawnej, przyłączony został właśnie do KSM. - Złożyłam podanie w Urzędzie Miasta i obiecano mi znaleźć jakieś lokum - mówi K. Romankiewicz. W propozycjach przeważały głównie piwnice, pojawił się nawet schron. - Wszystko to były maleńkie pomieszczenia, a mnie się marzył dom. I w końcu pracownicy ZGKiM pokazali mi obecną siedzibę klubu i powiedzieli, że za pół roku pomieszczenie będzie wolne.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Od filozofii po kabaret
Zajęcia w „Arce” cechuje duża różnorodność. Były już warsztaty dziennikarskie, był chór czy zajęcia z filozofii. - Ta filozofia czy dziennikarstwo były głównie dla tych, którzy wybierali się na takie studia. Chciałam, żeby najpierw zobaczyli, jak to wygląda, a dopiero potem podejmowali ważne decyzje - wyjaśnia K. Romankiewicz. Odbywały się też zajęcia sportowe i kurs tańca towarzyskiego, prowadzony przez Andrzeja Sadeckiego i Karinę Nawrot. Działał kabaret. Organizowano rozgrywki szachowe. Teraz wraca pomysł, by szachy reaktywować. - Będzie to prowadził młody człowiek, który uczestniczył w tamtych turniejach przed laty. Ludzie do nas wracają i to jest bardzo miłe - mówi p. Krystyna. Klub organizował również wyjazdy zagraniczne: do Austrii, Szwajcarii czy Niemiec. A nawet prowadzono zajęcia… savoir-vivre’u.
- Dołączyły do nas później i dzieci, bo widziały przez okna, że tu się dzieje coś ciekawego. Przychodziły do nas nawet osoby niewierzące i okazało się, że potem w klasie to właśnie one namawiały swoich wierzących kolegów do przyjścia - opowiada K. Romankiewicz.
Galeria
W „Arce” odbywają się również zajęcia plastyczne. Młodzież uczy się malować i rzeźbić. - Mieliśmy spotkania dla ludzi, którzy nie dostali się na malarstwo. Prowadził je Zbigniew Szymoniak. I okazało się, że te zajęcia pomogły im podczas kolejnego naboru - mówi p. Krystyna.
Te artystyczne spotkania legły u podstaw założenia w siedzibie klubu galerii obrazów. Znajdują się tam nie tylko prace młodych ludzi, swoje dzieła wystawiają tam również lubuscy artyści. - Mamy tu dużo prac pań, które uczą naszą młodzież malowania. To obrazy osób po studiach artystycznych i wiem, że znawcy dobrze je oceniają - mówi K. Romankiewicz.
Dochód ze sprzedaży obrazów przeznaczony jest na działalność klubu. Prace cieszą się dużym zainteresowaniem, chociażby ze strony firm, które urządzają swoje biura. - To dobrze, że ludzie przychodzą do nas z tą myślą, żeby wesprzeć nas finansowo. Nasze obrazy nie mają wygórowanych cen, w zasadzie zwraca się nam koszt materiałów. Tym bardziej cieszy, że wciąż znajdują się sponsorzy - dodaje K. Romankiewicz.
Katolicki Klub Młodzieżowy „Arka” (Zielona Góra, ul. Matejki) zaprasza młodzież od poniedziałku do piątku w godz. 15-19.