Reklama

Nowe sanktuarium

W uroczystość Podwyższenia Krzyża Świętego, 14 września br., abp Andrzej Dzięga erygował nowe sanktuarium w archidiecezji szczecińsko-kamieńskiej w Kamieniu Pomorskim. Kolejne, dziesiąte sanktuarium (w archidiecezji jest sześć sanktuariów maryjnych: w Szczecinie, Siekierkach, Trzebiatowie, Resku, Brzesku i Choszcznie, dwa Miłosierdzia Bożego - w Myśliborzu i Szczecinie i jedno Najświętszego Serca Pana Jezusa w Szczecinie) nosi tytuł sanktuarium Jezusa Ukrzyżowanego i Matki Bożej Bolesnej w słynącym łaskami obrazie brzozdowieckim.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Historia cudownego obrazu zaczyna się w parafii Brzozdowce w miasteczku Annapol w archidiecezji lwowskiej. Tutaj w domu 70-letniej Jadwigi Dolińskiej wisiał obraz z wizerunkiem Chrystusa Ukrzyżowanego. 16 maja 1746 r. na obrazie pojawiła się krew, którą zauważyła jako pierwsza córka Jadwigi Marianna Kłossowska. Najpierw dała znać o tym matce, a następnie najbliższym z rodziny i znajomym. Został też o tym powiadomiony proboszcz Brzozdowiec. W niedługim czasie w domu zebrała się liczna grupa ludzi z proboszczem ks. Michałem Mikoszowicem i drugim kapłanem, karmelitą o. Wojciechem Lewkowiczem. Krew Pańska została zebrana na korporał, który zabrał ze sobą ksiądz proboszcz. Rozpoczął się proces kanoniczny, podczas którego uznano obraz za cudowny i przeniesiono go do kościoła. Protokoły z oględzin i aktów sądowych obwarowano pieczęcią arcybiskupa lwowskiego Mikołaja z Wyżyc Wyżyckiego z datą 1 kwietnia 1747 r. Odtąd zaczął rozwijać się kult Chrystusa Brzozdowieckiego.
Jednakże miejscowy, drewniany kościół łaciński pw. Narodzenia NMP wybudowany na początku XV wieku przez Benedykta Benko, właściciela tutejszego majątku, okazał się za mały wobec licznie napływających pielgrzymów. Dlatego nowy murowany w stylu późnobarokowym pw. Podwyższenia Krzyża Świętego ufundowała kolatorka, Franciszka Rzewuska, właścicielka Podniestrzan. Został on poświęcony w 1769 r., a w nim w głównym ołtarzu umieszczono cudowny obraz. Odbywające się w nim odpusty w dniu 3 maja - święto Znalezienia Krzyża i 14 września - święto Podwyższenia Krzyża ostatecznie zostały zatwierdzone 18 marca 1886 r. przez papieża Leona XIII na wieczną rzeczy pamiątkę. Wierni przy cudownym obrazie doznawali licznych cudów. Księgi cudów podają ok. 300 cudownych uzdrowień.
Niestety, po zakończeniu II wojny światowej jesienią 1945 r. ludność Brzozdowiec została przesiedlona na tereny Pomorza Zachodniego. 16 października ks. Michał Kaspruk odprawił w swoim ukochanym kościele przed cudownym obrazem ostatnią Mszę św. i po niej zgaszono wieczną lampkę. Przyjechali oni pociągiem do Golczewa, a następnie udali się do pobliskiego Trzebieszewa. Proboszcz parafii w Brzozdowcach ks. M. Kaspruk wraz z całym wyposażeniem liturgicznym nie omieszkał zabrać bezcennej relikwii. Tutaj w Trzebieszewie odprawił pierwszą Mszę św. - Pasterkę. Kiedy ks. Kaspruk został 19 marca 1946 r. proboszczem w Kamieniu Pomorskim, przeniósł obraz do katedry. Obraz Pana Jezus malowany na płótnie o wysokości 32 cm i szerokości 22 cm (bez ram) został zainstalowany w kaplicy Leppelów (powstałej w 1419 r. i poświęconej św. Janowi). W latach 80. XX wieku został w niej przeprowadzony gruntowny remont. W ścianie południowej po prawej stronie okna odsłonięto niewielkie sakrarium. Wejście zamknięto ozdobną kratą. Wewnątrz umieszczono barkowy ołtarz z cudownym obrazem Chrystusa Konającego. Palicę zamknięto ozdobną kratą.
Gdy tymczasem w 1992 r. kościół w Brzozdowcach oddano wspólnocie rzymskokatolickiej, zrodził się problem, czy cudowny obraz nie powinien powrócić na stare miejsce. Jednakże arcybiskup Lwowa kard. Marian Jaworski powiedział, że skoro cudowny obraz brzozdowiecki trafił do Kamienia Pomorskiego, niechże tam zostanie. Innym razem dodał, że nie tylko obraz jest święty, ale i miejsce skąd cudowny obraz pochodzi. Parafianie Kamienia Pomorskiego ufundowali zatem kopię cudownego obrazu i w 1995 r. razem z proboszczem śp. ks. inf. Olgierdem Ostrokołowiczem zawieźli ją na uroczystość poświęcenia świątyni.
Uroczystości kamieńskie miały głęboko religijny przebieg. Swoją obecnością zaszczycili: metropolita szczecińsko-kamieński abp Andrzej Dzięga, bp Marian Błażej Kruszyłowicz, ok. 40 kapłanów, przedstawiciele miasta i powiatu na czele z burmistrzem miasta Bronisławem Karpińskim, służby mundurowe, poczty sztandarowe, klerycy I roku studiów AWSD ze Szczecina, a nade wszystko bardzo liczni pielgrzymi z różnych stron Polski i przede wszystkim z Brzozdowiec z księdzem proboszczem oraz wierni. Oprawę muzyczną stanowił chór „Słowiki Poznańskie” z jej wspaniałym dyrygentem prof. Stefanem Stuligroszem, któremu Rada Miasta w tym dniu nadała Honorowe Obywatelstwo Kamienia Pomorskiego i Gminy.
Po powitaniu Dostojnego Celebransa przez byłych mieszkańców Brzozdowiec (którzy jeszcze licznie mieszkają w Kamieniu Pomorskim, Trzebieszewie i okolicach) i proboszcza parafii ks. kan. Dariusza Żarkowskiego oraz po krótkiej prezentacji historii cudownego obrazu przez ks. Piotra Zawadę SAC (jest to kapłan z 5-letnim stażem, któremu 21 lat temu matka uprosiła uzdrowienie u Chrystusa Ukrzyżowanego w Jego brzozdowieckim wizerunku), ks. kan. Dariusz Knapik, wikariusz biskupi ds. ekonomicznych odczytał dekret erygujący sanktuarium Jezusa Ukrzyżowanego i Matki Bożej Bolesnej w Kamieniu Pomorskim. Po czym organista z wiernymi odśpiewał hymn ku czci Jezusa Brzozdowieckiego. Według wskazań dekretu, uroczystości odpustowe przy cudownym obrazie będą się odbywać od wigilii Podwyższenia Krzyża do wspomnienia Matki Bożej Bolesnej.
W homilii Ksiądz Arcybiskup zaznaczył, że ta uroczystość niejako wieńczy 65. rocznicę odpowiedzialności i posługi Kościoła dla tej ziemi. Odwołując się to czytań mszalnych, wskazał, że nowym źródłem łaski, siły i błogosławieństwa jest Chrystus Ukrzyżowany, czego doświadczyło wiele pokoleń Polaków. Zaznaczył także, że tylko wtedy krzyż łączy, kiedy się o nim myśli i z nim człowiek się wiąże.
Następnie ukazał historię tej ziemi i jej świętego misjonarza Ottona z Bambergu, który przyszedł tutaj w duchu św. Wojciecha i uczył, że możliwe jest łączenie spraw ziemskich z niebieskimi. Jak zauważył Ksiądz Arcybiskup, w kolejnych pokoleniach coraz mniej było tutaj, tej wojciechowej duchowości, a Polska duchowość coraz bardziej przenosiła się na Wschód. Ale drogi Bożej Opatrzności sprawiły, że nasz naród mógł tutaj znowu po wiekach powrócić. Zaznaczył przy tym, że to Bóg przez krzyż prowadził ten lud na tę ziemię. Następnie mocno wyakcentował obecność krzyża w naszym życiu: „Dzisiaj tyle mówi się o krzyżu. (...) Popatrz na ten obraz brzozdowiecki i wspomnij o krzyżu. Odkąd Chrystus Zmartwychwstał krzyż nie jest końcem, ale początkiem... krzyż jest chlubą i chwałą... Z wielu rzeczy jesteśmy w stanie zrezygnować, ale z krzyża zrezygnować Polska nie chce. Bo to jest skarb dla ziemi i na wieczność. Polski naród chce zatroszczyć się o krzyż. Bo w nim jest przyszłość, miłość, zgoda, pęd ku życiu i trwanie w samotności”. Dlatego wołał: „nie pozwolimy sobie odebrać krzyża, bo wtedy przestaniemy być sobą, stracimy własną tożsamość, nie będziemy wiedzieli skąd jesteśmy i dokąd idziemy”. Arcybiskup prosił słuchaczy, aby uczynili wszystko, by z nowego sanktuarium, miłość przenikała ludzkie życie i ludzkie sprawy. Prosił Boga, aby On sam tutaj zakrólował i poprowadził sprawy tej ziemi. A wskazując na Matkę Bolesną, powiedział, że od Niej powinniśmy się uczyć prawdy, iż najbardziej wartościowe życie musi być naznaczone krzyżem. Zakończył homilię prośbą do Przedwiecznego Ojca, którego poprosił, aby spojrzał na to sanktuarium i swoją łaską napełnił tych wszystkich, którzy tutaj chwalić Go pragną.
Po Mszy św. Arcybiskup wraz z kapłanami udał się do kaplicy cudownego obrazu, gdzie bp M. B. Kruszyłowicz dokonał poświęcenia nowego ołtarza, a ksiądz proboszcz odmówił Litanię do Świętego Krzyża. Po poświęceniu krzyży i obrazków przez Księdza Arcybiskupa wszyscy odśpiewali uroczyste „Te Deum” za ten wspaniały dar dla Kamienia Pomorskiego, archidiecezji i Polski w postaci nowego, tak bardzo długo oczekiwanego sanktuarium. Uroczyste błogosławieństwo, a po nim występ chóru „Słowików Poznańskich” zakończyły wspaniałe uroczystości.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2010-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Benedykt XVI: uczmy się modlitwy od św. Szczepana - pierwszego męczennika

Drodzy bracia i siostry, W ostatnich katechezach widzieliśmy, jak czytanie i rozważanie Pisma Świętego w modlitwie osobistej i wspólnotowej otwierają na słuchanie Boga, który do nas mówi i rozbudzają światło, aby zrozumieć teraźniejszość. Dzisiaj chciałbym mówić o świadectwie i modlitwie pierwszego męczennika Kościoła, św. Szczepana, jednego z siedmiu wybranych do posługi miłości względem potrzebujących. W chwili jego męczeństwa, opowiedzianej w Dziejach Apostolskich, ujawnia się po raz kolejny owocny związek między Słowem Bożym a modlitwą. Szczepan został doprowadzony przed trybunał, przed Sanhedryn, gdzie oskarżono go, iż mówił, że „Jezus Nazarejczyk zburzy...[świątynię] i pozmienia zwyczaje, które nam Mojżesz przekazał” (Dz 6, 14). Jezus podczas swego życia publicznego rzeczywiście zapowiadał zniszczenie świątyni Jerozolimskiej: „Zburzcie tę świątynię, a Ja w trzech dniach wzniosę ją na nowo” (J 2,19). Jednakże, jak zauważył św. Jan Ewangelista, „On zaś mówił o świątyni swego ciała. Gdy więc zmartwychwstał, przypomnieli sobie uczniowie Jego, że to powiedział, i uwierzyli Pismu i słowu, które wyrzekł Jezus” (J, 21-22). Mowa Szczepana przed trybunałem, najdłuższa w Dziejach Apostolskich, rozwija się właśnie na bazie tego proroctwa Jezusa, który jako nowa świątynia inauguruje nowy kult i zastępuje ofiary starożytne ofiarą składaną z samego siebie na krzyżu. Szczepan pragnie ukazać, jak bardzo bezpodstawne jest skierowane przeciw niemu oskarżenie, jakoby obalał Prawo Mojżesza i wyjaśnia swoją wizję historii zbawienia, przymierza między Bogiem a człowiekiem. Odczytuje w ten sposób na nowo cały opis biblijny, itinerarium zawarte w Piśmie Świętym, aby ukazać, że prowadzi ono do „miejsca” ostatecznej obecności Boga, jakim jest Jezus Chrystus, a zwłaszcza Jego męka, śmierć i Zmartwychwstanie. W tej perspektywie Szczepan odczytuje też swoje bycie uczniem Jezusa, naśladując Go aż do męczeństwa. Rozważanie Pisma Świętego pozwala mu w ten sposób zrozumieć jego misję, jego życie, chwilę obecną. Prowadzi go w tym światło Ducha Świętego, jego osobista, głęboka relacja z Panem, tak bardzo, że członkowie Sanhedrynu zobaczyli jego twarz „podobną do oblicza anioła” (Dz 6, 15). Taki znak Bożej pomocy, przypomina promieniejące oblicze Mojżesza, gdy zstępował z góry Synaj po spotkaniu z Bogiem (por. Wj 34,29-35; 2 Kor 3,7-8). W swojej mowie Szczepan wychodzi od powołania Abrahama, pielgrzyma do ziemi wskazanej przez Boga, którą posiadał jedynie na poziomie obietnicy. Następnie przechodzi do Józefa, sprzedanego przez braci, którego jednak Bóg wspierał i uwolnił, aby dojść do Mojżesza, który staje się narzędziem Boga, aby wyzwolić swój naród, ale napotyka również wielokrotnie odrzucenie swego własnego ludu. W tych wydarzeniach, opisywanych przez Pismo Święte, w które Szczepan jest, jak się okazuje religijnie zasłuchany, zawsze ujawnia się Bóg, który niestrudzenie wychodzi człowiekowi naprzeciw, pomimo, że często napotyka uparty sprzeciw, i to zarówno w przeszłości, w chwili obecnej jak i w przyszłości. W tym wszystkim widzi on zapowiedź sprawy samego Jezusa, Syna Bożego, który stał się ciałem, który - tak jak starożytni Ojcowie - napotyka przeszkody, odrzucenie, śmierć. Szczepan odwołuje się zatem do Jozuego, Dawida i Salomona, powiązanych z budową świątyni Jerozolimskiej i kończy słowami proroka Izajasza (66, 1-2): „Niebiosa są moim tronem, a ziemia podnóżkiem nóg moich. Jakiż to dom możecie Mi wystawić i jakież miejsce dać Mi na mieszkanie? Przecież moja ręka to wszystko uczyniła” (Dz 7,49-50). W swoim rozważaniu na temat działania Boga w historii zbawienia, zwracając szczególną uwagę na odwieczną pokusę odrzucenia Boga i Jego działania, stwierdza on, że Jezus jest Sprawiedliwym zapowiadanym przez proroków; w Nim sam Bóg stał się obecny w sposób wyjątkowy i ostateczny: Jezus jest „miejscem” prawdziwego kultu. Szczepan przez pewien czas nie zaprzecza, że świątynia jest ważna, ale podkreśla, że „Najwyższy jednak nie mieszka w dziełach rąk ludzkich” (Dz 7, 48). Nową, prawdziwą świątynią, w której mieszka Bóg jest Jego Syn, który przyjął ludzkie ciało. To człowieczeństwo Chrystusa, Zmartwychwstałego gromadzi ludy i łączy je w sakramencie Jego Ciała i Krwi. Wyrażenie dotyczące świątyni „nie zbudowanej ludzkimi rękami” znajdujemy także w teologii świętego Pawła i Liście do Hebrajczyków: ciało Jezusa, które przyjął On, aby ofiarować siebie samego jako żertwę ofiarną na zadośćuczynienie za grzechy, jest nową świątynią Boga, miejscem obecności Boga żywego. W Nim Bóg jest człowiekiem, Bóg i świat kontaktują się ze sobą: Jezus bierze na siebie cały grzech ludzkości, aby go wnieść w miłość Boga i aby „spalić” go w tej miłości. Zbliżenie się do krzyża, wejście w komunię z Chrystusem oznacza wejście w to przekształcenie, wejście w kontakt z Bogiem, wejście do prawdziwej świątyni. Życie i mowa Szczepana nieoczekiwanie zostają przerwane wraz z ukamienowaniem, ale właśnie jego męczeństwo jest wypełnieniem jego życia i orędzia: staje się on jedno z Chrystusem. W ten sposób jego rozważanie odnośnie do działania Boga w historii, na temat Słowa Bożego, które w Jezusie znalazło swoje całkowite wypełnienie, staje się uczestnictwem w modlitwie Pana Jezusa na krzyżu. Rzeczywiście woła on przed śmiercią: „Panie Jezu, przyjmij ducha mego!” (Dz 7, 59), przyswajając sobie słowa Psalmu 31,6 i powtarzając ostatnią wypowiedź Jezusa na Kalwarii: „Ojcze, w Twoje ręce powierzam ducha mojego” (Łk 23,46); i wreszcie, tak jak Jezus zawołał donośnym głosem wobec tych, którzy go kamienowali: „Panie, nie poczytaj im tego grzechu!” (Dz 7, 60). Zauważamy, że chociaż z jednej strony modlitwa Szczepana podejmuje modlitwę Jezusa, to jest ona skierowana do kogo innego, gdyż jest ona skierowana do samego Pana, to znaczy do Jezusa, którego uwielbionego kontempluje po prawicy Ojca: „Widzę niebo otwarte i Syna Człowieczego, stojącego po prawicy Boga” (w. 56). Drodzy bracia i siostry, świadectwo św. Szczepana daje nam pewne wskazania dla naszej modlitwy i życia. Możemy się pytać: skąd ten pierwszy chrześcijański męczennik czerpał siłę do stawiania czoła swoim prześladowcom i aby dojść do daru z siebie samego? Odpowiedź jest prosta: ze swej relacji z Bogiem, ze swej komunii z Chrystusem, z rozważania Jego historii zbawienia, dostrzegania działania Boga, które swój szczyt osiągnęło w Jezusie Chrystusie. Także nasza modlitwa musi się karmić słuchaniem Słowa Bożego w komunii z Jezusem i Jego Kościołem. Drugi element to ten, że św. Szczepan widzi w dziejach relacji miłości między Bogiem a człowiekiem zapowiedź postaci i misji Jezusa. On - Syn Boży - jest świątynią „nie zbudowaną ludzkimi rękami”, w której obecność Boga stała się tak bliska, że weszła w nasze ludzkie ciało, aby nas doprowadzić do Boga, aby otworzyć nam bramy nieba. Tak więc nasza modlitwa powinna być kontemplacją Jezusa siedzącego po prawicy Boga, Jezusa jako Pana naszego, mojego codziennego życia. W Nim, pod przewodnictwem Ducha Świętego, możemy także i my zwrócić się do Boga, nawiązać realny kontakt z Bogiem, z zaufaniem i zawierzeniem dzieci, które zwracają się do Ojca, który je nieskończenie kocha. Dziękuję. tlum. st (KAI) / Watykan
CZYTAJ DALEJ

Najnowsze dane: Liczba chrześcijan w Izraelu rośnie

2025-12-26 17:55

[ TEMATY ]

Izrael

chrześcijanie

Vatican Media

Według danych opublikowanych przez Centralne Biuro Statystyczne Izraela w przeddzień Bożego Narodzenia, chrześcijanie w tym kraju stanowią około 185 tysięcy, czyli niecałe 2 procent całkowitej populacji kraju. To oznacza nieznaczny wzrost.

Prawie 80 proc. chrześcijan w Izraelu to Arabowie, stanowiący 6,8 proc. całej arabskiej populacji kraju. Większość arabskich chrześcijan mieszka w Dystrykcie Północnym (68,3 proc.) i Dystrykcie Hajfy (14,7 proc.). Chrześcijanie niebędący Arabami są bardziej skoncentrowani w dystryktach Tel Awiwu i Centralnym (42 proc.), a 34 proc. z nich mieszka w regionach Północnym i Hajfy.
CZYTAJ DALEJ

Watykan: świąteczny obiad dla ubogich z kard. Krajewskim

2025-12-26 19:32

[ TEMATY ]

Watykan

kard. Krajewski

Vatican Media

Centrum pomocy prowadzone przez Wspólnotę św. Idziego i papieskiego jałmużnika zorganizowało wczoraj świąteczny obiad dla osób ubogich i potrzebujących. Kard. Krajewski wezwał do modlitwy za Gazę, Ukrainę i wszystkie kraje świata, w których pojednanie jest nadal odległą perspektywą - podaje Radio Watykańskie, Vatican News.

Gościnność, nadzieja i dobroć miłosierdzia: oto najważniejsze elementy bożonarodzeniowego obiadu, który został przygotowany dla ubogich w Palazzo Migliori, ośrodku pomocy prowadzonym przez Wspólnotę św. Idziego przy wsparciu papieskiego jałmużnika, kilka kroków od Watykanu.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję