Inicjatywa ta była upomnieniem się o żołnierzy, którzy walcząc o prawo do samostanowienia i urzeczywistnienia dążeń demokratycznych społeczeństwa polskiego, z bronią w ręku przeciwstawili się sowieckiej agresji i reżimowi komunistycznemu. Data 1 marca jest bardzo symboliczna, bo właśnie 60 lat temu strzałami w tył głowy zostało zamordowanych w kazamatach mokotowskiego więzienia siedmiu członków IV Zarządu Zrzeszenia „Wolność i Niezawisłość”.
Obchody związane z dniem „Żołnierzy Wyklętych” były organizowane na terenie całego Podbeskidzia. W Żywcu kombatanci zorganizowali spotkanie z młodzieżą. Uczniowie Gimnazjum nr 2 podczas lekcji historii mogli wysłuchać wspomnień Władysława Foksy. 91-letni żołnierz Narodowych Sił Zbrojnych jest jednym z nielicznych świadków tamtych trudnych, powojennych losów podziemia antykomunistycznego. Pan Władysław mówił o tragicznych losach żołnierzy Narodowych Sił Zbrojnych z oddziału kpt. Henryka Flamego „Bartka”. W lecie 1946 r. oddział liczył ok. 400 dobrze uzbrojonych żołnierzy, którzy działali na terenie dzisiejszych powiatów bielskiego, cieszyńskiego, pszczyńskiego i żywieckiego. W połowie 1946 r. Urząd Bezpieczeństwa wprowadził do oddziału swoich agentów, którzy upozorowali przerzut żołnierzy na Zachód. W trzech kolejnych transportach we wrześniu 1946 r. ciężarówkami ze Szczyrku i Wisły zostało wywiezionych w rejon Opolszczyzny 167 uzbrojonych żołnierzy Narodowych Sił Zbrojnych. Żaden z nich nie wrócił, żaden nie dotarł na Zachód. Mimo szczegółowych badań IPN, dotąd nie zlokalizowano ich mogił.
Na zakończenie żywieckich uroczystości kombatanci, przedstawiciele władz miasta, gimnazjaliści złożyli kwiaty pod żywieckim pomnikiem upamiętniającym żołnierzy z oddziału kpt. Henryka Flamego „Bartka”.
Pomóż w rozwoju naszego portalu