Słowa Ojca Świętego na zakończenie spotkania z alumnami w katedrze. Papież podkreślił w nich rolę św. Ottona i wszystkich tych, którzy przychodząc w imię Chrystusa, głosili Kościołowi w Polsce Ewangelię. Mówiąc o seminarium, porównał je do źrenicy oka. Ma ono bowiem stanowić źrenicę dla całego Kościoła, „którą wciąż patrzymy, patrzymy ku przyszłości. Patrząc ku przyszłości, równocześnie patrzymy także i w swoją własną przeszłość”.
„Teraz jeszcze dar dla katedry szczecińskiej, a przedtem mały komentarz do przebiegu naszego spotkania. Były tam pewne punkty nieprzewidziane w programie liturgicznym, ale starałem się na bieżąco tłumaczyć jeden po drugim. Więc naprzód, jak to plurimos annos wybuchło, pomyślałem sobie: oni tutaj w pobliżu mają także i braci z Kościoła wschodniego, a u nich mnohaja lica należy do liturgii. Więc przechodzi...
Potem sobie pomyślałem, jak bardzo cieszyłby się św. Otton, który należał do innego narodu - wiemy dobrze - ale przybył do nas jako brat, jako apostoł, i mówił naszą mową. I zapewne by się cieszył, gdyby słyszał, jak ta katedra stara, osiemset lat licząca, rozbrzmiewa tą mową, a przynajmniej podobną do tej, w której głosił Ewangelię mieszkańcom tych ziem za czasów Krzywoustego. Niech jego relikwie, tu w tej katedrze, bywają otaczane najgłębszą czcią. Bo Kościół w Polsce otacza najgłębszą czcią wszystkich tych, którzy głosili mu Ewangelię, bez względu na to, skąd przychodzili. Czy z krajów słowiańskich, czy z Irlandii, czy z krajów germańskich. Przychodzili w Imię Chrystusa i przychodzili jako nasi bracia, jako wysłannicy Chrystusa. To jeszcze druga refleksja, która mi się nasuwa przy dzisiejszym spotkaniu.
A trzecia, odnośnie okrzyku «Zostań z nami!». Moi drodzy, czy chcecie, czy nie chcecie, papież zostaje. Nie będzie ten, to będzie inny, ale zostaje. Codziennie we Mszy św. go wymieniacie, a więc jest obecny w samym środku życia Kościoła. To jest jego przywilej, ale równocześnie jego posłannictwo. Ale żeby jeszcze bardziej wyrazić to, że zostaję z wami, tak jak sobie tego życzycie, pragnę ofiarować księdzu biskupowi Kazimierzowi kielich na pamiątkę tego pobytu w Szczecinie, a zwłaszcza w tej katedrze.
Niech ten kielich przypomina o tym, żeśmy dzisiaj wspólnie sprawowali Eucharystię. Nie tylko wspominając słownie, ale także z fizyczną obecnością papieża. Bóg zapłać!
Ksiądz Stanisław jeszcze mi przypomniał, że oprócz tego kielicha u Księdza Biskupa zostały też różańce dla kleryków. Oni dzisiaj są tu strasznie uprzywilejowani. Wszystko oni. I cała mowa właściwie o nich. Chociaż nie tylko, bo poprzez tę mowę o nich i do nich równocześnie my wszyscy także siebie widzimy. Bo my wszyscy też wyrastamy z jakiegoś seminarium i wszyscy wciąż czujemy potrzebę wracania do tego seminarium. Ono jest domem naszego kapłaństwa, jest środowiskiem, w którym to kapłaństwo się rozwinęło. I dlatego mówiąc o seminarium, nie miałem wielkich skrupułów, że słuchają mnie kapłani, siwowłosi jubilaci i w pełni sił, że słuchają mnie siostry zakonne i że słuchają nas także i różni bracia i siostry świeccy. Tak bardzo ta sprawa stoi w centrum Kościoła. Zresztą, najlepszy dowód to te starania o budowę seminarium dla waszej diecezji. Starania wytrwałe, można powiedzieć, uporczywe, które były dowodem, jak bardzo ta diecezja już zdobyła swoją tożsamość. Jeżeli diecezja zdobędzie tożsamość, swoją indywidualność pragnie to wyrazić przede wszystkim w seminarium, ponieważ mówi się «źrenica oka biskupa». Ale to «oko biskupa» jest tylko symbolem zastępczym. To jest źrenica dla całego Kościoła, całej wspólnoty ludu Bożego, którą wciąż patrzymy, patrzymy ku przyszłości. Patrząc ku przyszłości, równocześnie patrzymy także i w swoją własną przeszłość, która kiedyś zaczęła się w seminarium i kiedyś była tą przeszłością. I wciąż ją przedłuża, wciąż ku niej zmierza, wciąż się nią staje. Coraz bardziej.
To takie dodatki, posłowie do tego słowa, które i tak już było długie. Ale nie chcę więcej denerwować organizatorów mojej podróży, którzy wciąż mi mówią: «jesteśmy spóźnieni». Dlatego kończę.
Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!”.
Pomóż w rozwoju naszego portalu