W tym roku obchodzimy po raz pierwszy liturgiczne wspomnienie bł. Jana Pawła II. Chyba żaden święty nie jest nam tak bliski, jak właśnie on, ten Papież Polak, „nasz” Papież, wielki Jan Paweł II. Mieliśmy szczęście znać tego człowieka, wielokrotnie słuchać go osobiście, patrzeć na jego życie, a nawet z nim rozmawiać, mieliśmy szczęście całować jego ręce i przyjmować jego błogosławieństwo. Był z nami zawsze bardzo serdeczny, dobry, zawsze błogosławiący. Często milczał, nie mówił wszystkiego, a na pewno nigdy nie mówił gwałtownie czy ostro. I może najgłośniej, najmocniej przemawiał wtedy, gdy już nic nie mógł powiedzieć, kiedy jego gardło przestało funkcjonować. Brzmią nam jeszcze w uszach jego ostatnie słowa, które nam pozostawił: „Szukałem was, a teraz wy przyszliście do mnie”. Rzeczywiście, szukał nas, ludzi, przez całe swoje życie, przez lata swojego pontyfikatu. A gdy był już śmiertelnie chory, świat stawił się u niego z modlitwą na ustach. 2 kwietnia 2005 r. o godz. 21.37 jego serce przestało bić. Wtedy świat zamilkł, a potem zapłakał. W ostatnich chwilach życia Jan Paweł II wypowiedział jeszcze znamienne słowa: „Pozwólcie mi odejść do Domu Ojca”.
Jak wielką naukę nam w nich zostawił! Jakież to było świadectwo wiary, nadziei i miłości... Uświadomiliśmy sobie wtedy, że to przecież do tego Domu tak długo i tak dobrze się przygotowywał...
Mieliśmy wielkiego Papieża Rodaka, a teraz mamy w nim naszego wielkiego Orędownika w Niebie. Ale patrząc z perspektywy 6 lat od jego śmierci, widzimy, jak bardzo go nam tu brakuje. Choć był pasterzem całego Kościoła, to przecież tak bardzo tkwił w środku polskiego Kościoła, był także obecny w sercu swojej Ojczyzny. Przychodziliśmy do niego Polacy, żeby usłyszeć, co poradzi, jakie jest jego zdanie. A spraw było bardzo wiele i rzeczywistość trudna i niepewna. Nie, nie zostawił nas samych sobie - mamy jego nauczanie uwiecznione na filmach, taśmach audio, a w chwilach najwyższej próby mamy go właśnie jako orędownika. Jednak tak po ludzku brakuje jego autorytetu, jego klarownego spojrzenia na zawiłości życia, zwłaszcza tego społecznego. Tak wiele spraw naród musiał uporządkować, tak wiele problemów dotyczy przyszłości młodego pokolenia, które ma budować nową, oby jak najpiękniejszą rzeczywistość. Bardzo byśmy chcieli, by była ona Boża, oświetlona blaskami Ewangelii i wsparta mocą Ducha Świętego. Ale trzeba Go o to prosić, trzeba w Niego wierzyć. Czy uda nam się dać młodym dostateczne świadectwo naszej wiary? Czy młode pokolenia - już nieco inni ludzie - docenią skarb, który został dany człowiekowi? Czy docenią wartość lapidarnych słów Dekalogu, który ma nas uchronić przed stoczeniem się w odmęty fałszu i niemoralności? Czy wezmą pod uwagę wartości podstawowe, nadające życiu ludzkiemu wielki sens o kształt, a koncentrujące się wokół miłości bliźniego, solidarności, sprawiedliwości, wielkiej roli rodziny itd.
Tego uczył nas właśnie Jan Paweł II, przekazując podstawy wielkiej kultury chrześcijańskiej, która jest najpiękniejsza, bo jest Bożą twórczością. W dniu jego liturgicznego wspomnienia pamiętajmy o tym wszystkim i w modlitwie za jego wstawiennictwem prośmy Pana Boga, by pomógł nam kroczyć drogami prowadzącymi do Boga, jakie ukazywał nam Papież z Polski, bł. Jan Paweł II.
Pomóż w rozwoju naszego portalu