Czesi nie byli faworytami meczu w Budapeszcie. Musieli zagrać bez kontuzjowanego kapitana Vladimira Daridy i pauzującego za kartki lewego obrońcy Jana Borila. Na dodatek Holendrzy spisywali się wcześniej znakomicie - w fazie grupowej zdobyli komplet punktów i aż osiem bramek.
Na stadionie w stolicy Węgier stawiło się ponad 50 tysięcy kibiców, w tym bardzo wielu z Czech.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Dopingowani głośno podopieczni Jaroslava Silhavego odwdzięczyli się świetną grą, pozwalając na niewiele faworyzowanym rywalom.
Bardzo ważna dla przebiegu meczu okazała się 55. minuta, gdy czerwoną kartkę (po interwencji VAR i sprawdzeniu sytuacji na monitorze) za zagranie ręką przed polem karnym zobaczył holenderski obrońca Matthijs de Ligt.
Od tego momentu Czesi jeszcze odważniej ruszyli do przodu, co przyniosło efekty. W 68. minucie po odegraniu piłki głową przez Tomasa Kalasa do siatki trafił z bliska - również głową - Tomas Holes.
Reklama
W 80. minucie Holes znów pokazał się ze świetnej strony. Pobiegł lewą stroną i podał do bardzo skutecznego w tym turnieju Patrika Schicka, który pewnym strzałem podwyższył prowadzenie swojej drużyny. To czwarty gol napastnika Bayeru Leverkusen w ME 2021.
"Jestem naprawdę dumny z zespołu. Pokonaliśmy świetnego przeciwnika - wszyscy moi zawodnicy zagrali znakomicie taktycznie" - cieszył się trener Silhavy.
W ćwierćfinale 3 lipca w Baku rywalem jego drużyny będzie Dania, która dzień wcześniej wygrała z Walią 4:0.
Wieczorem w Sewilli doszło do szlagierowo zapowiadającego się meczu 1/8 finału z udziałem broniącej tytułu Portugalii i uznawanej przez wielu fachowców za jednego z faworytów imprezy Belgii.
O losach meczu przesądził gol zdobyty w 42. minucie po strzale z dystansu Thorgana Hazarda, brata również występującego w tym meczu Edena.
Chwilę potem ostro sfaulowany przez Joao Palhinhę został jeden z najlepszych obecnie piłkarzy w Europie Kevin De Bruyne (prawdopodobnie kontuzja stawu skokowego). Po interwencji lekarzy dotrwał do przerwy i wybiegł nawet na drugą połowę, ale chwilę później poprosił o zmianę.
Mimo braku zawodnika Manchesteru City i ambitnej gry m.in. słynnego Cristiano Ronaldo Belgowie utrzymali do końca korzystny wynik.
W ćwierćfinale zmierzą się z kolejną piłkarską potęgą, tym razem z reprezentacją Włoch, która pozostaje niepokonana od 31 meczów. To spotkanie zaplanowano na 2 lipca w Monachium.
Portugalczycy nie obronią więc zdobytego w 2016 trofeum, a Ronaldo zakończył udział w tegorocznym turnieju z pięcioma golami, co na razie wciąż daje mu pozycję lidera klasyfikacji strzelców.
Reklama
Na poniedziałek zaplanowano kolejne dwa mecze 1/8 finału. Chorwacja, m.in. bez zakażonego koronawirusem doświadczonego Ivana Perisica, zmierzy się w Kopenhadze z Hiszpanią, natomiast wieczorem Francja zagra w Bukareszcie ze Szwajcarią.
Brak Perisica to spore osłabienie Chorwatów. 32-letni pomocnik zdobył dwie z czterech bramek tej reprezentacji w fazie grupowej.(PAP)
bia/ co/