KRYSTYNA KAJDAN: - Zbliżają się wybory samorządowe, a tak wiele zniechęconych osób nie ma zamiaru w nich uczestniczyć...
PROF. DR HAB. ADAM BIELA: - Nieuczestniczenie w wyborach oznacza fatalną decyzję, brzemienną w skutkach zarówno dla społeczności lokalnej, jak i dla indywidualnych rodzin. Na poziomie naszej gminy, powiatu i województwa podejmowane są bowiem istotne decyzje dla życia gospodarczego oraz dla rozwoju kultury regionalnej, a zaniedbania w tym względzie mogą zaowocować wręcz antykulturą.
Należy pamiętać o tym, że ustawy uchwalane przez Sejm są potem realizowane na szczeblu lokalnym. Można je rozmaicie interpretować - również w sposób niekorzystny dla mieszkańców. Mógłbym podać kilka takich przykładów, gdzie władze lokalne storpedowały istniejące ustawy i w dodatku nikt nie ponosił za to odpowiedzialności. Została ona jakby rozmyta. Stąd też nieuczestniczenie w wyborach oznacza bardzo poważne zaniedbanie w zakresie odpowiedzialności obywatelskiej. Jest to również moralna odpowiedzialność za zło strukturalne, którego korzenie sięgają właśnie grzechu zaniedbania.
- Nie brakuje jednak gorzkich wymówek wielu obywateli, którzy twierdzą, że kiedyś w wyborach uczestniczyli, a i tak na lepsze nic się nie zmieniło. I wydaje im się, że ich głos niczego nie zmieni...
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
- Daliśmy bezprecedensowy przykład bezkrwawego rozstania się z totalitarnym ustrojem komunistycznym.
Jednak wybór ten nie jest jeszcze konsekwentnie doprowadzony do końca i powinniśmy teraz aktywnie współuczestniczyć w budowaniu nowej demokratycznej Polski. Dotychczasowe niepowodzenia wyborcze nie mogą usprawiedliwiać zła, które będzie wynikało z tego, że przestaniemy chodzić na kolejne wybory.
- Na co powinniśmy zwrócić szczególną uwagę?
- Uważam, że najważniejsza jest treść programu proponowanego przez kandydatów na radnych. Co więcej, musimy nie tylko poznać kandydatów oraz ich programy wyborcze, dotyczące przecież naszej gminy, naszego powiatu i naszego województwa, ale również na drodze dialogu programy te tak poprawiać i uzupełniać, aby bardziej trafiały w potrzeby ludzi, aby były bardziej realne i możliwe do zrealizowania.
- Jakie niedostatki dostrzega Pan w naszej polskiej demokracji?
- Niedostatkiem naszej demokracji jest m.in. to, że wyborcy po głosowaniu nie mają już praktycznie kontaktu z wybranymi przez siebie radnymi. Taki kontakt można stworzyć właśnie teraz, w okresie kampanii wyborczej. Jego podstawą byłoby porozumienie między wyborcami reprezentującymi określone środowisko lokalne a kandydatami na radnych. Później, gdy już taki kandydat uzyska, dzięki akceptacji swoich wyborców, urząd radnego, powinien w ramach wspomnianego porozumienia spotykać się z nimi na przykład co 3 miesiące. Tego się na ogół nie robi... I to jest wina wyborców.
- Warto podkreślić fakt, że przeprowadzone w naszym kraju reformy ustrojowe scedowały wiele ważnych decyzji społecznych, gospodarczych i edukacyjnych na poziom samorządowy. Tak wiele teraz od nas zależy...
Reklama
- Tak... i chciałbym jeszcze raz przypomnieć, że zwalniając się z uczestniczenia w wyborach samorządowych, uchylamy się od podejmowania wielu ważnych decyzji dotyczących nie tylko szkół podstawowych, gimnazjalnych i ponadgimnazjalnych, funkcjonowania służby zdrowia, kultury i sztuki, pomocy społecznej, ale także polityki zatrudnienia w jednostkach podległych samorządowi, lokalnego rynku pracy, bezpieczeństwa na drogach, zwalczania przestępczości czy też takiej działalności gospodarczej, która stwarza zagrożenia moralne.
- Czy mógłby Pan podać jakiś konkretny przykład, że nie jest obojętne, komu będą podlegały szkoły, domy opieki społecznej, ośrodki służby zdrowia?
- Gdy byłem posłem trzeciej kadencji Sejmu RP, wpłynęła do mnie m.in. informacja o nieludzkim wręcz traktowaniu domów opieki społecznej.
W niektórych powiatach radni uznali bowiem, że opłaty pensjonariuszy domów opieki społecznej mogą stanowić dla nich niezły przychód, natomiast podopiecznym, którzy im podlegają w nowym układzie władzy samorządowej, mogą "oddać", co zechcą. Bez żadnych skrupułów brali więc pieniądze starych i niesprawnych ludzi, a domom opieki społecznej przydzielali bardzo skromne dotacje. Podjąłem wtedy stosowną inicjatywę nowelizacji ustawy o pomocy społecznej, która dopiero położyła kres - i to nie od razu - praktykom zabierania przez niektóre starostwa opłat pensjonariuszy domów opieki społecznej za ich pobyt w tych domach.
- Jakich więc radnych należy wybrać w tegorocznych jesiennych wyborach, aby gminna, powiatowa i wojewódzka Polska spełniała nasze oczekiwania i pragnienia?
- Na radnych należy po prostu wybrać takich kandydatów, którzy nie będą bezradni wobec systemowych i bieżących problemów, którzy będą dbać o nasze wspólne dobro. A to - czy wybierzemy radnych, czy bezradnych, zależy już tylko i wyłącznie od nas! To wielka odpowiedzialność. Wybierzmy radnych na miarę naszych aspiracji w imię współodpowiedzialności za Ojczyznę. Prosił nas o to sam Ojciec Święty, który nam w tym dziele błogosławi.
- Dziękuję serdecznie za rozmowę.