Reklama

Prosto i jasno

Echo papieskich słów

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

7 i 8 czerwca oddamy głos w referendum, w którym opowiemy się "za" lub "przeciw" wstąpieniu do Unii Europejskiej. Czasu pozostało niewiele, a kampania referendalna nie rozwiewa trapiących nas wątpliwości. Zapewne dla wielu wierzących będzie się liczył głos Jana Pawła II w tej kwestii, głos mądry i proroczy, podkreślający dziejowy proces jednoczenia się Europy, w którym Polska musi mieć swoje ważne miejsce. Proces - dodajmy - który powinien prowadzić do budowania wspólnoty ducha. Czy tak to się odbywa?
Przypomnę, że 19 maja podczas spotkania z Polakami, którzy przybyli do Rzymu w Narodowej Pielgrzymce z okazji 25-lecia Pontyfikatu Papieża i kanonizacji m. Urszuli Ledóchowskiej oraz bp. Józefa Sebastiana Pelczara, Ojciec Święty wiele miejsca poświęcił Europie. Odwołując się do swego przemówienia z 1997 r., wygłoszonego w Gnieźnie, powiedział, że "najgłębszy fundament jedności przyniosło Europie i przez wieki go umacniało chrześcijaństwo ze swoją Ewangelią, ze swoim rozumieniem człowieka i wkładem w rozwój dziejów ludów i narodów". Także i teraz "nie będzie jedności Europy, dopóki nie będzie ona wspólnotą ducha" - przypomniał tamte słowa z Gniezna. Papież dodał, że przywołuje je na nowo w dniu, gdy Polska i inne kraje byłego Bloku Wschodniego wkraczają w struktury Unii Europejskiej. W tym kontekście powiedział: "Europa potrzebuje Polski. Kościół w Europie potrzebuje świadectwa wiary Polaków. Polska potrzebuje Europy!".
Jan Paweł II podkreślił, że Polska zawsze stanowiła ważną część Europy. Zwrócił też uwagę, że wejście naszego kraju w struktury Unii Europejskiej powinno odbyć się "na równych prawach z innymi państwami". W tym kontekście Ojciec Święty powiedział, że wie o wielu przeciwnikach integracji i docenia ich troskę o zachowanie kulturalnej i religijnej tożsamości naszego narodu. Wyznał, że podziela też ich "niepokoje związane z gospodarczym układem sił, w którym Polska - po latach rabunkowej gospodarki minionego systemu - jawi się jako kraj o dużych możliwościach, ale też o niewielkich środkach". Ale - podkreślił Jan Paweł II - "Polska zawsze stanowiła ważną część Europy i dziś nie może wyłączać się z tej wspólnoty - z tej wspólnoty, która wprawdzie na różnych płaszczyznach przeżywa kryzysy, ale która stanowi jedną rodzinę narodów, opartą na wspólnej chrześcijańskiej tradycji".
Nie ulega wątpliwości, że Ojciec Święty w tym przemówieniu ukazał, jaką wspólnotę europejską powinniśmy budować. Dlatego - uważam - nasza odpowiedź w referendum pozostaje nadal kwestią przyzwolenia na to, czym ma być UE, czy wolno ją budować bez chrześcijaństwa, bez Boga.
Obawiam się, że tzw. euroentuzjaści słowa Jana Pawła II zrozumieli bardzo płytko. Stąd obecnie unijnych sceptyków ukazuje się jako tych, którzy nie mają racji, a jeśli są wierzący, to jako tych, którzy nie słuchają Ojca Świętego. Nawet prezydent Aleksander Kwaśniewski był uprzejmy powiedzieć, że "Polska dzisiaj nie ma większego autorytetu, osoby o większej pozycji, mądrzejszej i bardziej wykształconej.
Jeśli jego słowa kogoś nie przekonują, to wśród ludzi nie ma większej instancji".
Skoro Papież jest dla ludzi tak wielkim autorytetem, to dlaczego rozzuchwalony redaktor telewizyjnych Wiadomości zaraz po relacji z Watykanu podał, że środowiska liberalno-feministyczne rozpoczęły w Polsce kampanię reklamową środków, które zabijają poczęte dzieci, że będą domagać się ich legalizacji. Chodzi o pigułkę wczesnoporonną RU-486. W opinii środowisk lekarskich oraz przedstawicieli organizacji obrony życia, dopuszczenie do obrotu tych preparatów - to próba ludobójstwa na narodzie polskim. Ponadto ich użycie powoduje wiele powikłań w organizmie kobiety.
Można zapytać: dlaczego w telewizyjnych Wiadomościach zestawiono papieskie słowa o poparciu dla jednoczącej się Europy z informacją, która wywołuje u Papieża, największego dzisiaj obrońcy życia na świecie, ból i niesmak?
Jan Paweł II, podobnie zresztą jak cały Kościół, nie pełni funkcji politycznej, nie ocenia dziejów w kategoriach politycznych, ale spogląda w przyszłość jako prorok. Tak też nas naucza, wskazuje drogę, jest bardzo czytelnym świadkiem Boga w naszych czasach. I tak właśnie, jako prorok, chciałby widzieć odnowioną Europę, wierną Ewangelii Chrystusa, zbudowaną na chrześcijaństwie i Dekalogu. My musimy sobie sami odpowiedzieć na pytanie, czy tak ją budujemy, czy tworzą ją właściwi ludzie! Swoim słowem za Europą Jan Paweł II dał wyraz wielkiej troski o przyszłość Ojczyzny. Powiedział: "Nie przestaję się modlić, aby sumienie polskiego Narodu było kształtowane w oparciu o Boże przykazania, i wierzę, że Kościół w Polsce będzie nieustannie stał na straży ładu moralnego".
Pięknie na słowa Ojca Świętego odpowiedział abp Józef Michalik: "Ojcze Święty, ucz nas kochać Polskę taką, jaka jest. Bo jest jak stara, utrudzona matka, która nie dała nam wiele, ale dała nam życie, wprowadziła w świat kultury, uratowała tożsamość...".

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Samarytanin otrzymuje od Jezusa misję: Idź!

2025-10-07 11:04

[ TEMATY ]

rozważania

O. prof. Zdzisław Kijas

Adobe Stock

Samarytanin otrzymuje od Jezusa misję: Idź! Znajdź tamtych, ciągle jeszcze zagubionych, pozbawionych wiary, którzy nie rozpoznali Dawcy życia, lecz zobaczyli we Mnie tylko zwyczajnego lekarza. Taką misję wyznacza Jezus także mnie.

Zdarzyło się, że Jezus, zmierzając do Jeruzalem, przechodził przez pogranicze Samarii i Galilei. Gdy wchodzili do pewnej wsi, wyszło naprzeciw Niego dziesięciu trędowatych. Zatrzymali się z daleka i głośno zawołali: «Jezusie, Mistrzu, ulituj się nad nami!» Na ten widok rzekł do nich: «Idźcie, pokażcie się kapłanom!» A gdy szli, zostali oczyszczeni. Wtedy jeden z nich, widząc, że jest uzdrowiony, wrócił, chwaląc Boga donośnym głosem, padł na twarz u Jego nóg i dziękował Mu. A był to Samarytanin. Jezus zaś rzekł: «Czyż nie dziesięciu zostało oczyszczonych? Gdzie jest dziewięciu? Czy się nie znalazł nikt, kto by wrócił i oddał chwałę Bogu, tylko ten cudzoziemiec?» Do niego zaś rzekł: «Wstań, idź, twoja wiara cię uzdrowiła».
CZYTAJ DALEJ

Świdnica. Ostatnie Pożegnanie Krystyny Borowczyk

2025-10-11 16:58

[ TEMATY ]

Świdnica

bp Ignacy Dec

bp Adam Bałabuch

Krystyna Borowczyk

pogrzeb ludzi Kościoła

ks. Mirosław Benedyk/Niedziela

Portret śp. Krystyny Borowczyk z napisem „Moją miłością jest Chrystus” przy jej grobie na cmentarzu komunalnym w Świdnicy.

Portret śp. Krystyny Borowczyk z napisem „Moją miłością jest Chrystus” przy jej grobie na cmentarzu komunalnym w Świdnicy.

W świdnickiej katedrze w sobotę 11 października odbyły się uroczystości pogrzebowe Krystyny Teresy Borowczyk, wieloletniej współpracowniczki Świdnickiej Kurii Biskupiej, tłumaczki, katechetki i członkini ruchów i wspólnot katolickich. Zmarła w wieku 70 lat.

Mszy świętej pogrzebowej przewodniczył bp Adam Bałabuch. W koncelebrze uczestniczyło blisko czterdziestu kapłanów, a katedrę wypełniły tłumy wiernych: rodzina, przyjaciele, współpracownicy oraz liczni przedstawiciele wspólnot kościelnych. Jeszcze przed rozpoczęciem liturgii wyrażono wdzięczność wszystkim, którzy towarzyszyli zmarłej modlitwą i obecnością, a w szczególny sposób przyjaciołom z Włoch, ze wspólnoty Comunione e Liberazione oraz osobom konsekrowanym ze stowarzyszenia Memores Domini, do którego należała Zmarła. Część tekstów Mszy świętej została odczytana w języku włoskim, co stanowiło wyraz wdzięczności i gest w stronę licznie przybyłych gości z Włoch.
CZYTAJ DALEJ

Świdnica. Ostatnie Pożegnanie Krystyny Borowczyk

2025-10-11 16:58

[ TEMATY ]

Świdnica

bp Ignacy Dec

bp Adam Bałabuch

Krystyna Borowczyk

pogrzeb ludzi Kościoła

ks. Mirosław Benedyk/Niedziela

Portret śp. Krystyny Borowczyk z napisem „Moją miłością jest Chrystus” przy jej grobie na cmentarzu komunalnym w Świdnicy.

Portret śp. Krystyny Borowczyk z napisem „Moją miłością jest Chrystus” przy jej grobie na cmentarzu komunalnym w Świdnicy.

W świdnickiej katedrze w sobotę 11 października odbyły się uroczystości pogrzebowe Krystyny Teresy Borowczyk, wieloletniej współpracowniczki Świdnickiej Kurii Biskupiej, tłumaczki, katechetki i członkini ruchów i wspólnot katolickich. Zmarła w wieku 70 lat.

Mszy świętej pogrzebowej przewodniczył bp Adam Bałabuch. W koncelebrze uczestniczyło blisko czterdziestu kapłanów, a katedrę wypełniły tłumy wiernych: rodzina, przyjaciele, współpracownicy oraz liczni przedstawiciele wspólnot kościelnych. Jeszcze przed rozpoczęciem liturgii wyrażono wdzięczność wszystkim, którzy towarzyszyli zmarłej modlitwą i obecnością, a w szczególny sposób przyjaciołom z Włoch, ze wspólnoty Comunione e Liberazione oraz osobom konsekrowanym ze stowarzyszenia Memores Domini, do którego należała Zmarła. Część tekstów Mszy świętej została odczytana w języku włoskim, co stanowiło wyraz wdzięczności i gest w stronę licznie przybyłych gości z Włoch.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję