Jak wyjaśnia w rozmowie z KAI metropolita poznański, znaczenia spotkania, który w tym tygodniu trwa na Węgrzech nie można w pełni zrozumieć bez świadomości, że jest on kontynuacją Międzynarodowego Kongresu Eucharystycznego, który odbył się w Budapeszcie w 1938 r. i który miał wielkie znaczenie zarówno dla Kościoła na Węgrzech, jak też w całej Europie, która wkrótce potem musiała stawić czoła okrucieństwom wojny.
- Pierwszy kongres był przygotowywany tutaj w przy okazji 900-lecia chrztu Węgier. Odbył się w dramatycznych czasach, na rok przed wybuchem II wojny światowej, kiedy ta wisiała już w powietrzu, a Hitler zabronił Niemcom udziału w tym wydarzeniu. Był to swego rodzaju znak, że ten, kto występuje przeciwko Eucharystii jest niebezpiecznym człowiekiem – mówi abp Gądecki. Jak dodaje, Polacy powinni pamiętać o tym wydarzeniu także ze względu na udział kard. Augusta Hlonda, ówczesnego prymasa Polski, który właśnie w Budapeszcie zadał profetyczne pytanie: kiedy nadejdą owe Pentecostes Slavae [Pięćdziesiątnica Słowian - KAI]?
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
- Do tego pytania o to, kiedy nadejdzie czas Pięćdziesiątnicy Słowian, kiedy narody słowiańskie będą mogły w swoim języku sławić Boga, nawiązał po latach Jan Paweł II podczas spotkania z młodzieżą w Gnieźnie, w 1979 r. I miało ono podwójne znaczenie: dotyczyło zarówno rozszerzenia liturgii na języki słowiańskie, jak też pokonanie okropnej bariery politycznej, która rzutowała na życie całych pokoleń Europejczyków - przypomina hierarcha.
Przewodniczący KEP podkreśla, że Międzynarodowy Kongres Eucharystyczny zwraca uwagę na to, iż niezależnie od okoliczności historycznych i politycznych, chrześcijanie powinni wciąż na nowo powracać do nieprzemijającej wartości Eucharystii.
- Możemy prowadzić różne działania polityczne, gospodarcze, społeczne, ale one wszystkie są ograniczone czasem i zasięgiem geograficznym i wcześniej czy później się wyczerpią. Eucharystia natomiast przynosi życie wieczne, przekracza wszelkie bariery i jest spotkaniem z żywym Bogiem, którego nie można zastąpić żadną inną aktywnością ani telewizyjną transmisją - wskazuje metropolita poznański.
Reklama
Nawiązując do doświadczeń pandemii, abp Gądecki podkreślił, że w wielu miejscach na świecie stała się ona powodem pewnego ucisku Kościoła, a trwający Kongres jest niejako odpowiedzią na tęsknoty i trudności, z którymi w ostatnich miesiącach mierzyło się wielu chrześcijan na świecie.
– W niektórych państwach stała się ona powodem zamknięcia kościołów na długie miesiące. Znamienna jest dla mnie wypowiedź jednego z europejskich ministrów, odpowiedzialnego za sprawy religijne, który, pytany o ponowne otwarcie kościołów, powiedział, że jego zadaniem nie jest ich otwieranie, ale zamykanie – wskazuje hierarcha, podkreślając, że zróżnicowane postawy wobec tego samego zagrożenia, jakie stanowiła pandemia, wprowadziło zamęt i sprawiło, że wielu chrześcijan zaczęło odczuwać głód Eucharystii.
Pytany o to, czy Kongres Eucharystyczny w Budapeszcie, wizyta papieska na Węgrzech i Słowacji oraz beatyfikacja kard. Stefana Wyszyńskiego – trzy ważne wydarzenia, które przypadają niemal w tym samym czasie – mają szanse zwrócić oczy Kościoła na tę część Europy, abp Gądecki wyraża nadzieję, że tak się stanie i że będzie to okazja do dania świadectwa przez chrześcijan Europy Środkowej i Wschodniej.
– Ta część Starego Kontynentu ma wielu męczenników, o wiele więcej niż Europa Zachodnia. Jeśli wziąć pod uwagę męczenników rosyjskich, to mówimy o wielomilionowej społeczności, która straciła życie dla wiary. Pamięć o tych heroicznych osobach, które nie uważały oddania życia ze względu na Chrystusa za stratę, to wielki znak, którego potrzebuje dziś Europa. Wprawdzie nawrócenie jest aktem osobistym, a nie dokonywanym przez cały naród, niemniej jednak pewna wrażliwość narodów środkowoeuropejskich na wartości duchowe jest dziś potrzebna, jako świadectwo dla społeczności, które cechuje myślenie jedynie racjonalne – mówi abp Gądecki.
52. Międzynarodowy Kongres Eucharystyczny potrwa w Budapeszcie do niedzieli 12 września. Jego kulminacją będzie Msza św. pod przewodnictwem papieża Franciszka. W spotkaniu bierze udział około 200-osobowa grupa pielgrzymów z Polski i wspólnot polonijnych.