Reklama

Na święto dziennikarzy

Inna informacja

Dzisiaj, w zglobalizowanym świecie wielkich międzynarodowych koncernów, daje się zaobserwować zjawisko koncentracji środków przekazu w rękach nielicznej grupy ludzi, głównie z zamożnych krajów Zachodu. Co gorsza, większość mediów służy konkretnym interesom politycznym, ideologicznym lub ekonomicznym. Stąd stronniczość, przekłamywanie lub przemilczanie faktów, ataki na „przeciwników”, szukanie sensacji za wszelką cenę. Nie ulega najmniejszej wątpliwości, że dzisiejsze światowe media cechuje nieprzychylność lub wprost wrogość do Kościoła katolickiego i do jego działalności. W tej sytuacji promowanie i korzystanie z katolickich środków społecznego przekazu staje się nakazem chwili. Szczególnie ważną rolę odgrywają w tej dziedzinie katolickie agencje informacyjne, które codziennie donoszą o światowych wydarzeniach i próbują je interpretować w świetle nauki Kościoła. Z okazji święta Patrona dziennikarzy katolickich spotkałem się z dyrektorami trzech bardzo dynamicznie działających agencji informacyjnych: ks. Giuliem Albanese (agencja Misna), ks. Bernardem Cervellerą (agencja Asianews) i Jesúsem Coliną (agencja Zenit) i spisałem ich refleksje na temat pracy w prowadzonych przez nich agencjach, a także uwagi dotyczące działalności mediów.
Włodzimierz Rędzioch

Niedziela Ogólnopolska 4/2004

Ks. Giulio Albanese

Ks. Giulio Albanese

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Z okazji święta patrona katolickich mediów - św. Franciszka Salezego Włodzimierz Rędzioch przedstawia trzy katolickie agencje informacyjne

Agencja Misna
(Missionary Service News Agency)
www.misna.it
Ks. Giulio Albanese

Reklama

W Stanach Zjednoczonych co czwarty człowiek używa Internetu, w Afryce - jeden na 1500 osób. Poza tym na kontynencie afrykańskim jest mniej linii telefonicznych niż w Nowym Jorku. Oblicza się, że z 300 firm, które dominują na rynku informacji, prawie połowa ma siedzibę w USA, ok. 80 - w Europie, 50 - w Japonii, a jedynie 27 - co stanowi mniej niż 10% - w pozostałych państwach świata. O czym świadczą te dane? O rzeczy zasadniczej: jedna czwarta ludności świata, która mieszka na północnej półkuli globu, decyduje o 90% rynku informacji. Dlatego codziennym wyzwaniem naszej agencji jest dawanie głosu tej „mniejszości”, która nie ma wpływu na informacje światowych agencji. Ta „mniejszość informatyczna” - to znaczna część ludzkości zamieszkująca południe świata, która nierzadko cierpi na skutek wojen, gwałcenia praw człowieka, braku dostępu do zasobów naturalnych, złego zarządzania gospodarką i niepełnej demokracji.
Agencja Misna została założona 6 lat temu w celu rozpowszechniania wiadomości i reportaży dotyczących tych zakątków świata, którymi zazwyczaj nie zajmują się gazety, telewizja czy radio. Historie ludzi i fakty z Afryki, Azji, Bliskiego Wschodu, Ameryki Łacińskiej, według standardów większości mass mediów na Zachodzie, nie stanowią wiadomości, scoopu. Misna opowiada te historie „z peryferii” świata, a czyni to, udzielając głosu ludziom, którzy na co dzień dzielą los różnych ludów i walczą o prawa tych, którzy nie mają głosu: misjonarzom, aktywistom praw człowieka, członkom organizacji pozarządowych, intelektualistom itp.
Nicią łączącą naszą rzymską redakcję z tym światem, od którego się odwrócono, jest Internet. Również przez „sieć” Misna rozprowadza codziennie po włosku, angielsku i francusku wiadomości i serwisy dziennikarskie. Zajmujemy się rebeliantami w północnej Ugandzie, społecznymi protestami w Boliwii, kryzysem na Wybrzeżu Kości Słoniowej, działalnością partyzantów separatystów na Filipinach, walką tubylczej ludności Xavante w brazylijskim regionie Mato Grosso itp. Wiadomości z „powojennego” Iraku monopolizują globalny system informacji, którego nie interesują inne „epizody” współczesnej historii. Dlatego agencja Misna - na ile pozwalają nasze ograniczone możliwości - chce ukazywać w ostrym świetle również dramat Liberii, Sierra Leone, Gwatemali, Sri Lanki, Nepalu, Mianmaru (lista krajów, gdzie występują zapomniane konflikty, jest oczywiście o wiele dłuższa).

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Agencja Asianews
www.asianews.it
Ks. Bernardo Cervellera

Asianews - agencja informacyjna Papieskiego Instytutu Misji Zagranicznych (PIME) - powstała w 1986 r. i specjalizuje się w informacji o życiu społecznym, kulturalnym i religijnym w Azji. Od 1 listopada 2003 r. mamy także stronę internetową w językach: włoskim, angielskim i chińskim, gdzie ukazują się codziennie wiadomości, świadectwa, analizy dotyczące tego kontynentu.
Zainteresowanie naszego Instytutu Azją wynika z dwóch powodów: po pierwsze - nasi misjonarze pracują na tym kontynencie od ponad 100 lat; założyli tam wiele parafii i diecezji, a niektórzy z nich oddali życie, służąc Kościołowi. Po drugie - w Azji mieszka ponad połowa mieszkańców świata, z których 80% to niechrześcijanie (oprócz kilku wyjątków, lokalne Kościoły są bardzo małe, a liczba chrześcijan nie przekracza 2% ludności), dlatego w trzecim tysiącleciu będzie to kontynent misyjny.
Na naszej stronie internetowej ukazują się świadectwa misjonarzy i korespondentów, którzy piszą o ewangelizacji kontynentu, o spotkaniu (czasami konflikcie) Kościoła z wyznawcami tradycyjnych religii Azji, o wielkich nierównościach społecznych, o nowej mentalności konsumpcyjnej i o starych ideologiach, które wciąż jeszcze uciskają ludy azjatyckie.
Agencja Asianews pragnie w szczególny sposób zająć się kwestiami społecznymi i gospodarczymi. Globalizacja sprawiła, że Azja stała się centrum produkcyjnym świata i setki milionów ludzi mogło wydostać się z nędzy, jednak stało się to za cenę wstrząsów społecznych i zanieczyszczenia środowiska naturalnego. W krótkim czasie ludzie odeszli od tysiącletnich kultur i tradycji rodzinnych, a przejęte z Zachodu „nowe wartości” - głównie materialistyczne - nie pomagają w harmonijnym współżyciu azjatyckich ludów. Poza tym natrętna inwazja materialistycznego, zachodniego stylu życia spowodowała reakcję w postaci wzrostu fundamentalizmu islamskiego i hinduistycznego. Nasza agencja chce, by dialog między Wschodem a Zachodem był zrównoważony, dlatego kładzie nacisk na pozytywne doświadczenia wynikające ze współpracy, na bezstronne analizy gospodarcze i podkreśla zależność między prawami człowieka, wolnością religijną, demokracją a rynkiem. Od dawna wielu biskupów azjatyckich prosi nas o pomoc w wypracowaniu form działalności społecznej i politycznej, zgodnych z nauką społeczną Kościoła.
Być może zabrzmi to retorycznie, lecz gospodarcza i polityczna przyszłość świata - w pewnym stopniu także przyszłość Kościoła - będzie zależeć od stosunków Zachodu z tym niezmierzonym kontynentem. Niestety, zbyt często chrześcijanie, których postrzega się w Azji jako „zagranicznych agentów” i symbol znienawidzonego Zachodu, są dyskryminowani, prześladowani i mordowani. A przecież są oni orędownikami jedynej prawdziwej rewolucji na rzecz człowieka.
Na naszej stronie internetowej można znaleźć także specjalne dossier dotyczące aktualnych spraw, takich jak islam, Chiny, Irak.

Agencja Zenit
„Świat widziany z Rzymu”
www.zenit.org
Jesús Colina

Dziś w świecie informacji obowiązują reguły rynkowe. Gazety, stacje telewizyjne, agencje informacyjne należą do wielkich, często międzynarodowych firm. W tej sytuacji istnieje ryzyko, że firmy te traktować będą informacje jedynie jako towar na sprzedaż. W myśl tej logiki informacje nie muszą spełniać kryterium obiektywności i prawdy, lecz powinny dobrze „sprzedawać się” i „być cytowane” przez inne media. Człowieka postrzega się jedynie jako klienta, „numer” karty kredytowej, „głos” w wyborach. Poza tym rynek informacji zmonopolizowany jest przez 6 wielkich agencji międzynarodowych, co sprawia, że na całym świecie podawane są wiadomości z tych samych źródeł.
W tym kontekście agencje katolickie powinny zwracać uwagę przede wszystkim na transcendentny charakter człowieka i wynikające z tego wartości oraz ukazywać ciągle aktualne, ewangeliczne orędzie wolności. Dzięki nim na rynek informacji trafią wiadomości, które inaczej pozostałyby poza systemem medialnym. To jeden z najciekawszych aspektów naszej misji.
Media katolickie powinny też zajmować się argumentami - które nie interesują wielkich mediów, ponieważ nie mają bezpośrednich konsekwencji politycznych czy gospodarczych - takimi jak los ludzi w krajach Trzeciego Świata. W ten sposób użyczamy głosu ludziom, którzy nie mają żadnej innej możliwości „pojawienia się” w mediach.
Zastanawiam się też często, czym powinien charakteryzować się dziennikarz chrześcijański. Na pewno nie tylko etyką - każdy dziennikarz kieruje się (przynajmniej powinien się kierować) etyką zawodową. Na pewno nie tylko profesjonalizmem. Tym, co powinno wyróżniać dziennikarza chrześcijańskiego, jest postępowanie - również w pracy zawodowej - zgodne z przykazaniem miłości. Miłość do wrogów to potężna „broń” chrześcijanina, również chrześcijanina zajmującego się dziennikarstwem. Jeżeli za pośrednictwem naszej pracy ukazujemy, że nie tylko respektujemy, lecz kochamy ludzi, którzy są wrogo nastawieni do naszych zasad i wartości, stwarzamy przestrzeń do dialogu i nawrócenia. Jeżeli natomiast w naszej pracy posuwamy się do osobistych ataków, jałowej krytyki, a co gorsza - do kłamstwa, będziemy przegrani nie tylko jako dziennikarze, lecz także jako chrześcijanie.
Uważam, że ludzie oczekują od dziennikarzy czegoś więcej niż tylko wiadomości na temat ostatnich kłótni polityków, skandali gospodarczych czy życia „gwiazd”. Dlatego trzeba im dostarczać informacji, dzięki którym będą mogli wypracować własną, krytyczną wizję świata. Jeżeli ktoś jest chrześcijaninem, szuka ewangelicznego „klucza” do zrozumienia otaczającej go rzeczywistości. To właśnie próbujemy czynić, ograniczając się do relacjonowania faktów i unikając prywatnych osądów.
Impulsem do założenia naszej agencji był fakt, że do 1997 r. nie istniała żadna hiszpańskojęzyczna katolicka agencja informacyjna, a po hiszpańsku mówi przecież ponad 400 mln katolików, tzn. prawie połowa wszystkich katolików świata. Od maja 1997 r. zaczęliśmy przygotowywać codzienny serwis dla ok. 100 dzienników. Agencja działała dzięki wsparciu finansowemu dzieła Pomoc Kościołowi w Potrzebie (otrzymaliśmy wtedy 30 tys. dolarów).
Nasze serwisy dotyczą przede wszystkim działalności Ojca Świętego (przemówienia, homilie, dokumenty itp). Umieszczamy także wywiady z ludźmi Kościoła i z politykami na tematy, które mogą szczególnie interesować chrześcijan, publikujemy wiadomości dotyczące polityki międzynarodowej, które mają wpływ na życie Kościoła i wiernych, aktualności watykańskie (działalność dyplomatyczna i kulturalna, inicjatywy humanitarne, prezentacja osobistości Kurii Rzymskiej), dossier dotyczące aktualnych problemów społecznych, politycznych i religijnych, ze szczególnym uwzględnieniem takich tematów, jak: obrona życia i rodziny, bioetyka, eutanazja, antykoncepcja, obrona praw człowieka i wolności religijnej, prześladowanie chrześcijan.
Koniec lat 90. to początki Internetu, dzięki któremu nasza agencja zaczęła szybko się rozwijać. Pod koniec 1997 r. powstała edycja angielska, w następnym roku - francuska, w 2000 r. - niemiecka, w 2003 r. - portugalska, a ostatnio także włoska. Dostajemy prośby, by tłumaczyć nasze serwisy również na inne języki. Wzrost liczby czytelników Zenitu był miłym zaskoczeniem: w ciągu tych kilku lat udało nam się osiągnąć liczbę 250 tys. prenumeratorów na całym świecie, z czego 30 tys. to media. Jest to najlepszy dowód, że ludzi nie zadowalają standardowe informacje dostarczane przez agencje, które mają monopol na rynku.
Co ciekawe, nasza agencja nie ma siedziby, naszym biurem jest Internet, a jedynym „bogactwem” - redakcja składająca się z 30 młodych dziennikarzy pochodzących z 10 krajów (dyrektor Zenitu - Jesús Colina jest 35-letnim dziennikarzem hiszpańskim - przyp. red.). Media płacą abonament za korzystanie z naszych serwisów, natomiast osoby prywatne mogą korzystać z naszych usług bezpłatnie. Kto chce, przysyła ofertę. W zeszłym roku otrzymaliśmy od ok. 10 tys. dobroczyńców 350 tys. dolarów, co pokrywa 75% naszych wydatków.

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Pożegnanie śp. ks. Władysława Pietrzyka – proboszcza parafii w Łękawie

2025-08-30 08:47

ks. Paweł Kłys

Wierni parafii Narodzenia Najświętszej Maryi Panny w Łękawie, w dekanacie bełchatowskim, pożegnali swojego proboszcza śp. księdza Władysława Pietrzyka. Mszy świętej żałobnej przewodniczył kardynał Grzegorz Ryś.

We wstępie do liturgii kardynał Grzegorz, wspominając Zmarłego, powiedział między innymi: „Chcemy być wdzięczni za jego 64 lata życia i za 36 lat kapłaństwa. Z tych 36 lat ostatnie 9 spędził tu z wami, jako wasz proboszcz. Dobrze wiecie, ile serca i sił włożył w ten kościół, plebanię i całe otoczenie. Wiecie to lepiej niż którykolwiek z obecnych tu księży. Zanim przyszedł tutaj na probostwo, był wikariuszem w pięciu parafiach, a także kapelanem sióstr urszulanek w Ozorkowie. Ksiądz Władysław był kapłanem, któremu się chciało. Był ciekawy Kościoła – dlatego był jednym z pierwszych księży, którzy jeździli na oazy. Był również jednym z niewielu, którzy zabierali ze sobą młodzież i przez kolejne wakacje jeździli z nimi do Taizé we Francji, do wspólnoty ekumenicznej. Tam prowadził młodych ludzi i uczył ich dialogu ekumenicznego – modlitwy z innymi chrześcijanami. To było bardzo piękne. Był też człowiekiem, który miał w sobie pasję uczenia się. Po studiach teologicznych zrobił magisterium z politologii, bo sprawy społeczne były mu bardzo bliskie. Pamiętam, jak tutaj z wami przeżywał wszystkie uroczystości patriotyczne. Po studiach z politologii rozpoczął doktoranckie studia teologiczne i uzyskał licencjat z teologii pastoralnej. Myślę, że wielu ludzi stąd i z całej diecezji zapamięta jego miłość do pielgrzymów. Gdy bp Zbigniew dowiedział się, że ks. Władysław umarł, zadzwonił do mnie i powiedział: «Ja chcę go pochować». Dlaczego ty? – zapytałem. «Bo ostatnio na pielgrzymce odstąpił mi swoje łóżko». On był właśnie taki – kochał pielgrzymów i chciał ich przyjmować jak najlepiej, jak najserdeczniej”.
CZYTAJ DALEJ

Populizm kontra fakty. Dlaczego Mentzen przegrał na własnym boisku?

2025-08-30 07:15

[ TEMATY ]

Samuel Pereira

Materiały własne autora

Samuel Pereira

Samuel Pereira

Debata Mateusza Morawieckiego ze Sławomirem Mentzenem miała być dla lidera Konfederacji kolejnym popisem erystyki, lekkich żartów i efektownych skrótów myślowych. Tym razem jednak trafił na rozmówcę, który zamiast bawić się w bon moty, postanowił powiedzieć proste: „sprawdzam”. I to wystarczyło, by cała retoryka Mentzena rozpadła się jak domek z kart.

Były premier wszedł na teren, który teoretycznie miał być dla niego wrogi – piwo, luźna formuła, publiczność nastawiona na gospodarza wieczoru. To w polityce zawsze punkty na wejściu. Ale potem zaczęło się coś więcej: fakty, liczby, przypomnienie wyborcom, że za żonglerką sloganami musi iść realna treść. Morawiecki nie tylko odparł ataki, ale odsłonił słaby punkt Mentzena: jego wizję gospodarki.
CZYTAJ DALEJ

Jubileuszowy Czas Pojednania

2025-08-30 10:39

ks. Łukasz Romańczuk

Nabożeństwo prowadził ks. Mateusz Mielnik

Nabożeństwo prowadził ks. Mateusz Mielnik

W ramach roku jubileuszowego w wyznaczonych świątyniach odbywają się nabożeństwa pokutne. Wśród nich jest kościół jubileuszowy św. Andrzeja Boboli w Miliczu. Uczestniczyliśmy w nabożeństwie i dzielimy się tym, jak wygląda ono w praktyce.

Nabożeństwo pokutne posiada określoną formułę. Po znaku krzyża, kapłan odmawia modlitwę i wyraża prośbę o łaskę nawrócenia i przebaczenia. Następny krok to Liturgia Słowa oraz rozważanie, które ma być pomocą w wzbudzeniu aktu żalu, właściwego rachunku sumienia oraz odbycia szczerej spowiedzi. Po wygłoszonym słowie następuje akt pokutny oraz modlitwa wiernych zawierająca prośby o Miłosierdzie Boże. Po tym jest okazja do przystąpienia do Sakramentu Pokuty, a w tym czasie wierni zazwyczaj w świątyni trwa adoracja Najświętszego Sakramentu. Po czasie wyznaczonym na spowiedź następuje dziękczynienie.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję