Reklama

Wspólnie z Rządem Kazimierza Marcinkiewicza budujemy IV Rzeczpospolitą

Ogrom zadań przed nami! Sursum corda!

Niedziela Ogólnopolska 49/2005, str. 24

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Z Lechem Stefanem - wiceprezesem Stowarzyszenia „Pro Cultura Catholica”, działaczem opozycyjnym Solidarności Dolnośląskiej, przewodniczącym byłej Wyborczej Akcji Katolickiej we Wrocławiu - rozmawia Krzysztof Jan Dracz

Krzysztof J. Dracz: - Nasza rozmowa odbywa się w poniedziałek 21 listopada. Czy mógłbyś skomentować wydarzenia polityczne, jakie dokonały się w Polsce przez ostatnie dwa tygodnie?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Lech Stefan: - Jest lepiej, niż można się było spodziewać tuż przed 25 września, ale gorzej, niż się niektórym z nas marzyło. Mnie marzyła się koalicja całego obozu patriotyczno-chrześcijańskiego pod przewodnictwem najsilniejszego ugrupowania, czyli Prawa i Sprawiedliwości. Mimo to - i podkreślam to z całą mocą - jestem usatysfakcjonowany obecnym stanem sceny politycznej. Zgodnie z przewidywaniami, powstała w Sejmie koalicja rozsądku, wspierająca autorski rząd Kazimierza Marcinkiewicza desygnowanego przez zwycięską partię. Ufam, że wspierające partie będą i później popierały rozsądne propozycje i krytykowały tylko te, które na tę krytykę zasłużą. Będą podejmowały rzeczową dyskusję, a nie jałowe krytykanctwo. Z zadowoleniem obserwuję więcej niż poprawne zachowanie się Samoobrony, Ligi Polskich Rodzin i Polskiego Stronnictwa Ludowego. Nie tracę także nadziei, że wielu dzisiejszych zwolenników PO, zwłaszcza tych, którzy bardzo krytycznie oceniają zachowania niektórych swoich przywódców, będzie uczestniczyło w prawdziwie merytorycznych debatach. Myślę, że będą wspólnie dążyć do konsensusu i poprą rozwiązania dobre dla Polski. Generalnie można powiedzieć, że powoli, ale systematycznie, mimo skomasowanej nagonki wiadomych mediów, sytuacja w kraju kształtuje się pod zaplanowany model i wkracza stabilizacja.

- Rząd uzyskał wotum zaufania w Sejmie pomimo zmasowanego i nieuzasadnionego protestu Platformy Obywatelskiej. PO przegrało wybory i okazało się, że przegrywać nie potrafi. Zamiast merytorycznej dyskusji i szukania wspólnego dobra w uzdrawianiu Rzeczypospolitej - pretensje, inwektywy, hasła-wytrychy ukute na potrzeby kampanii wyborczej. Twoja wcześniejsza krytyczna ocena ich formacji okazała się słuszna. Jak w tym kontekście oceniasz bieżące działania rządu Kazimierza Marcinkiewicza?

Reklama

- Oceniam je bardzo pozytywnie. Premier okazuje się być świetnie przygotowany do tej funkcji i aż trudno uwierzyć, że tak wiele zrobił w krótkim czasie. Pomimo stawianych mu przeszkód konsekwentnie realizuje założone cele. Świadczy to o tym, że drzemią w nim duże potencjalne możliwości. Będzie - jak sądzę - świetnym premierem, jednym z głównych kreatorów IV Rzeczypospolitej. Trzeba jednak podkreślić, że rząd Kazimierza Marcinkiewicza potrzebuje zdecydowanego wsparcia, aby był rzeczywiście mocny i trwały. Istotne, merytoryczne dyskusje pomogą rządowi w podjęciu konkretnych decyzji i pomogą pozyskać dla nich szerokie poparcie społeczne. Jak już podkreślałem we wcześniejszych naszych rozmowach, potrzebny jest masowy ruch na rzecz przełomu, na rzecz Polski solidarnej. Pomysł ten zrodził się już w wielu umysłach. Wielu polityków, społeczników i zwykłych obywateli zatroskanych o naszą Ojczyznę mówi już o tym wyraźnie. Sam tego zjawiska doświadczyłem na ostatnim zebraniu Stowarzyszenia Pro Cultura Catholica, kiedy przybyli na spotkanie przedstawiciele różnych stowarzyszeń i stronnictw deklarowali chęć podpisania oficjalnej deklaracji poparcia dla rządu, a także składali propozycje konkretnej pomocy. Z drugiej strony - potrzebne jest również otwarcie się PiS-u oraz rządu na społeczeństwo.
Struktury partyjne na poziomie województw, czy nawet gmin, powinny współpracować z popierającymi je organizacjami społecznymi czy konkretnymi osobami. Nie powinny wahać się w proponowaniu ich na różne stanowiska. Konieczna jest atmosfera wzajemnego zaufania. Nie może być miejsca na skądinąd znane powiedzenie: „mierny, ale wierny”. Korzystajmy z wiedzy i umiejętności wszystkich Polaków. Wreszcie, potrzebna jest powszechna i poważna debata na temat wizji Polski i jej miejsca w Europie, kierunków rozwoju, polityki gospodarczej i zagranicznej, stosunku do własnej historii, kultury i wiary. Potrzebna jest refleksja nad stanem patriotyzmu polskiej młodzieży. Konieczne jest określenie zadań i ustalenie priorytetów. Musimy wreszcie ze sobą rozmawiać, rzeczowo, bez inwektyw i wzajemnych obrażań się. Musimy nie tylko mówić, ale i słuchać drugiej strony z szacunkiem, bez pychy i zarozumiałości, bez podziału na tych „oświeconych” i tych „moherowych”. Mam wrażenie, że takie dyskusje mają miejsce, ale ich efekty nie docierają do szerszego odbiorcy. Media wolą gonić za sensacjami, manipulować odbiorcą, niż aranżować poważne debaty, a jeśli już się na nie decydują, to często robią to bardzo nieprofesjonalnie. Chciałoby się nawet powiedzieć, że robią to tak, aby widzów czy słuchaczy zniechęcić.

- Jaki widzisz sposób na zaktywizowanie społeczeństwa polskiego? Jak doprowadzić do tego, aby Polacy uwierzyli, że nasz byt społeczny i polityczny leży w naszych rękach, że bez naszego udziału i bez prawdziwego oparcia się na chrześcijańskich wartościach nie będzie IV Rzeczypospolitej?

- Istotnie, zaktywizowanie społeczeństwa nie jest łatwe, ale jest możliwe. Znane są z niedalekiej przeszłości przykłady niezwykłej aktywności naszych rodaków. Nie możemy pozostać bierni wobec odbywających się przemian. Każdy z nas może dołożyć swoją, choćby małą cegiełkę do wspólnie remontowanego gmachu Rzeczypospolitej. Wzywam środowiska katolickie - członków i wychowanków duszpasterstw akademickich, towarzystw, grup zawodowych związanych z nauką, przemysłem, rolnictwem, handlem oraz innych - do aktywnego zainteresowania się problemami przemian społeczno-politycznych w Polsce. Dbałość o losy naszej Ojczyzny, szczególnie gdy zaistniała nowa rzeczywistość polityczna, to nasz nie tylko obywatelski obowiązek.
Jeśli natomiast chodzi o szersze działania społeczne, to:
Po pierwsze - nowo powstały rząd swoim mądrym i konsekwentnym działaniem oraz otwarciem się na dialog z Polakami powinien przekonać społeczeństwo do czynnego udziału w życiu społeczno-politycznym kraju. Polacy na pewno zrozumieją, że jest wreszcie rząd, który nie manipuluje ich interesem.
Po drugie - narzędziem do kontaktu ze społeczeństwem powinny stać się media publiczne, które należy odpolitycznić i przekształcić w narzędzia rzetelnego komunikowania, informowania, poszerzania wiedzy społeczeństwa, krzewienia kultury na odpowiednim poziomie. Media katolickie mogą w tym pomóc i już to czynią.
Kościół w Polsce zawsze był obecny w trudnych sprawach - tak będzie i teraz. Katolicka nauka społeczna może być niezwykle przydatna.
Po trzecie - powinniśmy zadbać o naszą, i nie tylko naszą, duchowość chrześcijańską. Od dłuższego czasu drąży mnie myśl, a dzisiaj szczególnie wyraźnie to widzę, że Polsce i Europie potrzebne są katolickie uniwersytety. Przeżywająca egzystencjalny kryzys Europa potrzebuje teologii. Polska będąca w strukturach Unii ma prawo, a nawet obowiązek, rozwijać nauki związane z chrześcijańską wizją człowieka, filozofią, nauką społeczną czy kulturą. Doskonałym miejscem na nowy uniwersytet jest Wrocław. Nasze miasto posiada duży potencjał naukowy zarówno na świeckich uczelniach, takich jak Uniwersytet, Politechnika i inne - jak i na Papieskim Wydziale Teologicznym. Za sprawą takich znakomitości, jak zmarły rektor - ks. prof. Józef Majka, byli rektorzy - ks. prof. Jan Krucina i ks. prof. Ignacy Dec, dziś biskup ordynariusz diecezji świdnickiej, czy obecny rektor - ks. prof. Józef Pater, Papieski Wydział stał się ważnym ośrodkiem nauki. Może więc być znakomitym fundamentem dla Wrocławskiego Uniwersytetu Katolickiego. Wielokrotnie wyrażaną powściągliwość władz Uniwersytetu Wrocławskiego w kwestii powołania na nim Wydziału Teologii odczytuję jako znak, by skierowano myślenie i wysiłek właśnie na tworzenie samodzielnego Wrocławskiego Uniwersytetu Katolickiego. Zdaję sobie sprawę z potrzeby ogromnego wysiłku i trudu w pokonywaniu różnorakich przeciwności, ale ewentualnie osiągnięty cel byłby nie do przecenienia. Byłoby to prawdziwe dzieło Boże - Opus Dei. Z Bożym błogosławieństwem i ludzkim trudem chyba realne i na pewno bardzo potrzebne Polsce, a zwłaszcza Europie.
Ogrom zadań stoi przed nami, więc z Bożą pomocą - sursum corda!

- Dziękuję za rozmowę.

Sprostowanie
Poprzednia rozmowa (Niedziela, nr 47 z 20 listopada 2005 r.) odbyła się 7 listopada, a nie 7 października, jak powiedziałem w pierwszym pytaniu. Za pomyłkę przepraszam.
Krzysztof J. Dracz

2005-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Obłóczyny i kandydatura do święceń

2025-12-06 11:43

ks. Łukasz Romańczuk

Obłóczeni alumni III roku

Obłóczeni alumni III roku

W katedrze wrocławskiej w atmosferze modlitwy i skupienia, odbyły się obłóczyny oraz kandydatura kleryków III roku Metropolitalnego Wyższego Seminarium Duchownego we Wrocławiu. Był to uroczysty moment, w którym trzech alumnów po raz pierwszy przywdziało sutanny, zewnętrzny znak ich formacji oraz decyzji o głębszym związaniu swojego życia z Chrystusem i Kościołem. Uroczystość zgromadziła wspólnotę seminaryjną, kapłanów, rodziny i przyjaciół, a samej Eucharystii przewodniczył bp Maciej Małyga.

Na początku Eucharystii odbył się obrzęd obłóczyn. Trzech alumnów: Mateusz, Tomasz i Krzysztof przyjęli sutannę. W homilii bp Maciej Małyga wskazał: - Dzisiejsza uroczystość jest okazją do popatrzenia na swoje powołanie. Jest to droga. Czasami podkreślamy początek naszego powołania, że później nie doceniamy wagi i znaczenia pięknych godzin i lat. kiedy mówimy o powołaniu chrześcijańskim, to chcemy widzieć tam całe nasze życie i drogę, która ma różne etapy i doświadczenia. Na drodze powołania, jak mówiło pierwsze czytanie z księgi proroka Izajasza, nie brakuje chleba ucisku i wody utrapienia. Na tej drodze możemy pójść na prawo lub lewo. Dlatego Izajasz obiecuje na tej drodze obecność Nauczyciela i Mistrza - nauczał biskup.
CZYTAJ DALEJ

„Nie mówić o Panu Bogu, to jest obciach” – Rafał Patyra o sile wiary

2025-12-05 21:39

[ TEMATY ]

świadectwa

Rafał Patyra

Red.

Rafał Patyra

Rafał Patyra

Rafał Patyra, znany dziennikarz, obecnie związany z TV Republika, nie ukrywa swojej głębokiej wiary. W swoich publicznych wypowiedziach stanowczo podkreśla, że otwarte mówienie o Bogu jest w dzisiejszych czasach nie tylko wyrazem odwagi, ale przede wszystkim koniecznością. Dziennikarz dla portalu niedziela.pl dzieli się swoim osobistym doświadczeniem, w którym zerwanie z „luźnymi” relacjami z Bogiem odmieniło jego życie.

Rafał Patyra jest jednym z tych medialnych głosów, które z pełną świadomością i bez wstydu przyznają się do Chrystusa. W przeciwieństwie do powszechnego trendu sprowadzania wiary do sfery całkowicie prywatnej, dziennikarz zachęca do publicznego świadectwa, nazywając milczenie o Bogu... obciachem.
CZYTAJ DALEJ

Francja: Biblia nadal bestsellerem, to nie przypadek

2025-12-06 18:35

[ TEMATY ]

Biblia

Adobe Stock

We Francji Pismo Święte nadal utrzymuje się wśród najchętniej kupowanych książek. Co roku sprzedaje się w setkach tysięcy egzemplarzy. Tendencja wzrostowa trwa już od 5 lat. W 2023 r. osiągnięto próg 350 tys. egzemplarzy. Księgarze zapewniają, że rynek wciąż nie został nasycony.

Jak wynika z badań przeprowadzonych przez tygodnik Famille Chrétienne, wyjątkowa popularność Biblii nie jest zjawiskiem odosobnionym. To po prostu jeden z przejawów odrodzenia chrześcijaństwa we Francji. A świadczą o nim przede wszystkim narastająca z roku na rok liczba dorosłych, którzy proszą o chrzest, wzmożone zainteresowanie pielgrzymkami, a także coraz większa popularność, zwłaszcza wśród młodych, kursów i katechez biblijnych.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję