Na tę decyzję nie zareagował jak dotąd sam patriarcha, który jednak negatywnie odniósł się do podobnych przypadków, które coraz częściej mają miejsce w parafiach Ukraińskiego Kościoła Prawosławnego. Zaznaczył on, że tego typu działania są zagrożeniem dla duchownych i wiernych, którzy dziś nie wymieniają imienia patriarchy, a jutro mogą zapragną założyć własny Kościół.
Mocniejszych słów użył za to bp Tomasz, kierownik sekretariatu administracyjnego Patriarchatu Moskiewskiego. Przyznał, że zaprzestanie wymieniania w czasie liturgii imienia Cyryla z powodów innych niż błędy doktrynalne lub kanoniczne, jest rozłamem, za który każdy, kto się go dopuszcza, odpowie przed Bogiem.
Na Ukrainie, zmagającej się z rosyjskim najazdem, coraz więcej parafii, a nawet całe eparchie, nie wspominają już od dawna imienia Cyryla, który formalnie jest zwierzchnikiem także ich wspólnoty, mimo dużej autonomii, z jakiej korzysta Kościół ukraiński.
Pomóż w rozwoju naszego portalu