Na zebraniu plenarnym w Fuldzie niemieccy biskupi postanowili zreorganizować pracę nad nadużyciami seksualnymi wobec nieletnich i dorosłych podopiecznych w Kościele. Poprzedni przewodniczący komisji ds. nadużyć seksualnych przy Konferencji Episkopatu Niemiec bp Stephan Ackermann z Trewiru przekazał po dwunastu latach swoją funkcję biskupowi Akwizgranu, Helmutowi Dieserowi, a jego zastępcą będzie arcybiskup Fryburga Bryzgowijskiego, Stephan Burger.
„Zasadniczym elementem restrukturyzacji jest nowo utworzona, niezależna rada ekspertów”, poinformowano na konferencji prasowej w Fuldzie. W skład rady, opartej na wzorach z USA, Irlandii i Australii, mają wchodzić zarówno eksperci zewnętrzni, jak i przedstawiciele istniejącej już rady doradczej. Według bp. Ackermanna, zadaniami rady ekspertów będzie "zapewnienie zgodności z wytycznymi państwowymi i kościelnymi oraz przejrzystego systemu sprawozdawczości, innymi słowy, nadanie takiej formy sprawozdania nie tylko z własnej działalności, ale także w odniesieniu do Konferencji Episkopatu". „Chodzi o zapewnienie wysokiej jakości pracy, nie tylko o ustalenie stanu obecnego, ale także o sugestie dotyczące dalszego rozwoju i utrwalenie współpracy z agendami państwowymi i innymi" - zaznaczył.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Bp Ackermann przypomniał, że w ciągu ostatnich dwunastu lat podjęto "ważne kroki w zwalczaniu nadużyć seksualnych" i wskazał na zakrojone na szeroką skalę interdyscyplinarne badania nad wykorzystywaniem seksualnym (MHG) i nowy system wypłat dla ofiar nadużyć. Biskup podziękował wszystkim ekspertom, którzy wnieśli swoją wiedzę, oraz wszystkim ofiarom nadużyć, które były gotowe "przede wszystkim mówić o tym, co było straszne, i uczestniczyć w całym procesie".
Biskup Trewiru wyznał, że pełniona funkcja zmieniła go osobiście i jego spojrzenie na Kościół i jego struktury. "Mam pełną świadomość, że dla grupy poszkodowanych kontakt z instytucją Kościoła i jego przedstawicielami był i jest utrudniony, mam też świadomość, że swoją postawą może skrzywdziłem poszkodowanych, nawet jeśli nie było to moją intencją" – powiedział i prosił o wybaczenie, "jeśli jako osoba odpowiedzialna odsunąłem, skrzywdziłem ludzi z grupy tych, których to dotyczy".
Rzecznik niemieckiego episkopatu Matthias Kopp powiedział, że biskupi "prawie jednogłośnie wybrali" bp. Helmuta Diesera na następcę bp Ackermanna. Biskup Akwizgranu jest więc przewodniczącym - nowo powołanej rady ekspertów episkopatu ds. nadużyć seksualnych. Bp Dieser określił nową strukturę jako "trójkąt z trzema grupami graczy": biskupami, osobami dotkniętymi nadużyciami i panelem ekspertów, "która nie będzie już podchodziła do tematu przede wszystkim w „logice” Konferencji Episkopatu, ale w duchu specjalistycznej wiedzy, która będzie tam reprezentowana i w związku z tym rada będzie miała większą niezależność".
Reklama
Bp Dieser podkreślił, że do swojego „nowego zadania może podejść tylko z ufnością w Boga Jezusa Chrystusa, który w swoim przepowiadaniu stoi wyraźnie po stronie ubogich, tych, których los jest przemilczany, którzy nie mogą uzyskać swoich praw, którzy zostali skrzywdzeni do tego stopnia, że zagrażają własnemu istnieniu. Bóg, w którego wierzymy, jest Bogiem tych ludzi w pierwszej kolejności".
„W sumie niemieccy biskupi muszą pracować nad stworzeniem w Kościele i w społeczeństwie atmosfery, w której osoby dotknięte nadużyciami i przemocą seksualną znajdą odwagę, by wyjść z ciemności" – powiedział biskup Trewiru i wymienił dwie trudności dla Kościoła. „Pierwszą jest to, że obciążając naszych poprzedników działamy przeciwko katolickiemu sposobowi życia. To jest coś obcego dla biskupa katolickiego. Stoimy na ich barkach, chcemy kontynuować to, co oni zrobili dobrze, a teraz trzeba publicznie powiedzieć, że jest wiele, co wcale nie było dobre i musimy się od tego zdystansować. To jest nowe. Nie wykształciliśmy jeszcze kultury, aby o tym mówić" – stwierdził.
Drugim problemem, jeszcze większą trudnością są ukryte i destrukcyjne skutki przemocy seksualnej i nadużycia władzy, które prowadzą do „antykultury milczenia” w Kościele, która nie została jeszcze przezwyciężona.
„Jestem przekonany, że cała sprawa jest bardzo toksyczna. W sensie społeczno-psychologicznym przynajmniej tak samo jak radioaktywność. Ma nieskończone reperkusje i niszczy relacje społeczne, nie tylko w Kościele, ale w całym społeczeństwie. A ponieważ tak jest, istnieje podstawowy odruch ukrywania. Jest, bo jeśli to powiesz, nie możemy już żyć i traktować siebie nawzajem jutro tak, jak robiliśmy to do dzisiaj. Bo to jest tak destrukcyjne, a w przypadku Kościoła niezwykle destrukcyjne, bo dotyka relacji z Bogiem, bo narusza świętość życia, za którą tak naprawdę się opowiadamy, bo wykorzystuje słabych i potrzebujących ochrony. To wszystko są tak oburzające i tak trujące rzeczy, że bardzo trudno na nie patrzeć, ale są one niezbędne. Po prostu się uczymy. I dowiadujemy się, że skandaliczną niesprawiedliwość, za którą nikt nie jest odpowiedzialny, musimy nazywać po imieniu” – wyznał biskup Akwizgranu. Jest to trudne, jednak ufa, że „Kościół może sprostać temu zadaniu wychodząc z przesłania wiary i obrazu Boga”.
"Strasznie cierpimy, Kościół cierpi, jest wielu wiernych, którzy z trudem to wytrzymują, wszyscy cierpimy, ale najbardziej cierpią ci, których to dotknęło. Ale jest też tak, że Kościół może się załamać. Tak, z czysto ludzkiego punktu widzenia, faktycznie nie możemy do tego doprowadzić” – stwierdził nowy przewodniczący rady ds. nadużyć seksualnych Konferencji Episkopatu Niemiec.