– Zgromadziła nas dzisiaj miłość ojczyźniana, która na ziemi polskiej i poza jej granicami zapisała swoją kartę poświęcenia i śmierci pokoleń Polaków oddających życie, abyśmy żyli w wolnej i suwerennej Ojczyźnie – podkreślił arcybiskup.
Metropolita częstochowski komentując czytania mszalne zaznaczył, że „słowo Boże chce nas uwrażliwić na rozpoznanie czasu przyjścia Chrystusa powtórnie na ziemię i zrozumienie własnych zadań, które mamy do wypełnienia”– Tylko ten, kto rozpoznaje znaki czasu jest posłuszny Bożemu wezwaniu – powiedział.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
– Jezus widząc beztroskę ludzi, którzy nie szukają prawdy, a nawet nie usiłują jej szukać, przestrzega, że zagrożenie utraty życia i zbawienia jest tak wielkie na podobieństwo nagłego, niebezpiecznego ognia czy wody, iż nie będzie już ani jednej minuty do stracenia, a wszystkie środki zabezpieczające będą śmiesznie nieskuteczne – kontynuował arcybiskup.
Ks. Mariusz Frukacz/Niedziela
Reklama
Metropolita częstochowski przypomniał, że „trzeba być zawsze gotowym, że każdy dzień może być dniem sądu nad światem i nad każdym z nas, nad naszymi wyborami”. – Jezus nie chce nas straszyć, lecz obudzić sumienia z odrętwienia, bezmyślności, zniechęcenia i wzywa do współpracy modlitwą i życiem, do odpowiedzialności osobistej za dar życia i wspólnotę losu z innymi ludźmi we własnym kraju i dzieląc los z innymi – komentował arcybiskup i dodał: – Człowiek nie powinien nigdy zagubić własnej tożsamości. Człowiek realizuje się najpełniej w narodzie, sprawiedliwym państwie, nie zaś jedynie w określonej partii, czy ateistycznej, laickiej perspektywie.
Odnosząc się do czasów współczesnych arcybiskup zacytował fragment książki św. Jana Pawła II „Pamięć i tożsamość”, w której papież określił Europę na przełomie tysiącleci jako „kontynent spustoszeń”, co wynika z nakierowania jej programów politycznych na ekonomię, bez odniesienia do wymiaru etycznego i moralnego. „Europę na przełomie tysiącleci można by określić jako kontynent spustoszeń. Programy polityczne nastawione przede wszystkim na rozwój ekonomiczny same nie uzdrowią tych ran. Mogą je jeszcze pogłębić” – cytował arcybiskup.
– Czy potrzeba głębszego komentarza do naszych dzisiejszych zmagań o tak zwane przydzielone, czy zamrożone pieniądze jako wartość największą dla przyszłości ludzi? – pytał abp Depo. – Czyż tego nie doświadczamy już w kryzysie, podziałach Europy i świata wobec Ukrainy i wojny na Ukrainie. Jeśli będzie tylko interes ekonomiczny, a na margines zostanie odłożona etyka, będziemy tak ja mówił papież „kontynentem spustoszeń”. Co zastaną ci, którzy przyjdą po nas? – kontynuował.
Ks. Mariusz Frukacz/Niedziela
Arcybiskup przytoczył też historię wyroku sądu w Normandii, który po prywatnym akcie oskarżenia w stosunku do tamtejszej diecezji, nakazał usunięcie na stałe nazwiska osoby z księgi ochrzczonych, „bo ma to stać w sprzeczności z ochroną danych osobowych i jej prywatnego życia”.
Reklama
– Wyrok sądu jest kolejną próba przekroczenia Rubikonu. Jest to dowód wolności posuniętej do obłędu. Chodzi bowiem o testowanie symbolicznej granicy. Już nie tylko między wiarą i niewiarą, ale pomiędzy zdrowym rozsądkiem i ślepą ideologią – podkreślił abp Depo.
– Jeśli zgodzimy się na te fakty, to już niedługo prawda historyczna może się nie ostać. Tak jak ten dzień, 11 listopada, bo będzie naruszał jakąś wolność i intymność innych ludzi. Czy to w Polsce, czy to poza jej granicami. A Marsz Niepodległości będzie nadal nazywany marszem neonazistów? I nikt nas z parlamentu europejskiego za ten fałsz i oszczerstwo do tej pory nie przeprosił. Żądanie fałszowania, czyli niszczenia dokumentów stanowi zbrodnię przeciwko prawdzie i historii. W ten sposób prawdy religijne i prawdy narodu, prawdy o człowieku mogą przybrać bardzo katastrofalny wymiar – zauważył.
Jako przykład próby fałszowania historii, metropolita podał niszczenie w tzw. niszczarkach przez uczniów podręcznika „Historii i Teraźniejszości” prof. Wojciecha Roszkowskiego.
Reklama
Odnosząc się do postulatu neutralności światopoglądowej metropolita częstochowski przypomniał słowa św. Jana Pawła II wypowiedziane w Lubaczowie, 3 czerwca 1991 r.: „Wiara i szukanie świętości jest sprawą prywatną tylko w tym sensie, że nikt nie zastąpi człowieka w jego osobistym spotkaniu z Bogiem, że nie da się szukać i znajdować Boga inaczej niż w prawdziwej wewnętrznej wolności. (…) Dlatego postulat neutralności światopoglądowej jest słuszny głównie w tym zakresie, że państwo powinno chronić wolność sumienia i wyznania wszystkich swoich obywateli, niezależnie od tego, jaką religię lub światopogląd oni wyznają. Ale postulat, ażeby do życia społecznego i państwowego w żaden sposób nie dopuszczać wymiaru świętości, jest postulatem ateizowania państwa i życia społecznego i niewiele ma wspólnego ze światopoglądową neutralnością” – cytował abp Depo.
Ks. Mariusz Frukacz/Niedziela
Na zakończenie podkreślił, że „mamy prawo jako katolicy, żeby wzięto pod uwagę nasz punkt widzenia i przeżywania, żebyśmy się nie czuli nieswojo i obco w swoim państwie, z którego struktur by wyrzucono Boga pod pozorem światopoglądowej neutralności”.
W uroczystościach uczestniczyli m.in. kapłani, przedstawiciele władz państwowych i samorządowych, organizacje kombatanckie, środowiska patriotyczne i niepodległościowe, poczty sztandarowe, Kompania Reprezentacyjna Centralnej Szkoły Straży Pożarnej, Orkiestra Dęta z Przystajni oraz mieszkańcy Częstochowy.
1 listopada 1918 r. w Częstochowie załoga niemiecka opuściła koszary i stację kolejową, a młodzież z Polskiej Organizacji Wojskowej i Straż Obywatelska przystąpiła do rozbrajania Niemców. Następnego dnia o godz. 17.30 przemaszerowały częstochowskimi Alejami - 3 kompanie Wojska Polskiego pod dowództwem kpt Ludwikowskiego. Na ulicach, balkonach, na ratuszu załopotały biało-czerwone flagi.
W 1918 r. na Jasnej Górze świętowanie niepodległości Polski rozpoczęło się już 4 listopada. W Sanktuarium witał żołnierzy polskich przeor o. Piotr Markiewicz w otoczeniu całego konwentu paulinów. Podporucznik Artur Wiśniewski z oddziałem 22. pułku w imieniu władz polskich objął pieczę nad jasnogórskim klasztorem. Były komendant enklawy jasnogórskiej, utworzonej 28 kwietnia 1915 r., major Józef Kettlinger złożył pisemne oświadczenie, że z dniem 4 listopada 1918 r. zakończyła swoją działalność austriacka komendantura twierdzy jasnogórskiej. Na wieży jasnogórskiej wywieszono polskie sztandary. Rozbrojeni żołnierze niemieccy opuścili Częstochowę.